Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt wrz 05, 2025 6:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 refleksja nad dzieckiem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn gru 31, 2012 15:04
Posty: 25
Post refleksja nad dzieckiem
czy każde katolickie małżeństwo powinno mieć dzieci, a jeśli nie będą planować czy to grzech?


Wt sty 08, 2013 3:24
Zobacz profil
Post Re: refleksja nad dzieckiem
Kamille napisał(a):
czy każde katolickie małżeństwo powinno mieć dzieci, a jeśli nie będą planować czy to grzech?
Zgodnie z Konstytucją duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym:
    "Małżeństwo jednak nie jest ustanowione wyłącznie dla rodzenia potomstwa; sama bowiem natura nierozerwalnego związku między dwoma osobami oraz dobro potomstwa wymagają, aby także wzajemna miłość małżonków odpowiednio się wyrażała, aby się rozwijała i dojrzewała. Dlatego małżeństwo trwa jako połączenie i wspólnota całego życia i zachowuje wartość swoją oraz nierozerwalność nawet wtedy, gdy brakuje tak często pożądanego potomstwa".
    Gaudium et spes 50

Tak więc, gdy małżeństwo jest bezpłodne, nie jest to w żadnym wypadku ich winą czy hańbą. Należy jednak pamiętać, że małżeństwo jest ze swej natury nastawione na posiadanie i wychowanie dzieci. Bez nich, miłość obydwojga małżonków spala się bezowocnie i w końcu zamiera. Miłość jest bowiem żywa i nie trwa zamknięta w tym samym kształcie, lecz zmienia się wraz uczestniczącymi w niej ludźmi, przekształca, dąży do wypełnienia i wciąż rozwija. Pragnienie seksualne rozwija się w opiekę nad ciężarną i troskę o dzieci i ich wychowanie. Pragnienie seksualne jest więc ogniem, od którego musi się zająć paliwo dające więcej energii, a jeśli tak się nie stanie, pozostaną tylko popioły.

Skracając: bezpłodne małżeństwo jest zaproszone do adopcji osieroconych lub porzuconych dzieci. Może być to jedyna szansa na jego przetrwanie.


Wt sty 08, 2013 4:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: refleksja nad dzieckiem
nie wiem czy grzech, ale jeśli zakłada się od początku nie posiadanie dzieci to małżeństwo jest nieważne.

_________________
Ania


Wt sty 08, 2013 9:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: refleksja nad dzieckiem
W przysiędze małżeńskiej jest pytanie: czy przyjmiecie każde dziecko którym was Bóg obdarzy? Także nie można całkiem wykluczać macierzyństwa. Nawet jeśli teraz nie planujesz, skąd wiesz czy ci się nie odmieni.


Wt sty 08, 2013 10:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: refleksja nad dzieckiem
Obok nauki Kościoła widzę tu wpływy typowe dla neokatechumenatu, niestety dla jego członków nakazu adopcji jeszcze nie ma. A wiele bezdzietnych małżeństw kocha się wzajemnie przez całe lata.
Nie jestem jakimś przeciwnikiem neokatechumenatu (tak jak jestem przeciwnikiem FSSPX), po prostu nie podoba mi się ten ruch, między innymi ze względu na takie przekłamania.
Żyję od prawie 3 lat w małżeństwie, które na 95% będzie bezdzietne i wbrew temu, co mi niektórzy starają się wmówić nie uważam tego za dramat. Szczerze mówiąc czytając takie rzeczy z neutralnego podejście do tego faktu (co ma być będzie) włącza mi się wręcz zadowolenie (oczywiście na podświadomym poziomie, normalnie zachowuję neutralność w tej kwestii). Adopcja nie będzie obowiązkowa nigdy, bo nie każdy byłby w stanie pokochać nie swoje dziecko miłością rodzica (ja nie byłbym), a adoptować, bo tak wypada to zrobić krzywdę niewinnemu dziecko.
A swoją drogą zawsze się nad tym zastanawiałem, ile dzieci ma świecka osoba przecież, jaką jest Kiko...

