"Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cytuj: W sytuacji jaka opisujesz, tak cudzołożą co nie znaczy że zostaną potępieni na wieczność, ale też co nie znaczy że gdy po tamtej stronie staną przed Bogiem nie usłyszą że nie muszą odpokutować . to Ja  napisał(a): Kael napisał(a): Ja?? Powiedz to _Lilce, beti i terezjuszowi.
Chcesz coś przekazać, udowodnić ale nie wiesz jak to przekazać...Miotasz się, sama sobie zaprzeczasz.... Pytasz o coś pytając o coś innego... Nie wiem o do chodzi ale spokojnie, uspokój się, ochłoń.... Coś się stało i się miotasz jak ryba w saku albo lis w potrzasku. Tak ja odbieram to co piszesz. Kael przekazuje jedynie to co głosiła świeta KK Matka Teresa z Kalkuty: Jesteś chrześcijaninem, bądź lepszym chrześcijaninem, jesteś muzułmaninem, bądź lepszym muzułmaninem, Jesteś buddystą, bądź lepszym buddystą.O i dziwo Kościół przyjął tą wypowiedź ogłaszając zakonnice nie ograniczająca zbawienia do jednej religii świętą patryk84 napisał(a): Wczoraj zakończyła się nasza kolejna zbiórka. Zebraliśmy 130zł i tyle przelewam dziś na BMS. Najiwidoczniej sam lament nad nienarodzonymi wystarczy 
|
Pn mar 16, 2015 11:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
to Ja  napisał(a): Kael napisał(a): Ja?? Powiedz to _Lilce, beti i terezjuszowi.
Chcesz coś przekazać, udowodnić ale nie wiesz jak to przekazać...Miotasz się, sama sobie zaprzeczasz.... Pytasz o coś pytając o coś innego... Nie wiem o do chodzi ale spokojnie, uspokój się, ochłoń.... Coś się stało i się miotasz jak ryba w saku albo lis w potrzasku. Tak ja odbieram to co piszesz. No i wlasnie dlatego, ze wy "odbieracie" (emocjonalnie), a zadne z was nie czyta prostych tekstow ze zrozumieniem (o dokumentach koscielnych nie wspominajac) koncze te wymiane pogladow. Mam wrazenie, ze Alus wszystko zrouumiala, co chcialam przekazac. A wy (ty, beti, _Lilka i terezjusz) zostajecie w pozornej zgodzie pogladow. Pozornej, bo czesc uwaza, ze niekatolicy w malzenstwach zawsze cudzoloza, niektorzy (terezjusz) dowodza tego na (zlym) przykladzie Heroda (ktory i wedlug mnie cudzolozyl), a ty uwazasz, ze niewierzacy nie podlegaja takim okresleniom. A co mowi Kosciol? No wlasnie. Ja wiem i to probuje wam przekazac, a wy mi jakies herezje, odstepstwa i miotanie przypisujecie.
|
Pn mar 16, 2015 12:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Stwierdziłem że sama modlitwa mi nie pomoże. Muszę sam zacząć zmieniać swoje życie. Pierwszym krokiem jest pójście od nowa na miting. I też porozmawianie z psychologiem. Przez te 15 miesięcy mojego niby trzeźwego życia udawałem tylko że wszystko jest ok. A tak naprawdę to nic nie ok. Zamiotłem wszystkie problemy pod dywan i teraz się dziwię temu że jest mi tak potwornie ciężko.Nie załatwione sprawy zawsze kiedyś wyjdą na wierzch.
|
Pn mar 16, 2015 12:31 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Piotr_Cristeros_Żarski napisał(a): Stwierdziłem że sama modlitwa mi nie pomoże. Muszę sam zacząć zmieniać swoje życie. Pierwszym krokiem jest pójście od nowa na miting. I też porozmawianie z psychologiem. Przez te 15 miesięcy mojego niby trzeźwego życia udawałem tylko że wszystko jest ok. A tak naprawdę to nic nie ok. Zamiotłem wszystkie problemy pod dywan i teraz się dziwię temu że jest mi tak potwornie ciężko.Nie załatwione sprawy zawsze kiedyś wyjdą na wierzch. Modlitwa musi iść w parze z innymi formami pomocy, Biblia wielokrotnie mówi o lekarzach. Podjąłeś bardzo dobrą decyzję.
|
Pn mar 16, 2015 12:52 |
|
 |
_Lilka
Dołączył(a): Pn gru 02, 2013 12:28 Posty: 253
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Kael napisał(a): to Ja  napisał(a): Kael napisał(a): Ja?? Powiedz to _Lilce, beti i terezjuszowi.
