Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 16:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
 Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 01, 2010 22:14
Posty: 17
Post Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Mam z tym problem. Nie lubie chodzić do Komunii. Konfesjonał i sakrament pokuty nie sa dla mnie tak stresujace jak podejście do Ołtarza. Czuje się po prostu głupio. Że wyglądam na za mało uduchowioną,że pewnie nie przeżywam tego tak,jak powinnam; innym razem, że to na pewno swiętokradcza,bo ledwo odejdę od konfesjonału zgrzeszę. W sumie najlepiej sie czuję,gdy nie moge przystępowac do Komunii,bo wtedy nie musze iśc przez całą długość kościoła i przechodzić tego stresujacego momentu. W pewnym momencie czułam ogromna ulgę,ze akurat zgrzeszyłam cięzko i nie przystąpię.Doszło do tego,że od roku nie byłam u spowiedzi (przedtem co miesiąc,dwa),bo wtedy MUSZĘ iśc do Komunii...Komunia wymaga ode mnie świętości,a ja święta nigdy nie będę.Ciągłe dążenie do nieosiagalnego ideału. I co z tego,że w tym momencie jestem godna,skoro za moment nie będe i tak całe życie...w frustracji.
Nie wiem,czy to bardziej temat na forum duchowe,czy rządzą własnie jakieś mechanizmy psychologiczne. Jeżeli ktoś miałby rzeczowy pomysł na uzdrowienie sytuacji,to poproszę.
Szydercom,czy zachwyconym ateistom serdecznie dziekuję już w tym momencie za uwagę poświęconą mojemu postowi.


Śr mar 13, 2013 13:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 15:04
Posty: 800
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Zinta Komunia raczej uświęca niż wymaga świętości.To jak żrodło wody żywej z którego dane nam jest czerpać aby dusza nasza mogła żyć,to jest pokarm na życie wieczne.Rezygnując świadomie pozbawiamy się czegoś co nas umacnia,co daje nam siły do stawania się lepszymi,co umacnia nas do walki z codziennością.Nie patrz na to jak wyglądasz przystępując do Komunii bo nikt z nas nie jest godzien aby przyjmować Boga żywego,a w momencie gdy podchodzisz najważniejszy jest On i Ty.A jeśli ta droga przez cały kościól jest dla Ciebie jak droga krzyżowa to wejdż na nią ofiaruj ją Bogu i pozwól Mu się przemieniać.
Pewnie tymi paroma słowami w niczym Ci nie pomogłem,ale naszła mnie właśnie taka refleksja podczas czytania Twojego postu.


Śr mar 13, 2013 17:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 17, 2011 15:56
Posty: 162
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Powiedz mi a kto jest godny? Święci wiele lat dochodzili do tej świętości i to nie sami ale z Bożą Łaską. Tylko z Nim i przez Niego i dla Niego stali się tymi świętymi. Komunia święta to jest Ty i Jezus w postaci Hostii. Zywy i obecny w naszym życiu. To że jesteś jaka jesteś nie znaczy że nie uduchowiona bo to jaka jesteś wiesz tylko Ty i Bóg inny człowiek który siedzi obok Ciebie czy patrzy na Ciebie gdy odchodzisz od ołtarza nie jest w stanie CIę znać na tyle duchowo aby mógł w jakikolwiek sposób ocenić Ciebie i Twoją wiarę. Poza tym Komunia to czas spotkania miłosnego spotkania z Panem i z tego człowiek powinien się cieszyć z tego a nie bać i smutać. Ludzmi się nie przejmuj. Jesteś Ty i On i to powinno być ważne najważniejsze. Jako lekturkę do przemyślenia polecam Catalina Rivas Eucharystia na nowo odkryta. I głowa do góry. W Panu Twoja siła.

_________________
"Bóg zawsze nad nami czuwa, i znajduje rozwiązanie, tam gdzie ludzki umysł już go nie widzi."
św. Faustyna Kowalska

http://swietoscwcodziennosci.blogspot.com/


Śr mar 13, 2013 17:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24
Posty: 88
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
A ja widzę pewien pozytyw w tym co piszesz:) musisz czuć ogromną siłę sacrum, skoro masz takie dylematy. Oczywiście wsłuchując się w to, co jest napisane w Biblii powinnaś szybko "wyleczyć się" z takich myśli. Zobacz do kogo przychodził Jezus, z kim przebywał, kogo kochał, komu wybaczył.. Ale ogólnie rzecz biorąc, gdybyś odwrotnie podchodziła do tematu, to to dopiero byłoby zdecydowanie niedobre.

_________________
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.


Śr mar 13, 2013 17:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 31, 2010 14:55
Posty: 185
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Widzisz, to też oznacza, że w Komunii św. tkwi wielka siła. Zapewne domyślasz się, że ktoś próbuje Cię od tego odciągnąć, bo zdaje sobie sprawę, że jeśli będziesz z wiarą i zaufaniem przystępować do tego sakramentu, on Cię umocni, wyleczy i wbrew temu, co piszesz, dojdziesz do świętości. Nie wolno Ci myśleć, że świętą nie będziesz nigdy. To też podszepty z tej upadłej strony. Gdyby tak mieli myśleć święci obecni, ile łask zmarnowaliby!
Pójdź do spowiedzi znów i powiedz o tym księdzu. Powiedz, jak faktycznie ten problem wygląda. A kiedy odchodzisz od konfesjonału, myśl raczej o Bożym miłosierdziu. Nie o tym, że znowu zgrzeszysz i nic ze spowiedzi, bo spowiedź nie od tego jest.
Ostatnio na pewnych rekolekcjach zapamiętałam słowa księdza: świętość to nie bezgrzeszność. Świętość to powroty.

_________________
Powtarzanie rzeczy oczywistych jest obowiązkiem inteligentnych ludzi - G. Orwell


Śr mar 13, 2013 18:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Ja miałem podobnie, jak byłem mały i jeszcze chodziłem do kościoła. Czułem, że wszyscy na mnie patrzą, martwiłem się, że coś źle zrobię. Po jakimś czasie mi przeszło. A potem w ogóle mi to wszystko przeszło :)

Ten wpis nie jest polemiką ani uwagą krytyczną!

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr mar 13, 2013 23:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
A jednak Jajko, wskazane abyś zaznaczył, że jako osoba która już nie praktykuje, ani nie wierzy (czy dobrze rozumiem?), wypowiadasz się z zupełnie innej pozycji i Twoja rada może być myląca.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz mar 14, 2013 20:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Ale ja nie udzielałem w sumie żadnej rady chyba. Ot, podzieliłem się podobnym doświadczeniem. I tak, teraz jestem osobą niewierzącą, ale wówczas jak najbardziej wierzyłem.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz mar 14, 2013 20:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Odniosłem jedynie wrażenie że dla osoby, która tego nie wie, rada kogoś niewierzącego w postaci "nie ma problemu, przejdzie" nie jest radą osoby doświadczonej w podobnych sprawach. Dla mnie problem Autorki to nie tylko kwestia duchowa, ale też psychiki i charakteru, może też nadmiaru ideałów, nad realizmem. Ja sam chętnie coś napisałbym, ale osobiście uważam że tutaj trzeba wpierw zrozumieć tą osobę, a potem radzić i to wszechstronnie bo i przekonywać argumentami teologicznymi, w zgodzie jednak z tym konkretnym charakterem. Jest to praca na dłużej i na bardziej realny kontakt.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz mar 14, 2013 20:22
Zobacz profil
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
@Zinta
To nie tylko Twoj problem. To problem wielu ludzi, ktorzy chcieliby byc swietymi za wszelka cene a im to nie wychodzi. Bo ciagle te same grzechy, upadki, bledy itd. Rodzi to frustracje, zniechecenie i poczucie niegodnosci.
Trzeba byc najpierw czlowiekiem, potem chrzescijaninem a nastepnie swietym. Taka jest kolejnosc.

Moze zajmij sie tym pierwszym etapem, Twoim czlowieczenstwem.
Jakim jestes czlowiekiem? Bez falszywej skromnosci ale i bez samouwielbienia.
Moze mialas jakies sytuacje ktore Cie dolowaly? Moze ktos bliski powiedzial , ze jestes do niczego, nic nie potrafisz? A moze Tobie samej wydaje sie, ze niczego dobrego nie zrobilas , nie osiagnelas, nie masz talentow,jestes brzydka, nic Ci sie nie udaje?

Nieraz trzeba ludziom mowic, zeby pogrzebali w swoim wnetrzu i wyciagneli z siebie cos pozytywnego.
I oni nieraz z wielkim trudem i niechecia, tak jakby grzebali w smietniku, wygrzebuja cos wartosciowego , pieknego tlumaczac sie od razu z pewnym zazenowaniem, ze to moze nie wypada mowic o sobie dobrych rzeczy.

Wiec szukaj w sobie, odkrywaj w sobie dobro. Masz na pewno ludzi, ktorzy Cie cenia, lubia, kochaja i oni to dobro w Tobie widza.Musisz to sobie uswiadomic.

Drugi etap to bycie chrzescijaninem, ktory z z tej racji jest powolany do swietosci. . Mamy nasladowac Jezusa, byc blisko niego,ta bliskosc z nim to sakramenty. Komunia Sw. nie jest nagroda za dobre sprawowanie.

Pamietaj, nie mamy zadnej miarki, wzorca dzieki ktorym moglibysmy zmierzyc na ile jestesmy juz swieci. Tylko Bog jest swiety, my mozemy sie tylko troche do swietosci zblizyc.

Cytuj:
W sumie najlepiej sie czuję,gdy nie moge przystępowac do Komunii,bo wtedy nie musze iśc przez całą długość kościoła i przechodzić tego stresujacego momentu.


A moze masz jakies leki przed ludzmi? Zdarza sie, ze niektorzy maja fobie kiedy widza wieksza ilosc osob, tlum. Boja sie wtedy isc, boja sie ze ci ludzie na nich patrza. Dla wielu jest to jakas psychiczna tortura przechodzic obok wielu ludzi majac swiadomosc, ze ci ludzie patrza sie na mnie, ze ich uwaga koncentruje sie na mojej osobie.


So mar 16, 2013 15:52
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Bardzo ładnie to Braminie napisałeś.

Mam tylko jedną wątpliwość odnośnie zdania:
bramin napisał(a):
Komunia Sw. nie jest nagroda za dobre sprawowanie.
przecież bez tego "dobrego sprawowania", przystępowanie do Komunii jest niemożliwe. Przykładem są małżeństwa niesakramentalne - pełny udział w Eucharystii jest możliwy tylko wtedy, gdy osoby w takich związkach nie prowadzą życia intymnego, czyli właśnie "dobrze się sprawują".


So mar 16, 2013 17:38
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
Masz racje.
Tylko mowimy wtedy o skrajnosciach, o przypadkach, ktore obiektywnie wykluczaja kogos od przyjmowania Komunii sw.
Mi bardziej chodzilo o nadmierne, chorobliwe poczucie nizszej wartosci i niegodnosci, ktore moze przerodzic sie w jansenizm. A na jansenizm w Kosciele "pracowalo" wiele pokolen :D

W historii Kosciola bylo wiele przegiec kiedy przyjmowano Komunie z nadmierna bojaznia i traktowano ja wylacznie jako mysterium tremendum.


So mar 16, 2013 20:24

Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24
Posty: 88
Post Re: Niechęć (lęk) do przyjmowania Komunii.
arzachel napisał(a):
Bardzo ładnie to Braminie napisałeś.

Mam tylko jedną wątpliwość odnośnie zdania:
bramin napisał(a):
Komunia Sw. nie jest nagroda za dobre sprawowanie.
przecież bez tego "dobrego sprawowania", przystępowanie do Komunii jest niemożliwe. Przykładem są małżeństwa niesakramentalne - pełny udział w Eucharystii jest możliwy tylko wtedy, gdy osoby w takich związkach nie prowadzą życia intymnego, czyli właśnie "dobrze się sprawują".


A ja po częsci zgadzam się ze stwierdzeniem Bramina. Myślę że gdyby nie Miłosierdzie, to absolutnie żaden z nas nie zasłużyłby sobie na taki dar jakim jest Komunia. Więc nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że jest ona nagrodą za dobre sprawowanie. To chyba zbyt odważne :> jest raczej dowodem na nieskończoność miłość Boga..

_________________
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.


N mar 17, 2013 23:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 13 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL