Autor |
Wiadomość |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
Re: Jestem w depresji C.D.
ja tylko pytam..nic więcej
|
N wrz 19, 2010 21:41 |
|
|
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Re: Jestem w depresji C.D.
Alus napisał(a): Odebraniem dzieciom dziadków nie zapewni się im spokoju. W przedszkolu, szkole, dzieciaki mówią o rodzinie, organizują uroczyście dzień babci, dziadka....i co gdy dzieciakowi trzeba będzie wyjaśniać czemu nie ma kontaktu z dziadkami. Gdy zacznie pytać czy dziadkowie go nie kochają? Oddzielne zamieszkanie może z czasem wyciszyć, zatrzeć konflikty, a dzieci nie powinny tracić kontaktu z dziadkami. Dla ewentualnego zapobieżenia wypowiadania jakimś żalów przez dziadków w obecności wnuczków, najlepiej towarzyszyć dzieciom przez cały czas wizyty u dziadków. Częściowo się zgadzam a częściowo nie. W tym temacie (Wcześniejszym, odrębnym) była mowa o fałszywym oskarżeniu w sądzie. Ja takiej osobie nawet najbliższej podziękował bym za współpracę na długie lata jeżeli nie na zawsze. A jeżeli chodzi o szkołę czy przedszkola to obecnie wiele dzieci nie dość że nie ma dziadków to jeszcze nie ma często jednego z rodziców albo jak u moich dzieci w klasie ma na co dzień wujków a mamę gdzieś daleko za granicą. Nikt się nie dziwi bo takie sytuacje są w dużych miastach na porządku dziennym. Co ciekawsze właśnie to dziecko które mieszka z wujostwem nie jest wbrew temu co się wydaje wyśmiewanym dziwakiem tylko "przywódcą" klasy.
|
N wrz 19, 2010 22:09 |
|
|
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
Re: Jestem w depresji C.D.
właśnie o to mi chodzi.o tą wcześniejszą sprawę..i zapoczątkowany alkoholizm męża--dlatego się zastanawiam..miłość bliźniego,nie zakłada naiwności..i na siłę utrzymywanie kontaktu tylko dlatego że jest się spokrewnionym
|
N wrz 19, 2010 22:17 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem w depresji C.D.
Cytuj: Częściowo się zgadzam a częściowo nie. W tym temacie (Wcześniejszym, odrębnym) była mowa o fałszywym oskarżeniu w sądzie. Ja takiej osobie nawet najbliższej podziękował bym za współpracę na długie lata jeżeli nie na zawsze. A jeżeli chodzi o szkołę czy przedszkola to obecnie wiele dzieci nie dość że nie ma dziadków to jeszcze nie ma często jednego z rodziców albo jak u moich dzieci w klasie ma na co dzień wujków a mamę gdzieś daleko za granicą. Nikt się nie dziwi bo takie sytuacje są w dużych miastach na porządku dziennym. Co ciekawsze właśnie to dziecko które mieszka z wujostwem nie jest wbrew temu co się wydaje wyśmiewanym dziwakiem tylko "przywódcą" klasy. Nikt się nie dziwi - a czy ktoś się zastanawia jakie to stanowi dla tych dzieci obiążenie, czy będa potrafiły sobie poradzić w dorosłym życiu, czy będą powielały wzorce....kolejne pokolenie bez mamuś, tatusiów, dziadków Jak narazie na przestrzeni dziejów, nie wynalazł człowiek lepszych warunków do prawidłowego wychowywania człowieka, jakim jest rodzina. "Przywódcy" często w ten sposób odreagowują swój brak poczucia bezpieczeństwa - dobrze jesli kończy sie to przywództwo na etapie szkolnym, bo niektórzy przenoszą je w całe swoje życie.....i co rusz zmuszeni jesteśmy stwarzac nowe miejsca w placówkach poprawczych, więzieniach....
|
Pn wrz 20, 2010 8:41 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Re: Jestem w depresji C.D.
Ależ ja wcale nie neguję że najlepiej mieć pełna (ale normalną) rodzinę z rodzicami dziadkami i innymi przyległościami. Tyle że akurat takie nastały czasy że jej brak nie jest czymś dziwnym, nienormalnym, powodującym drwiny i ostracyzm. Zresztą rodziny sobie człowiek nie wybiera więc nic dziwnego że niektórzy mogą mieć pecha na starcie i nie identyfikować się z działaniami pozostałych jej członków. A nawet mogą sie od nich odciąć.
|
Pn wrz 20, 2010 8:53 |
|
|
|
|
rozczarowana30
Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29 Posty: 148
|
Re: Jestem w depresji C.D.
chce jeszcze was zapytać czy powinnam im powiedzieć gdzie mieszkam i ewentualnie kiedyś zaprosić do siebie. oni nie akceptują mojego męża uważają że to wielki wstyd mieszkać na stancji że nic sie nie dorobimy itp. wiecie co ostatnio jeszcze odczułam będąc u nich że prawie nie zwracają na mnie uwagi tylko są zajęci wnukiem. co do męża to on i tak bedzie unikał kontaktu z 'tesciami'- ale to pogmatwana sytuacja a ja jestem w tym wszystkim sama.
|
Pn wrz 20, 2010 18:39 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Re: Jestem w depresji C.D.