Chcesz coś przekazać, udowodnić ale nie wiesz jak to przekazać...Miotasz się, sama sobie zaprzeczasz.... Pytasz o coś pytając o coś innego... Nie wiem o do chodzi ale spokojnie, uspokój się, ochłoń.... Coś się stało i się miotasz jak ryba w saku albo lis w potrzasku. Tak ja odbieram to co piszesz. No i wlasnie dlatego, ze wy "odbieracie" (emocjonalnie), a zadne z was nie czyta prostych tekstow ze zrozumieniem (o dokumentach koscielnych nie wspominajac) koncze te wymiane pogladow. Mam wrazenie, ze Alus wszystko zrouumiala, co chcialam przekazac. A wy (ty, beti, _Lilka i terezjusz) zostajecie w pozornej zgodzie pogladow. Pozornej, bo czesc uwaza, ze niekatolicy w malzenstwach zawsze cudzoloza, niektorzy (terezjusz) dowodza tego na (zlym) przykladzie Heroda (ktory i wedlug mnie cudzolozyl), a ty uwazasz, ze niewierzacy nie podlegaja takim okresleniom. A co mowi Kosciol? No wlasnie. Ja wiem i to probuje wam przekazac, a wy mi jakies herezje, odstepstwa i miotanie przypisujecie. Problem w tym, że dyskusja tyczyła się związków niesakramentalnych w ponownych związkach i przeszkodom do przyjmowania Eucharystii oraz ponownego przyjęcia Sakramentu Małżeństwa, jeśli Kościół nie stwierdził jego nieważności. A Ty w pewnym momencie wyskoczyłaś z cudzołóstwem, lub nie, hindusów lub innych niewierzących i tupiesz nogą, by wydać werdykt, że Twoje przekonanie, że nie żyją w grzechu, jest jedyne słuszne. Bóg ich osądzi. Jeśli mnie by nikt nie nauczył, że nie wolno kraść, że Bóg tego zabrania, nie znaczy to, że kradnąc nie popełniam grzechu. Bóg mówi nam, że mamy szanować i przestrzegać Jego przykazań, bo tylko On jest prawdą, a nie przepisy tego czy innego społeczeństwa pogańskiego - sorry, ale nawet wczorajsza Ewangelia tak to nazywa. Jego przykazania są dla nas odnośnikiem do wszystkiego. Nie potępia tych ludzi Kościół, nie sądzę, że potępi ich Bóg, nie potępiam ich ja, ale nie zmienia to faktu że grzech jest grzechem. Że być może trzeba będzie odpokutować. Może będę za to współodpowiedzialna i ja, jak wytknęłaś, za to, że nie pojechałam do Indii ewangelizować i nawracać. Spokojnie, Bóg mnie z tego rozliczy. Rzeczywiście, nie ma co się produkować w dyskusji, kiedy ktoś nie słucha co mówi druga strona, tylko oczekuje pełnej zgody ze swoimi poglądami. Co np zignorowałaś? Np pytanie, czy według Ciebie nie grzeszy muzułmanin, który ma cztery prawowite żony i jak się mają przepisy jego społeczeństwa, kultury i religii do Twoich kryteriów, że małżeństwo jest takie samo kościelne, jak i każde inne, pod warunkiem że jeden mąż + jedna żona, wierność sobie, itd. Czyli hindus nie cudzołoży, choć poza Kościołem i bez Sakramentu Małżeństwa, bo z jedną żoną, a muzułmanin z czterema prawowitymi chyba już tak, według Twojej logiki, gdy w poniedziałek z żoną nr 1, a w środę z żoną nr 3...? On według swojego mniemania jest im wierny. To też nazwiesz związkiem po Bożemu, choć wg innych zasad kultorowo-religijnych? Wskaż dokument Kościoła, że takie małżeństwo mąż + ileś tam żon jest zgodne Bożym pojmowaniem małżeństwa i stawania się jednym ciałem mężczyzny z kobietą? Iloma ciałami on się staje, z tymi czterema żonami? Potrafisz na to odpowiedzieć? Z Bogiem, Kael. Alus napisał(a): patryk84 napisał(a): Wczoraj zakończyła się nasza kolejna zbiórka. Zebraliśmy 130zł i tyle przelewam dziś na BMS. Najiwidoczniej sam lament nad nienarodzonymi wystarczy  Wstydź się, Alus. Najgłośniej krzyczałaś, aby nie osądzać, a sama to czynisz. Mogę Ci odpowiedzieć za siebie. Na chwilę obecną nie jestem w stanie przesłać nawet wdowiego grosza, taką mam chwilowo sytuację. Ale nie wiesz, ile i jak często przelewam prywatnie na BMS, które akurat staram się wspierać regularnie, więc nie zarzucaj hipokryzji. Cieszę się, że inni mogli dorzucić się do zbiórki - Patryk, być może gdybyś zbiórkę mógł przedłużyć do świąt, to coś podeślę, choćby symbolicznie, jak nie, wyślę po prostu od siebie wtedy, gdy będę mogła.
|
Pn mar 16, 2015 13:20 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cytuj: Wstydź się, Alus. Najgłośniej krzyczałaś, aby nie osądzać, a sama to czynisz. Mogę Ci odpowiedzieć za siebie. Na chwilę obecną nie jestem w stanie przesłać nawet wdowiego grosza, taką mam chwilowo sytuację. Ale nie wiesz, ile i jak często przelewam prywatnie na BMS, które akurat staram się wspierać regularnie, więc nie zarzucaj hipokryzji.
Cieszę się, że inni mogli dorzucić się do zbiórki - Patryk, być może gdybyś zbiórkę mógł przedłużyć do świąt, to coś podeślę, choćby symbolicznie, jak nie, wyślę po prostu od siebie wtedy, gdy będę mogła. Stwierdzenie faktu, że na 40 osób tylko 7-8 jest stać na pomoc najbardziej potrzebujących to hipokryzja? Raczej smutna konstatacja, skąd zatem oburzenie i nakaz wstydu???
|
Pn mar 16, 2015 13:39 |
|
 |
terezjusz
Dołączył(a): N lis 07, 2010 15:04 Posty: 800
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Kael mówisz do innych że nie czytają ze zrozumieniem a sama czynisz to samo. Pisząc o Janie Chrzcicielu miałem na myśli to, że powiedział głośno i wyraźnie, że cudzołóstwo jest grzechem. Ani On, ani Herod, nie byli katolikami. Ale Jan mimo to nazwał grzech grzechem - chodziło o to, że zarzucacie, iż nazywanie obecnie cudzołóstwa grzechem jest piętnowaniem. Czyli Jan Chrzciciel napiętnował, ok. Tak samo Samuel tylko "napiętnował" Dawida, za jego grzeszny związek z Batszebą. Nie zrozumiałaś, że przykładu Jana Chrzciciela nie dałem jako odniesienie do współczesnych związków małżeńskich osób wyznających inne religie, ale jako przykład, że my nazywając grzech grzechem niekoniecznie od razu piętnujemy, ale przyjmujemy czasami stanowczą postawę, tak jak Jan Chrzciciel i sam Jezus. Kael, jeśli ja byłbym muzułmaninem, i zabiłbym lub okradł giaura (chrześcijanina, katolika, kopta) - to wg Ciebie popełniam grzech? Skoro moja religia usprawiedliwia czy sankcjonuje takie zachowania? Bo będąc muzułmaninem wierzę, że to nie jest grzech, społeczeństwo w którym żyję też nie postrzega tego jako grzechu, a więc żyję i postępuję zgodnie z prawem mojego otoczenia, państwa, społeczności. Tak właśnie argumentujesz odnośnie wierności/cudzołóstwa małżeństw (niesakramentalnych) w rycie ich własnej religii. Alus napisał(a): Kael przekazuje jedynie to co głosiła świeta KK Matka Teresa z Kalkuty: Jesteś chrześcijaninem, bądź lepszym chrześcijaninem, jesteś muzułmaninem, bądź lepszym muzułmaninem, Jesteś buddystą, bądź lepszym buddystą. O i dziwo Kościół przyjął tą wypowiedź ogłaszając zakonnice nie ograniczająca zbawienia do jednej religii świętą. Alus, my jesteśmy chrześcijanami/katolikami, więc wg tego, co powiedziała Matka Teresa, mamy się zatroszczyć tylko o to, by być dobrymi/lepszymi chrześcijanami/katolikami. Akceptacji czy przyzwolenia na grzech nie może w nas usprawiedliwiać to, że muzułmanin czy buddysta ma szansę na zbawienie, choć system społeczno-kulturowo-religijny pozwala im czynić tak a nie inaczej. Bóg ich osądzi i zbawi (lub nie) wg swojej sprawiedliwości, wiedzy i miłosierdzia. A skoro tak, cała ta dyskusja o cudzołóstwie (lub nie) hindusów/muzułmanów/innych jest dla nas bez sensu i nie na miejscu, mamy się troszczyć o siebie i swoich braci/siostry w wierze. Dyskusja zaczęła się od kwestii cudzołóstwa osób rozwiedzionych (katolików) żyjących w ponownych związkach i zgadzam się z Lilką i Beti, że małżeństwo osób innego wyznania nijak się ma do naszego rozumienia cudzołóstwa jako grzechu.
|
Pn mar 16, 2015 15:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cytuj: Lilka piesze że Bóg wysłuchuje westchnień . mnie na religii uczyli że Bóg wysłuchuje MODLITW . no chyba że nie było mnie na tej lekcji o tak zwanych WESTCHNIENIACH . Myślę że dla Boga o wiele bardziej miłe są takie szczere westchnienia z głębi serca niż klepane modlitwy bez zaangażowania tegoż serca. Czyż relacja z Bogiem nie opiera się na relacji osobistej? Wyklepiesz modlitwę a nie masz już nic Bogu do powiedzenia od siebie?
|
Pn mar 16, 2015 15:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Cytuj: Alus, my jesteśmy chrześcijanami/katolikami, więc wg tego, co powiedziała Matka Teresa, mamy się zatroszczyć tylko o to, by być dobrymi/lepszymi chrześcijanami/katolikami. Akceptacji czy przyzwolenia na grzech nie może w nas usprawiedliwiać to, że muzułmanin czy buddysta ma szansę na zbawienie, choć system społeczno-kulturowo-religijny pozwala im czynić tak a nie inaczej. Bóg ich osądzi i zbawi (lub nie) wg swojej sprawiedliwości, wiedzy i miłosierdzia.
A skoro tak, cała ta dyskusja o cudzołóstwie (lub nie) hindusów/muzułmanów/innych jest dla nas bez sensu i nie na miejscu, mamy się troszczyć o siebie i swoich braci/siostry w wierze. Dyskusja zaczęła się od kwestii cudzołóstwa osób rozwiedzionych (katolików) żyjących w ponownych związkach i zgadzam się z Lilką i Beti, że małżeństwo osób innego wyznania nijak się ma do naszego rozumienia cudzołóstwa jako grzechu. Zgoda. A Kael i ja polemizujemy z teorią, że ludzie innych wyznań w najlepszym wypadku będą musieli odpokutować swoje związki małżeńskie zawarte o obrządku wyznawanej wiary. To Ty napisałeś o losie żyjących w związkach, ludzi innych wyznań.: Cytuj: W sytuacji jaka opisujesz, tak cudzołożą co nie znaczy że zostaną potępieni na wieczność, ale też co nie znaczy że gdy po tamtej stronie staną przed Bogiem nie usłyszą że nie muszą odpokutować .
|
Pn mar 16, 2015 16:46 |
|
 |
terezjusz
Dołączył(a): N lis 07, 2010 15:04 Posty: 800
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Alus i nic się nie zmieniło, grzech jest dalej grzechem, a kwestie odpokutowania lub ewentualnego potępienia zostawiamy Panu Bogu.
|
Pn mar 16, 2015 17:54 |
|
 |
beti2503
Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32 Posty: 537
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Alus napisał(a): Zatem przyznaję - źle zrozumiałam poprzednią Twoją wypowiedź - przepraszam. Nie masz mnie za co przepraszać, Alus, po prostu nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nie gniewam się, za to cieszę się, że już się zrozumiałyśmy w omawianej kwestii. Alus napisał(a): Nauka św Augustyna według mnie skutecznie rozwiązuje ten dylemat Są ludzie, którzy należą do Kościoła, ale nie należą do Boga. I są tacy, którzy nie należą do Kościoła, a należą do Boga Tak, Bóg posługuje się różnymi ludźmi by objawić Siebie. Mądra nauka. I to nasz św. Augustyn, o którym ostatnio tak głośno było.. Edytko wiem, że czasem potrzeba czegoś więcej niż tylko modlitwy ale jakoś tak (intuicyjnie) wydaje mi się, że Piotrek ma problem na innym podłożu. Swoją drogę, Piotrek, kiedyś pisałeś, że musisz pójść do księdza egzorcysty na spotkanie. Czy już zrobiłeś krok w tym kierunku, żeby wykluczyć dręczenie przez demona? Trochę mnie zaskoczyłeś swoim ostatnim wpisem. Byłam przekonana, że oprócz modlitwy chodzisz na spotkania grupy. Piotrek nie rób wszystkiego sam! Po to Bóg stawia ludzi na Twojej drodze życia, żebyś korzystał z ich wsparcia, rad, obecności. Nie bądź "Zosią samosią". Dobra decyzja z tym powrotem do spotkań - jedyna słuszna!
_________________ Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości! (1 Kor 16, 14)
|
Pn mar 16, 2015 17:57 |
|
 |
beti2503
Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32 Posty: 537
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
to Ja  napisał(a): Przynależność do Kościoła katolickiego jest jedyną słuszną drogą do osiągnięcia zbawienia. Chociaż błąkam się tam gdzieś na obrzeżach, we mgle i mroku, dostrzegam skąd bije światło, nadzieja, ciepło. Edytko, dziękuję za Twoją odwagę w wyznawaniu wiary  Dziękuję, że dzielisz się z nami (ze mną) swoimi odczuciami serca i nie boisz się użyć określenia "jedyna słuszna". Ja też tak czuję w głębi duszy i nie rozumiem dlaczego niektórzy chcą mi zabronić mówić w taki sposób o swojej wierze. Jestem dumna z bycia katoliczką i nie zamierzam się wstydzić, ani bać, mówić o tym głośno i na forum wobec innych ludzi (także innych wyznań), co wcale nie oznacza braku szacunku dla innowierców. Niektórym tak ciężko to pojąć. (Kael)
_________________ Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości! (1 Kor 16, 14)
|
Pn mar 16, 2015 18:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Juz pisalam: z ludzmi ktorzy dopisuja sobie co chca do wypowiedzi rozmowcy nie ma o czym rozmawiac.
|
Pn mar 16, 2015 18:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
[b]Kael [/b]wybacz ale bredzisz. Chcesz coś udowodnić ale sama nie wiesz co i jak ani jak to przekazać. Każesz mi oceniać innych ludzi z innej wiary w świetle jakieś innej wiary i w jej kontekście i jesteś oburzona i ofochana, że nie chce się do tego przyłączyć. Kael napisał(a): Juz pisalam: z ludzmi ktorzy dopisuja sobie co chca do wypowiedzi rozmowcy nie ma o czym rozmawiac. No dokładnie. Właśnie to robisz. Plus atakowanie bez powodu, bez odniesienia do rzeczywistych słów. Cieszę się, że rozumiesz czemu nie będę już z Tobą dyskutować.
|
Pn mar 16, 2015 20:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
beti2503 napisał(a): to Ja  napisał(a): Przynależność do Kościoła katolickiego jest jedyną słuszną drogą do osiągnięcia zbawienia. Chociaż błąkam się tam gdzieś na obrzeżach, we mgle i mroku, dostrzegam skąd bije światło, nadzieja, ciepło. Edytko, dziękuję za Twoją odwagę w wyznawaniu wiary  Dziękuję, że dzielisz się z nami (ze mną) swoimi odczuciami serca i nie boisz się użyć określenia "jedyna słuszna". Ja też tak czuję w głębi duszy i nie rozumiem dlaczego niektórzy chcą mi zabronić mówić w taki sposób o swojej wierze. Jestem dumna z bycia katoliczką i nie zamierzam się wstydzić, ani bać, mówić o tym głośno i na forum wobec innych ludzi (także innych wyznań), co wcale nie oznacza braku szacunku dla innowierców. Niektórym tak ciężko to pojąć. (Kael) Dziękuję ale nie nazwałabym się jakąś wierzącą osobą. Jak pisałam jeszcze błąkam się na obrzeżach i to bardzo.
|
Pn mar 16, 2015 22:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|