Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn cze 17, 2024 18:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lip 11, 2016 17:02
Posty: 28
Post za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
szatanowi chodzi o to,żeby ludzie cierpieli w takich rodzinach i relacjach międzyludzkich


Śr sie 03, 2016 18:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Raczej błędne decyzje i złudzenia samych zainteresowanych.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 03, 2016 21:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2016 17:02
Posty: 28
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
ale szatan do tego kusi,ideałów się nie znajdzie,nawet duże różnice między ludzmi mogą być ciekawe i pożyteczne,ale są też takie sytuacje,że to jest jakaś masakr


Śr sie 03, 2016 21:52
Zobacz profil
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Nikt nie jest bezwolnym narzedziem szatana. No ale juz w raju czlowiek wolal znalezc kogos, kto za jego grzech ponosi odpowiedzialnosc i nie mial skrupulow, zeby oskarzyc samego Boga.


Cz sie 04, 2016 7:32
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
A może jest tak, że szatan stoi za postawą "nie jesteśmy dobrani, więc nie warto się starać"?


Cz sie 04, 2016 7:43

Dołączył(a): So sie 06, 2016 20:42
Posty: 120
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
jaaaaaa napisał(a):
szatanowi chodzi o to,żeby ludzie cierpieli w takich rodzinach i relacjach międzyludzkich


Nie zgadzam się z tą tezą. Z Twoich słów rysuje się obraz ludzi, którzy "urodzili się wczoraj" i "dziś" spotykają dziewczynę/chłopaka byle by się związać z nią/nim. To nie jest prawda. Takie związki z "desperacji", to są często związki z lęku (przed samotnością), związki z niezrozumienia (że partner się nie zmieni dla nas....), związki z oszustwa (gdy partner nas oszukał). Dla kogoś z zewnątrz to desperacja, dla kogoś wewnątrz, to skutki wcześniejszych złych czynów (niekoniecznie tych ludzi).
Za niedobranymi związkami stoi człowiek. Poza tym, niekażdy niedobrany związek oznacza cierpienie, nawet takie małżeństwo nie musi oznaczać cierpienia. Czasem też "dobranie" może przyjść z czasem, z nieoczekiwanym wydarzeniem. Jednak wskazywanie na szatana jako sprawcę każdej błędnej decyzji człowieka jest dość sporym nadużyciem. Czy za jazdę pod prąd na autostradzie też odpowiada szatan?

A na koniec ciasteczko: Bóg nawet z największego zła, największego błędu może stworzyć coś pięknego i dobrego.

_________________
Bóg jest duchem, dowiedz się więcej o tym fakcie!


N sie 07, 2016 21:57
Zobacz profil
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Tak. Tylko po co się dobrowolnie męczyć.


Pn sie 08, 2016 10:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Szatan kusi. Kusi też człowiek i dobro materialne. Kusi wiele rzeczy. Zapytam to decyduje?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sie 08, 2016 10:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2016 17:02
Posty: 28
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Ja też uważam,że ze zła może być dobro,jednak za jaką to się dzieje cenę.W takich rodzinach powodem wiecznych nerwów a nawet awantur są kwestie nad którymi nikt zdrowy psychicznie by się nie zastanawiał,tylko by coś zrobił.


Pn sie 08, 2016 12:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2016 17:02
Posty: 28
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Więc nawet jeżeli taki desperat będzie kimś dobrym,pracowitym,nawet jeżeli pewnym zrządzeniem taka niedobrana dorobi się nie tylko fajnych i zdrowych dzieci czy majątku o jakim w innych warunkach mogliby pomarzyć to lepiej żeby dali sobie spokój.


Pn sie 08, 2016 12:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2016 17:02
Posty: 28
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
A pierwszą ofiarą tego będzie sam desperat,prędzej czy pózniej ktoś jemu lub jej wytknie,że wpakował się w coś do czego się nie nadaje.


Pn sie 08, 2016 12:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 19, 2016 0:16
Posty: 3
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Cos w tym jest. Ja ze swoja dziewczyna jestem ponad rok. Poznalem ja na imprezie u koleżanki w której sie podkochiwalem. Niby wszystko spoko ale kolezanka robila dziwne uniki. Szczerze mialem dość serdecznie niezdecydowanych kobiet. Trafila sie ona. Bardzo sympatyczna, otwarta, szczera swietna dziewczyna, nalezaca do wspolnoty w kosciele. jedyny mankament ze mi sie wizualnie nie podobala. Zgrabna ale mala i z problemami z cera. Zakochala sie we mnie od pierwszego spotkania. Pomyslalem ze.fajnie bylo by dać komuś cos czego ja sam nie dostalem. Spelnic czyjes marzenie. Stwierdzilem ze pryszcze wyleczy, fryzurę i sposób ubierania można zmienić. Zarzekala sie ze będzie uprawiać ze mną sporty pojdzie na solare itp. czego ona dla mnie nie zrobi. Na początku tez mnie troche prowokowala seksualnie. Po miesiącu spotykania byliśmy razem.
Wyszlo kilka innych wad ale w zaparte twierdzilem ze liczy sie czlowiek a nie wygląd czy elokwencja. Rok czasu zweryfikowal to ze pryszczy nie wyleczyla, na solarkę kategorycznie chodzić nie chce, na zmianę czegokolwiek w wyglądzie nie da sie namówić bo tak sie czuje dobrze tlumaczac ze powinienem ja akceptować taka jaka jest. O uprawianiu sportów tylko mowi a ze ma slomiany zapal przytyla z 8 kg. Jak o siebie zadba jest nawet ladna, niestety bez makijażu jest tragedia. Przykre jest to ze potrafi chodzić do pracy w ciuchach z lumpeksu bez umalowania mimo ze pracuje na stanowisku gdzie nie wypada wyglądać źle, lub malo elegancko. Jej polszczyzna jest na poziomie 13 latki. Mowi chaotycznie dużo gorzej niż na początku naszej znajomości, gdyż zwyczajnie przestala przywiązywać do tego uwagę. Ja natomiast zabieram ja do kina, restauracji na różne
Wyjazdy. Mam fajna fure. Jej kolezanki sie na nia poobrazaly z zazdrosci. Ja natomiast mam kupę frustracji, na poczatku troche wspolzylismy ze soba i niby bylo fajnie, ale sumienie ja na tyle dreczylo, ze przyjdzie sie czekac az do slubu, a jestem praktycznie pewien ze po 3 miesiącach po ślubie przestanie ja to kręcić i będzie luzkowa posucha. Gotować nie potrafi, obiecuje ze sie nauczy póki co to ja robię obiadki. Rozmawiam, dyskutuje, jak grochem o ścianę. Nic sie nie zmienia na lepsze. Przyzwyczailem sie do niej, chyba ja nawet kocham, jest bardzo lojalna, radosna, sympatyczna ale nie widzę jej w roli gospodyni domowej.


Pt sie 19, 2016 1:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 19, 2016 0:16
Posty: 3
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Najgorsze jest brzemię odpowiedzialności za nia. Gdybym ja zostawil byla by to dla niej trauma i ogromne zranienie. Ciężko zrozumieć jak za razem można chcieć być z kimś i żakować tego ze sie z dana osoba jest.
Nie polecam nikomu.


Pt sie 19, 2016 1:40
Zobacz profil
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Kaprys napisał(a):
Cos w tym jest. Ja ze swoja dziewczyna jestem ponad rok. Poznalem ja na imprezie u koleżanki w której sie podkochiwalem. Niby wszystko spoko ale kolezanka robila dziwne uniki. Szczerze mialem dość serdecznie niezdecydowanych kobiet. Trafila sie ona. Bardzo sympatyczna, otwarta, szczera swietna dziewczyna, nalezaca do wspolnoty w kosciele. jedyny mankament ze mi sie wizualnie nie podobala. Zgrabna ale mala i z problemami z cera. Zakochala sie we mnie od pierwszego spotkania. Pomyslalem ze.fajnie bylo by dać komuś cos czego ja sam nie dostalem. Spelnic czyjes marzenie. Stwierdzilem ze pryszcze wyleczy, fryzurę i sposób ubierania można zmienić. Zarzekala sie ze będzie uprawiać ze mną sporty pojdzie na solare itp. czego ona dla mnie nie zrobi. Na początku tez mnie troche prowokowala seksualnie. Po miesiącu spotykania byliśmy razem.
Wyszlo kilka innych wad ale w zaparte twierdzilem ze liczy sie czlowiek a nie wygląd czy elokwencja. Rok czasu zweryfikowal to ze pryszczy nie wyleczyla, na solarkę kategorycznie chodzić nie chce, na zmianę czegokolwiek w wyglądzie nie da sie namówić bo tak sie czuje dobrze tlumaczac ze powinienem ja akceptować taka jaka jest. O uprawianiu sportów tylko mowi a ze ma slomiany zapal przytyla z 8 kg. Jak o siebie zadba jest nawet ladna, niestety bez makijażu jest tragedia. Przykre jest to ze potrafi chodzić do pracy w ciuchach z lumpeksu bez umalowania mimo ze pracuje na stanowisku gdzie nie wypada wyglądać źle, lub malo elegancko. Jej polszczyzna jest na poziomie 13 latki. Mowi chaotycznie dużo gorzej niż na początku naszej znajomości, gdyż zwyczajnie przestala przywiązywać do tego uwagę. Ja natomiast zabieram ja do kina, restauracji na różne
Wyjazdy. Mam fajna fure. Jej kolezanki sie na nia poobrazaly z zazdrosci. Ja natomiast mam kupę frustracji, na poczatku troche wspolzylismy ze soba i niby bylo fajnie, ale sumienie ja na tyle dreczylo, ze przyjdzie sie czekac az do slubu, a jestem praktycznie pewien ze po 3 miesiącach po ślubie przestanie ja to kręcić i będzie luzkowa posucha. Gotować nie potrafi, obiecuje ze sie nauczy póki co to ja robię obiadki. Rozmawiam, dyskutuje, jak grochem o ścianę. Nic sie nie zmienia na lepsze. Przyzwyczailem sie do niej, chyba ja nawet kocham, jest bardzo lojalna, radosna, sympatyczna ale nie widzę jej w roli gospodyni domowej.


Nie rozumiem ciebie. Dziewczyna w sumie nie podoba ci się i nie stara nawet ci się podobać. Wygląd to nie wszystko, liczy się wnętrze, ale jest również bardzo ważny. Dziewczyna obiecuje zadbać o siebie i w sumie ma to gdzieś. Tyje 8 kilo, a co będzie jak przytyje 38 ? Będziesz chciał z taką osobą dzielić życie, będzie cię fizycznie pociągała jako żona ? Ma wadę wymowy i co z tym robi ? Będziesz chciał udzielać się z nią towarzysko. Dlaczego utrzymujesz ten związek ? z lenistwa, przyzwyczajenia ? Zadaj sobie pytanie, czy to jest ta osoba z którą chcę spędzić swoje życie ? Ślub jest aktem na całe życie. Na dobre i na złe. W chorobie, smutkach i w radościach. Druga osoba musi cię pociągać wizualnie i duchowo. Wasze pragnienia, oczekiwania muszą się jednoczyć. Mąż i żona są po ślubie jak jedno ciało. Rok znasz dziewczynę i szkoda ci się z nią rozstać. Będzie lepiej jak poi 10 latach małżeństwa ją zostawisz i jeszcze pozbawisz swoje dzieci ojca.
Tak jak mówi tytuł tego postu. Złe związku, to nasze złe i naiwne wybory. Fascynujemy się chwilowo drugą osobą. Zamiatamy pod dywan jej wyraźnie widoczne wady i myślimy, że sam seks wystarczy. Fascynacja seksem jest dobra na początku małżeństwa, ale później to nie jest najważniejsze. Dochodzą problemy i wtedy, gdy nie ma prawdziwej miłości jest źle i z czasem coraz gorzej. Mamy wtedy żal do Boga. Narzekamy na zły los. Możemy wtedy mieć przede wszystkim mieć żal do siebie. Miałem wybór, miałem możliwości, ale zlekceważyłem. To my jesteśmy odpowiedzialni za swoje czasem zmarnowane życie. Dziewczyna nie znając swojego partnera idzie z nim do łóżka i znajomość zaczyna od seksu, bo to takie fajne i modne. Gdy zajdzie w ciąże, to ponosi w dalszym swoim życiu konsekwencje swojego wyboru. To nie Bóg nas unieszczęśliwia, to my dokonujemy wyboru w swoim życiu.


Pt sie 19, 2016 16:06
Post Re: za niedobranymi związkami z desperacji stoi szatan
Kaprys napisał(a):
Najgorsze jest brzemię odpowiedzialności za nia. Gdybym ja zostawil byla by to dla niej trauma i ogromne zranienie. Ciężko zrozumieć jak za razem można chcieć być z kimś i żakować tego ze sie z dana osoba jest.
Nie polecam nikomu.


A jakie ty masz brzemię odpowiedzialności za nią.
Poznaliście się i znacie się rok. Ten okres nie jest wcale tak długi na poznanie się. To normalne, że ludzie się poznają i przez jakiś okres są w bliższej znajomości tzw.chodzenie. Bliższe poznanie, kontakty, pozwalają nam ocenić, czy chcę dalej tą osobę dłużej znać i kontynuować tą znajomość. Ty nie masz żadnych wobec nikogo zobowiązań. Nie macie dzieci, przysięgi również nie składałeś. Żeby poznać tą jedyną na całe życie, trzeba czasem poznać kilka dziewczyn. Czasem trzeba dobrze poszukać, by być pewnym, że z tą osobą chcę spędzić resztę życia. To musi być tylko twoja i nie przymuszona wola. Ty tworzysz swoją przyszłość. Będzie taka, jaką ty pragniesz mieć. Ty musisz ocenić, czy twoja wybranka jest taka, jaką ty pragniesz mieć. Nikt nie ma prawa cię szantażować, czy wywierać presję. Akt małżeństwa jest aktem naszej woli, aktem naszego przyszłego życia. Wybiera się żonę, towarzyszkę, przyjaciółkę i matkę swoich dzieci.
Grzechem byłoby to, gdybyś podrywał dziewczyny po to, by je wykorzystać i potem rzucić. Gdybyś je nie szanował. Dziewczynę z którą utrzymujesz znajomość szanujesz i nawet starasz się coś w niej zmienić na lepsze, ale nad efektem musisz się zastanowić.


Pt sie 19, 2016 22:39
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL