O przewrotności!
Twój komentarz pod adresem @Mauriac był oszczerstwem!
Oczy przecierałem ze zdumienia, ze wszyscy jak jeden mąż poszli tym tropem bez jakiejkolwiek próby dociekania prawdy!

Wcale nie poszedłeś tropem poprzedników, wcale a wcale...

Miałem juz nie pisac ale krew się we mnie burzy na taką przewrotność.
Dalej postaram się juz powstrzymać.

Oczy przecieram, bo nikt nie poszedl twoim tropem, a wszyscy zrozumieli tak samo. I nie dlatego, ze jak owce polecielismy za zefciem, bo zefciu odczytal prawidlowo to, co napisal Johnny i nadal temu definicje.
No, ale przeciez my sie mozemy tylko mylic i bezmyslnie leciec na czyjs lep. Tylko ty potrafisz myslec slusznie i niezaleznie i nawet odczytywac to, czego nikt z nas nie napisal tak, zeby wykazac wyzszosc metodystow nad tepymi, zlosliwymi katolikami i prawoslawnymi

Miałam juz nie pisac ale krew się we mnie burzy na taką przewrotność.

Jeśli okaże się, że Mauriac nie miał na myśli sięgania po Biblię, by odnaleźć odpowiedź na konkretne pytanie, to oczywiście jestem gotów przeprosić za moją pomyłkę. To oczywiste. Jak na razie nie wyjaśnił jednak, o co chodziło, a jedynie pojawił się jego krzykliwy adokat.
Wybacz, ale takie deklaracje z Twoich ust budzą tylko politowanie.

To wyjaśnie Twój stosunek do Biblii.

Zawiadomienie prokuratury uważasz za histerię?
Podarcie, za chwalebne - zapewne dlatego, że Biblia była katolicka?
Czyn Nergala pochwalasz, bo okazał pogardę wszystkim chrześcijanom, poza jedynym środowiskiem, które poważasz?

Zakręciłeś się. A krew oczy zalała. Swymi, pełnymi zcietrzewienia i nienawiści, wypowiedziami dajesz argumenty wszelakim ateistom i wrogom chrześcijaństwa. A to mi się nie podoba. Tak jak "świadoma pisownia".

Nie rozumiem o co ci chodzi.

Zauważam, że Johnny wypowiedział się jako jeden z pierwszych, zanim można było mówić o pójściu tropem poprzedników.

Obawiam się, że zaszło nieporozumienie.
Nikt z nas (sorry, że wypowiadam się też za @zefcia) nie kpi sobie z czytania Pisma świętego. Jest jednak czytanie i czytanie. Tym, co najważniejsze, jest dla mnie poznanie Boga w Jego Objawieniu, a więc i z konieczności znajomość Pisma świętego.
Chrześcijanin, który, z własnej winy, nie zna w minimalnym choćby stopniu Pisma świętego to jakieś nieporozumienie.
Jednak innym nieporozumieniem jest dla mnie postawa wyrażająca się w pytaniu:

Bóg dał nam nie tylko swoje Objawienie, wyrażone między innymi w Piśmie świętym, ale dał nam także rozum, abyśmy się nim kierowali.
Jeśli już znamy Boga poprzez Jego Objawienie, jeśli mamy znajomość Pisma świętego adekwatną do naszych możliwości i sytuacji (nie każdy jest egzegetą, nie każdy zna grekę i hebrajski, nie każdy kończył studia teologiczne) to w życiu kierujemy się naszym rozumem ukształtowanym przez nauczanie Kościoła, w skład którego to nauczania wchodzi także znajomość Pisma świętego.
Odpowiadając @mauriacowi:
odpowiedzi na wszystkie pytania i bolączki życia szukam w Bogu (poprzez modlitwę opartą na znajomości Pisma świętego i nauki mojego Kościoła), a nie poprzez wertowanie Biblii.

Z drugiej strony, powinieneś zrozumieć, że zadawanie katolikom (przez protestanta) pytania o to, czy wystarczająco często czyta Pismo święte będzie zawsze traktowane jako próba prowokowania, dyskredytowania, a w najlepszym razie jako bazowanie na fałszywych stereotypach i zawoalowana krytyka.

Przepraszam Cię @Kozioł, jeśli moje słowa o bibliolatrii Cię uraziły.

Jednak, nie kpimy z czytania Pisma świętego, ale z tego, co w pytaniu o jego czytanie odnajdujemy: wywyższanie się, kpinę, stereotypy, (być może jesteśmy przeczuleni) a przy tym także last but no least manifestację postawy, w której Pismo święte jest traktowane instrumentalnie.

A chyba, ani Ty, ani my, nie chcemy instrumentalnego traktowania Pisma?

@medieval_man
Bardzo dziękuję za twój post. Pozwolił mi ochłonąć.
Przepraszam ciebie, za moją niepotrzebnie ostrą, jednostronną, może pochopną reakcję.
Od tego jestem jak najdalej. Zbyt cenne jest dla mnie Słowo Boże, aby je rozmieniać na drobne.

No ale przecież nie o to chodzi, by z niej korzystać w opisany przez Ciebie sposób

Najpierw trzeba ją przeczytać, by mieć ogólne pojęcie.

Poza tym mamy internet, można znaleźć w wyszukiwarce np. "Biblia o złości", "Biblia o miłości" etc. Mżna łatwo znaleźć cytaty, jeśli jesteśmy początkujący w znajomości Biblii albo coś nam jest szczególnego potrzebne.

Biblia to Słowo Boże i nie należy do niego podchodzić z lekceważeniem. Należy je znać! Tam zawarte są wytyczne postępowania i prawdy duchowe. Mówienie "bibliolatria" to lekceważenie Słowa Bożego...

Gdyby to było tak ważne, czy Bóg nie wspomniałby gdzieś o tym, że wszyscy powinni uczyć się czytać, aby osobiście móc zgłębiać Pismo?

To jeden z gorszych sposobów poznawania Słowa Bożego. Można się mocno naciąć traktując bezrefleksyjnie, bez sprawdzenia, mechanicznie jakiś "tematyczny" zbiór wersów. To nie jest sposób dla początkujących. Biblia to nie koran. Nie składa się ze zdań, wersów. Numeracja i podział na rozdziały został wprowadzony dla ułatwienia studuiwania i odnoszenia się od fragmentów, a nie aby pociac Biblię nozyczkami na wersety.
Pełna zgoda
To juz uzgodniliśmy.

A nie wspomniał o tym? Przykład juz podawałem. U pierwszych chrześcijan także bardzo wazne było studiowanie Słowa Bozego. Podobnie Ewangelie, Dzieje i Listy zostały stworzone i przechowane z potrzeby, nie z powodów kolekcjonerskich. KK współcześnie bardzo zachęca do czytania, studiowania Biblii. Nie rozumiem obawy przed czytaniem Biblii, nie rozumiem zniechęcania do czytania, nie rozumiem pomniejszania wagi Słowa Bożego.

Nie.
Bibliolatria to posługiwanie się słowem Bożym w oderwaniu od całości Objawienia.
Myślałem, że to ustaliliśmy.

Czyli wg ciebie pytania @Mauriac i jego wypowiedzi w tym wątku upoważniają ciebie do takiego ... hmm ... epitetu?

W takim poważaniu macie Słowo, ze podśmiewacie się z człowieka usiłującego kierowac się nim? Bo znów po poście obu moderatorów zaczynam odnosić takie wrażenie! Próbujecie przypiąć mu pogardliwą łatkę.

Widocznie kazde z nas ustalił coś innego

Jakiego epitetu?
Czy Koziol moglby zacytowac to, co on widzi oburzajacego w tekscie moderatorow a ja (znowu) nie dostrzegam?