Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Autor |
Wiadomość |
Szymad
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 13:50 Posty: 70
|
 Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Witam, Szanowni Państwo. Chciałbym prosić o wyrozumiałość. Nerwica strasznie zjada człowieka. Nie chcę iść do byle psychologa, bo teologia a psychologia to nie to samo i w pewnych miejscach bardzo się od siebie różnią. Psychologia może zaszkodzić na sprawy wiary, zamiast pomóc. Dlatego zwracam się z zapytaniem do Szanownych Forumowiczów, czy znają jakiegoś ogarniętego księdza-terapeutę, który ma swoją siedzibę na dolnym śląsku, albo do którego na przykład można napisać e-maila (chociaż wolałbym spotkanie w cztery oczy). Drugie moje pytanie jest o sprawy teologiczne, czy rozumiem prawidłowo: Ponieważ miłosierdzie Boże jest nieskończone, a grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na jego stałym odrzucaniu, to rozumiem, że w sytuacji, gdyby ktoś uznał że Chrystus działał Belzebubem (co oczywiście jest nieprawdą), a po dniu trwania w tym wrócił do wiary w to, że jednak Duchem Świętym działał Chrystus, to ma on możliwość odpuszczenia takiego grzechu. Natomiast jeśli nie zmieniłby on swojej wiary, to wtedy nie został by odpuszczony, bo grzesznik sam by odmawiał przyjęcia tego miłosierdzia.Bardzo bym prosił i o jedno i o drugie, serio bardzo. 
|
So lis 30, 2013 15:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Dawno temu napisałem post nt grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Przeczytaj.
|
So lis 30, 2013 16:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Szymad napisał(a): Nie chcę iść do byle psychologa, bo teologia a psychologia to nie to samo i w pewnych miejscach bardzo się od siebie różnią. Psychologia może zaszkodzić na sprawy wiary, zamiast pomóc. Dlatego zwracam się z zapytaniem do Szanownych Forumowiczów, czy znają jakiegoś ogarniętego księdza-terapeutę, który ma swoją siedzibę na dolnym śląsku, albo do którego na przykład można napisać e-maila (chociaż wolałbym spotkanie w cztery oczy). Proponuję zajrzeć do Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich. Na dolnym śląsku proponują: Ośrodek Pomocy Psychologicznej "Agrestowa" Oddziału Wrocławskiego 53-006 Wrocław, ul. Agrestowa 61 Tel. 690 683 772 E-mail: wroclaw@spch.pl
|
So lis 30, 2013 16:25 |
|
|
|
 |
Szymad
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 13:50 Posty: 70
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Dziękuję Ci Kozioł za pomoc. Wkrótce się z nimi pewnie skontaktuję, może mają gdzieś bliżej kogoś mojego miejsca zamieszkania. Jednak wracając do wypowiedzi MIXERA mam nadal wątpliwości. Chcę spać spokojnie, proszę pomóżcie mi w zrozumieniu: Cytuj: Grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na nazwaniu tego, co od Boga, demonicznym. W związku z tym, że to Duch Święty przekonuje nas o grzechu i prawdzie, oznacza to zaparcie się Jego mocy. Czy jeśli człowiek, który by zrobił to i trwał w tym przez chwilę, może dzień - dajmy nawet bez znaczenia na czas, a potem by jednak wrócił do wiary prawidłowej, że to co pochodzi od Boga to jest święte i nie zaprzeczałby już niczemu, to czy taki człowiek może nadal liczyć na rozgrzeszenie? Pozdrawiam. I mam nadzieję, że takie wątpliwości nie są jakieś takie, żeby mi zamykać ten temat.
|
So lis 30, 2013 22:23 |
|
 |
Szymad
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 13:50 Posty: 70
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Czy może już nie jest w stanie wrócić do prawdziwej wiary?
|
So lis 30, 2013 23:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Szymad napisał(a): Czy może już nie jest w stanie wrócić do prawdziwej wiary? Myślę, że sam sobie stawiasz co rusz jakies przeszkody, bo Bóg zadnych nie stawia. Nie ma idealnej, "prawdziwej" wiary. Jesteśmy ludźmi, błądzimy, powątpiewamy, grzeszymy a jednak Jezus oddał za nas życie. Kazdy wierzy tak, jak go stać. Dążenie do "prawdziwej wiary" może łatwo stac sie problemem, bo skupimy sie na drodze zamiast na celu albo nabawimy się nerwicy. Na twoje pytania w duchu nauczania KK być moze odpowie ten artykuł. Ważny dla ciebie fragment: Jeśli jednak grzech już mi się zdarzył -- choćby wielki i choćby nawet miał jakieś zewnętrzne znamiona grzechu przeciw Duchowi Świętemu -- ale ja pragnę się z niego wyzwolić i tęsknię za pojednaniem z Bogiem, należy po prostu z Bogiem się pojednać, odrzucić niepotrzebne niepokoje i cieszyć się otrzymaną od Boga radością, bo świat takiej dać nam nie może.
|
So lis 30, 2013 23:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Cytuj: Czy jeśli człowiek, który by zrobił to i trwał w tym przez chwilę, może dzień - dajmy nawet bez znaczenia na czas, a potem by jednak wrócił do wiary prawidłowej, że to co pochodzi od Boga to jest święte i nie zaprzeczałby już niczemu, to czy taki człowiek może nadal liczyć na rozgrzeszenie?
Jeżeli ten stan trwałby krótko, wskazuje to na podłoże emocjonalne, a więc ktoś nie zrobił tego w pełni świadomie(emocje blokują rozum). Ta świadomość jest istotna, przy rozważaniu materii grzechu. Dlatego ważne są okoliczności i stan emocjonalny(musi być stabilny) jaki im towarzyszy. Brak pewności co do wagi grzechu wskazuje, że to nie był grzech ciężki. Jumik napisał o tym więcej tu-> viewtopic.php?f=50&t=27097
|
So lis 30, 2013 23:48 |
|
 |
Szymad
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 13:50 Posty: 70
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Dziękuję wam za te odpowiedzi. Czy więc jeśli ktoś by chciał powrotu do Boga, to mógłby powrócić do wiary i uzyskać rozgrzeszenie? Proszę o jednoznaczną odpowiedź, bo chcę się tylko upewnić, że zrozumiałem. I prosiłbym nie krzyczeć na mnie za to, że się chcę upewnić 
|
N gru 01, 2013 0:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Szymad napisał(a): Dziękuję wam za te odpowiedzi. Czy więc jeśli ktoś by chciał powrotu do Boga, to mógłby powrócić do wiary i uzyskać rozgrzeszenie? Proszę o jednoznaczną odpowiedź, bo chcę się tylko upewnić, że zrozumiałem. I prosiłbym nie krzyczeć na mnie za to, że się chcę upewnić  tak. Znasz chyba przypowieść o synu marnotrawnym, czy też o jednej zagubionej owcy?
|
N gru 01, 2013 0:10 |
|
 |
Szymad
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 13:50 Posty: 70
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Nie znam dokładnie, ale znam ich sens droga Val. PS. Jeśli to Twój avatar, to masz niesamowity uśmiech. 
|
N gru 01, 2013 0:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Szymad napisał(a): Dziękuję wam za te odpowiedzi. Czy więc jeśli ktoś by chciał powrotu do Boga, to mógłby powrócić do wiary i uzyskać rozgrzeszenie? Proszę o jednoznaczną odpowiedź, bo chcę się tylko upewnić, że zrozumiałem. I prosiłbym nie krzyczeć na mnie za to, że się chcę upewnić  Jak myślisz , czy Ojciec Który tak bardzo Cię kocha , chciałby abyś nie mógł powrócić? Miłość Boga do człowieka jest silniejsza od grzechu , jest silniejsza niż wszystkie ograniczenia jakie narzuca na siebie człowiek.Dla Boga nie ma granic w Miłosierdziu i nie ma granic w Miłości. Droga Miłości jest otwartą Twoją drogą do wolności w Bogu bez względu na wszystko i pomimo wszystko. Bóg wie z czym zmaga się każdy z nas , wie ile cierpienia musi przeżyć człowiek i wie przez jakie zmagania z samym sobą musi przejść. Twoje " chcę " jest otworzeniem drzwi Chrystusowi poprzez Którego ujawnia się Miłość Boga do każdego człowieka na ziemi. Nie wątp w Miłość która niczym nie jest ograniczona.Nie nakładaj ograniczeń które nie istnieją.
|
N gru 01, 2013 5:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Szymad napisał(a): Dziękuję wam za te odpowiedzi. Czy więc jeśli ktoś by chciał powrotu do Boga, to mógłby powrócić do wiary i uzyskać rozgrzeszenie? Proszę o jednoznaczną odpowiedź, bo chcę się tylko upewnić, że zrozumiałem. I prosiłbym nie krzyczeć na mnie za to, że się chcę upewnić  Pomimo twej prośby krzyknę trzykroś: TAK! TAK! TAK!
|
N gru 01, 2013 12:50 |
|
 |
Szymad
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 13:50 Posty: 70
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Dziękuję bardzo Kozioł. Wystarczy  Ja się martwiłem, bo miałem myśli na zasadzie: że jak ktoś uwierzył w nieprawdę, to nawet jakby wrócił do prawidłowej wiary to nie był w stanie żałować i takie inne...  dziękuję 
|
N gru 01, 2013 21:50 |
|
 |
Szymad
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 13:50 Posty: 70
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Wiem, że się nie powinno pisać postu pod postem, i że chyba tu wszystko zostało wyjaśnione. Znalazłem takie coś, szukając odpowiedzi (na razie nie mam jak iść na żadne spotkanie), że grzech przeciwko Duchowi Świętemu to: Cytuj: Jest to trwanie w grzechu, w którym pytanie: czy ja bluźnię? przestaje być zadawane. Jeśli człowiek dopuszcza do siebie możliwość twierdzącej odpowiedzi na pytanie o grzech przeciw Duchowi Św., to wtedy może mieś pewność, że go nie popełnia. Ale jeśli człowiek zaczyna uważać, że jest mądrzejszy od Pana Boga, to odpowiedź będzie zawsze przecząca. Ostatnio miałem napad lęku przed piekłem, tak silny że byłem w bardzo ciężkim stanie psychicznym przez to. Nie wiem dlaczego mnie tak to przeraża, no ale tak jest. Na szczęście ktoś mądry mi polecił katolickich psychoterapeutów, którzy rozwiążą ten problem. Przez to zmęczenie i nerwy, zacząłem się zastanawiać czy na pewno Duchem Świętym działał Chrystus. Miałem chwilę słabości, w których myślałem, że złym. I nie miałem już ochoty walczyć z tym, ale po chwili wracałem do uważania, że Świętym. Następnie dzień po tym: Mój problem polega na tym, że widziałem że coś robię źle [że na przykład jestem chamski co do rodziców, etc.], chciałem postanowić poprawę i wydawało mi się że nie bluźnię, bo nie widziałem już grzechu, który bym popełniał cały czas. Ale ponieważ przeczytałem to zdanie, to przez to zacząłem zauważać że jednak takich grzechów jest sporo, tylko na nie nie zwracałem uwagi. Na początku nie chciałem dopuścić do wiadomości, że jest coś jeszcze co mógłbym złego robić cały czas. A jednak teraz widzę, że tego jest cała masa i pewnie są grzech, których nie zauważam, a popełniam z maniakalnym uporem. To, że jednak postanowiłem się zastanawiać wynikało z lękiem przed karami wiecznymi. Nawet pomodliłem się do Ducha Świętego, poprosiłem, żeby mi pomógł. Może to On, może to autosugestia, ale za każdym razem, gdy się pomodliłem, to po tym zauważyłem kolejną rzecz. Teraz się zastanawiam, czy bluźnię czy nie. Czy jednakże mogę go mieć, skoro nie chcę go popełniać? I skoro chcę pomocy od Ducha Świętego? PS. Zdaję sobie sprawę, jak trudnym jest odpowiedzenie. Jeśli macie ochotę mi pomóc, to bardzo proszę. Póki nie jestem umówiony na żadne spotkanie, nie mam zbyt dużego pola manewru, które mi odpowiada.
|
N gru 01, 2013 23:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Terapeuci katoliccy na dolnym śląsku
Szymad napisał(a): miałem napad lęku Skoro zmagasz się z różnymi lękami, nie możesz przykładać takiej samej miary do siebie, jaką stosują ludzie bez problemów o podłożu lękowym. Szymad napisał(a): Teraz się zastanawiam, czy bluźnię czy nie. Nie. Skrupulanci nie bluźnią, ani nie grzeszą ciężko, ponieważ mają problem z właściwym rozeznaniem duchowym grzechów. Choruje psychika, która upośledza właściwe osądzenie czynu. Masz napady lękowe, to trzeba leczyć za pomocą fachowej terapii. W związku z tym, nie ma zastosowania do Ciebie to, co wypisują w necie, bo jest to skierowane do ludzi bez problemów z lękiem. Odpuść sobie to "samobiczowanie", naprawdę szkoda Twoich nerwów.
|
N gru 01, 2013 23:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|