Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 15:34



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 1944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 ... 130  Następna strona
 "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu 
Autor Wiadomość
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Chyba sie nie rozumiemy. Niestety.

Ale moze Cristeros sprecyzuje metody walki ze zlem zewnetrzym, ktorych mu dzis w Kosciele brakuje.


Pn lut 16, 2015 9:31
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
-Cristeros- napisał(a):
Alus nadmierne miłosierdzie prowadzi do złudnych nadziei!!! Zresztą smutne jest to w dzisiejszym Kościele że aby uratować jedną duszę próbuje się rozmywać prawdy wiary,które powinny być nienaruszalne. Pod to można sobie podporządkować małżeństwa żyjące w związkach niesakramentalnych. Grzech zawsze będzie grzechem. A człowiek żyjący w grzechu nie ma prawa przyjmować Komunii Św. bo to jest świętokradztwo

Toteż nikt nie twierdzi, że współżycie w małżeństwie niesakramentalnym czy w związku homo nie jest grzechem.
A dostrzeżenie pragnienia kontaktu z Jezusem słabych, upadających ludzi nie stanowi herezji.
Oburzeni słowami o dostrzeganiu cierpienia tychże należy przypomnieć A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł (1 Kor 10,12).
W realu często ta przestroga jest omijana. Tak omijał kolega mojego męża.
Jego siostrzenica, chrześnica, brała cywilny ślub z rozwiedzionym. Oczywiście nie pojechał na ślub, ani obiad dla rodziny, jest gorącym katolikiem, obecność tam godziła w jego wiarę.. Ba....nawet zerwał kontakt z siostrą, bo ta nie potrafiła wychować córki, nie wpiła jej żarliwej wiary.
Upłynęło 6-7 lat i teraz jego córka zamieszkała z rozwiedzionym i żyją w konkubinacie. Dorosła osoba, po studiach, nie przyjmuje żadnych próśb, tłumaczeń.
I....wychodzi, że gorliwy katolik, brzydzący się rozwodnikami, nie potrafił wychować córki w wierze.
Zatem niech każdy miast odsądzać od czci i wiary, baczy aby on, czy jego dzieci nie podzieliły losu odsądzanych.

sonniger napisał(a):
Cytuj:
Jezus przekazał nam kategoryczny zakaz osądzania....rozwodników i homo także, o czym precyzyjnie wskazuje KKK


Może najpierw poczytaj co na temat cudzołożników i sodomitów mówi Biblia, a dopiero potem rozgłaszaj herezje kasperowsko-marxistowskie.

Owszem z Biblii:

Oto ja sam będę szukał swoich owiec i będę sprawował nad nimi pieczę.....Uwolnię je ze wszystkich miejsc dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne....Zagubioną odszukam, zabłąkana sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał (Ez 34,11-12,16)
Czyli żadnej nie odrzucę, jak usiłują to robić to "tłuste i mocne" zapominające często ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.

Benedykt XVI - Jak mógłby Kościół wykluczać ze swojej wspólnoty ludzi grzesznych? To dla ich zbawienie Chrystus wcielił się, umarł i zmartwychwstał, "Trwajcie mocni w wierze" 2006r.

PS. piszę oczywiście o ludziach, którym z różnych przyczyn życie uległo zawirowaniu i stąd małżeństwa niesakramentalne. Oczywiście nie o takich, którzy chlubią się ilością związków i ilością dzieci spłodzonych w kolejnych związkach.
Katolikach na pokaz - bez wymieniania nazwisk.

Magda - Inkwizycja działała w całej Europie, nie tylko na szlaku napadów wyznawców Islamu i nie miała na celu ochrony miejsc świętych, i nie ten wiek, pomyliłaś chyba Inkwizycję z krucjatami.
"Malleus Malleficarum" - Młot na czarownice, czyli traktat na temat magii, który legł u podstaw palenia czarownic, sporządził dominikański mnich inkwizytor Kramer, bazując na bulli "Summis desiderantes" wydanej przez papieża Innocentego VIII......Teraz, kiedy dzień sądu nie jest już odległy, świat wypełniają czar i diabelstwo. - wypisz-wymaluj aktualne oceny co poniektórych "wizjonerów".
Czarownice palili pospołu katolicy i protestanci.
Polski Kościół na tle w innych krajach europejskich, w dziedzinie palenia czarownic, Inkwizycji, praktycznie nie działał.

