Miło to tak Abraham007?

Poszukaj Nana- serio bez przelewu krwi, potworów, demonów. Jak znajdę tytuł anime w którym nastolatek musi w praktyce zaopiekować się 5letnią siostrzenicą i trudno się nie popłakać w niektórych momentach przy zachowaniu całej specyfiki stylu animacji z anime to podrzucę- mega zabawne i z wartościowym przekazem.
Inne które mi utwiło w głowie to była historia dziewczynki z uporem maniaka dążącej do wygrania turnieju w taką dziwną grę, aby w końcu mama się z nią spotkała.
Niestety nie zapisuję tego co oglądałam z dzieciakami, ale sporo tego było a zawsze weryfikuję treść, aha- dla młodej połowa bajek z cartoon network jest zbyt brutalna.
Serio- anime to nie tylko horrory i animowane cycki.

Z krwawych, ale mimo to z pozytywnym przekazem- Elfen Lied- zdecydowanie nie dla dzieci, ale nie wiem ile masz lat i na co ogólnie pozwalają. Ostrzegam- można się popłakać...
Z takich z potworami i dużą ilością trupów, ale zmuszających do przemyśleń szczególnie w kontekście dobra i zła- Death Note, choć też nie dla dzieci.

Hehe... może jednak nie zobaczę w takim razie tego. Przynajmniej na razie.... Porozmawialem z rodzina o tym troche tak jak radziliscie i pokazali mi artykuł który czytali zebym sie zastanowil. Czytali jeszcze kilka, ale jeszcze ich ja nie przeczytalem wiec chce sie zapytac o ten jeden konkretny: http://dzielneniewiasty.blogspot.com/20 ... cyjne.html No i ciezko jest mi sie chyba z tym niezgodzic, chyba za malo wiem... Moze powiecie mi co myslicie, bo chyba bardzie sie znacie na tym

"Nic nie jest albo białe albo czarne. W każdym tkwi połączenie tych kolorów. Nie ma więc wyraźnego dobra, nie ma jednoznacznego zła"
Dla mnie to największa zaleta anime, bo w życiu granica między dobrem a złem przebiega przez serce każdego człowieka i nie ma ludzi dobrych lub złych, każdy jest zdolny do dobra i do zła, do mądrego i do głupiego zachowania. To zachowania są dobre lub złe a nie osoby.

Anime to cała ogromna grupa seriali i filmów, to określenie stylu animacji, są naprawdę różne anime tak jak są różne komedie, różne filmy dokumentalne czy różne książki.
Fakt faktem większość anime jest pełnych przemocy, seksu, potworów, magii- natomiast da się wybrać takie z serio pozytywnym przekazem, skłaniających do refleksji i zmuszających do myślenia.

Dla mnie plusem jest właśnie to, że linia dobra i zła nie jest taka banalna, że nie ma sytuacji, że po kilku minutach jest oczywiste jak się wszystko skończy, że często jeden odcinek funduje szerokie spektrum emocji, momenty śmieszne, straszne, wzruszające i zaskakujące się przeplatają.

Istotne jest świadome wybieranie treści anime pamiętając, że nie są to domyślnie bajki dla dzieci, a i te które decyduję obejrzeć się z dziećmi oglądamy razem.

Wiele anime jest wyraźnie 18+ i nie ma co udawać, że tak nie jest.
Ale jakoś Japonia nie jest zagłębiem morderców, psychopatów i gwałcicieli tylko dlatego, że to ojczyzna tego typu produkcji.

@BartoszMaczeta w Internecie można znaleźć dowód na potwierdzenie dowolnej tezy, dlatego istotne jest to w jaki sposób filtrujesz przeczytane informacje, czy sprawdzasz kto jest autorem i jakie ma kompetencje w danej dziedzinie? Przytoczyłeś link do bloga, gdzie przytoczono tekst osoby świeckiej, która pisała o zagrożeniach płynących z anime. Zagrożenia są w każdym materiale, który wpadnie w nasze ręce, swego czasu doszukiwano się w bajkach dla maluszków różnych symboli, które w odbiorze dorosłych stanowiły zagrożenie. I owszem, mogą ale nie muszą być nośnikiem niebezpiecznych treści. Niemniej należy przyjrzeć się sobie, w jaki sposób ja reaguję na dane materiały, jaki mają na mnie wpływ i dlaczego są dla mnie interesujące. Można oglądać horrory, brutalne filmy, także te dokumentalne, ale kluczowa jest tu intencja, czy oglądam je, bo pragnę czerpać z wzorców, które tam są promowane czy też powody są inne bardziej hobbystyczne i nie wywierają istotnego wpływu na nasze postawy.

Skoro problemem jest to, że Twoi rodzice martwią się tym, że oglądasz anime, postaraj się z nimi porozmawiać na temat ich obaw dotyczących wpływu przekazywanych tam treści na Ciebie.
Zapytaj ich, czy zaobserwowali jakieś niepokojące objawy w Twoim zachowaniu. Chodzi o to, byś postarał się zrozumieć na czym opierają swoje obawy o Ciebie, żebyś mógł się z nimi skonfrontować i wyjaśnić dlaczego akurat anime nie ma na to wpływu (czyli w jakim aspekcie interesujesz się taką formą rozrywki i czy są tam czy jednak nie ma Twoich autorytetów- tu warto wskazać jakie masz wartości i kto jest dla Ciebie wzorem). Dla pokolenia Twoich rodziców anime może wydawać się dziwnym zainteresowaniem, pewnie woleliby abyś oglądał jakiś amerykański serial dla nastolatków, żebyś nie odstawał od innych (w ich mniemaniu oczywiście), bo na pewno się o Ciebie martwią i chcą dla Ciebie jak najlepiej, ale wiadomo że strach ma wielkie oczy, więc ważne jest, żebyście na takie tematy rozmawiali.

Rzeczywiście, nie zwróciłem uwagi. Ponieważ jednak oboje wiemy, co było w tym poście, zwrócę pani uwagę, że jednak współgrało to z wypowiedzią Jezusa, że nie zdrowi potrzebują lekarza - w domyśle: Boga Wcielonego - ale ci, którzy źle się mają. I jeżeli ta myśl nie mieści się w duchu wiary katolickiej, pozostaje tylko pusty śmiech. A że Japończycy lekarza nie przyjęli i mają się dobrze? Zapewne są wyjątkowo zdrowi duchowo i dlatego właśnie animce są czym są - bo Japończykowi krzywda się od nich nie stanie. A Europejczykowi - to zależy. (Co prawda nie chce mi się w to wierzyć, ale tak wynika i nie chce inaczej).

Może więc, jeśli się kto nie czuje duchowo na siłach, niech się rzeczywiście animców wystrzega? Tak na zapas.

Lubię Ergo Proxy. Ghost in the shell. Co jest złego w anime?
https://www.youtube.com/watch?v=K3u5h9cPTBw
https://www.youtube.com/watch?v=xIP41E4B-bI