Znam to uczucie .... ale zważ ile tu osób pisze o tym cierpieniu w czasie przeszłym.
Jestem pewna, że mówię w imieniu wszystkich uczestników Róży - modlitwą otaczamy Cię co dzień.
A depresja to amplituda, dziś totalne dno, z czasem będziesz tylko je wspominał.

Potwierdzam Piotrek, co dzień modle się za Ciebie.

Dziś przede mną bardzo daleka podróż. Tam praca a w poniedziałek powrót. Bardzo proszę Was o modlitwę.

Zły duch nie odpuszcza. Zresztą w tamtym roku gdzieś tak w czerwcu podczas modlitwy różańcowej usłyszałem jakby w swojej głowie i jakby myśl czy głos "zniszczę ciebie" "zniszczę ciebie za to że się modlisz na tych chorych paciorkach do tej tam na górze" "zdechniesz". Te słowa złego ducha nie były głosem ale jakby taką natrętną myślą która nie chce się odczepić.

"do tej tam na górze" , to typowy styl kudłatego . uskuteczniaj Piotrze modlitwy o uwolnienie , Psalm 67 i inne , tak abyś mógł wreszcie powiedzieć jak ksiądz Gabriel Amorth czyli - "czy ja się boje szatana ? nie , to on się mnie boi " .

Tylko chodzi też o to Dariusz że nie mogę rozeznać czy to są myśli złego ducha czy moja podświadomość podpowiada mi takie coś w głowie.

Cristeros rozumiem to że nie jesteś w stanie

Również modlę się za ciebie, modlitwy pomagają tylko że Szatan się wścieka... Jednak nie jestem w stanie powiedzieć jednoznacznie że to czego doświadczasz to dręczenia, choroba psychiczna czy też jedno i drugie. Myślę że dobrze by było gdybyś porozmawiał z egzorcystą nie rezygnując z terapii. Nawet jeżeli przyczyna jest tylko jedna warto działać na dwa fronty

W każdej dziedzinie życia mam ogromne problemy. Dość że w życiu prywatnym wszystko się wali to jeszcze doszły problemy w pracy. To jest wszystko ponad moje siły. Który normalny człowiek zniósł by tak jak ja tyle porażek i ciosów jakie ja otrzymuje od życia. Otwieram rano oczy i czuje paraliż całego ciała. Ciągłe walka z samym sobą. Cokolwiek robię robię to jakbym szedł na rozstrzelanie. Samotność, strach,lęk, porażka za porażką, nieśmiałość, walka z nałogami, grzech, niezrozumienie przez otoczenie, chaos to jest moja codzienność. Sam nie wiem czy to co dzieje się wokół mnie jest doświadczeniem Bożym czy dręczeniem przez szatana. Jak ja mam sobie poradzić z tym wszystkim jak to wszystko dzieje się jednocześnie. Tego wszystkiego jest za dużo. Nie ogarniam tego. Nie wiem czy Jezus przygotowuje mnie do jakiejś męczeńskiej śmierci czy jak ? Przecież żaden człowiek nie jest w stanie wytrzymać tylu ciosów i upokorzeń w życiu co ja doświadczam. Nie ma dnia a nawet godziny w moim istnieniu bez kopniaka w tyłek od życia. Ile można ? To jest przecież takie błędne koło. Im więcej mam problemów tym większe zniechęcenie. A im większe zniechęcenie tym więcej problemów

Piotrze , jasne jest że kudłaty chce byś stracił prace i zakończył to samobójstwem - to jego ulubione zadania . pamiętasz jak uczyłeś mnie że narzekanie nic nie da ? rozeznanie ( jak to nazywasz ) jest w książkach , które przytaczam . ale kto tu ma ochote na czytanie ?
ja w latach 2009 - 2011 miałem trzy kryzysy , rodzinny , zawodowy i zdrowotny . aktualnie jest dobrze . jednak trzeba prosić Najwyższego by umocnił spojrzenie na Tobie . wszystko jest w Psalmach , Brewiarzu itd. . to koszmarne obudzić się rano i od razu trzy uderzenia w pysk , czyli trzy kryzysy wspomniane wyżej .
5 października będę w moim ukochanym toruńskim Sanktuarium Bożego Miłosierdzia na uroczystości świętej Faustyny . z Sekretarką Szefa też trzymam sztame . mimo że u mnie spoko i luzik , nadal z przyjemnością i dużą częstotliwością demoluje kudłacza . a Najwyższy mi w tym pomaga .

Piotrek powinieneś skontaktować się z egzorcystą. I nie próbuj "dialogować" ze złym, jeśli przychodzą Ci takie myśli, o których piszesz odnośnie Maryi i modlitwy na różańcu. Odnoszę wrażenie, że przywiązujesz z
zbytnią wagę do tych obsesyjnych myśli, słów i analizujesz je. W chwili gdy się pojawiają uciekaj się myślami do Maryi depczącej głowę węża, wzywaj Michała Archanioła. Sam sobie bez konsultacji z egzorcystą nie poradzisz. A czy jest to jakieś szczególny dar od cierpiącego Zbawiciela, czy jedynie nękanie przez złego wbrew woli Bożej, tego nie wiesz, a to pomoże Ci rozeznać egzorcysta.I nawet myślałam, że to może tzw noc zmysłów czy noc ducha, o których pisał św. Jan od Krzyża. Ale stany te mijają, a u Ciebie nie mija, to coś jest nie tak
Ja staram się codziennie odmawiać tę modlitwę:
Przeciw bluźnierczym myślom i koszmarom

O Panie, Jezu Chryste, ukochany mój i Wszechpotężny Boże, pełen dobroci i miłosierdzia, proszę Cię najpokorniej i z największą ufnością, na jaką moje serce zdobyć się może racz uwolnić mnie od wszystkich złych, bluźnierczych, nieczystych, napastliwych myśli.

Oddal ode mnie wszelki lęk i niepokój. Wyzwól od nocnych koszmarów. Spełnij o Panie swoją obietnicę, którą dałeś Kościołowi w Wieczerniku i którą ponawiasz wobec nas podczas każdej Mszy świętej: "Pokój Mój zostawiam wam, pokój Mój wam daję. Nie tak, jak daje świat. Ja wam daję."

Jeśli zaś w napastliwych, natrętnych myślach, które zadają mi tyle cierpień jest udział złego ducha, proszę pokornie: Ty sam Panie mój i Boże, Zbawicielu kochany, rozkaż mu by odszedł ode mnie i nie wracał więcej. Niech znajdę w Twoim Najświętszym Sercu ucieczkę, oparcie i schronienie, abym mógł wychwalać potęgę Twojego nieskończonego Miłosierdzia.

Jezu ufam Tobie! Udziel mi i moim bliskim Swojego Błogosławieństwa, Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/modlit ... marom.html
Niech Cię Bóg błogosławi.

luty 2012 , miałem indywidualne spotkanie z egzorcystą . efekt - oczekiwany .
w tej chwili w Radiu Jasna Góra piękna dawna muzyka jasnogórska .

27 września , 09.30 , Toruń , Sanktuarium Bożego Miłosierdzia , egzorcyzmowana msza o uzdrowienie .
modlitwami będę obecny z uczestnikami tej mszy , choć w oddali o ok. 970 km .
Alleluja i do przodu .

No to witaj w grupie - mnie też tyle spotkało i spotyka nadal w życiu, że ktoś inny na pewno by tego nie wytrzymał, już dawno.

To ja.Najgorsze jest też to że ja wiem co muszę naprawić ale nie mogę. Nie jestem w stanie wziąść się w garść. Całe życie mnie paraliżuje a problemy się nawarstwiają.

Piotrek, poproś o pomoc Św. Benedykta. Miej Jego medalik i módl się do Niego tak jak On się modlił. Odejdź ode mnie szatanie, sam wypij swój zatruty kielich.

Kiedyś zapodałeś tutaj świetną Koronkę do 9 Chórów Anielskich. Myślę, że warto też z Aniołami trzymać się blisko.

No i to co najważniejsze, oddać się w 100% Jezusowi Miłosiernemu.
Polecam: http://www.pokochajmilosc.pl/?p=75

Pffff to nie masz najgorzej. Ja wiem co zbabrałam ale nie dam rady już nic zrobić, niczego naprawić, niczego zmienić. Musiałabym chyba na nowo się urodzić.

Patryk. Noszę krzyżyk św. Benedykta jak również szkaplerz Maryjny. Teraz też przyszło mi do głowy że po założeniu tego szkaplerza jakby moje objawy choroby się nasiliły.