Dariusz, nie pograzaj sie jeszcze bardziej. A odnosnie tego, ze "nic nie znajdujaca" - to chyba miales na mysli, ze do tej pory jeszcze nie stalam sie twoja wyznawczynia i nie popieram twoich jedynie slusznych teorii. Rzeczywiscie, jakiejs wielkiej madrosci w twoich wypowiedziach nie znalalzlam, wiec jedynie moge zmienicnick na "poszukujaca ale nic madrego w wypowiedziach Dariusza nie znajdujaca"

te moje ( jak nazywasz ) "jedyne słuszne teorie" są zakorzenione w Dzienniczku siostry Faustyny , Tryptyku Rzymskim JP2 , książkach Gabriela Amortha , homiliach Jamesa Manjackala , audycjach Radia Jasna Góra , Radia Faustyna , TV-PADRE-PIO , TELEPACE ( m. in. z Fatimy ) , TV-NOURSAT ( z Ojczyzny św Charbela ) . zatem nie dziwie się że w Dzienniczku nic mądrego nie możesz znaleźć . zgadza się ?

Tak, tak, szczegolnie te o polityce, ekonomii, przemysle zbrojeniowym i leczeniu depresji truchtaniem wokol kosciolow. Jakos czytalam Dzienniczek i nic tam o tym nie bylo, w Tryptyku Rzymskim tez nie. Myslisz, ze nikt oprocz Ciebie nie czyta ksiazek, artykulow, nie slucha ekspertow? I znow przeinaczasz, bo ja pisalam, ze w TWOICH wypowiedziach ciezko mi znalezc cos madrego. A w sumie to nie wiem, czy celowo przeinaczasz, czy masz jakies ograniczenia, ze nic nie rozumiesz z tego co pisze?

podczas biegu wydzielają się w organizmie pierwiastki niszczące depresje i stres . z tego powodu polecam . istotnie , o tym nie ma w Dzienniczku ani w Tryptyku Rzymskim .

Darek, zgadza się, że wyjście z domu i ruch pozytywnie wpływają na proces zdrowienia osób chorych, ale nie tylko, zagubionych, zestresowanych, słabych duchowo i emocjonalnie także. Chodzi o to, że sposób, w jaki narzucałeś swoje zdanie sprawiał, że odnosiliśmy wrażenie, że sprowadzasz kwestię depresji do, jak to napisała Poszukująca, truchtania wokół kościoła, co trąciło jakimś zabobonem albo nie wiadomo czym. Może to kwestia nieumiejętności ubierania w słowa tego, co chcesz przekazać, może poświęć czasem dłuższą chwilkę czasu i postaraj się jaśniej napisać o co Ci chodzi, bo czasem naprawdę nie wiadomo, na jakiej fali nadajesz. Dodatkowo, jeśli widzisz, że inni nie rozumieją, o co Ci chodzi, postaraj się to wyjaśnić, rozwinąć myśl - czepiasz się naszych elaboratów, ale nie wszystko da się wyrazić w dwóch linijkach. Poza tym ton wskazujący na Twoją wyższość intelektualną i duchową nad nami nie sprzyja komunikacji. Osobiście mam wrażenie chwilami, że mówisz do nas jak do grupy idiotów z tym Twoim "zgadza się?", jakbyś tylko Ty czytał Dzienniczek, czy inne książki, jakbyś tylko Ty słuchał różnych rekolekcji, przesłań takich czy innych kapłanów - albo jakbyś Ty absolutnie nie mógł sie mylić. Każdy z nas może się pomylić, źle zinterpretować nawet najdoskonalszy przekaz, co np. często ma miejsce z Pismem Świętym, ale nie musisz iść w zaparte i obstawać przy swoim, gdy sam sobie przeczysz... To, że się pomylisz lub czegoś nie wiesz, nie skreśla Cię ani w grupie, ani jako człowieka, a raczej czyni Cię bardziej ludzkim, zamiast pozować na ideał w każdej dziedzinie. Wyluzuj trochę, to i w grupie zrobi się lepsza atmosfera. Podpierasz się Dzienniczkiem, ale nawet znając go na pamięć nic Ci to nie da, jeśli nie nauczysz się pokory wobec siebie i innych. I na koniec, grupa to miejsce spotkań nas wszystkich, Twoje zdanie nie musi być zawsze na wierzchu, zacznij może pisać bloga albo załóż stronę i dziel się tym wszystkim, co masz do powiedzenia - w temacie wiary, polityki, gospodarki, historii, medycyny - ze swojego punktu widzenia, ci, co będą się z Tobą zgadzać, to będą mogli to czytać, ci co nie - nie będą do tego zmuszeni narzucaniem przez Ciebie wszystkim swojego "ja". Jesteś członkiem tej grupy, więc masz jak najbardziej prawo się tu wypowiadać, ale może nieco w innym tonie, tonie rozmowy i dyskusji, a nie wykładów, jakbyśmy byli bandą pogubionych kretynów.

Teraz może z innej beczki dziś powiększyła grono aniołków Malwinka którą od jakiegoś czasu polecaliśmy w naszych modlitwach. Chciałoby się coś napisać więcej ale myślę że najlepszym komentarzem będzie świadectwo mamy Malwinki.


"Jak już wielu z Was wie, dziś po 6 rano przestało bić serduszko mojej Malwince ♡

"Miłość silniejsza niż śmierć"

Odeszła w piękny sposób... spokojnie, powolutku, wtulona w moje ramiona... Cichutko, bezszelestnie... Cudowny miała przy tym wyraz twarzy... Takiej ufności, pokoju, miłości... Piękno w czystej postaci. Cud.

Dziękuję wszystkim tym co przy nas byli, dziś nad ranem jak i zawsze wcześniej.
Dziękuję za odwiedziny, czytanie Malwince ♡ bajek, trzymanie za rączkę i głaskanie po policzku.
Dziękuję za zbiórkę sukienek dla Malwy ♡
Mam fantastycznych przyjaciół!
Zawsze mogłam na Was liczyć!
Dziękuję za te wsparcie, rozmowy, spotkania, spacery, obiady, zakupy, za wszystko!
Nie chcę tu wymieniać nikogo z imienia bo każdy z Was wie, że właśnie o nim mówię!

Wiecie, że Was kochamy, ja tu i Malwinka ♡ już patrząca w tej chwili na nas z Nieba.

Ona jest szczęśliwa, widać to było po niej gdy Zasypiała dziś... Bawi się, śmieje, jest radosna!
"Bóg się mamo nie pomylił..." jak głosi tytuł jednej z piosenek, która towarzyszyła mi podczas naszej walki z chorobą...

Malwinka tą walkę wygrała!
Była taka dzielna! ♡♡♡
Nie myślcie, że jest inaczej! Bo naprawdę nie jest!

Jeżeli chcecie razem z rodziną ją pożegnać - w środę od 12.30 rozpocznie się uroczystość w naszym małym kosciółku, o 13 jest msza święta po czym wspólnie udamy się na cmentarz...

"Bądź wola Twoja, jako w Niebie tak i na Ziemi"."

mojej kolezanki corka tez dzisiaj odeszła 30 lat

płaszcz nie działa ten potwierdzajacy link

Zgłaszam obecność

Moje intencje

1. Za Sabinę o siłę do walki z rakiem, oraz za jej cała rodzinę.
2. O zdrowie dla mamy
3. Za wszystkich nauczycieli i uczniów by mieli siłę i wytrwałość w nadchodzącym nowym roku szkolnym.

Lilka , odkąd jestem na forum , pięciokrotnie napisałem " przepraszam , ubolewam , pomyliłem się " . Ty , po prostu już z automatu odbijasz że ja mam wysokie mniemanie , mój pogląd najmądrzejszy itd. . do tego się przyzwyczaiłem i nie razi mnie to , choć nudne . pochwal się zatem Twoimi doświadczeniami odnośnie dobrej książki , programu RTV , homilii , pielgrzymki itp. . jak na razie to przodujesz w ilości wystukanych literek na klawiaturze . tylko co to wnosi nowego , ciekawego , zajmującego ? wiadomo , tyle co zawsze .

dwa kółka wokół kościółka ? ależ nie , bo to podobno zabobon .

Dawno tu nie byłem i.....i dobrze bo widzę, że tu znów jest ostro.

Poczytałem, poczytałem i znalazłem coś takiego, ze o mało szlag mnie trafił



Darek błagam!!! Przestań pie.....szyć bo niedobrze się robi od tych Twoich wpisów.
Idź ty lepiej do tego swojego McJingla czy jak tam ten "cudak" się zwie i powiedz mu, ze jego metody "leczenia" nie działają......Czego jesteś wybitnym przykładem!

Tak, poproszę o namiary Niby coś tam znalazłam ale zawsze to coś pewniejszego

Mam maluśką prośbę. Przestańcie się kłócić. Żałuje że napisałem o moim złym stanie psychiki bo do tego wszystkiego jeszcze doszło poczucie winy że przeze mnie są jakieś awantury w grupie. Leki odrzuciłem już dawno sam. Bo mój organizm je odrzucał. A zaistniało ryzyko uzależnienia się od leków. Co sam dostrzegłem. Na szczęście miałem dobrą lekarkę, która kontrolowała to wszystko. Ruchu na świeżym powietrzu ja mam aż za dużo z racji swojej pracy zawodowej Dziennie średnio mi wychodzi że muszę przejść około 13 km. po swoich rejonach i się trochę nagimnastykować. Więc ruchu trochę mam. Bardziej coś czuję że to co dzieje się ze mną to jest połączenie depresji z dręczeniami złego ducha. Chociaż teraz jest o wiele lepiej niż było jeszcze z 10 lat temu. Wtedy to było totalne piekło dla mnie tu na ziemi. Teraz przynajmniej stawiam zaciekły opór złemu duchowi. Od 13 roku życia szatan tak mną rządził że jakbym się nie opamiętał to mnie już na świecie by nie było. Dwa razy ktoś mi życie uratował, Na dworze mróz -30 stopni a ja zapity i pokieraszowany, pobity leżałem gdzieś w krzakach. Ale Jezus czuwał. Ktoś o 2 w nocy musiał spacerować w lesie i zadzwonić po pogotowie. Sam lekarz na pogotowiu powiedział moim rodzicom że niezłe plecy u Boga muszę mieć że przy tym wychłodzeniu ciała jakie miałem przeżyłem. Drugim razem to zaczadził bym się spalonym czajnikiem. Też moich rodziców coś tknęło bo ich nie było akurat w domu. Że dzieje się coś złego. A o awanturach codziennych w domu już nie wspomnę.Tyle bólu i cierpień co ja zadałem innym wymagają pokuty. I dlatego może dla mnie nastał czas abym ja trochę pocierpiał dla innych. A i ten jakby głos który mi szepcze "zniszczę ciebie" też nie daje mi spokoju. Może to nie jest głos ale taka natrętna myśl towarzysząca mi przez długi okres. Wkurza mnie w moim życiu to że mam takie dziwne fazy. Od totalnego doła do potężnej euforii. Im większy dół psychiczny przeżywam teraz tym większa euforia będzie za parę dni.

Wygląda to tak jakby Jezus chciał mi pokazać jak dusza czuje się w piekle potępiona a w raju jaką przeżywa ekstazę. Może to dla Was wydawać się śmieszne ale ja naprawdę nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. Jak rozeznać to co Jezus chce mi przekazać ? Czy to co dzieje się ze mną i moim życiem to pokuta czy nauka ? Pokuta za grzechy czy Jezus mnie przygotowuje i szkoli do jakiejś misji ? Bo przecież chcę wierzyć że po coś zostałem powołany do życia przez Boga. A jak na tą chwile nie mam powołania ani do małżeństwa ani do kapłaństwa. Jedynie do czego mnie jakoś dziwnie ciągnie to do walki z szatanem na pierwszej linii frontu jak to robią księża egzorcyści. I to mnie też przeraża ale również fascynuje. Nie wiem czy istnieje takie coś jak modlitewna posługa podczas egzorcyzmowania. Ale mi by taka posługa odpowiadała z racji tego że co zauważyłem u siebie. Jak modlę się za siebie to o wiele rzadziej Jezus wysłuchuje moim próśb ale jak już modlę się za kogoś innego to te modlitwy w większości są wysłuchiwane przez Boga A to że ten mój stan to może być dręczenie złego ducha to dla mnie jest też dowodem na to że wybrałem dobrą drogę i idę w dobrym kierunku. Bo szatan by się tak nie wściekał w mojej obecności jakby miał mnie na łańcuchu.

Zenek , niepotrzebnie pastwisz się nad moim zdaniem wyciągniętym z kontekstu . przeczytaj w całości , a nie będzie Ci się robiło niedobrze . miłego dnia wszystkim .

Piotrek
pisałeś że masz Dystymię,tak?bo twoje objawy to raczej wskazuja na zaburzenia afektywne dwubiegunowe.Na twoim miejscu poradziłabym się kilku lekarz i zobaczyła co inni na ten temat maja do powiedzenia.
Co do posługi modlitewnej przy egzorcyzmach,to jak najbardziej jest taka możliwość,ale nie sądze aby w takim stanie cie do tego dopuścili.
Jak pisałam już,polecam ci wybrać sie do egzorcysty.