Od kilku miesięcy spotykam się z chłopakiem, oboje mamy po 23 lata więc już całkiem sporo, zakochał się w mnie przynajmniej ciągle tak powtarza i widać że się stara. Ciagle mnie się pyta czy już zawsze będziemy razem ja mu odpowiada ze tak choć sama dopuszczam myśl że w życiu może być różnie choć on się zarzeka że już zawsze będzie mnie tak kochał jak teraz, a ja już nauczona życiowym doświadczeniem wiem że niekoniecznie musi tak być. Kolejna sprawą jest to że mój chłopak ma już pewne doświadczenia z dziewczynami za sobą a wnioskuje to z tego że śmiało się zabiera do rzeczy. Ja nie byłam jeszcze w żadnym poważnym związku i do niczego poważnego nie dochodziło w kwestii cielesnej jak również ja zawsze uważałam z powodów religijnych że trzeba z tym czekać do ślubu. Jednakże mój chłopak jest mało religijny i śmiało się zabiera za poważniejsze pieszczoty gdy mu nie pozwalam mowi ze jestem niedostępną i pyta dlaczego. Staram się unikać sytuacji w których jesteśmy sami leżymy i się przytulamy i może dojść do czegoś więcej jednakże on uparcie dąży do tego typu sytuacji. Nie mogę nawet leżeć koło niego i się przytulić bo wiem że on zaraz będzie chciał mnie dotykać to tu to tam itd. Nie wiem co robić boje się że nie wytrzymam w czystości pod wpływem jego nakłaniania.

Może potrzebna ci jest modlitwa o wytrwanie w tej czystości?

ale coz modlitwa pomoże skoro on przy każdym spotkaniu będzie dążył do takich sytacji a ja cigle będę musiała się opierać i opierać, wydaje mi się że modlitwa byłą by pomocna gdybym to ja miała z tym problem

Lepsza byłaby rozmowa. Hellena, z tego, co piszesz, wynika, że Twój chłopak nie wie o Twojej chęci czekania do ślubu. Nie wydaje Ci się to trochę dziwne?

Nie wie bo nie pyta, o mojej religijności wie że chodzę coniedzielna do kościoła i czasem w tygodniu. Widać nie interesuje go to wo gule mnie nie pyta o takie kwestie.

Co to znaczy? Że nie wypowiadasz się niepytana? Hellena, o swoich potrzebach należy mówić. Inaczej nie da się zbudować normalnego związku.

nie będę mówić o rzeczach które go chyba nie interesują inaczej rzeczą normalna dla mnie jest ze by o to zapytał

Powinnaś z nim szczerze porozmawiać, wyznaczyć granice takich kontaktów itp. Jeśli nie uszanuje Twojej decyzji, to poddałbym w wątpliwość jego wielką miłość.

Przecież interesuje go seks, a wygląda na to, że w tym temacie masz dosyć wyraźnie odmienne zdanie dotyczące istotnej kwestii.

Rozmowy o naszych oczekiwaniach, potrzebach, tym co nam się podoba a co nie to podstawa trwałego związku. Im więcej tym lepiej.

Już raz mu powiedzłąm ze to dla mnie za szybko to wszytko sie dzieje wiec wystopował i przez dlugi czas do niczego nie próbował, jednak od jakiegoś czasu znów zaczoł widać uznał że jesteśmy wystarczająco długo ze sobą. Pozatym boję się jego reakcji jak mu zakomunikuje że wszytko po ślubie zwłaszcza posiadając wiedzę na temat tego że nie jest zbyt religiny że moze tego nie zrozumieć, a mi zabraknie argumentów by go przekonać. Pozatym do seksu mnie nie namwiał tylko do jakiś smielszych pieszczot próbwał.

W końcu i tak ta kwestia wypłynie.

Myślę, że warto zadać sobie, właśnie teraz, pytanie - jakiego pragniesz związku? Czy takiego, w którym czujesz się bezpiecznie, a partner liczy się z Twoimi potrzebami i zawsze możesz mu o nich powiedzieć, czy czegoś wręcz przeciwnego?

oczywiście że tego pierwszego jednak i tak nie mogę wyzbyć się tych obaw co sprawia mi ogromną trudność w rozpoczęciu rozmowy na ten temat. Pozatym nie wiem jakich argumentow uzywac do brony swoich racji, np na jego argument ze to takie przyjmne fajne i normalne ja stawiam oczy i yyyy brak mi argumentu odpierajacego

hellonko mysle ze boisz sie jego rekacji na ta wiadomosc ze powie jesli jestes taka swieta to byc nadal ale beze mnie - czy tak jest ?
moze to tak zartobliwe zabrzmi ale nie miałem takiego zamiaru, odpowiedz mu w słowach jednej piosenki:

Dam Ci zasuszony kwiatek i z cytryną dam herbatę.
Dam pocztówkę z Manhattanu, dam odplamiacz do dywanów.
Dam ci nawet pawie piórko i słodziutkie ciastko z dziurką.
Dam ci wszystko to co lubię, ale siebie dam po ślubie.

Dam Ci nową deskorolkę., dam dla dziadka Viagry fiolkę.
Dam Ci rozkład autobusów, dam szklanicę spirytusu.
Dam Ci wszystko to co lubię, ale siebie dam po ślubie.

Powodzenia

nie boję się tego że mnie zostawi bo gdyby chał to zrobił by to już dawno, poprostu boję się jego reakcji