Cawilian napisał(a):
Kamille napisał(a):
czy każde katolickie małżeństwo powinno mieć dzieci, a jeśli nie będą planować czy to grzech?
Zgodnie z Konstytucją duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym:
    "Małżeństwo jednak nie jest ustanowione wyłącznie dla rodzenia potomstwa; sama bowiem natura nierozerwalnego związku między dwoma osobami oraz dobro potomstwa wymagają, aby także wzajemna miłość małżonków odpowiednio się wyrażała, aby się rozwijała i dojrzewała. Dlatego małżeństwo trwa jako połączenie i wspólnota całego życia i zachowuje wartość swoją oraz nierozerwalność nawet wtedy, gdy brakuje tak często pożądanego potomstwa".
    Gaudium et spes 50

Tak więc, gdy małżeństwo jest bezpłodne, nie jest to w żadnym wypadku ich winą czy hańbą. Należy jednak pamiętać, że małżeństwo jest ze swej natury nastawione na posiadanie i wychowanie dzieci. Bez nich, miłość obydwojga małżonków spala się bezowocnie i w końcu zamiera. Miłość jest bowiem żywa i nie trwa zamknięta w tym samym kształcie, lecz zmienia się wraz uczestniczącymi w niej ludźmi, przekształca, dąży do wypełnienia i wciąż rozwija. Pragnienie seksualne rozwija się w opiekę nad ciężarną i troskę o dzieci i ich wychowanie. Pragnienie seksualne jest więc ogniem, od którego musi się zająć paliwo dające więcej energii, a jeśli tak się nie stanie, pozostaną tylko popioły.

Skracając: bezpłodne małżeństwo jest zaproszone do adopcji osieroconych lub porzuconych dzieci. Może być to jedyna szansa na jego przetrwanie.


Wt sty 08, 2013 10:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: refleksja nad dzieckiem
Cytuj:
Adopcja nie będzie obowiązkowa nigdy, bo nie każdy byłby w stanie pokochać nie swoje dziecko miłością rodzica (ja nie byłbym), a adoptować, bo tak wypada to zrobić krzywdę niewinnemu dziecko.


Oczywiście masz rację, nie powinno się zmuszać na siłę, zreszta procedury adopcyjne są trudne do przejścia czasem.Adopcja to piękna sprawa, ale nic na siłę.Nieraz trzeba lat żaby do tego dojrzeć.Jendak też nigdy nie mów nigdy Gacjan :) .


Wt sty 08, 2013 11:36
Zobacz profil
Post Re: refleksja nad dzieckiem
gacjan napisał(a):
Żyję od prawie 3 lat w małżeństwie, które na 95% będzie bezdzietne i wbrew temu, co mi niektórzy starają się wmówić nie uważam tego za dramat.
Żyjesz w małżeństwie tyle samo co Kamille, więc twoje porady dla niej nie mają specjalnej wartości.
Cytuj:
Szczerze mówiąc czytając takie rzeczy z neutralnego podejście do tego faktu (co ma być będzie) włącza mi się wręcz zadowolenie (oczywiście na podświadomym poziomie, normalnie zachowuję neutralność w tej kwestii).
Krótko mówiąc wychodzi z ciebie samcze zadowolenie, że masz ciepło w łóżku, żarcie pod nosem, jest z kim sobie pogadać, filmy pooglądać, pojeździć razem za granicę, spotkać się z przyjaciółmi na piwie itd. Co ty właściwie proponujesz? To jest spełnienie życia? Sens bycia człowiekiem? Ubaw, żłób i dziubdzianie. Życie godne zwierzęcia.
Cytuj:
Adopcja nie będzie obowiązkowa nigdy, bo nie każdy byłby w stanie pokochać nie swoje dziecko miłością rodzica (ja nie byłbym), a adoptować, bo tak wypada to zrobić krzywdę niewinnemu dziecko.
Nędzne wykręty, które w świetle twoich poprzednich wypowiedzi nabierają właściwej perspektywy. Chcesz po prostu dalej kontynuować radosną podróż przez życie i żeby ci nic jej nie zakłóciło. Zwłaszcza cudze bachory.


Wt sty 08, 2013 11:52
Post Re: refleksja nad dzieckiem
Cytuj:
Żyję od prawie 3 lat w małżeństwie, które na 95% będzie bezdzietne i wbrew temu, co mi niektórzy starają się wmówić nie uważam tego za dramat.

Żona także tak sądzi?


Wt sty 08, 2013 11:58

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: refleksja nad dzieckiem
Cavillan pięknie, że w neokatechumenacie uczą Was nienawiści i obrażania wobec myślących inaczej niż Wy.
Nie żyję jak zwierzę, z żoną tworzymy udany związek, który jest jaki jest - dużo się w nim dzieje ciekawego. Adopcja nie jest dla wszystkich i nikt mnie do niej nie zmusi, dopóki sam nie podejmę takiej decyzji (pisząc w pierwszej osobie w domyśle mam na myśli moje małżeństwo).
Sens bycia człowiekiem to podążać do zbawienia. Słuchając Kościoła i Jezusa, wierząc w Boga itd. Jeśli Kościół uzna, że życie jakie prowadzę jest grzeszne, zmienię je.
Natomiast nie uzna, ponieważ adopcja to nie zabawa. I bez względu na to jaki kto ma wyprany mózg nie powinien utożsamiać małżeństwa z koniecznością posiadania dzieci, bo takiej nie ma.
Wiem, że pewni katechiści wręcz uważają, że NPR nawet jest grzechem - co sprawia, że niekoniecznie to co piszesz ma jakąś wartość dla osoby spoza.
Ale ja Cię nie obrażam, krytykuję może Twoje poglądy, natomiast nie odważyłbym się napisać w Twoim stylu o tym żłobie itd. A mógłbym również, ale religia mi każe kochać nawet nieprzyjaciół, a co dopiero brata w wierze, który na pewne sprawy ma inne poglądy niż ja.
Widzę też tu pewnego rodzaju "polactwo". Współczuć bezpłodnej parze to każdy potrafi, ale zrozumieć, że może ona nie potrzebuje współczucia, to już się budzi jakaś taka zawiść.
I temu miała służyć pewna figura retoryczna, jaką użyłem - mam faktycznie neutralny stosunek do tego, czy będę miał dzieci, czy nie. Czytając taką ideologiczną papkę denerwuję się bardzo, tak że (metaforycznie) lepiej nie mieć dzieci, niż mieć takie poglądy.
Ale to taka metafora, którą może nie każdy ogarnia.

A to, że jeżdżę za granicę, spotykam się z przyjaciółmi itd. to są absolutnie uprawnione sposoby spędzania wolnego czasu. Obowiązków mam multum, jak każdy kto pracuje chyba dziś.
Swoje dziecko na pewno bym pokochał. I nie jest tak, że nic nie robimy w tym względzie, by je mieć. Że jednak wbrew oczekiwaniom ludzi pokroju Cavilliana nie rozdzieramy szat i nie dajemy na Mszę w tej intencji to przepraszał nie będę.
A dla nie swojego dziecka mógłbym być poprawnym ojcem, ale miłości rodzicielskiej (innej niż przywiązanie, sympatia, miłość od dobrego wujka, po prostu miłość chrześcijańska itd.) nie byłbym w stanie mu dać. I niestety za to też przepraszać nie mam zamiaru.


Wt sty 08, 2013 12:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: refleksja nad dzieckiem
Cytuj:
Krótko mówiąc wychodzi z ciebie samcze zadowolenie, że masz ciepło w łóżku, żarcie pod nosem, jest z kim sobie pogadać, filmy pooglądać, pojeździć razem za granicę, spotkać się z przyjaciółmi na piwie itd. Co ty właściwie proponujesz? To jest spełnienie życia? Sens bycia człowiekiem? Ubaw, żłób i dziubdzianie. Życie godne zwierzęcia.


To osoba samotna która spędza życie tak samo tyle że mieszka sama tez prowadzi życie godne zwierzęcia? Ja nie widzę w prowadzeniu życia gacjana nic złego, małżeństwo nie jest tylko i wyłącznie dla dzieci.

Ja bym całkiem nie wykluczała możliwości że ci się nie odmieni Gacjan, ale nic na siłę, nie każdy może adoptować, nawet ten kto ubolewa nad swoją bezdzietnością.To nie takie proste.


Wt sty 08, 2013 16:05
Zobacz profil
Post Re: refleksja nad dzieckiem
@Kamille, tak jak napisała @kropeczka_ns: jeżeli jesteście płodni, ale nie dopuszczacie możliwości, aby kiedykolwiek mieć dzieci, to wtedy jest grzech.

Natomiast bezpłodność nie oznacza jakichś dodatkowych obowiązków w katolickim małżeństwie. Nie oznacza też, że takie małżeństwo jest gorsze, czy też prowadzi do katastrofy. Więc i nie współczuję @Gacjanowi braku potomstwa. Gdyby pragnął, pracowali nad spłodzeniem dziecka i wciąż mieli pod górkę, to wtedy już inna sprawa. Ładnie o tym mówiła Grażyna Torbicka w którymś z wywiadów.

Poza tym nigdy nie wiadomo, czy bezdzietne małżeństwo kiedyś nie zmieni zdania i zdecyduje się zaadoptować jakiegoś malucha. Bo to, że dziś nie chcą, nie znaczy że w przyszłości również będą tak twardo stać na stanowisku, że biologiczne dziecię lub żadne.
Równie dobrze, może się zdarzyć, że w najbliższej rodzinie rodzice umrą w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a dziecko zostanie sierotą. I tacy rodzice go przygarną. Czasem wystarczy chwila, aby przewartościować swoje życie, więc nie czepiajmy się innych, że nie chcą robić, czegoś "co wypada".


Wt sty 08, 2013 16:14

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: refleksja nad dzieckiem
http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/80763

I jeszcze coś dla Cavilliana. Odpowiadający J. to mądry człowiek z wieloletnim stażem małżeńskim, ale nieskażony jakimiś dziwnymi teoriami.

Jeśli kogoś boli, że są młodzi ludzie, którzy wiedzą, że nie będą mieli dzieci, ale zamiast płakać (co by chyba było mile widziane) żyją i cieszą się sobą, to naprawdę lekcji z chrześcijańskiego ducha miłości nie odrobił.
Albo spłyca powołanie człowieka do przekazywania genów jako nadrzędny cel człowieka.

Nawiasem mówiąc - Cavillian w wielu wątkach często mądrze punktuje ludzi, którzy np. przez nadmierny tradycjonalizm mają różne egzotyczne problemy, niemniej sam pokazuje dalece idącą nietolerancje, jeśli ktoś mówi "nie będę miał dzieci, ale moje życie i tak może być szczęśliwe".

Język, którego użyłeś w stosunku do mnie jest skandaliczny, niestety. Co Ty w ogóle o mnie wiesz? Jasne, kiedyś miałem (znów piszę w domyślę też za żonę, ale używam 1 osoby, bo piszę ten post sam) w planach dzieciaki - może dwójkę, może trójkę. Nie będzie tak. Było mi żal, owszem, ale doszedłem do wniosku, że niby czemu. Że można znaleźć sens w czymś innym. I widzieć w tym plusy.

Adopcja to delikatna sprawa. Nie wykluczam jej zupełnie, ale czuję że miłości ojcowskiej obcemu dziecku nie mógłbym dać. To się może odmienić, czemu nie. Natomiast myślę w niedalekiej perspektywie o jakimś wolontariacie może z dziećmi (zupełnie dobrze czułbym się jako dobry wujek), albo ze starszymi osobami. Bo zgadzam się z Cavillianem, że miłość musi emanować na innych ludzi. Tego mi nie brakuje.

Może gdybym pisał łzawe maile, że to mój dramat, że moje życie nie ma większego sensu, a np. adopcji mi odmawiają, bo coś tam, to bym usłyszał piękne słowa pocieszenia. Natomiast gdy widzi człowieka, który jest ze swojego życia zadowolony i nie zgadza się z tym, że małżeństwo upada bez dzieci, jest naprawdę wręcz chamski.


Wt sty 08, 2013 16:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: refleksja nad dzieckiem
Może po prostu Cawilian uważa że bez dzieci małżeństwo nie ma sensu. A dzieci tez kiedyś odchodzą i mają swoje życie, i co wtedy?nic nas już nie czeka i nie łączy?(no może oprócz wnuków).


Wt sty 08, 2013 16:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: refleksja nad dzieckiem
Ja nie uważam, by taki pogląd był jakkolwiek zły.
Ale nie zgadzając się z nim nie używam chamskich określeń, które go obrażają.
Niestety tym ustępem o żłopaniu i ogólnie tonem wypowiedzi wobec mnie dość tą dyskusję "spodrzędnił".
Ufam jednak, że to było nieprzemyślane i nie obrażam się :)


Wt sty 08, 2013 16:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: refleksja nad dzieckiem
No jasne, chodzi o formę wyrażania poglądów. ale ja aukrat z tym poglądem się nie zgadzam, w małżeństwie które jest tylko i wyłącznie dla dzieci trudno potem tym rodzicom i dzieciom gdy przychodzi czas "wyfrunięcia z gniazda". Coś o tym wiem.


Wt sty 08, 2013 17:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL