frater - obudź się...

Charyzmaty są zgodne z każdym Dogmatem KK, a w poniższym mają swój ...

Bóg Ojciec posyła, Syn Boży posyła i jest posyłany, Duch Święty jest posyłany

by to lepiej zrozumieć potrzebna jest wiedza o jeszcze innym Dogmacie

Trzy Boskie Osoby współprzenikają się.

CO Lepiej zrozumiec?
Ze istnieje Trojca swieta?

jak działają Charyzmaty KK, także Dar Języków

To samo jest w odniesieniu do Kontemplacji Męki PAŃSKIEJ

(@kael proszę Cię, skończ z tą podejrzliwością, ja do Ciebie podchodzę z Miłością i Ty też wznieś się na ten poziom , to nie jest trudne, jesteś dobrą osobą – wiem o tym )

@frater: prawdziwa milosc usuwa lek. A ty chcesz od nas certyfikatow laski uswiecajacej i jednoczesnie nie chcesz dopuscici do zadnej weryfikacji osob (podobno) konsekrowanych, ktore mialyby nas uswiadamiac o tym, co kazde dziecko po Pierwszej Komunii sw wiedziec powinno o wierze. Bo z "wiedzy" o poziomach nieba tylko dla groliwych katolikow, z gory rezygnuje.

Na ten temat pogadamy w innym temacie. Nie mieszajmy by osoby, które chcą mieć Charyzmaty Nadzwyczajne mogły Je mieć.

W tym temacie o różnej Szczęśliwości podam różną wiedzę. I Nauczanie KK i cytaty z PŚ i Mistykę i skierowanie na Wiedzę, którą jak zadecydują poszczególne mniszki i mnisi to Ją osobiście przekażą. To od Ich Woli będzie zależało komu przekażą nie ode fratra.
Ja dam tylko skierowanie na dany zakon, a oni świadomi odpowiedzialności przekażą osobom spełniającym Ich kryteria wiedzę Tę w całości lub części.

Ja zaś sam, świadomy odpowiedzialności przekażę do użytku publicznego śladową część Tej Wiedzy. Przekażę wsłuchany w GŁOS BOGA, by nie zrobić nic od siebie.

I dalej w temacie gdzieś dalej, by uważni czytelnicy mogli to `wyłowić` przekażę jakie są proste sposoby trafienia na Najwyższy Poziom Nieba. Nie są one takie proste, ale w zasięgu każdego bez wyjątku gorliwego Katolika.

@frater, robisz z Kosciola katolickiego sekte, a raczej kult dla wtajemniczonych.
Nawet mi sie nie chce juz na bazie Ewaneglii udowadniac ci, ze zle rozumiesz i Kosciol i wiare katolicka. Nie wiem, kto jest twoim opiekunem duchowym, ale albo nie mowisz mu calej prawdy o twoich przekonaniach i dzialalnosci, albo powinienes go zmienic.

Dla reszty: nie ma i nie moze byc tajnego wtajemniczenia dla "gorliwych katolikow", ktore zapewni komukolwiek wyzszy czy najwyzszy poziom nieba. Jezeli dacie sie na to nabrac - no coz, byliscie ostrzezeni i wiedzieliscie co robicie.

Frater, zlituj się. W Niebie jest Jeruzalem Nowe, w którym każdy może oglądać chwałę Pana i, mówiąc metaforycznie, pójść z Nim na piwo.

Poziomy szczęśliwości... sam nie wiem, do jakiej religii to przystaje. Chyba do żadnej. W każdym razie do chrześcijaństwa na pewno nie. A nawet w dyskordiaństwie nie natrafiłem na tak rąbnięty pomysł, a przecież dyskordiaństwo jest rąbnięte z założenia. Jakaś sklejka prawa karmy z nauką o zbawieniu, a może blade odbicie średniowiecznej nauki o kolejnych chórach anielskich stojących coraz bilżej Boga...

I, naprawdę: nadużywasz Wielkich Liter.

Jest w Piśmie św. mowa o zapłacie wg. uczynków i "pracy swojej" i można to odnieść do chwały jakiej dusze stosownie do swoich zasług będą doznawać w Niebie (o czym pisała m. in. św. Teresa z Lisieux), jednak robienie z tego jakiejś tajemnej wiedzy, dostępnej tylko pod pewnymi warunkami i tylko dla wybrańców jest - eufemistycznie rzecz ujmując - nieporozumieniem.


"...razu pewnego dziwiłam się, że Pan Bóg nie udziela równej chwały w niebie wszystkim wybranym i obawiałam się, że nie wszyscy będą szczęśliwi; wtedy Paulina poleciła mi pójść poszukać dużej szklanki Tatusia i postawić ją obok mego maleńkiego naparstka, następnie napełnić oba naczynia, a w końcu zapytała mnie, które z nich jest pełniejsze. Odpowiedziałam, że oba są tak pełne, iż niemożliwością jest nalać w nie więcej wody, ponieważ nie zdołałyby jej w sobie pomieścić. Dzięki mojej drogiej „Matce” zrozumiałam, że Dobry Bóg daje w niebie swoim wybranym tyle chwały, ile oni są w stanie znieść, i tak oto ostatni nie będzie miał czego zazdrościć pierwszemu"

(Dzieje duszy)

Jest nie jeden cytat w PŚ i Nauczanie KK, ale cierpliwości jak założę ten temat to podyskutujemy.
Ale jak chcecie to prześledźcie już Encykliki Papieskie w tym kierunku.

@Kael
Nie ma żadnego tajnego wtajemniczenia, tylko to co jest dostępne dla wielu i niedoceniane ja `podam jak na talerzu`

frater to skończ pisać, tylko bierz się do roboty i zakładaj ten temat.

Spokojnie mam dużo obowiązków, jak i niedokończony ten temat. `Krową rekordzistką` nie jestem.
a i także wypoczywam czasami, jak każdy

@MARIEL, wlasnie o to mi chodzi. Na koncu kazdy zbawiony otrzyma "po denarze". I nie bardzo moge sobie wyobrazic, ze w niebie bedziemy komukolwiek zazdroscic "wyzszego poziomu szczesliwosci". Kazdy otrzyma pelnie szczescia na wlasna miare. A zazdrosc do nieba nie pasuje.
Sw Tereska przekonuje mnie takze dlatego, ze nie miala zadnych extra objawien. Ona to zrozumiala wewnetrznie i wiara w jej zyciu jest genialnie prosta.

Nie wiemy, czy nie miała . To, że niektórzy Święci nie ujawniają się z tym nie znaczy, że nie mieli tej Bliższej Relacji z BOGIEM OJCEM, naszym TATĄ W NIEBIE. Nadto ta Relacja nieraz jest inna, a mimo to bardzo silna jak u bł. Matki Teresy z Kalkuty.
Warto prześledzić na wzór moich słów także dalszych życie ziemskie założyciela Pasjonistów, św. Pawła od Krzyża.

Rozumiem, że puki co kontynuujemy tego off-topa.


Przecież w Czyśćcu jako Stanie (a nie miejscu) też są Poziomy, a w piekle - klatce też są poziomy - nieraz słyszeliście zwrot strącenia na same dno piekła.

W Czyśćcu zaś Dusza zbliża się powoli do ŚWIATŁA BOŻEGO Oczyszczając się. Na tym właśnie polega Czyściec. Nie zniosłyby Dusze niżej będące większej ilości ŚWIATŁA puki się nie Oczyszczą, bo by je mówiąc potocznie popieściło. Na Wyższych partiach Czyśćca Mama BOŻA skraca cierpienia Dusz Czyśćcowych Swoim sposobem zabierając Je do Nieba, głównie takie które za życia miały wielkie Nabożeństwo do Niej.
I św. Piotr nie ma na to wpływu mimo Swej Posługi konkretnej w Niebie.

PAN BÓG inaczej patrzy na Duszę, która prześliznęła się przez życie, inaczej na Duszę która starała się wypełniać obowiązki Prawa (są różne Religie i Wyznawcy wszystkich, które dążyły do Miłości bliźniego Ojczyznę mają w Niebie), a inaczej na Duszę, która non stop żyła w Stanie Łaski Uświęcającej, czy Ofiarowała całe swoje życie BOGU, czy zachowała Dziewictwo dla BOGA.
I ze względu na Sprawiedliwość BOŻĄ są za to Nagrody. A jakie choć po części jak nie zapomnę przedstawię w temacie o różnej Szczęśliwości w Niebie.


Po prostu BÓG Potrzebuje z niektórymi Duszami Kontynuować ten proces zażyłej MIŁOŚCI BOŻEJ, który rozpoczął się na ziemi – BÓG tak bardzo się Cieszy, że ma takie Dusze, które nadal mogą Wzrastać w Poznawaniu BOGA w Niebie. Tam nie ma próżności, tam tętni Życie tylko Życie w BOGU. Dlatego tak ważna jest Modlitwa Kontemplacyjna i Medytacyjna bo w Niej Wzrastamy w Poznawaniu BOGA.

Musicie też zrozumieć, że w Niebie słoneczko nie świeci tylko PAN BÓG OŚWIETLA Niebo. I Dusza, która ma mniej Świętości w sobie, nie zbliży się bliżej do ŚWIATŁA BOGA OJCA, bo by ją mówiąc potocznie popieściło, a bardziej zrozumiale - nie jest wstanie podejść do tak mocnego NASYCENIA ŚWIĘTOŚCI BOŻEJ. I przebywanie niżej daje Jej Pełnię Szczęścia i na zasadzie kielicha, w którym ciecz jest Łaską BOŻĄ nie jest wstanie napełnić więcej niż za `pielgrzymki ziemskiej` potrzebowała, bo Jej się najnormalniej uleje. Wiec nie odczuwa w Niebie z tego tytułu żadnego dyskomfortu.

Wystarczy z rozumem czytać Nauczanie KK, a tam bardzo wiele macie wiedzy na ten temat, ale trzeba wyplemić z umysłu swego podejście liberalne, bo ono zasłania niektóre sprawy i podchodzą te osoby tak - `no nie wszystko muszę rozumieć`. Także z PŚ wyjmują takie osoby tylko to co jest Im wygodne. Nawet są przypadki naginania Liturgii przez Duchowieństwo, co już jest horrorem.
Całe szczęście przytłaczająca większość Duchownych ma podejście skrajnie konserwatywne i mocno dążą do Świętości. I także Ci Duchowni liberalni (znaczna mniejszość) w Niebie będą w różnych miejscach (o ile będą) od Konserwatywnych, jeżeli się nie zreflektują i nie zaczną z zapałem dążyć do Świętości.

Także podejście liberalne zasłania Posługę Charyzmatami Nadzwyczajnymi. Znajdźcie mi proszę choć jednego liberała Posługującego Charyzmatami Nadzwyczajnymi. By mieć Je trzeba być Wsłuchanym w GŁOS BOGA w wyciszeniu i Radości Ducha, w Bojaźni BOŻEJ, w daleko posuniętej Miłości do Bliźnich, w trwaniu na Modlitwie, w dążeniu do niepopełniania nawet grzechów powszednich. To wszystko nie jest trudne jak się dąży do Świętości. Trzeba zrozumieć, że szatan nie atakuje pokusami Duszy w tematach, gdzie widzi `mur nie do przebicia` i nie ma nawet plamki, gdzie mógłby się wkłuć. Wtedy odpuszcza. Więc Świętość jest prosta, znacznie, znacznie, znacznie prostsza niż się wydaje.

Każdy bez wyjątku grzech rozwija się w pokusie w mózgu i jeżeli tam zostaje załatwiony to nie ma go w czynach. A i do mózgu nie dostaje się żadna pokusa, która była wcześniej mocno zwalczana.

Świętość naprawdę jest prosta, kiedy na Pierwszym Miejscu w Życiu jest BÓG, kiedy wszystkie obowiązki dnia poświęcamy BOGU, kiedy nie opuszczamy BOGA nawet na trochę to BÓG Chce byś Widział GO Inaczej (Łaski Nadprzyrodzone na ziemi, czyli wyróżnienie już na ziemi) bo teraźniejszość już nie wystarcza tej Duszy, Ona Pragnie więcej i więcej i więcej i w Niebie kontynuuje BÓG Ten Proces z Duszą która, Wzrasta w ŚWIETLE BOŻYM bardzo Mocno.

Także na Ziemi DUCH ŚWIĘTY nie może wytrzymać i Chce Modlić się wraz z taką Duszą i wzbudza takie pragnienie Modlitwy Językami, że nie da się tego Powstrzymać.
I jak można mówić, że to jest blablanie, jak człowiek często nie ma żadnego wpływu na wypowiadane słowa, żadnego bo to DUCH ŚWIĘTY wtedy się MODLI w ciele człowieka dążącego bardzo mocno do Świętości.
Przecież DUCH ŚWIĘTY to MIŁOŚĆ BOŻA.

Zapewniam ciebie, ze taka prosta i szczera dusza jak sw Tereska NIE MIALA zadnych objawien. Miala dwa "widzenia", o ktorych szczerze w "Dziejach duszy" pisze: jedno, to "ozywiona" figura Matki Boskiej, kiedy zostala cudownie uzdrowiona z (prawdopodobnie) choroby nerwowej, a drugie to wizja jej ojca, o ktorej sama mowila, ze miala ja przygotowac na fakt choroby ojca (prawdopodobnie Alzheimer).

Nie kazdy swiety musi miec wizje. "Blogoslawieni, ktorzy nie widzieli, a uwierzyli". Pamietasz, kto i kiedy to powiedzial?

Dlaczego tak sensacyjnie podchodzisz to tematu zaswiatow? To zycie tu powinno ciebie interesowac. Sw Teresa z Avila podczas wizji nie przypalala nalesnikow i twardo chodzila po ziemi.
Bedziesz w niebie tam, gdzie Pan Jezus ci to przeznaczyl: w najlepszym dla ciebie miejscu. Mozesz co najwyzej zawalic sprawe, kiedy zakopiesz swoj talent. ale nie masz zupelnie wplywu na to, czy dostales 1,5, czy 10 talentow.

Nie ma czlowieka, ktory zyje non stop w stanie laski uswiecajacej. I nie to jest celem samym w sobie, a moze nawet byc przyczyna jednego z grzechow glownych - pychy.
My mamy do smierci pamietac, ze jestesmy grzesznikami i zawsze sie nawracac. Ale Pan Bog nie chyha na nasze grzechy, zeby nas do piekla poslac, bo On nie chce smierci grzesznika, ale zeby sie nawrocil i zyl. I dlatego celem jest zycie z Bogiem, a nie stan laski uswiecajacej.



Frater, tu wiekszosc miala lekcje religii a wielu nawet Pismo sw czyta. Po co ty takie oczywistosci wypisujesz jak "specjalna wiedze"? Przeciez juz MARIEL to z Dziejow duszy zacytowala. A Apokalipsa jest wiekszosci znana.


A to juz nie nasz problem i nawet nas to interesowac nie powinno. Wrecz nie uchodzi zastanawiac sie, gdzie kto sie w niebie znajdzie.



Nie kazdy swiety byl obdarzony charyzmatem jezykow i tenze charyzmat nie jest niezbedny do zbawienia. A niektorym moze zaszkodzic, w czym zgadzam sie z Barnaba.
Polecam 1 Kor 13