Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 19:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
 Grzech okrucieństwa 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt wrz 11, 2012 22:36
Posty: 1
Post Grzech okrucieństwa
Forum czytam od dłuższego czasu jako gość. Jednak i mnie przyszło poradzić się w sprawach psychologiczno-duchowych.
Otóż nie potrafię w pewnych sytuacjach powstrzymać uczuć bardzo złego rodzaju, to jest destruktywnej furii. Chodzi o sytuacje, w których bliscy mi ludzie doznają upokorzenia, ktoś szydzi z moich przyjaciół, lekceważy czy też obraża rodzinę. Martwi mnie, że zdrowa lojalność przeradza się u mnie w, inaczej tego nie umiem określić, diaboliczną agresję. Gdyby była tylko słowna to pół biedy. Raz nawet zdarzyło mi się bardzo mocno uderzyć chłopaka, który wyśmiewał się z mojego przyjaciela, na którym zależało mi w romantyczny sposób. Potrafię robić rzeczy, których potem żałuję, wstydzę się, zwłaszcza poczucia zimnej satysfakcji z bycia mściwą i okrutną. Kiedy nie mam okazji do konfrontacji z tym kimś nachodzą mnie fantazje na temat brutalnej zemsty pełnej przemocy, a w chwilę potem poczucie winy. Gdy mnie spotyka upokorzenie reaguję zgoła inaczej, przejmuję się o wiele mniej. Naprawdę chcę się poprawić, ale za każdym razem popełniam ten sam grzech. Czuję, że sama siebie oszukuję i nie powinnam udawać, że moje spowiedzi są ważne, bo dalej robię to samo. Wprawdzie sporadycznie przychodzi mi znaleźć się w takich okolicznościach, ale jednak schemat zawsze jest ten sam. Nie umiem nad tym zapanować, tracę nad sobą kontrolę. Nic we mnie nie wywołuje takiej wściekłości, ani nienawiści, jak to, że osoba na której mi zależy jest bezbronna i upokarzana, a ja nie umiem temu zaradzić, ani zapobiec, nic mnie tak nie boli jak to. Jednak wciąż nie usprawiedliwia to bycia w opozycji do podstawowej zasady chrześcijaństwa – wybaczaj i miłuj swoich wrogów.
Jak opanować napady agresji w takich przypadkach? Jak przekuć dobrą intencję w pożyteczny czyn? Zdaję sobie sprawę, że o wiele więcej bym zdziałała po prostu na spokojnie ripostując czyjeś komentarze, ale no właśnie, jak to zrobić? Skąd mogą brać się tak silne uczucia? Czy po prostu w głębi duszy większość ludzi właśnie w ten sposób przeżywa takie sytuacje, z tym że u mnie się to uzewnętrznia, bo mam za słabe hamulce?


Wt wrz 11, 2012 23:19
Zobacz profil
Post Re: Grzech okrucieństwa
Vogonka napisał(a):
i mnie przyszło poradzić się w sprawach psychologiczno-duchowych.

Cześć Vogonka, porad psychologicznych najlepiej szukać u psychologa,
na pewno nie na forum, a z tego co widzę masz problem natury
właśnie psychologicznej, raczej mniej duchowej.
Z duchowością częściowo powiązany o tyle, że masz wątpliwości
co do ważności spowiedzi w związku z negatywnymi emocjami,
o których wiesz że powrócą (więc pewnie masz odczucie jakbyś nie miała
mocnego postanowienia poprawy).

Moim zdaniem świadomość, że mogę nie wytrwać i w końcu
znów upadnę jest efektem krytycznego spojrzenia na swoje
możliwości.
Jeśli z pomocą psychologa zaczniesz sobie radzić
ze swoją agresją, zobaczysz że masz realne szanse sobie
z tym problemem poradzić wtedy znikną także Twoje obawy
o to, czy przystępując do spowiedzi i obiecując poprawę przypadkiem
nie lejesz wody ;)

Zawsze możesz prosić Ducha Św. o rozeznanie, umocnienie,
specjalne potrzebne dla Ciebie łaski
ale sposobów na rozładowanie
skumulowanej agresji powinnaś szukać u dobrego psychologa.

Pozdrawiam :)


Śr wrz 12, 2012 8:25
Post Re: Grzech okrucieństwa
Myśle, ze nie jestes jedyna która reaguje w ten sposób.
Większośc ludzi wscieka się i ma agresywne mysli widząc niesprawiedliwośc jaka sie dzieje wobec ich bliskich. To całkiem normalna ludzka reakcja. Piotr odciął słudze arcykapłana ucho widząc, niesprawiedliwość jakiej sie dopuszczaja wzgledem Nauczyciela, gdyby Jezus go nie powstrzymał to może by i chłopa zatłukł (J 18, 10-11).
Dopóki jednak Twoje myśli nie przeradzaja się w czyny...to nie jest tak źle.
Owszem powinnismy kontrolowac swoje myśli....trudno jednak tego dokonac, gdy wzrasta cisnienie krwi i ....praktycznie przestaje sie mysleć w sposób logiczny nie mówiąc juz o chrześcijańskim.
Czy z tego powodu mamy uważac jednak, ze nasze spowiedzi sa nieważne? Przecież człowiek nie spowiada sie tylko raz w życiu, robi to dziesiątki, setki, tysiace razy w ciagu całego życia...i najczęściej wraca z tymi samymi grzechami, bo to niemożliwe by za kazdym razem przyszedł z jakąs "nowością". Bóg wie, ze jesteśmy słabi i wie, ze w ziemskim życiu nigdy nie osiągniemy świetości. To nasze życie to ciągłą droga do świetości, która możemy uzyskać dopiero po śmierci.

Tak więc pracuj nad soba, staraj sie opanowywać...ale nie popadaj w histerie gdy upadniesz. Mysli o nieważności spowiedzi o bezsensowności tego wszystkiego nie pochodza od Boga. One pochodzą od złego dla którego każda Twoja spowiedź jest jak siarczysty policzek, albo pożądny kopniak. Dlatego zrobi wszystko by Twoje mysli były destrukcyjne. Nie poddawaj sie mu bo sprowadzi cie na manowce.

Polecam ci modlitwe o pogode ducha:

Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie moge zmienić.
Odwagi, abym zmieniał to, co moge zmienić
i Mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

P.S.
Ja jednak polecałbym najpierw dobrego spowiednika, a dopiero potem psychologa. Nie małpujmy "amerykańców" którzy ze wszystkim leca do psychoanalityków z bożej łaski..a potem sa tacy popaprani.


Śr wrz 12, 2012 11:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Grzech okrucieństwa
Myślę że masz taki temperament że ulegasz emocjom i to są pewne cechy osobowości. Jeden jest bardziej wyważony inny szybciej wybucha. Ja tak może aż nie wybucham (choć zdarzało się) ale niechęć i złość na kogoś potrafiłam w sobie hodować. I kiedyś spowiednik zadał mi za pokutę modlitwę za osobę która tak mnie "wkurza". To było trudne, ale modliłam się. I wtedy pomyślałam że ten człowiek jest biedny, że może nie ma tego pokoju i radości jaką daje wiara, że może zapętlił się w swoim postępowaniu, może nie widzi pewnych rzeczy. Módl się za osoby które najbardziej cię złoszczą, o wiarę i pokój dla nich. To bardzo pomoże.

_________________
Ania


So wrz 15, 2012 7:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Grzech okrucieństwa
Po pierwsze: Twoje spowiedzi są ważne. Masz postanowić poprawę, nie jej dokonać :-)

A co do sedna... Z doświadczenia wiem, że najmocniej reaguję na takie sposoby krzywdzenia bliskich mi osób, których sama doświadczyłam. Zwłaszcza wielokrotnie... Piszesz, że na siebie tak nie reagujesz... A w ogóle reagujesz na własne krzywdy?

Jeśli pod furią "w obronie innych" jest morze Twojej krzywdy to specjalnie się nie dziwię...

A, jeszcze jedno: może warto poszukać bardziej racjonalnych sposobów wstawiania się za krzywdzonymi? Bo bronić krzywdzonego można, nawet należy!

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr wrz 19, 2012 11:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 5 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL