Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 08, 2025 2:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 chleb 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: chleb
patryk84 napisał(a):
no i oczywiście chleb przemienia się w Ciało Jezusa

W takim razie powinieneś większym szacunkiem obdarzać wszelkie wafle i andruty - komunikanty bardziej je właśnie przypominają a nie zwykły chleb.

patryk84 napisał(a):
więc może lepiej żeby chleb nie walał się po ulicach?

Żadne śmieci nie powinny się walać po ulicach. Ale wystarczy wyrzucać je do kosza zamiast odprawiać magiczne rytuały przy pozbywaniu się ich.


Wt sie 21, 2012 14:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: chleb
@ gacjan

Masz oczywiście rację, trzeba upomnieć, ale na pewno nie zrobił tego umyślnie i na pewno się poprawi :)

@ MeneMeneTekelUpharsin

Każdy ma swoje sumienie i żyje według niego. I bardzo dobrze bo to ze swoich czynów będziemy rozliczani. Jeśli komuś sumienie mówi aby nie wyrzucać chleba, niech nie wyrzuca. Jeśli ktoś w tym nie widzi problemu, jego sprawa. Aczkolwiek nazywanie magicznymi rytuałami fakt wrzucenia chleba do pieca aby nie walał się po ulicach jak śmieci... tego nie umiem zrozumieć.

_________________
http://www.pompejanka.info


Wt sie 21, 2012 22:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: chleb
patryk84 napisał(a):
Aczkolwiek nazywanie magicznymi rytuałami fakt wrzucenia chleba do pieca aby nie walał się po ulicach jak śmieci... tego nie umiem zrozumieć.


Czemu niby są do wyboru tylko 2 opcje: wyrzucić na ulicę albo spalić ?
W Twoim mieście nie ma koszy na śmieci ?


Śr sie 22, 2012 18:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: chleb
Jest jeszcze trzecia opcja - dać wspomnianym już tutaj zwierzakom (oczywiście jeśli ktoś takie posiada).
Tak są kosze na śmieci aczkolwiek uważam, że miejsce chleba nie jest w koszu (tak samo jak i każdego innego jedzenia).
A tak przy okazji... w USA 40% jedzenia jest wyrzucane, ciekawe czy wiedzą, że co cztery minuty ktoś umiera na świecie z głodu. Może dlatego warto szanować ten dar od Boga i tym samym okazując szacunek dla samego Boga.

_________________
http://www.pompejanka.info


Śr sie 22, 2012 22:49
Zobacz profil
Post Re: chleb
U mnie w domu zwykle panowała zasada, iż pożywienia do wspólnego kosza się nie wyrzuca, jak dla nas niezjadliwe, do dla zwierzaków, ewentualnie do specjalnego pojemniczka i można przekazać komuś na kompost, albo zakopać pod krzaczkiem - mieszkańcy bloku mają czasem problemy logistyczne. Pamiętam, że chleb miał zawsze pewne znaczenie symboliczne (bynajmniej bez konotacji religijnych) i zawsze miałam opory przed wywalaniem od tak:), po prostu był jakby modelowym przykładem jedzenia.
Co do marnowania żywności - w Polsce jest to nieco inna skala i większość wywalanego jedzenia jest już naprawdę nie do użytku, ale zainteresujcie się jak czasem jadają freeganie w zachodnich krajach, czasem nawet lepiej od ludzi, którzy to wszystko wywalają:)


Cz sie 23, 2012 8:14

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: chleb
patryk84 napisał(a):
w USA 40% jedzenia jest wyrzucane, ciekawe czy wiedzą, że co cztery minuty ktoś umiera na świecie z głodu.

I jak niby przetrasportować to jedzenie z USA do Afryki zanim się zepsuje ?

patryk84 napisał(a):
Może dlatego warto szanować ten dar od Boga i tym samym okazując szacunek dla samego Boga.

Dla głodujacych w Afryce to żadna różnica czy stary chleb wyrzuciłeś do kosza czy spaliłeś w piecu - i tak go nie zjedzą.

patryk84 napisał(a):
uważam, że miejsce chleba nie jest w koszu

:badgrin:


Cz sie 23, 2012 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: chleb
MeneMeneTekelUpharsin co takiego śmiesznego jest według Ciebie w stwierdzeniu, że miejsce chleba nie jest w koszu? Może kiedyś przyjdzie dzień, że zapragniesz jeszcze kromki chleba.

Co do reszty Twoich komentarzy to niestety nic nie zrozumiałeś. Ok wytłumaczę Ci jak małemu dziecku. W klasie jest dwoje dzieci, jedno bogate ma tyle kanapek, że zjadło tylko dwie, natomiast dwie kolejne które mu zbywały wyrzucił do koszta. W drugim końcu sali siedzi drugie dziecko które jest bardzo biedne i nie ma żadnej kanapki, za to jest bardzo głodne. Te pierwsze dziecko popatrzyło się na to drugie, jednak nic sobie z tego nie zrobiło i wyrzuciło to co mu zbywa do kosza. I tak jest co dzień. Teraz przełóż sobie to na dwa kontynenty, jeden bogaty, drugi biedny.
Aha, transport, no tak wielki problem... USA było na księżycu, teraz za miliardy dolarów wysłało robocika na marsa. Jak myślisz, byłby to dla nich problem przetransportować coś z USA do Afryki?

Aczkolwiek możemy sobie tutaj dyskutować latami a i tak to nic nie da. Jeśli ktoś nie wyniósł szacunku dla chleba z domu to już się go nie nauczy. Chyba, że kiedyś tak jak Ci napisałem, przyjdzie dzień kiedy z głosu zapragniesz kromki chleba. Wtedy zrozumiesz (oczywiście nie życzę tego Tobie ani nikomu innemu).

_________________
http://www.pompejanka.info


Pt sie 24, 2012 9:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: chleb
patryk84

abstrahując od całej dyskusji o chlebie, którą uważam za nieco przegiętą (chodzi o to by rozsądek zachować, nie kupować ponad miarę, ale jak jedną kromkę raz za ruski rok wyrzucisz, to nie przeżywać tego jak Środa rozdeptanie ślimaka) to pisząc o Afryce piszesz trochę bzdury.

Otóż problemem Afryki jest właśnie między innymi to, że transportuje się żywność i tam rozdaje. Przez to np. taki - strzelam - Czadyjczyk, który uprawiał u siebie maniok i sprzedawał - też strzelam - za 1$ od porcji przestanie to wytwarzać, bo cała grupa jego potencjalnych klientów pójdzie po dary, które ma za darmo. Europa i USA zabijają Afrykę właśnie przez źle pojętą pomoc, która nie polega na rozdawnictwie, a na stymulacji tegoż.

Oczywiście, są sytuację takie jak w Somalii, czy gdzieś indziej, gdzie jest klęska głodu przez wojnę itd. Niemniej w większości krajów Afryki są dobra, są naprawdę świetne warunki do uprawiania ziemi, wytwórstwa itd. Ale zabija się w ludziach ducha przedsiębiorczości rozleniwiając ich z powodu jakichś resentymentów zwanych wyrzutami sumienia za grzechy przodków wobec tej ludności. Dodając do tego fakt, iż Europa i ZSRR rozgrywały tam swoje epizody zimnej wojny popierając różne świnie, które pragmatycznie utożsamiały się to z jednymi, to z drugimi.

Mówiąc krótko - właśnie odczepienie się od Afryki mogłoby im bardziej pomóc.


So sie 25, 2012 7:04
Zobacz profil
Post Re: chleb
gacjan napisał(a):
patryk84
Przez to np. taki - strzelam - Czadyjczyk, który uprawiał u siebie maniok i sprzedawał - też strzelam - za 1$ od porcji przestanie to wytwarzać, bo cała grupa jego potencjalnych klientów pójdzie po dary, które ma za darmo. Europa i USA zabijają Afrykę właśnie przez źle pojętą pomoc, która nie polega na rozdawnictwie, a na stymulacji tegoż.

Za prosto :D Chcesz wyższy level, który poza banalnymi zasadami obejmuje też środowisko i społeczne uwarunkowania?

A jeśli taki - strzelam - Czadyjczyk uprawia maniok i wiązany umowami długoletnimi sprzedaje go za 2$ za porcję do miejsc bardziej rozwiniętych, którym kupno, przechowanie i transport i tak wychodzi kilkadziesiąt razy taniej, niżby mieli to czynić sami, a jego sąsiedzi robią to samo, to biorąc pod uwagę małą ilość gruntów nadających się pod uprawę.... itd.

Jeśli taki - strzelam - Czadyjczyk zamiast manioku będzie uprawiał kakaowca/bawełnę (albo inne bardzo pożądane w krajach rozwiniętych rzeczy), bo się bardziej opłaca i jako właściciel ma za to kokosy, a dzięki dziwnym praktykom ma również tanich lub darmowych pracowników (dzieci z pobliskiej szkoły, małoletnich uciekinierów za chlebem - skrajne przykłady), to biorąc pod uwagę małą ilość gruntów pod uprawy i dużą ilość środków koniecznych do ich utrzymania....

Jeśli taki - strzelam - Czadyjczyk żyje na kiepskim poziomie, lecz ma małe poletko manioku i pojawia się osoba z zewnątrz, skupująca grunty, bynajmniej nie pod uprawę żywności i oferuje dużą sumę (jak dla tego człowieka, dla płacącego to grosze) to myślisz, że jaka jest zwykle decyzja? Perspektywa tego manioku do końca życia przy częstych nieurodzajach czy kasa za którą marzyciel chciałby wyjechać/otworzyć zakład usługowy/ albo po latach życia na kiepskim poziomie choć chwilę pożyć jak ten przybysz?

A jak w regionie jest akurat złoże ropy/rzadkiego metalu bądź kruszca i złe warunki są oczywiście spowodowane konfliktami zbrojnymi, ale sztucznie przedłużanymi, by cena dla kupców była ciągle niska i atrakcyjna? Bo nagle pracownicy zaczęliby się domagać praw i zapłaty, zamiast pracować pod obserwacją jakiegoś generała z ichniejszej organizacji partyzanckiej, będącej w istocie raczej układem mafijnym?

Jestem zwolenniczką bardziej inteligentnej pomocy dla potrzebujących niż "mata i nie jęczta, że głód, bo jak my jemy swoje obfite obiadki to cholernie nam dziwnie jak patrzymy na wasze wzdęte brzuszki", ale bardziej słucham tych, którzy to zagadnienie znają niejako od środka. Oni zwykle nie przedstawią sprawy pomocy żywnościowej tak prosto, ale wskażą na 500 innych aspektów, które należy zrozumieć, choćby fakt nielegalnego i zdzierczego handlu żywnością pochodzącą z darów (dlatego w pewnym momencie postulowano gotowe ciepłe posiłki, niemożliwe do przechowywania - pracochłonne ale pomaga wyeliminować patologię). Ludzie sobie żyły wypruwają w różnych regionach świata pomagając ludziom, przywożąc leki (nie zawsze e co trzeba) i żywność, ale także prowadząc zajęcia w szkołach, projekty, wykłady, spotkania, pomagając aktywizować ludność itd. Czasem potrzebują jakiś rzeczy, a z darów uparcie dostają inne - i też muszą sobie z tym radzić, mając świadomość, że taka pomoc po prostu się marnuje. Albo jako "komputery" dostają niedziałający szmelc - bo taniej i jakże szlachetnie jest oddać potrzebującym niż ponosić koszty utylizacji. Jane Goodall stwierdziła kiedyś, że najpierw zaangażowała się w kampanię ochrony goryli, a potem zrozumiała, że musi pojąć zagadnienie szerzej. Odkąd pracuje z lokalnymi społecznościami i los goryli o które walczyła się poprawił niejako rykoszetem. Stworzyła ideę "Korzeni" - sposobu samoorganizacji wśród młodego pokolenia, a zaczynała od czegoś co wydawało jej się proste, a tego nie rozumiała. Nic nie jest proste i wołanie nie dawać sprawi, że bogatym i cwanym wcale nie ubędzie, a cenę zapłacą jak zwykle najsłabsi i ubodzy, co gorsza uboźsi w wiedzę, której nie otrzymali od starszych pokoleń w wyniku drastycznych przemian systemów społecznych.



Co do jedzenia...
Religijnie lub nie - uważam, że marnowanie jedzenia jest generalnie rzeczą, która powinna w nas wzbudzać wstyd. I nie dlatego, że ktoś gdzieś głoduje... Jako dziecko czasem słyszałam, że to nie w porządku, że nie jem zupki, bo dzieci gdzie indziej (wszak nie tylko w Afryce, ale i pod naszym nosem zdarzają się dzieci masakrycznie niedożywione) głodują - zdolna bestia byłam i prosiłam rodziców o zapakowanie zupki i wysłanie głodującym... Nie w tym rzecz.
Dla mnie to sprawa pewnej odpowiedzialności społecznej - żywność poza tym, że jest produktem i obiektem handlu, jest też pewnym dobrem. Dobrem, które w skrajnych przypadkach wywalone na śmietnik w większych ilościach przyczynia się do zagrożenia epidemiologicznego, albo i mniej groźnie strasznego smrodu.
Wyrzucanie czegokolwiek, co ma w sobie jeszcze jakiś potencjał jest dla mnie paskudne. Jedzenia, rzeczy, które można naprawić, ubrań, które można przerobić, choćby na patchwork:)

A ta szczególna estyma do chleba wynika raczej chyba z pewnego wymiaru symbolicznego. Osobiście znam ludzi na bezglutenowej, a więc sami chleba do ust raczej nie biorą, ale i tak na hasło jedzenie myślą "chleb". Gdzieś tkwi w ludziach taka symbolika, pewnie zaszczepiona przez społeczność i kulturę (też materialną), u niektórych religijnie. W innym miejscu i w innym czasie pewnie jest to coś innego. Moja koleżanka, pochodząca z Tajwanu, ma taką estymę do ryżu - nie wiem na ile są to jej własne upodobania, uwarunkowania kulturowe czy rodzinne.


So sie 25, 2012 13:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: chleb
gacjan masz trochę racji, nie zaprzeczę.
Rozmawiałem z kolegą który był na misji z Czadzie. Pokazał mi nagrany przez siebie filmik jak tamtejsi ludzie wręcz zabijali się aby móc szabrować ich śmietniki gdzie były resztki żywności. Oczywiście dowództwo kazało od razu wszystkie śmieci palić i nikomu nie pozwalali wchodzić na śmieci (śmietnik = wieli dół na parę metrów w którym są wszystkie odpadki). Po takich akcjach trudno powiedzieć, że w Afryce jest wszystko ok. Oczywiście moje zdanie jest też takie, że rozdawanie darów to nie wszystko. Jest takie przysłowie, że trzeba dać ludziom wędkę a nie rybę.

_________________
http://www.pompejanka.info


So sie 25, 2012 13:31
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: chleb
dokładnie :) Trzeba rozwój stymulować, a nie zwykłe rozdawnictwo robić, wtedy jest szansa, że coś się zmieni.


So sie 25, 2012 14:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: chleb
patryk84 napisał(a):
Chyba, że kiedyś tak jak Ci napisałem, przyjdzie dzień kiedy z głosu zapragniesz kromki chleba. Wtedy zrozumiesz.


Wtedy zrozumiem że powinienem był stary chleb palić w piecu a nie wyrzucać do śmieci...? I wtedy by mi go niby nie zabrakło? Brawo. Nie ma to jak myślenie magiczne.

A tak w ogóle to rozmawiasz z chlebem że wiesz że on traktuje wyrzucanie do śmieci jako brak szacunku, natomiast lubi gdy się na nim dokonuje kremacji?


N sie 26, 2012 1:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: chleb
O Matko... Chłopie jak przekonać Cię do tego, że to ŻADNE myślenie magiczne tylko forma okazania szacunku dla Boga? Gdy nie szanujemy darów które Bóg nam nadje, to Bóg nam może je zabrać. O to chodzi.
Ale od razu widzę zaniepokojenie z drugiej strony kabla więc od razu powiem, że TAK, spalenie chleba zamiast wyrzucenie go do śmieci jest dla mnie formą okazania szacunku dla darów Boga a co za tym idzie dla Boga. Gdy może kiedyś będziesz z głodu pragnął kromki chleba pomyślisz sobie, że mogłeś szanować ten dar Boży zamiast wyrzucać do śmieci, przez co być może teraz Bóg Ci go zabrał.
Zresztą ja Cię nie przekonam, ale jak napisałem wcześniej, spytaj się Księdza czy szacunek dla chleba to myślenie magiczne.

_________________
http://www.pompejanka.info


Ostatnio edytowano N sie 26, 2012 10:06 przez patryk84, łącznie edytowano 1 raz



N sie 26, 2012 9:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: chleb
moim zdaniem szacunek powinien się przejawiać raczej w nie kupowaniu ponad miarę, bo czy potem wyrzucimy chleb, czy go skremujemy, czy zdekapitujemy, czy damy by rozdziobały go kruki i wrony to już rzecz wtórna. Przyjęło się, że rzeczy poświęcone się pali, ale chleb poświęcony nie jest na ogół. To nie takie trudne nie kupować ponad miarę.


N sie 26, 2012 9:48
Zobacz profil
Post Re: chleb
Cytuj:
ale chleb poświęcony nie jest na ogół


Ale jak każde wytworzone dobro jest uświęcony ciężka praca w pocie czoła.....co moim zdaniem jest równie ważne jak pokropienie wodą święconą.
Chleb jest specyficznym dobrem, gdyż nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Może braknąć kiełbasy, sałaty, cukru....ale gdy brakuje chleba to jest największa tragedia.
O tym czym jest chleb moga powiedzieć byli więźniowie obozów koncentracyjnych lub sowieckich łagrów....wystarczy poczytać ich wspomnienia.


N sie 26, 2012 11:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL