Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 8:57



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 1944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47 ... 130  Następna strona
 "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu 
Autor Wiadomość
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Tomek44 napisał(a):
@beti
Jeśli Twoje dziecko dostanie zapalenia wyrostka robaczkowego to co zrobisz?:
a) polecisz mu odmawianie Nowenny Pompejańskiej,
b) pójdziesz z nim do szpitala.

Jeśli ktoś "zbiera owoce" własnego postepowania wobec innych ludzi to jakie jest wyjście:
a) odmawianie Nowenny Pompejańskiej,
b) zmiana postepowania wobec innych ludzi

Twoje rady zamiast pomóc Edycie, jedynie jej zaszkodzą. Zamiast dać Edycie siły i determinacji do walki do zmiany własnego postępowania, to proponujesz jej popadanie w jakieś ekstatyczne stany ("czułe przytulenie w ramionach Matki").
Chrześcijańskim obowiązkiem człowieka jest kochać swoją matkę tak, aby to ją móc czule przytulić. Najwyraźniej Edyta i jej matka przestały się do siebie przytulać. Zapewne też z winy Edyty.
Więc modlenie sie po to, aby popaść w stan ekstatyczny w którym człowiek sobie wyobraża: "Matka Boska mnie czule przytula" nie zastąpi jej dramatycznego braku miłości i czułości pomiędzy Edytą a jej własną matką.
Edyta winna mieć determinację w tym aby poprawić swoje relacje z najbliższymi, a nie w uciekaniu w modlitwy i ekstazy z dala od konieczności podjęcia ciężkiej walki o zmianę własnego postępowania - co Ty niestety jej proponujesz.
Jeśli uważasz, że ekstatyczne stany są najlepszym lekiem na rany serca - to nie prościej jest zażyć jakiś narkotyk?
Wszak wielu ludzi się upija po to, aby nie myśleć o problemach. Ale to NIE ROZWIĄZUJE ŻADNYCH PROBLEMÓW.



Nie wiem czy ktoś ci już na to odpisał ale odpowiem ci właśnie tak jest w moim przypadku Matka Boska mnie kocha i swoją miłością leczy rany zadane przez moją biologiczną matkę. Kocha mnie tak bardzo że jej miłość wypełniła te braki w miłości które są w mojej relacji z moją biologiczną matką będącą jednocześnie tą którą mnie wychowywała. I jestem pewna że ona kocha tak wszystkie swoje dzieci.


Śr mar 11, 2015 18:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
_Lilka napisał(a):
Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie». (Mt 16, 18-19)

Pytasz jakim prawem Kościół "narzuca" ludziom takie stanowisko?
Takim prawem. Prawem, które opiera się na słowach Jezusa. Prawem, które Jezus złożył w swoich kapłanach. Ksiądz to nie tylko osobnik w sutannie, ale kapłan uobecniający Chrystusa podczas każdej Eucharystii, a więc jego obecność to nie widzi-mi-się Kościoła.


Zacytowałaś ciekawy fragment bo jest mowa również o rozwiązywaniu na ziemi i niebie.
Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Człowiek zatem nie powinien rozdzielać (choć oczywiście może to zrobić wbrew woli Boga).
Jeżeli człowiek nie ma prawa rozdzielić to czy Kościół ma takie prawo?
Wydaje mi się ze tak.
Cytuj:
a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie
.

W jakiś tam sposób realizuje to Cerkiew, zdejmując błogosławieństwo gdy małżeństwo de facto nie istnieje.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Śr mar 11, 2015 20:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 17:35
Posty: 4304
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Biskup Michalik skrytykował " jedyną i słuszną " ideologie gender , i wytoczyli mu proces sądowy . na Jasnej Górze trwają modlitwy za księdza biskupa . czasy "jedynych i słusznych " ideologii nie skończyły się .


Śr mar 11, 2015 21:46
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Wiecie co? Może jestem głupia ale dla mnie jakoś to tak jest jasne, że ślub kościelny zawieramy nie dla Kościoła, nie dla Boga jako jakiegoś bożka potrzebnego do tego obrzędu, nie dla czegoś i kogoś innego, bo taki wymóg, bo taki zwyczaj ect. ale ślub kościelny zawieramy dlatego, że wierzymy, że chcemy w obecności Boga ślubować drugiej osobie miłość, wierność itd. i że chcemy Boga mieć na świadka i chcemy jego Błogosławieństwa, tego by pobłogosławił naszej przysiędze, naszemu małżeństwu.


Kael co do św. Augustyna mam zbliżone zdanie do twojego. Dla mnie ten święty to nie święty, bez obrazy no ale jakoś nie kupuje tej jego świętości. Poużywał życia, pociu*pciał ile tylko chciał, potem nagle stwierdził, że chce zmiany, wieloletnią partnerkę oddalił jak niepotrzebną już rzecz i wielki mi święty.
A co do reszty - wg mnie to nie zasady Kościoła są dziwne tylko ludzie. Zawierają ślub bez zastanowienia co to oznacza, z czym to się wiąże, jaka to jest odpowiedzialność, i jaką to ma wagę. Ileż ślubów kościelnych jest zawieranych przez tych, dla których jest to ceremonia bo "tak trzeba", "bo tak wypada", "bo tak"; bo przecież on taki przystojny/ona taka ładna i wogóle jest tak słitaśne, kolorowo, cukierkowo i przecież już tak zawsze będzie,a potem.... wkracza codzienność i oooo ... Zaczyna się problem. Bo nie tak jest. Na dodatek nikt nie nauczył odpowiedzialności, nie nauczył co to skutki, co to konsekwencje, co to kompromisy, że w życiu nieraz jest ciężko i że trzeba nieraz pracować nad związkiem, nad tym by było dobrze i .... nagle rozpacz... pretensje...kochanki/kochankowie.... rozwody... Bo nikt młodych nie nauczył, że życie to nie bajka,w której samo wszystko się robi i zawsze jest słiiiitttt ect.

Nie wiem, może jestem dziwna ale ja czuje ten ciężar takiej przysięgi ; w sumie przyrzekam komuś kogo nie znam miłość aż do końca i mimo wszystko dając mu w tym samym momencie niesamowity kredyt zaufania co do którego nie mam pewności, że go nie zniszczy, nie zawiedzie, nie wykorzysta.


Śr mar 11, 2015 21:57
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
To ja a co powiesz o św. Pawle ? On z kolei aż dyszał żądzą mordowania. Też o nim powiesz. Pomordował sobie i wyżył się a teraz taki święty ? Świętość to ja nie polega że od urodzenia do śmierci jesteś bez grzechu. Bóg zawsze powołuje to co słabe aby pokazać swoją moc. Takim przypadkiem może być też bł.Bartolo Longo. Był jednym z kapłanów demona jako satanista. A Matka Boża wybrała go jako człowieka który ma rozpowszechniać jedną z najpotężniejszych modlitw jaką jest Nowenna Pompejańska.


Śr mar 11, 2015 22:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32
Posty: 537
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
to Ja :) napisał(a):
Nie wiem, może jestem dziwna ale ja czuje ten ciężar takiej przysięgi ; w sumie przyrzekam komuś kogo nie znam miłość aż do końca i mimo wszystko dając mu w tym samym momencie niesamowity kredyt zaufania co do którego nie mam pewności, że go nie zniszczy, nie zawiedzie, nie wykorzysta.

Ogromnie mnie ucieszyły Twoje słowa Edytko !! Jeśli czujesz ciężar przysięgi to bardzo dobrze !! To znaczy, że reagujesz odpowiednio - z poczuciem odpowiedzialności za wypowiedzianą przed Bogiem przysięgę. Poza tym dzięki temu "odczuciu ciężaru" nie zawrzesz bezmyślnie Sakramentu Małżeństwa.
A czy kredyt zaufania udzielony drugiej osobie nie zostanie zniszczony - tego nigdy nie wiemy. Już pisałam wcześniej - w 100 % można ufać tylko Bogu, drugi człowiek zawsze czymś nas zrani, rozczaruje, zawiedzie. Tacy jesteśmy jako ludzie - słabi. Sami sobie ufać nie możemy. Nie dotrzymujemy obietnic składanych nawet sobie samym. Warto mieć tego świadomość wchodząc w związek małżeński. Dlatego tak ważne jest zaproszenie Boga do tej mojej relacji z drugim człowiekiem. Sama nie dam rady ale z Nim mogę wszystko - nauczy mnie przebaczać, zapominać urazy, kochać ofiarnie, nie szukać swego. I jeśli wybiorę na współmałżonka człowieka, dla którego (tak jak dla mnie) Bóg jest na pierwszym miejscu to nie będę cierpieć w mękach małżeństwa ale będę szczęśliwa i kochana. Bóg jest najlepszym nauczycielem Miłości. Od Niego musimy się uczyć kochać.

_________________
Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!
(1 Kor 16, 14)


Śr mar 11, 2015 22:22
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Piotr_Cristeros_Żarski napisał(a):
To ja a co powiesz o św. Pawle ? On z kolei aż dyszał żądzą mordowania. Też o nim powiesz. Pomordował sobie i wyżył się a teraz taki święty ? Świętość to ja nie polega że od urodzenia do śmierci jesteś bez grzechu. Bóg zawsze powołuje to co słabe aby pokazać swoją moc. Takim przypadkiem może być też bł.Bartolo Longo. Był jednym z kapłanów demona jako satanista. A Matka Boża wybrała go jako człowieka który ma rozpowszechniać jedną z najpotężniejszych modlitw jaką jest Nowenna Pompejańska.

Nie rozumiesz. Augustyn nie był sam!! miał kobietę i dziecko!A to jest różnica! Gdzie odpowiedzialność?? gdzie konsekwencje ?! Nie musiał tak postępować. A tymczasem postąpił i dla mnie wygląda to jak przejście od jednej zabawki do drugiej z porzucenie tej pierwszej, coś na zasadzie "o mam coś lepszego, fajniejszego". Poza tym gdzie odpowiedzialność za drugiego człowieka? za jego uświęcenie? Piszesz, że "Bóg powołuje to co słabe" i każe temu słabemu mieć inną, drugą osobę gdzieś? każe ją lekceważyć jako mało ważną?! Poza tym porównanie do św. Pawła jest nietrafione, przynajmniej dla mnie. Czym innym jest nienawiść, mord a czym innym seks, korzystanie z życia, rozpusta. To tak jakbyś powiedział, że św. Paweł się wyżywał w mordach bo to lubił.... ot takie zboczenie.... I mamy 50 twarzy... Pawła :shock:


Śr mar 11, 2015 23:25

Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54
Posty: 214
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: 26 "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. 27 Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
28 Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? 29 Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: 30 "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć".
31 Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu? 32 Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.
33 Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.


Cz mar 12, 2015 1:06
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cytuj:
I jeśli wybiorę na współmałżonka człowieka, dla którego (tak jak dla mnie) Bóg jest na pierwszym miejscu to nie będę cierpieć w mękach małżeństwa ale będę szczęśliwa i kochana. Bóg jest najlepszym nauczycielem Miłości. Od Niego musimy się uczyć kochać.


Zawsze zastanawia mnie wybieranie kogoś na męża/żonę w/g jakiś określonych warunków i kryteriów. A jeśli ten właściwy mężczyzna dla Ciebie nie jest tak pobożny jak przewidujesz, ale mimo wszystko okaże się tym odpowiednim człowiekiem na drodze Twojego życia?

Bo jeśli wybierzesz sobie kogoś tylko dlatego że spełnia jakiś określony warunek ale może się okazać że małżeństwo rozpadnie się potem z Twojego powodu bo po protu któregoś dnia stwierdzisz że to była pomyłka i w sumie nic Cię z tym człowiekiem nie wiąże oprócz tego że praktykujecie religię.


Cz mar 12, 2015 3:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Dariusz-555 napisał(a):
Biskup Michalik skrytykował " jedyną i słuszną " ideologie gender , i wytoczyli mu proces sądowy . na Jasnej Górze trwają modlitwy za księdza biskupa . czasy "jedynych i słusznych " ideologii nie skończyły się .

Z tego co wiem to proces nie dotyczy gender, tylko słów biskupa dotyczący tego, że dzieci zaniedbane i pragnące miłości innego człowieka i wpychają się do łóżka pedofilom.
Za biskupa Michalika trzeba się modlić, zwłaszcza o dar mądrości i rozwagi w głoszeniu nauki kościoła.
Od wielkości, do śmieszności jest tylko jeden krok.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Cz mar 12, 2015 7:20
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cytuj:
" jedyną i słuszną " ideologie gender


Nie ma czegoś takiego jak ideologia gender, to jakiś sztuczny wytwór. I jak widać wielu osobom myli się gender studies z ideologią queer.


Cz mar 12, 2015 7:50
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cytuj:
Bo jeśli wybierzesz sobie kogoś tylko dlatego że spełnia jakiś określony warunek ale może się okazać że małżeństwo rozpadnie się potem z Twojego powodu bo po protu któregoś dnia stwierdzisz że to była pomyłka i w sumie nic Cię z tym człowiekiem nie wiąże oprócz tego że praktykujecie religię.


Religię też można praktykować na wiele sposobów i niekoniecznie razem.
Rzekłabym że nawet całkiem osobno...ale w duchu chrześcijańskim ;)


Cytuj:
Nie rozumiesz. Augustyn nie był sam!! miał kobietę i dziecko!


Należy uściślić że ta kobieta była jego niewolnicą. Kochał ja a ona kochała jego taka miłością jaką okazywano sobie w tamtych czasach.
Notabene to ona porzuciła Augustyna zabierając ich dziecko.



I


Cz mar 12, 2015 8:34
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
To co ja znalazlam to jakby inaczej. 15 lat z jedna kobieta. Wspolny syn. Matka zyczy sobie chrzescijanska synowa, na co Augustyn odchodzi od kobiety (badz jego matka odsyla ja do Afryki) zabierajac osmioletniego syna. To jak bylo naprawde?


Cz mar 12, 2015 8:48
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Jak było naprawdę?
Chyba wiedzą tylko o tym Augustyn i jego matka.


Cz mar 12, 2015 9:16
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
I jego konkubina (jak by ja Kosciol dzis uprzejmie okreslil).

No ale chyba faktem jest, ze syn zostal z Augustynem, przyjal z nim chrzest i umarl w wieku okolo 15 lat? Czyli nic z opowiastki o zlej kobiecie, ktora odeszla od swietego z synem? Zreszta, jezeli byla niewolnica to nie jej bylo decydowac o wlasnym losie.

W tym czasie chyba zreszta Augustyn sklanial sie do manicheizmu.


Cz mar 12, 2015 9:23
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 1944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47 ... 130  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL