| Autor |
Wiadomość |
|
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
A więc to prawie poczatek.Dziwna ta reforma edukacji.Strasznie długo
was w tej szkole średniej chcą trzymać
Techikum na liceum chyba nie da sie zamienić a jeśli zaoczne ci
nie odpowiada to będziesz musiała pójśc na "żywioł".
Może szkoła i nauczyciele starzy ale klasa nowa.Spróbuj przeananlizować
to co było negatywnego w kontaktach ze swoją stara klasą a
szczególnie to co było przyczyną tego i wyciągnąc wnioski.
Na tej podstawie spróbuj budować nowe relacje tak aby sytuacja sie
nie powtórzyła.
A stara klasa.Nie musisz ich omijać szerokim łukiem,przecież wystarczy
zwykłe "cześć" i tyle.A jak się będą nabijać to olej buraków 
_________________ bessa wszystkich wessa
|
| Pn sie 28, 2006 18:26 |
|
|
|
 |
|
darkness88
Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 7:59 Posty: 42
|
techikum trwa normalnie 4 lata... a zaoczne nie wiem jak to jest w ogóle... 3 dni w tyg lekcje nie wiem .. co robić:(:( a technikum ekonomiczne ekonomia mnie nie kreci...
|
| Wt sie 29, 2006 17:43 |
|
 |
|
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
3 dni w tygodniu to źle?
A co cie kręci?Poszłas do techikum bo jestes "ścisłowcem" i chcesz
potem studiowac na politechnice?Ekonomiki tez są dosyć "ścisłe"a to
jakie "średniak" skończysz niewiele ma znaczenia przy wyborze
szkoły wyzszej.O ile wiem w ogólniakach tez sa klasy profilowane
pod kątem matematyki.
_________________ bessa wszystkich wessa
|
| Wt sie 29, 2006 17:59 |
|
|
|
 |
|
darkness88
Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 7:59 Posty: 42
|
poszłam do ekonomika tak jakoś... nie mam nic do matmy , ale nie lubię przedmiotów typu rachunkowość, ekonomia... chyba mnie to nie interesuje poza tym siedzenie w banku nie jest za ciekawe... ale w sumie po ekonomiku można iść na inny kierunek studiów też... gdybym jeszcze wiedziała co chce robić:( w ógole nie wierze w siebie
|
| Wt sie 29, 2006 18:25 |
|
 |
|
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
Moja siostra miała podobne problemy i zaczęła odwiedzać psychologa.
Bardzo jej to pomogło,zmieniła sie nie do poznania.Pomyśl o tym. 
_________________ bessa wszystkich wessa
|
| Wt sie 29, 2006 19:34 |
|
|
|
 |
|
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
darkness88 napisał(a): w ogóle nie wierze w siebie
Taka niewiara,brak pewnosci,niska samoocena nie bierze się z nikąd.Ja równiez polecam wizyte w poradni psychologicznej.
|
| Śr sie 30, 2006 18:19 |
|
 |
|
darkness88
Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 7:59 Posty: 42
|
bezczynność zabija ... nie mam co robić z wolnym czasem więc go trwonie lub siedze na kompie... to żałosne
|
| Śr sie 30, 2006 19:57 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Masz jakieś hobby? 
|
| Śr sie 30, 2006 20:34 |
|
 |
|
darkness88
Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 7:59 Posty: 42
|
nie mam
lubie czytac ksiazki , sluchac muzyki ... ale niemam jakiejs takiej pasji czegos co by dawalo mi radosc , energie do zycia 
|
| Śr sie 30, 2006 22:15 |
|
 |
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Ja skończyłam ekonomika. Poszłam tam, bo doszłam do wniosku, że na ogólniak jestem za głupia, a na studia i tak się nie wybierałam. Rachunkowości, ekonomia to nudziarstwo.
Po szkole zastanawiałam się co dalej. Brakło mi odwagi na szukanie pracy i pomyślałam że spróbuje na studia. Sytuacja finansowa w rodzinie była kiepściutka. Na szczęście miaszkam w pobliżu dużego miasta akademickiego. W ostatnim dniu składania dokumentów złożeyłam na kierunek związany z książkami, bo zawsze lubiłąm czytać. POrzeszłam rozmowę kwalifikacyjną, dostałam się. Pięć lat to była huśtawka. Na drugim roku przed sesją letnią chciałam rezygnować. Przez cały maj ledwo udawało mi się dotrzeć na zajęcia, bo budziłam się rano chora z nerwów. Albo nie spałam całą noc. Zanim szłam na uczelnię wstępowałam do kościoła i modłiłam się "Boże pomóż, bo już nie daję rady! Daj mi jakiś znak, bo nie wiem co mam robić.!" Dostałam znak, bardzo dosłowny (tych niedosłownych być może było wcześniej mnóstwo , ale icj nie zauważałam. Kiedyś uklękłąm w kościele, a na ławce przed sobą znalazałam złożoną białą kartkę. Kiedy ją rozłożyłam okazało się, że jest to modlitwa do św. Judy Tadeusza-patrona spraw trudnych i beznadziejnych. Wyrażniejszego znaku już chyba nie mogłam dostać. Modlitwa pomogła. Po tej sesji, okazało się że mam trzecią średnią na roku...
Kolejny dół był na IV roku. Miałam sporo egzaminów w sesji, ale nauka i zdawanie szło mi fantastycznie. Do ostatniego też się uczyłam, ale coś już było nie tak. W dniu egzaninu wstałam rano z lekkim stresikiem, jak to przed egzaminem. Dotarłam na uczelnię, poszłam pod salę, zobaczyłam zakuwających jeszcze ludzi z roku. I... wymiękłam, doszłam do wniosku, że nie dam rady. Jadę do domu, robcie co chcecie, uciekam. Musiałam jeszcze tylko zostawić przyjaciółce jakieś notatki. Czekałam na nią przy wyjściu. Powiedziałm, że nie podchodze do egzaminu. Powiedziała, żebym się nie wygłupiała. Kazałam jej pójść sobie, ja usiadłam w kąciku i walczyłam z sobą. Przyszła po jakiejś godzinie i zaciągła mnie pod salę. Wchodziło się po dwie osaoby, umówiłyśmy się, że pójdziemy razem (żeby nikt nie widział jak się zbłaźnię). Przesiedziałam ponad 8 godzin, wpatrzona w ścianę przede mną. W końcu trzeba było wejśc. Egzamin był z facetem z którym mieliśmy zajęcia i jeszcze jedną osobą. Facet wrócił akurat z przerwy obiadowej, babka się spóźniała. Weszłyśmy, wylosowałyśmy pytania, prawie się poryczałam, bo oczywiście dostałam to czego najbardziej nie chciałam. Babka przyszła, mogłam "zdawać", zajęła się jakimiś papierami, więc mówiłam do faceta. "Mówiłam" to za dużo powiedziane. wybąkałam po jednym zdaniu na każde pytanie i koniec. Facet zaczął zadawać pytania. Takie raczej na inteligencję. Nie wiedziałam że można komuś wyczytać odpowiedzi z oczu. I nieznacznych min. Babka nic patrzyła w papiery i co jakiś czas na faceta, kiwał cały czas głową. Zerknęłam na przyjaciółkę-oczy miała jak pięciozłotówki.
Po wyjściu z sali dostałam głupawki, śmiałam się jak debilka. Trzeba było poczekać na wyniki. Ze mnie już opadły emocje. " Jam myślisz dostanę chociaż 3, bo ja myślę że tak, zrobiłam z siebie idiotkę". Cóż kiedy zobaczyłam w indeksie 5 zamurowało mnie... Studia skończyłam. Teraz pracuję.
Darkness, opowiedziałam Ci to, bo chcę Ci powiedzieć, że życie jest walką. Głównie ze sobą. Ale na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że kiedy wydaje się, że to już koniec, to wtedy pojawia się światło, jakiś znak, lub człowiek, który pomoże.
Ale musisz walczyć!!! I większą część walki musisz stoczyć sama. trzymaj się!
|
| Cz sie 31, 2006 9:26 |
|
 |
|
darkness88
Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 7:59 Posty: 42
|
hej! no to gratuluje Ci... Wiesz tez kiedyś byłam w kosciele i znalazłam tę modlitwe to św. Judy Tadeusza ale nie wziełam ja w takie coś po prostu nie wierze! Nie wierze , że jakaś modlitwa może coś zmienić , a może gdybym w to wierzyła to by się stało... coż... jak to jest nasz życie tworzą nasz myśli czy na odrót , życie tworzy nasze myśli??? kiedyś czytałam potęge podświadomości ale nie wiele mi to dało...
|
| Cz sie 31, 2006 13:41 |
|
 |
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
"W takie coś", to znaczy w co?
A problemy z podświadomością to ja też mam  Gdybym umiała nad nie panować, a nie pozwalać, żeby ona panowała nade mną, to wszystko byłoby inaczej.
Póki co, pozostaje mi wiara w Boga i drugiego człowieka 
|
| Cz sie 31, 2006 13:46 |
|
 |
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
A nawet jeśli nie potrafisz uwierzyć do końca w Boga, to pamiętaj, że On do końca wierzy w Ciebie! 
|
| Cz sie 31, 2006 13:51 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Lepiej sama uwierz w siebie!!!
|
| Cz sie 31, 2006 14:02 |
|
 |
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
No, miło Cię znowu spotkać 
|
| Cz sie 31, 2006 14:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|