Święty Jan Paweł II przepraszająć za winy Kościoła, nie przepraszał jedynie za Galileusza.


Pn lut 16, 2015 9:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 18, 2012 20:40
Posty: 1053
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Z mojego postu wynika, że pomyliłam inkwizycję z krucjatami, ale był to błąd niezamierzony. Coś jak większa literówka. Pomyślałam w pierwszej chwili o inkwizycji a potem argumentowałam o krucjatach. Błąd, dlatego przepraszam, Jasne, że odróżniam inkwizycję od krucjat.

Co do "młota na czarownice" Ala. Nadal nie przeceniałabym wkładu ówczesnego kościoła w samosądy na "czarownicach". Znamy przecież nawet z naszych dzisiejszych czasów poziom zabobonności u ludzi, nie tylko na wsiach. Ja sama pamiętam z dzieciństwa taką jedną leciwą niezamężną kobietę, która wg powszechnej opinii "rzucała uroki". Nie mogła być spalona, bo na szczęście dożyliśmy prawa, które zabrania linczu.

Co ma Kościół do tej pogańskiej mentalności?

Mogły być i przypadki spalenia kobiet za przyzwoleniem miejscowego kościoła, ale nie uważam, aby były częste, w większości to zabobon ludzi skazywał je na śmierć.


Pn lut 16, 2015 10:28
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Niemniej traktat "młot na czarownice" spowodował, że odium tego zła spadł na Kościół.


Pn lut 16, 2015 10:38

Dołączył(a): Cz mar 14, 2013 9:31
Posty: 304
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cytuj:
Owszem z Biblii:

Oto ja sam będę szukał swoich owiec i będę sprawował nad nimi pieczę.....Uwolnię je ze wszystkich miejsc dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne....Zagubioną odszukam, zabłąkana sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał (Ez 34,11-12,16)
Czyli żadnej nie odrzucę, jak usiłują to robić to "tłuste i mocne" zapominające często ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.


Czym innym jest wspieranie grzesznika w nawróceniu, a czym innym by ten pozostając w grzechu popełniał dodatkowo świętokradztwo przyjmując Komunię św.
Do tego dążą Kasper, Marx i kilku innych.....do poprawiania Ewqanelii.


Pn lut 16, 2015 11:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32
Posty: 537
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
sonniger napisał(a):
Czym innym jest wspieranie grzesznika w nawróceniu, a czym innym by ten pozostając w grzechu popełniał dodatkowo świętokradztwo przyjmując Komunię św.

Trafne spostrzeżenie. Nim zapragnę zjednoczyć się z Panem Jezusem w Komunii Świętej powinienem najpierw oczyścić się z grzechów ciężkich i postanowić poprawę. Do Boga prowadzi wąska brama. Niektórzy się nie mieszczą. Czy to znaczy, że należy ją poszerzać? Każdy człowiek, który "namieszał" w swoim życiu powinien mieć odwagę wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Jeśli żyję w związku niesakramentalnym to znaczy, że kiedyś zagubiłem tę Bożą drogę. Jeśli się nawracam do Boga, to czy mam prawo mieć pretensje do Boga czy Kościoła o własne grzechy albo ich skutki? Czy nie lepiej w pokorze uczynić pokutę za swoje odstępstwo? Niemożność przyjmowania Komunii można przecież potraktować jako ofiarę zadośćuczynienia Panu Bogu za własne grzechy, których skutki powodują, że moje obecne życie wygląda tak, a nie inaczej. Poza tym Komunię można przyjmować duchowo.
Ponadto jest alternatywa Komunii Świętej dla małżonków niesakramentalnych. Wszystko zależy JEDYNIE od dobrej woli człowieka. Jeśli rzeczywiście tęsknię za Bogiem jestem w stanie zrobić dla Niego wszystko. Pytanie: na ile tęsknię? A może moja postawa jest jedynie roszczeniowa? Czy rzeczywiście się nawróciłem?
Szczegóły tutaj: http://www.zabno.diecezja.tarnow.pl/ind ... mentalnych

Jest tutaj odpowiedź na pytanie: Kiedy małżonkowie rozwiedzieni, żyjący w związkach niesakramentalnych, mogliby przyjąć Sakrament Pokuty i Komunii świętej?

_________________
Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!
(1 Kor 16, 14)


Pn lut 16, 2015 12:26
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Doktryna katolicka uczy nas, że pierwszym obowiązkiem wynikającym z miłosierdzia nie jest tolerowanie błędów przekonań, jak szczere by one nie były, ani teoretyczna czy praktyczna obojętność w stosunku do błędów czy zła, w którym widzimy pogrążonych naszych braci. (…) Jeśli Jezus był dobry dla błądzących i grzeszników, to jednak nie szanował ich błędnych przekonań, bez względu na to, jak wydawałyby się one szczere. Umiłował wszystkich, aby ich nauczać, nawracać i zbawić.
Autor: Pius X, encyklika Notre Charge Apostolique, 25 sierpnia 1910.

Dostatecznym powodem do smutku jest już to, że ludzie tracą wiarę i opuszczają Kościół, jednak dzieje się znacznie gorzej, kiedy ci, którzy w rzeczywistości wiarę stracili, pozostają w Kościele i usiłują – niczym termity – drążyć wiarę chrześcijańską, oznajmiając, że interpretują chrześcijańskie objawienie tak, by odpowiadało ono nowoczesnemu człowiekowi.
Autor: Dietrich von Hildebrand, Koń trojański w mieście Boga, Fronda, wyd. III, s. 343.

Pozostawienie heretyka na łonie Kościoła jest zaś złem większym, aniżeli gdyby Kościół utracił jednego wyznawcę. Lepiej będzie, jeżeli opuści Kościół lub będzie z niego wykluczony przez anatemę czy ekskomunikę. Będzie tak lepiej z punktu widzenia Kościoła i ogółu wiernych, ale także i dla duszy heretyka, gdyż lepiej uświadomi on sobie swe odstępstwo od prawdziwej wiary i będzie mógł się przez to obudzić.
Autor: Dietrich von Hildebrand, Spustoszona winnica


Pn lut 16, 2015 12:46
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Kiedy z powodu błędnie pojętego miłosierdzia, miękkości serca lub płytkiej życzliwości sądzimy, że powinniśmy pozwolić, aby człowiek błądzący trwał w błędzie, znaczy to, że przestaliśmy go traktować poważnie jako osobę, i że nie interesuje nas jego obiektywne dobro.Dietrich von Hildebrand Koń trojański w mieście Boga s. 264

Dialog oznacza, że jeden traktuje drugiego poważnie i podchodzi do niego z szacunkiem i miłością; jednakże w żadnym wypadku nie oznacza on wprowadzania zmian do treści Bożego objawienia dla dostosowania się do poglądów partnera dialogu, aby łatwiej było dojść z nim do porozumienia. Dialog nie oznacza, że choćby jedna jota zasadniczej doktryny Kościoła ma ulec zmianie lub zostać poddana takiej interpretacji, by wyznawca innej religii lub ateista mógł przełknąć doktrynę Kościoła bez konieczności rezygnacji ze swego poprzedniego stanowiska. Dietrich von Hildebrand Koń trojański w mieście Boga s. 270


Pn lut 16, 2015 13:05
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
sonniger napisał(a):
Cytuj:
Owszem z Biblii:

Oto ja sam będę szukał swoich owiec i będę sprawował nad nimi pieczę.....Uwolnię je ze wszystkich miejsc dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne....Zagubioną odszukam, zabłąkana sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał (Ez 34,11-12,16)
Czyli żadnej nie odrzucę, jak usiłują to robić to "tłuste i mocne" zapominające często ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.


