![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif)
Re: Nawrócenie - świadectwo i lekcja dla innych.
Wow, nie wiecie ile radości sprawił mi Wasz entuzjazm!
Co do powodów: związany byłem z pewną wspólnotą "starokatolicką", która jakiś czas temu po raz kolejny była na świeczniku. Nie chcę używać formalnych nazw w/w związku wyznaniowego, by na siłę nie skupiać ich uwagi na swojej osobie. Wyznawali zasadę - im bliżej Rzymu ( papieża ) tym dalej od Boga.
Pod namową ich duchownego / duchownych, dokonałem aktu apostazji - odcięcia się od tego, co w ich przekonaniu "rzymskie". Po jakimś czasie okazało się, że mają niewiele wspólnego z Bogiem, a manipulacje, oszustwa czy jak się okazało najpóźniej poważne przestępstwa to ich "chleb powszedni".
Z jednej strony, nie wiedziałem co zrobić - z drugiej strony czułem, że Jezus nade mną czuwa i że nie wszystko stracone.
Byłem zawieszony w "próżni religijnej" przez paręnaście miesięcy. Po wielogodzinnych modlitwach przez Najświętszym Sakramentem podjąłem decyzję o "rekoncyliacji" i powrocie do pełnej jedności z Kościołem.
Skontaktowałem się z Kurią i miejsca i poszło
![Mruga 2 ;)](./images/smilies/icon_oczko.GIF)
Ta sytuacja była dla mnie lekcją - nauczyłem się, że nie wszystko złoto, co się święci. Poświęciłem ostatnich kilkanaście miesięcy swojego życia na analizę tych wszystkich "niezależnych kościołów quasi-katolickich" dzięki czemu zbudowałem potężną bazę danych nt. w/w. Okazało się, że to niejedyny przypadek, gdy księża z innych kościołów starają się albo na siłę udawać Kościół Matkę ale nawet bezczelnie wmawiają "wiernym", że są kapłanami rzymskokatolickim.
Mało kto wie, że w Polsce, mamy nt. ok. 10-12 biskupów niezależnych - wszyscy głównie to ex - rzymskokatoliccy księża, którzy zostali z jakiś powodów sekularyzowani i na siłę dalej chcieli kontynuować swoją "posługę".