A morał z tego taki, że ani samo klikanie, ani samo słuchanie/oglądanie - nawet najbardziej religijnych, katolickich w czyjejś opinii stacji radiowych/telewizyjnych - nie pomoże.
Trzeba działać i podawać te ważne informacje dalej tam, gdzie wciąż jest zgoda na zabijanie dzieci, bo samo trąbienie o tym w gronie, gdzie raczej wszyscy są przeciwko aborcji też nic nie zmieni.
Chodzi o to, żeby przekonać tych nieprzekonanych, a nie obracać się we własnym sosie.

W mojej opinii zresztą właśnie Piotrek to robi. Prowadzenie strony anty-aborcyjnej sprawiło, że dziewczyna zdecydowała się napisać, a Piotr próbuje skontaktować ją z księdzem, który może jej pomóc. Jak dla mnie - bardzo realna pomoc, za pośrednictwem internetu, który jest narzędziem komunikacji i przekazywania wiadomości, tak samo jak radio czy telewizja. I tak samo jak kontakt z nadawcami w trakcie audycji radiowej czy programu tv jest możliwe, tak można w internecie skontaktować się autorem strony czy profilu, który nie prowadzi się sam z siebie.

A jak efektywnym narzędziem komunikacji i przekazywania ważnych informacji stał się internet mogliśmy się przekonać podczas właśnie minionych wyborów prezydenckich.
Zamiast więc spierać się kto gdzie zasięga tych informacji, lepiej skupić się na tym kto gdzie i jak może pomóc.

Na koniec mały apel jak można realnie pomóc, w miarę swoich możliwości i na odległość:

"Dzisiejszy transport wprost spod nowej siedziby fundacji. Proszę o więcej. Ważne są pieluchy bo one są dla dzieci uratowanych od aborcji ale też są ważne modele nienarodzonych dzieci które przekazujemy darczyńcom, bo one są po to aby takich aborcyjnych sytuacji nie było.
DLATEGO !
Dajesz, otrzymujesz i przekazujesz dalej.
22 zł - tytuł przelewu DAROWIZNA
Fundacja Małych Stópek
Pl. Matki Teresy z Kalkuty 5
71-622 Szczecin
13 2030 0045 1110 0000 0231 0120
tytuł przelewu: DAROWIZNA
bardzo proszę ks. Tomasz Kancelarczyk"

+ oczywiście modlitwa

na TELEPACE wzywanie Ducha Świętego . bezpośrednia transmisja . katolicy śpiewem i modlitwą wychwalają Najwyższego . kapitalne święto . tłumy szaleją na punkcie Ducha Świętego .

morał taki że wyjazd nad jezioro uskutecznie aż ten program dobiegnie do końca . Alleluja i do przodu .

dziś pierwsza sobota miesiąca więc na RM pod przewodnictwem Ojca Dyrektora wieczór Maryjny .

Darek nie wierzę, że nie można znaleźć 7 min dziennie na jedną tajemnicę Różańca w intencji nienarodzonego dziecka, nawet jeśli miałoby to oznaczać rezygnację z czegoś innego, mniej ważnego co zajmuje ten czas.

Lika dzięki za ten nr konta. Właśnie się zastanawiałam dlaczego Patryk nie ogłosił następnej zbiórki, no ale możemy sami wpłacać.

Odnośnie tego konkretnego przypadku z którym spotkał się Piotrek. Nie czas tej dziewczynie prawić morały, może nawet nie skupiać się na tym, że aborcja to grzech, i że może w sumie to dziecko zostawić komuś do adopcji, ale uświadamiać ją, że nosi w sobie SWOJE DZIECKO, najwspanialszy dar od Boga jaki kiedykolwiek kobieta może otrzymać. Kobieta, która to zrozumie, nie będzie więcej chciała ani dziecka zabijać, ani zostawiać go komu innemu do adopcji. Ja bym zapytała ją jeszcze o to, co na to wszystko ojciec dziecka. Kobiety zapominają, że facet też jest na równych prawach jako rodzic.
https://www.youtube.com/watch?v=n1B7MZGBD18

a w bella Italia nadal szaleństwo na punkcie Ducha Świętego . to ten program na TELEPACE . Magda wie więcej ( jeśli ogląda ) bo ja no capito italiano . część artystyczno - muzyczna jest jednak na najwyższym poziomie .
Magdo , zgadzam się z Tobą , przecież biorę modlitewny udział w intencjach nienarodzonych dzieci , wiadomo , pisałem , Radio Jasna Góra . A Piotr zapewne twardo negocjuje z aborcyjną desperatką . wierzymy że osiągnie sukces . miłego upalnego weekendu wszystkim . las , morze , jezioro , zielona trawka . . .

Módlcie się za mnie. Człowiek naprawdę robi wszystko aby swoje życie uporządkować. Znowu przez ten tydzień odleciałem z alkoholem całkowicie. Po prostu coś we mnie siedzi że nie pozwala mi wpuścić Boga do mojego wnętrza. Boję się też o moją pracę zawodową. Demon się zemścił na mnie że za siebie rozpocząłem nowennę pompejańską. A ta dziewczyna dostała numer ks Tomasza i mi podziękowała za to i na razie innych wiadomości od niej nie mam.

Naprawdę ja już wchodzę w fazę totalnej rozpaczy. Mam ochotę poddać się demonowi aby tylko zostawił mnie w spokoju. Dlaczego inni jawnie twierdzą że Boga nienawidzą i mają wspaniałe życie. A ja naprawdę walczę o lepsze jutro dla mnie a jest coraz gorzej. Wiem że jutro jest Msza za mnie dlatego ja już nie mam odwagi sam poprosić Boga aby Bóg dał zrozumienie jeszcze w tym miesiącu mojej kadrze zawodowej aby nie karali i dali mi szansę w lipcu nadrobić zaległości w pracy. Po prostu nie potrafię nic zmienić. Totalny paraliż.

ja przez kilka tygodni miałem taki alkoholowy odlot . jedna butelka za drugą . po stracie dobrej pracy jesienią 2011 . zbadałem wątrobę choć nic nie bolało . wynik był bardzo zły . groziło mi operacyjne zdjęcie jednego płata wątroby . jak to się mówi , wziąłem się w garść i za kilka miesięcy wynik był jak najbardziej zadawalający . wiadomo dobre odżywianie , bieganie po parku ( aktualnie wokół kościółka ) i ostropest plamisty - najlepsze na regeneracje wątroby .

a gdy w pobliżu wątroby zacznie boleć , ciężko będzie znaleźć 260000 zł na przeszczep wątroby . znacznie łatwiej będzie zaopatrzyć się w różaniec i pożegnać ze wszystkimi . po prostu taniej .

U mnie jest potężnie dziwny ten problem alkoholowy. Bo potrafię nie pić przez kilkanaście miesięcy ale jak zacznę to na całego. A piję z samotności. Coś we mnie siedzi takiego co nie pozwala pójść do Boga. Nie piszę że to jest opętanie ale coś podłego przyczepiło się do mnie w młodości. W coś się wplątałem sam nie wiem w co. Dlatego módlcie się o światło Ducha Św. abym 13 lipca ma Mszy o uzdrowienie i uwolnienie rozpoczoł proces oczyszczania. Bo jak nic nie zmieni się w najbliższym czasie w moim życiu to odpuszczę sobie już wszystko. Bo ja takiego cierpienia psychicznego mam już dość. Na tą chwilę Dariusz masz moje zapewnienie że walczę ale jak długu wytrzymam jeszcze to nie mam zielonego pojęcia.

Piotrek

nie wykluczone Piotrze że nie są jeszcze odpuszczone grzechy kogoś z Twoich przodków . to też może być przyczyna . w starym rytuale rzymskim jest coś na ten temat . piałem kiedyś .

Jezus dał moc wypędzania złych duchów swoim dwunastu apostołom , następnie rozszerzył to na 72 - óch uczniów . ks . Amorth zwraca uwagę na to że czasami egzorcyści nie dają rady . z historii chrześcijaństwa wiemy że egzorcyści prosili świętą Katarzyne ze Sienny o pomoc , która okazała się skuteczna .

Piotrek, nie ma nic dziwnego w tym twoim problemie alkoholowym. Taki stan nazywa się Epizodyczne Picie Nadmierne i jest charakterystyczne dla osób z nieprawidłowymi cechami osobowości.
nie wiem już co ci poradzić, może po prostu wyjdż do ludzi i nie zaprzątaj sobie głowy szatanem, tj przestań o nim ciągle myśleć. Pamiętaj, że Bóg chce nas widzieć radosnych a nie cierpiących.
Szanuj swoją pracę i ciesz się, że w ogóle ją masz.
Zapisz się na jakąś Zumbę, jedż na ryby czy coś

Ola tu jest problem. Ten paraliżujący strach nie pozwala mi iść do przodu. Jest tak że ja nie mogę się ruszyć
Boję się sam nie wiem czego. U psychiatry byłem to stwierdził po bardzo długich eksperymentach lekowych dystymię z osobowością unikająco-lękliwą. A po 30 rodzajach leków które co jakiś czas były zmieniane przestałem brać leki bo wyglądałem jak żywy trup. Jestem też lekooporny. A wrodzona nieśmiałość też nie ułatwia mi kontaktu z psychologiem. Ola mi się marzy doprowadzenie do takiej perfekcji swojej duchowości aby móc służyć jako posługa modlitewna podczas egzorcyzmów. Mam ochotę walczyć z demonami na pierwszej linii frontu. A do tego potrzebne mi jest pozamykanie wszystkich furtek dostępu złego ducha. Bo furtek mam pootwieranych mnóstwo. Coś czuję że przez słuchanie w młodości ostrej praktycznie można powiedzieć demonicznej muzyki wplątałem się w niezły syf.

zgadzam się całkowicie z wpisem dwa piętra wyżej . prace trzeba szanować . u Piotra jest niechęć do pracy w stylu " jak się weźmiecie to zrobimy " . z tym trzeba walczyć , a nie w nieskończoność tylko przyrzekać poprawe . Piotr , nie ma tam koło Ciebie jakiegoś meczu byś mógł jak normalny facet spędzić czas ? na ryby , na koncert , na wycieczke itd. .

wczoraj w bella Italia Odnowa w Duchu Świętym . cały stadion zapełniony szczęśliwymi ludźmi chcącymi całkowicie oddać się Najwyższemu . to było kapitalne święto . Viva Italia !

PS - Piotr , co to znaczy " służyć jako posługa modlitewna " bo tego terminu nie znam i nigdzie nie spotkałem .

Piotrek, kiedyś już ci o tym pisałam, ale jeszcze raz przypomnę abyś skorzystał z Sakramentu Namaszczenia Chorych. To nie to samo co msza z modlitwą o uzdrowienie.
Moja koleżanka miała podobne problemy co ty, a nawet jeszcze gorsze np w nocy czuła i widziała szatana, który siedzi na łóżku, mogła go dotknąć, różaniec rozsypywał się w jej dłoni, nie mogła sie modlić, bo od razu traciła głos, nie mogła przeczytać modlitwy, bo litery się całkowicie rozmazywały. Byłam z nią osobiście u egzorcysty. Okazało się, że w jej rodzinie kiedyś były jakieś kłótnie o ziemię itp, i ktoś ich przeklął. Egzorcysta oczywiście odprawił odpowiednie rytuały, ale jednocześnie zaznaczył, że powinna sama wziąć się za siebie i to od niej tylko zależy czy przejdzie do następnej klasy (nie była w stanie się uczyć). Minęło z 10 lat i teraz jest to zupełnie zdrowa, normalnie funkcjonująca dziewczyna.