A żyjesz z mężem czy z onymi ?
|
Pn wrz 20, 2010 21:49 |
|
|
ataner155
Dołączył(a): Pn mar 15, 2010 21:21 Posty: 30
|
Re: Jestem w depresji C.D.
uważam,że nie powinnaś dawać im swoich namiarów(ale oczywiście zrobisz co uważasz sama)-mam wrażenie że próbujesz wkupić się w ich łaski,i kupić ich miłość..tak naprawdę tworzysz rodzinę,dom(nawet stancja) powinna być bezpieczną przystanią dla wszystkich domowników-dla twojego męża także..co się stanie jeśli dasz im adres?-nie sądzę aby twoja wartość w ich oczach wzrosła..natomiast możesz tym pogłębić konflikt małżeński,a jeśli twoje dziecko ciągle będzie słyszeć,że jego rodzice to nieudacznicy--jeśli jest dodatkowo rozpieszczane przez dziadków--uwierzy w to..to ty i twój mąż macie obowiązek je wychować,wy macie dać mu wartości,itd...jak wpoisz mu miłość i szacunek do was,jeśli kochający(serio kochający?.czy toksyczni) dziadkowie,zaczną mieszać mu w głowie? zacznij od harmonii we własnej rodzinie..gdy zaczniecie naprawdę tworzyć jedność..wtedy pozwólcie,ale na tyle na ile wy chcecie ..otwierać się na rodziców
|
Pn wrz 20, 2010 22:54 |
|
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
Re: Jestem w depresji C.D.
Też myślę, że nie powinnaś dawać rodzicom namiarów na siebie i w ogóle kontaktować się z nimi jak najmniej. Jeśli jakiś człowiek rzuca przed sądem fałszywe oskarżenia to ja bym mu nie ufała potem, bo małe szanse że się zmienił na lepsze, a duże że zmienił na grosze (bo przecież przegrał sprawę) i będzie jeszcze bardziej uprzykrzał życie. A nie sądzę żeby wizyty twoich rodziców dobrze wpłynęły zarówno na twoją psychikę jak i relacje z mężem. Krótko mówiąc - od toksycznych ludzi należy się, dla własnego bezpieczeństwa - trzymać jak najdalej, o czym nawet Jezus mówi że jeśli ktoś nie reaguje na upomnienia twoje i innych ludzi to ma być dla ciebie jak "poganin i celnik".
Druga rzecz - uważam że dzieci lepiej skorzystają na zdrowych relacjach tylko z rodzicami niż na chorych z rodzicami i dziadkami. To, że dzieci nie będą miały kontaktu z dziadkami to teraz nic dziwnego - teraz bardzo często młodzi ludzie emigrują za granicę albo wyjeżdżają do większych miast i ze swoimi rodzicami kontakt mają sporadyczny. Zresztą, dobrze będzie jeśli dzieci będą miały w ogóle zdrową najbliższą rodzinę - ojca i matkę, bo coraz częściej teraz jest tak że rodzice są rozwiedzeni, matki samotnie wychowują dzieci, na zachodzie coraz częściej dzieci są adoptowane przez pary gejów i lesbijek. W tym świetle brak kontaktu z dziadkami schodzi na dalszy plan.
Więc generalnie uważam że musicie przede wszystkim i sobie (ty i mąż) i dzieciom zbudować zdrową rodzinę w której wszyscy członkowie znajdą oparcie, a jeśli relacje z twoimi rodzicami mają temu szkodzić to lepiej się trzymać od nich z daleka. W końcu musicie żyć swoim życiem i troszczyć się o swoją rodzinę.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt wrz 21, 2010 9:34 |
|
|
rozczarowana30
Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29 Posty: 148
|
Re: Jestem w depresji C.D.
TO fakt co mi pomogą te wizyty matka bedzie oglądać co mam a czego nie i zaczną sie moze wypominki. BOLI ich fakt ze zapisali na mnie dom i myśleli ze zawsze bede przy nich a tu taka niespodzianka zostali sami na starość. ciekawe czy nie pokusza sie o jakiś szantaż w sprawie tzw. dotrzymania i opieki ktòra sobie wpisali w akcie not.? obawiam sie tego
|
Wt wrz 21, 2010 10:58 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem w depresji C.D.
rozczarowana30 napisał(a): TO fakt co mi pomogą te wizyty matka bedzie oglądać co mam a czego nie i zaczną sie moze wypominki. BOLI ich fakt ze zapisali na mnie dom i myśleli ze zawsze bede przy nich a tu taka niespodzianka zostali sami na starość. ciekawe czy nie pokusza sie o jakiś szantaż w sprawie tzw. dotrzymania i opieki ktòra sobie wpisali w akcie not.? obawiam sie tego Więc musisz zdecydować i wybrać - czy respektujesz swoje zobowiązanie podpisane u notariusza, czy dla świętego spokoju olewasz schedę po rodzicach. Nie da rady w życiu przysłowiowo "zjeść ciasto i mieć ciastko". A może prościej byłoby samej siąść z rodzicami i szczerze bez wymówek, żalów, oskarżeń wzajemnych, porozmawiać. Spróbować wzajemnie ustąpić z okopanych pozycji? Czas jest zawsze najlepszym lekarstwem i uświadomienie sobie i rodzicom, że "choćbym posiadał wszelkie majątki, 100% rację....a miłości bym nie miał, jestem niczym".
|
Wt wrz 21, 2010 11:18 |
|
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
Re: Jestem w depresji C.D.
Cóż, będzie co będzie, ale rodzice nie mają żadnego prawa żeby cię zatrzymywać przy sobie, jeśli tego nie chcesz (zwłaszcza po tym, jak cię potraktowali). Nie jesteś ich własnością tylko osobą która ma prawo do własnych planów i własnego życia i żaden dom ani żadne dokumenty tego nie zmienią. A "dotrzymanie i opiekę" (jeśli dobrze rozumiem o co w tym chodzi) to oni sami ci uniemożliwiają, skoro nie da się z nimi normalnie żyć pod jednym dachem.
Chociaż być może teraz staniesz przed wyborem - dom czy normalne życie, jeśli rodzice zechcą cię domem szantażować. Ale co z tym zrobisz to już twój wybór.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt wrz 21, 2010 11:20 |
|
|
rozczarowana30
Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29 Posty: 148
|
Re: Jestem w depresji C.D.
myślę że może czas wszystko wyjaśni... jeszcze wracając do tego domu do którego nie mam nawet kluczy i płace podatek od nieruchomości to rodzice chcą bym im jeszcze remont zrobiła czy to sprawiedliwe? czy oby tym aktem nie zabezpieczyli sobie tylkow a mi wmawiali jak to chcą dla mnie dobrze(dając pokój 5x5)
|
Wt wrz 21, 2010 13:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem w depresji C.D.
rozczarowana30 napisał(a): myślę że może czas wszystko wyjaśni... jeszcze wracając do tego domu do którego nie mam nawet kluczy i płace podatek od nieruchomości to rodzice chcą bym im jeszcze remont zrobiła czy to sprawiedliwe? czy oby tym aktem nie zabezpieczyli sobie tylkow a mi wmawiali jak to chcą dla mnie dobrze(dając pokój 5x5) Może i zapewnili ....ale jeśli nie mieszkasz z rodzicami, płacisz podatki, to remont miejsca swojego zamieszkiwania powinni ponosić rodzice. I nie zapomnij w całej tej swojej trudnej sytuacji ostatniej sekwencji filmu "Drewniana łyżka". Dlatego radzę nie poddawać się szantazowi rodziców, ale także nie odwracać się od nich. Przeczekać...i rozmawiać, rozmawiać.... Najprawdopodobniej rodzice wymarzyli sobie ze szczegółami całą Twoją przyszłość, pełną sukcesów, złotogłowia, dlatego tak trudno jest im zrezygnowac z marzeń. Może zadecydował egoizm, może chora miłośc do Ciebie, ale poprostu daj im czas. A adresu aktualnego zamieszkania nie dawaj.
|
Wt wrz 21, 2010 15:32 |
|
|
rozczarowana30
Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29 Posty: 148
|
Re: Jestem w depresji C.D.
moje 3l. dziecko właśnie oznajmiło mi że nie chce wracać ze mna do domu tylko chce zostać u dziadków sie bawić. wyszłam wiec. mają teraz satysfakcję jacy to oni wspaniali a dziecko ma mnie gdzieś. dlaczego tak sie dzieje ze parę zabawek i beztroska powoduje ze mama sie nie liczy. mam nauczkę
|
Śr wrz 22, 2010 16:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|