Czym innym jest wspieranie grzesznika w nawróceniu, a czym innym by ten pozostając w grzechu popełniał dodatkowo świętokradztwo przyjmując Komunię św.
Do tego dążą Kasper, Marx i kilku innych.....do poprawiania Ewqanelii.

Przez wieki Ewangelię "poprawiano"
http://mateusz.pl/rodzina/as-malzenstwo.htm


Pn lut 16, 2015 13:15
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Czyli dla ciebie Cristeros, jakis teolog ma swieta racje a nad pytaniami kardynalow nawet sie zastanawiac nie warto?

Na te argumenty o wyrzucaniu heretykow (kiedys ich dzieki prawu panstwowemu od razu przez uprzejmosc palono na stosach. Np sw Joanne d' Arc) ja mam tylko slowa Pana Jezusa o kakolu i zbozu.

Bardziej wierze Bogu niz nawet po ludzku najmadrzejszym ludziom.


A jak z tym wojujacym Kosciolem? Jak to ma w praktyce wedlug ciebie wygladac?


Pn lut 16, 2015 13:58
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Benedykt XVI: „Jesteśmy Kościołem wojującym”
„Pojęcie Ecclesia militans – Kościoła wojującego – nie jest dziś modne. W rzeczywistości jednak coraz lepiej rozumiemy, że jest prawdziwe – powiedział Benedykt XVI podczas obiadu z kardynałami rezydującymi w Rzymie. – Widzimy, że zło chce opanować świat i konieczne jest podjęcie walki ze złem – stwierdził Ojciec Święty. Wspólnym posiłkiem Papież chciał podziękować purpuratom za życzenia, jakie napłynęły do niego z okazji 85. urodzin – informuje Radio Watykańskie.

http://www.pch24.pl/benedykt-xvi--jeste ... 742,i.html


Pn lut 16, 2015 14:25
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cristeros, ale jak TY konkretnie chcesz wojowac ze zlwm w swiecie?


No i moze cos w tej wypowiedzi Benedykta XVI ci umknelo?
Cytuj:
mam wokół siebie przyjaciół z Kolegium Kardynalskiego. To są moi przyjaciele, z nimi czuję się jak w domu, czuję się pewnie w tym towarzystwie wielkich przyjaciół, którzy są ze mną i są, wszyscy razem, z Panem Bogiem. Dziękuję wam za tę jedność w radościach i bólach.


Kogos z tego grona przyjaciol wykluczal?

Kiedy ktos pokazuje palcem na (bledy) innych, czterema palcami pokazuje na ... siebie.


Pn lut 16, 2015 14:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32
Posty: 537
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Kościół wojujący wg mnie to taki, który odważnie przeciwstawia się wszystkiemu, co zagraża człowiekowi, by kroczyć drogą przykazań. A co nam zagraża? Jan Paweł II, na pytanie francuskiego pisarza André Frossarda: co nam najbardziej zagraża - odpowiedział: Grzech, który udaje dobro, i kłamstwo, które udaje prawdę.

_________________
Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!
(1 Kor 16, 14)


Pn lut 16, 2015 14:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Czyli ostatecznie nie dowiemy się, na czym to wojowanie Kościoła ma polegać?

magda68 napisał(a):


Do JedenPost napisałam o inkwizycji - domyślając się - dlaczego pyta o metody walki.



Błędnie. Pytałem o współczesność/przyszłość, a nie historię.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn lut 16, 2015 15:07
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
beti2503 napisał(a):
Kościół wojujący wg mnie to taki, który odważnie przeciwstawia się wszystkiemu, co zagraża człowiekowi, by kroczyć drogą przykazań. A co nam zagraża? Jan Paweł II, na pytanie francuskiego pisarza André Frossarda: co nam najbardziej zagraża - odpowiedział: Grzech, który udaje dobro, i kłamstwo, które udaje prawdę.

Od zawsze zagrażało, zagraża i do końca świata będzie zagrażać.....ewangeliczni faryzeusze i celnicy zawsze istnieją.


Pn lut 16, 2015 15:08
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 1944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 ... 130  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL