Czy nie uważacie ze nasza wiara jest słaba? Gdyby cos takiego sie wydażyło w świecie islamu zaraz by goscia zarznęli, powiesii na palu i byłby spokój. a u nas nie zrobią takiemu nic, i cigle Katolicy sa obrazani, wyśmiewani i czyniacy to zło nie ponosza zadnych konsekwencji, a niech by spróbowali zpowiedziec cos na Allaha to poniesli by kare i nikt inny by sie nie odwazył. swiat jest zły i nalezy byc chamskim zeby sobie poradzic w zyciu.

Owszem słaba, bo zło należy zwyciężać dobrem.....jeśli zemsta ma dowodzić siły, to wybieram słabość.

Tylko to dobro nic nie zwalcza a raczej jest tylko gorzej. A islamistów nikt nie ruszy w przeciwieństwie katolików.

Ponieważ ludzie zwalczają zło swoją mocą, a nie Mocą Bożą i dlatego przynosi to mierne wyniki. Mało jest ludzi wiary dostatecznie oczyszczonych i uświęconych aby mogło taką walkę prowadzić.

Dlatego trzeba być chamskim i twardym, żeby sobie poradzić w tym złym świecie, osoby które np nie umieja sie odezwać zostają zbrukane i zmieszane z błotem i nikt sie nad nimi nie lituje, Kościoł też powinien sie twardo bronic i nie było by takich sytacji albo nawet jak piosenkarka maddonna wymyśla na swoich koncertach różne rzeczy obrażajace uczucia religijne katolików i w to co wierza i jest zupełnie bezkarna, czy też nergal którzy drze Bibile na koncercie, niech by spróbował koran podrzeć

Jezusa też by nikt nie ruszył, gdyby Mu Ojciec wysłał więcej niż dwanaście zastępów aniołów.


Myśląc kategoriami tego świata, możesz mieć wiele racji Ale uważam, że takie metody to pewnego rodzaju wotum nieufności wobec Boga. Mnie akurat rozwiązania siłowe nie są ideowo obce, ale samokrytycznie przyznaję, że świadczy to jedynie o słabości mojej wiary

To jest właśnie słabość. A moc polega na tym, by być dobrym dla wszystkich, bez względu na cokolwiek.Czy chciałbyś\chciałabyś, by ktoś wobec Ciebie był "chamski i twardy"?

ostatnio ksiadz wspominał o tym wydarzeniu i powiedział słowa które mnie ,,przebudziły,, (mniej wiecej tak to brzmiało) ze Pan nie pozwoli sobie szydzic ze swojej Matki, nie pozwoli aby katolicy byli wysmiewani, wytykani palcami że wierzą w zabobony, aby Biblia była porywana ze musi przyjsc jakis kataklizm aby ludzie otworzyli oczy.

To by dziś już nie żył, ale my mamy "zło dobrem zwyciężać". Atak na obraz zmobilizował wielu ludzi do modlitwy przebłagalnej. Na tym forum nie brak antyklerykałów, antykatolików i jeżeli są anty-Jezusowi, szatan łatwo znajdzie drogę do ich serca, albo już tam jest.

jesli ktos jest dla mnie chamski i twardy musze byc taki sam zeby nie dac sie zgnoic i radzic sobie w tym brutalnym swiecie

Coś mu tam zrobią, przecież na to jest paragraf.
Nie popieram takiego zachowania. Dla niektórych, zwłaszcza obecnych w w częstochowskim klasztorze, ten "bohomaz" ma szczególną wartość. Obiektywnie, historycznie też jest wartościowy. Niszczenie go to czysty wandalizm. Można nie lubić Kościoła i "katoli", ale psuć im zabawki? Nieładnie...

Nieładne jest także nazywanie wizerunków drogiej chrześcijanom osoby "zabawkami", pogardliwe i obliczone na urażenie "katoli". Biorąc pod uwagę, że to dział Żyć wiarą, na Twoim miejscu rozważniej dobierałabym słowa, lub omijałabym go szerokim łukiem. Są inne miejsca na tym forum, gdzie możesz bezkarnie dokuczać wierzącym. Tutaj - daruj sobie.

Sorki, zapomniałem o cudzysłowie. Wówczas byłoby ok? Wszak mój wpis potępiał ten atak.

Biedny ten ksiądz.....coś mu się chyba nieźle pomieszało w główce.

Niestety wiele osób wierzy bardziej w naiwność Boga niż w samego Boga
Oczywiście popieram to co powiedział ksiądz. Pierwsi chrześcijanie umierając modlili się za swoich oprawców, gdyż znając Boga znali również jego surowość.