Autor |
Wiadomość |
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Trudność w czystości
Ale cały bajer polega na tym, że ludzie nie czytają w myślach. To Ty chcesz coś mu powiedzieć i to Ty musisz zacząć. Szczere rozmowy tylko was do siebie zbliżą.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Śr cze 27, 2012 20:27 |
|
|
|
 |
Iwona19
Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05 Posty: 1335
|
 Re: Trudność w czystości
hellena napisał(a): Iwona19 napisał(a): nie mam chłopaka obecnie, ale jeśli bym miała to nigdy nie wyraziłabym zgody na takie stosunki przed ślubem. na jakie stosunki? już sama wiesz jakie (rzeczy przeciwko czystości)
_________________ "Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)
|
Cz cze 28, 2012 14:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudność w czystości
Iwona19 napisał(a): hellena napisał(a): Iwona19 napisał(a): nie mam chłopaka obecnie, ale jeśli bym miała to nigdy nie wyraziłabym zgody na takie stosunki przed ślubem. na jakie stosunki? już sama wiesz jakie (rzeczy przeciwko czystości) wszytko łatwo się mówi a w praktyce bywa różnie, cóż trzeba czekać może sam czas coś wyjasni
|
Cz cze 28, 2012 17:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudność w czystości
I jak tu zaczynać życie z kimś kogo się lękasz?A gdybyście się pobrali to przyjdzie Wam żyć ze sobą długie lata a Ty na starcie odczuwasz lęk i obawy.Wiesz,że na strachu,na lęku nie da się nic zbudować? Ciężko jest również w takich małżeństwach,gdzie jedna ze stron nie jest tego samego wyznania lub deklaruje brak wiary w Boga. Tutaj przede mną padło kilka słusznych uwag i rad i wystarczy je tylko spokojnie przeczytać i wdrożyć w życie. Masz 23 lata więc powinnaś już być osobą dojrzałą więc i odpowiedzialną.Życzę Ci odwagi i łaski Boga abyś wybrała dobro. Z Bogiem!
|
Cz cze 28, 2012 17:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudność w czystości
jestem z charakteru lękliwa i niepewna siebie i nie zmiennie tego z dnia na dzień choć się staram od wielu lat ale taka już jestem nic nie poradzę
|
Cz cze 28, 2012 21:21 |
|
|
|
 |
Iwona19
Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05 Posty: 1335
|
 Re: Trudność w czystości
Moja katechetka opowiadała mi kiedyś o podobnej sytuacji. Jej znajoma też chciała żyć w czystości przed ślubem. Śmiało o tym powiedziała swojemu chłopakowi, który nie był zbyt religijny. On to zaakceptował. Dziś już od kilku lat są szczęśliwym małżeństwem.
_________________ "Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)
|
Pt cze 29, 2012 19:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudność w czystości
Zrobię małe podsumowanie. Masz dwa wyjścia: 1. Nic nie rób - on dalej będzie próbował cię dotykać, ty się będziesz denerwować, zaczniesz unikać okazji najpierw do spotykania się sam na sam później do spotykania w ogóle, będziesz żyła z poczuciem winy wbrew swoim przekonaniom. 2. Zrób z tym coś i przestań się zadręczać- napisz sobie na kartce to, co chcesz mu powiedzieć: Słuchaj drogi X chcę z seksem i wszelkimi pieszczotami poczekać do ślubu. I powtarzaj to sobie na głos dopóki nie przestanie to dla ciebie dziwnie brzmieć. Wydaje mi się, że nie chcesz zacząć rozmowy, bo nie wiesz jakich słów użyć, albo nigdy tych słów na głos nie mówiłaś i boisz sięto zrobić.
|
So cze 30, 2012 16:14 |
|
 |
Fairytale
Dołączył(a): Śr lip 11, 2012 15:15 Posty: 2
|
 Re: Trudność w czystości
Hellena,cieszę się (choć może to akurat złe słowo),że nie tylko ja mam taki problem.I,że jakoś trafiłam na ten wątek,bo to mi uświadomiło,że najważniejsza w związku jest szczerość...i że tym samym krzywdzę swojego chłopaka,nie tyle że nie mówiąc mu wprost,ale wymyślając różne wymówki,które najczęściej kończą się nieporozumieniami...długo tak nie pociągnę. Ciekawa jestem,czy sobie jakoś z tym poradziłaś. Jeśli chcesz,możemy pogadać na pw.
|
Śr lip 11, 2012 15:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudność w czystości
nie należy wstydzić się swoich poglądów i gdy nadarzy się okazja powiedzieć szczerą prawdę, jeśli myśli się poważnie o danej osobie rozważa się z nią wpólne życie, myśle że jest się także odpowiedniejszym za tą osobę aby była w przyszłości dobrym małzonkiem i rodzicem, więc myśle że przede wszytkim nie należy ulegać, trudność powstaje wtedy gdy ta osoba jest mało lub niewierząca i ma inne poglądy jednakże jeśli jej na nas zależy jest ona w stanie zrobić wiele i myśle że napewno nie będzie nalegać na coś czego my nie chcemy. Tak wyglądają obecnie moje przemyślenia w tej kwestii.
|
Pt lip 13, 2012 10:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudność w czystości
jestem juz po rozmowie z chłopakiem na te tematy i czasem brak mi argumentów. Ciezko mi wytłumaczyc np dlaczego tez piesczoty sa złe on uwaza ze jesli cos obojgu sprawia przyjmnosc to nie widzi nic w tym złęgo tylko dlatego ze ksiadz tak mowi, gdyby co noc miał inne kobiety wtedy to by było złe ale obecnie nie widzi nic w tym złego
|
N wrz 16, 2012 21:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudność w czystości
Przykro mi to stwierdzić ale do Miłości tutaj to daleka droga o ile jest to właściwa droga, jak to mawiał mój wuj - " z tej mąki chleba nie będzie" - Miłość jest cierpliwa, wytrwała, wyrozumiała, nie żąda, nie naciska, nie wymusza, Miłość daje spokój nie obawy i strach przed tym co będzie - daje nadzieje - co daje Wam?
|
Pn wrz 17, 2012 7:24 |
|
 |
kora_z
Dołączył(a): So sie 27, 2011 21:26 Posty: 4
|
 Re: Trudność w czystości
droga Hellenko, podstawą związku jest szczerość i otwartość, twój chłopak mówi że cię kocha, ty jak sądzę też go kochasz, więc tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie by zaproponować rozmowę na temat seksu, waszych wzajemnych oczekiwań w tym względzie, bo pragnienie zachowania czystości do ślubu jest również potrzebą, taka rozmowa może być dla ciebie trudna ale naprawdę lepiej porozmawiać niż narażać siebie nawzajem na niedomówienia, i wynikające z tego trudności, jeżeli twój chłopak nie będzie chciał zaakceptować tego że chcesz zachować czystość do ślubu to czy chcesz naprawdę być z kimś takim całe życie, poza tym powinnaś być asertywna czyli w sposób jasny i wyraźny mówić o swoich potrzebach, i kolejna rzecz nie możesz facetowi dawać sprzecznych sygnałów położenie się razem obok siebie to po prostu zaproszenie do seksu i dziw się że on tak to odbiera i nie rozumie gdy mówisz nie
|
Pn wrz 17, 2012 8:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudność w czystości
kora_z napisał(a): kolejna rzecz nie możesz facetowi dawać sprzecznych sygnałów położenie się razem obok siebie to po prostu zaproszenie do seksu i dziw się że on tak to odbiera i nie rozumie gdy mówisz nie Litości. Nie, oznacza nie, nawet jeśli w trakcie i proszę tu nie wyskakiwać z durnymi tłumaczeniami. Co jeszcze? Może coś o mitycznym bólu jąder po leżeniu obok ukochanej? Dlaczego robi się z facetów takich kretynów, skoro nimi nie są? Zgadzam się z jedną rzeczą z Twojej wypowiedzi. Asertywność. Choć do tematu omawianego w temacie, mam zupełnie inne podejście, aczkolwiek nie bardzo mogę zrozumieć jak to jest, że panie tu się wypowiadające nie są w stanie wyartykułować swoich potrzeb i oczekiwań, za to ich partnerzy nie mają z tym problemu. Wbrew pozorom to proste jak konstrukcja cepa i winno działać w obie strony. Pani X nie chcąc nawiązywać kontaktów intymnych ze względów religijnych mówi "Ze względu na mój światopogląd religijny NIE BĘDĘ uprawiać seksu, przed zaślubinami". Nie nie chcę, wolałabym nie, zrozum mnie ukochany, nawet jak leżę 10 cm od Ciebie. Po prostu nie będę. Krótka piłka i nie rozumiem co w tym dziwnego. Może trudne dla osoby nienawykłej stawiać takie granice, ale warto się nauczyć. Chyba, że ktoś sam ma dylematy, to proszę nie zwalać na tego wstrętnego naciskającego partnera i nie robić z niego potwora i chłopca do bicia, bo on napiera, a ja chciałabym, ale się boję. Bo nie o to chodzi. Jak już wspomniałam mam zupełnie inne podejście i w kontaktach intymnych poza małżeństwem nie widzę nic dziwnego, aczkolwiek to moja opinia. Jestem również zwolenniczką jasnego komunikowania kto na co ma ochotę i żadnego przekonywania, zmuszania itd. Polecałabym nie tylko szczerość w kontaktach z partnerem, ale także klarowność i wyrazistość komunikowanych potrzeb. Moim zdaniem @helleno wynajdywanie "argumentów" jest ślepą uliczką, bo to stwarza dziwną asymetryczną sytuację, gdzie Ty niestety przegrywasz, skoro czujesz się w obowiązku wić się i szukać argumentów, bo jak ich zabraknie to... To co? Rozmowy między partnerami winny się odbywać na równych zasadach. Siadacie na przeciwko siebie i każde mówi czego potrzebuje, a na co definitywnie się nie godzi. Nie chodzi o przekonanie partnera, że coś jest "złe" (bo dla niego jest inaczej, ja pewnie mam zbliżone poglądy do twojego partnera), ale stwierdzenie, że nie planujesz podejmować na razie aktywności seksualnej. Jeśli wasze potrzeby i oczekiwania są sprzeczne to zastanawiacie się co zrobić, by je pogodzić. Ostatecznie zawsze pozostaje rozejście się - nie dlatego, że ktoś jest niedobry w tym związku, tylko dlatego, że brak porozumienia zabija związek i za parę lat będziecie drzeć koty o konkretny model pralki, a Ty nie będziesz wiedziała jak bronić swoich racji, jeśli na tym etapie nie potraficie się skomunikować. Nie mówię już potem o ewentualnych kwestiach intymnych, które trzeba będzie rozważać wspólnie. Musicie nauczyć się żyć razem i szanować swoje zdania - zarówno Ty zdanie partnera (o tym też nie zapominaj w całej batalii), jak i Twój partner Twoje. @helleno - życzę Ci powodzenia i siły w życiu, bo teraz toczysz batalię nie o granice intymności w związku, ale o siebie samą tak naprawdę i umiejętność stawiania granic i wyrażania swojego zdania 
|
Pn wrz 17, 2012 9:32 |
|
 |
kora_z
Dołączył(a): So sie 27, 2011 21:26 Posty: 4
|
 Re: Trudność w czystości
litości breta nie piszę tutaj że facet nie rozumie że nie oznacza nie, piszę coś innego, dziewczyna kładzie się z facetem do łóżka, są sami, to co on ma myśleć, co sądzić o tej sytuacji, jak ona z nim nie porozmawia i będzie się tak dalej zachowywać to nieporozumienia będą narastać, jej zachowanie jest raczej takie że on najprawdopodobniej myśli że ona chce ale się boi, albo myśli coś innego a powinien wiedzieć że ona nie chce, bo ma określone poglądy w tej kwestii tak ale po ślubie, daje mu dziewczyna sprzeczne sygnały, więc czego się spodziewa że on się domyśli
Ostatnio edytowano Pn wrz 17, 2012 10:14 przez kora_z, łącznie edytowano 1 raz
|
Pn wrz 17, 2012 10:05 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Trudność w czystości
Breta napisał(a): Może coś o mitycznym bólu jąder po leżeniu obok ukochanej? Dlaczego robi się z facetów takich kretynów, skoro nimi nie są? (...) Zgadzam się z jedną rzeczą z Twojej wypowiedzi. Asertywność. Choć do tematu omawianego w temacie, mam zupełnie inne podejście, aczkolwiek nie bardzo mogę zrozumieć jak to jest, że panie tu się wypowiadające nie są w stanie wyartykułować swoich potrzeb i oczekiwań, za to ich partnerzy nie mają z tym problemu. Wbrew pozorom to proste jak konstrukcja cepa i winno działać w obie strony. Jest jeszcze inny mit, na którym bym zwrócił uwagę, przy tej okazji. Mit, że potrzeby seksualne mają mężczyźni/ chłopcy, a kobiety/dziewczyny ich nie mają, dlatego do seksu trzeba je nakłaniać. Tak jak Breta napisała, to powinno działać w dwie strony. I zazwyczaj działa. I teraz to, co najważniejsze. Jeśli nie działa, to znaczy jeśli dziewczyna nie odczuwa chęci zbliżeń cielesnych do swojego chłopaka (lub chłopak do swojej dziewczyny), to może być to oznaką, że w istocie go/ jej nie kocha, chociaż lubi, i dlatego są ze sobą. Może też oznaczać albo zdecydowanie za mały wiek jak na normalny związek (nierozbudzony jeszcze popęd seksualny), może oznaczać skutki fatalnego wychowania ( ciało jest brudne, a seks jest grzechem kierującym prosto do piekła, mężczyzna jest z natury podobny do zwierzęcia i jeszcze gorsze, w wychowaniu ludzie wpadają na przedziwne cuda), może wreszcie oznaczać brak popędu seksualnego w ogóle albo brak popędu seksualnego do płci przeciwnej. Każdy taki przypadek należy rozpatrywać, najlepiej we dwoje we wzajemnej intymności. Jeśli budzi mimo to, wątpliwości, można zwrócić się do seksuologa. Jednak w większości wypadków takie związki rozpadają się i próbuje się jak to jest z kimś innym. Do seksuologa trafią się zwykle wiele lat później, jeżeli w ogóle. Obserwowanie własnych potrzeb, popędów i potrzeb narzeczonego/narzeczonej nie jest tożsame z podjęciem czynności stricte seksualnych. Nie w tym przecież rzecz. Rzecz w tym, by tę sferę przeglądać we dwoje przed zawarciem małżeństwa, a nie chować nieznane pod korzec i udawać oziębłość. Gorący chłopak z pewnością odejdzie od oziębłej dziewczyny, bo będzie odbierał jej lodowaty sygnał, jako informację, że ona go nie kocha.
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
Pn wrz 17, 2012 10:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|