Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Autor |
Wiadomość |
GabriVanD
Dołączył(a): Pn lut 01, 2016 21:31 Posty: 3
|
Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Jakie mieliście ciekawe sytuacje, rozmowy z osobami niewierzącymi? Mam na myśli szczególnie take, w których widać było nonsens ich światopoglądu. Na przykład: bycie ateistą, ale obchodzenie świąt Bożego Narodzenia. Ja swoje doświadczenia zawarłem w filmiku, do którego obejrzenia serdecznie zachęcam https://www.youtube.com/watch?v=Ew0URhd9MYk
|
Pn kwi 30, 2018 13:47 |
|
|
|
|
subadam
Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16 Posty: 2261
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Nie widze zadnej sprzecznosci w byciu ateista i obchodzeniu Bozego Narodzenia z przyczyn czysto rodzinnych czy uszanowania tradycji. Aha i nie musisz zaczynac bezsensownej dyskusji na ten temat, pozwol ze pozostane przy swojej opinii.
|
Pn kwi 30, 2018 14:57 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Ależ proszę bardzo; zgadzam się z nią zresztą. W ogóle, podejrzewam że ateista, jeśli zapragnie, to urządzi Święta tak bogate znaczeniami, o których przy stole wigilijnym suto opowiadał będzie aż do północy, że chrześcijańskim profanom, takim jak autor wątku, za przeproszeniem ślina kapać będzie do talerzy.
|
Pn kwi 30, 2018 19:30 |
|
|
|
|
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
subadam napisał(a): Nie widze zadnej sprzecznosci w byciu ateista i obchodzeniu Bozego Narodzenia z przyczyn czysto rodzinnych czy uszanowania tradycji. Aha i nie musisz zaczynac bezsensownej dyskusji na ten temat, pozwol ze pozostane przy swojej opinii. Jako, że obchodzenie Bożego Narodzenia jest odbiciem wiary obchodzacego te święta i ma swoje precyzyjne znaczenie, to niedostrzeganie sprzeczności w obchodzeniu tych świąt przez ateistę, jest prawdopodobnie właśnie tym, co autor wątku określił nonsensem światopoglądu. To tak jakby w równaniu 2+2=5 nie dostrzegac sprzecznosci i twierdzić, że owo niedostrzeganie przydaje 2+2=5 sensu.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Pn kwi 30, 2018 23:46 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Brehehe. Jako że rekwizytorium używane podczas tzw. Bożego Narodzenia jest naładowane symboliką pogańską – od słupa fallicznego po przywoływanie cieni przodków – wolno zapytać, o odbiciu jakiej wiary w ogóle mówimy, jeszcze w takim dziale?
|
Wt maja 01, 2018 0:19 |
|
|
|
|
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Ergo napisał(a): o odbiciu jakiej wiary w ogóle mówimy Czyzby chrześcijaństwo zostawialo margines do dowolnego definiowania tego czym jest? Jesli taka luka występuje, to chyba najlepiej zapełnić ja informacjami o chrześcijaństwie, a rozmiary pola symboliki znacznie się zmniejszą.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Wt maja 01, 2018 2:43 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Chrześcijaństwo to, obawiam się, czysty, niepokalany wandalizm w zakresie szanowania tradycji odziedziczonych, a więc szlachetnych.
Nie da się ukryć po prostu, że chrześcijanie wyznają, nawet jeśli go flekują i czci mu odmawiają, Szatana. A skoro go wyznają, to obracają sobie w głowach ten archetyp, żyją nim nie gorzej niż Zbawicielem i wskutek tego potrafią, jeśli chcą, a często nieświadomie, postępować jak wierni słudzy piekieł. Taki jest duch tej wiary.
Chrześcijanie kłamią i zwodzą po prostu, jeśli jakiś temat jest im niewygodny. Dlatego po informacje o chrześcijaństwie zwracać się należy do badaczy tematu niechrześcijan. Najlepiej do ateistów.
|
Wt maja 01, 2018 6:47 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
ErgoProxy napisał(a): Chrześcijaństwo to, obawiam się, czysty, niepokalany wandalizm w zakresie szanowania tradycji odziedziczonych, a więc szlachetnych.
Nie da się ukryć po prostu, że chrześcijanie wyznają, nawet jeśli go flekują i czci mu odmawiają, Szatana. A skoro go wyznają, to obracają sobie w głowach ten archetyp, żyją nim nie gorzej niż Zbawicielem i wskutek tego potrafią, jeśli chcą, a często nieświadomie, postępować jak wierni słudzy piekieł. Taki jest duch tej wiary.
Chrześcijanie kłamią i zwodzą po prostu, jeśli jakiś temat jest im niewygodny. Dlatego po informacje o chrześcijaństwie zwracać się należy do badaczy tematu niechrześcijan. Najlepiej do ateistów. Wedle Twej koncepcji chrześcijanie wyznają komputery, smartfony, kolej elektryczną.......świadomość istnienia utożsamiasz z wyznaniem. Służą szatanowi podobnie jak wszyscy ludzie na ziemi, niezależnie niewierzący, wyznawcy różnych religii, bo skażenie grzechem tkwi w każdym człowieku. chwat napisał(a): subadam napisał(a): Nie widze zadnej sprzecznosci w byciu ateista i obchodzeniu Bozego Narodzenia z przyczyn czysto rodzinnych czy uszanowania tradycji. Aha i nie musisz zaczynac bezsensownej dyskusji na ten temat, pozwol ze pozostane przy swojej opinii. Jako, że obchodzenie Bożego Narodzenia jest odbiciem wiary obchodzacego te święta i ma swoje precyzyjne znaczenie, to niedostrzeganie sprzeczności w obchodzeniu tych świąt przez ateistę, jest prawdopodobnie właśnie tym, co autor wątku określił nonsensem światopoglądu. To tak jakby w równaniu 2+2=5 nie dostrzegac sprzecznosci i twierdzić, że owo niedostrzeganie przydaje 2+2=5 sensu. Zależy co rozumieć pod określeniem "obchodzić święta" czy sferę duchową , czy obyczajowość estetyczno-kulinarną. Ta druga jest zarezerwowana jedynie dla wierzących.
|
Wt maja 01, 2018 7:23 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Nie, nie świadomość istnienia. Chodzi mi o to, że chrześcijaństwo oznacza życie pewnym mitem, który, jak to mit ma w zwyczaju, porządkuje człowiekowi poznanie świata i człowieka życiowe postępki. Bo mit stanowi pewien ramowy, w miarę prosty (czyli szybki w użyciu) szkielet dla myślenia. W wypadku chrześcijaństwa szkielet ten opisuje między innymi Szatana. Natomiast nie opisuje on, jako żywo, smartfonów – chyba żeby je podpiąć pod ten apokaliptyczny obraz Bestii, co duszy nie ma, a przemawia, hihi.
|
Wt maja 01, 2018 8:00 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
ErgoProxy napisał(a): Nie, nie świadomość istnienia. Chodzi mi o to, że chrześcijaństwo oznacza życie pewnym mitem, który, jak to mit ma w zwyczaju, porządkuje człowiekowi poznanie świata i człowieka życiowe postępki. Bo mit stanowi pewien ramowy, w miarę prosty (czyli szybki w użyciu) szkielet dla myślenia. W wypadku chrześcijaństwa szkielet ten opisuje między innymi Szatana. Natomiast nie opisuje on, jako żywo, smartfonów – chyba żeby je podpiąć pod ten apokaliptyczny obraz Bestii, co duszy nie ma, a przemawia, hihi. Potrafisz naukowo dowieść, że szatan to jedynie mit, czy tylko tak Ci sie wydaje?
|
Wt maja 01, 2018 8:09 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Naukowo to ja nie potrafię dowieść nawet (nie)istnienia czajniczka Russela. W ogóle, czy nie należałoby raczej dowodzić realnego istnienia Szatana niż jego nieistnienia? Kto tutaj jest obarczony ciężarem dowodu?
Nauka nie ma tu zresztą wiele do gadania. Nauka zatrzymuje się na orzeczeniu, że w mózgu istnieją obszary aktywujące się podczas doświadczania sacrum, jakkolwiek pojętego, bo to da się obiektywnie zmierzyć na rezonansie.
|
Wt maja 01, 2018 8:41 |
|
|
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
ErgoProxy napisał(a): Chrześcijaństwo to, obawiam się, czysty... Chrześcijaństwo nie jest tym czm Ergo się obawia, że chrześcijaństwo jest, ale tym co głoszą zasady chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo można stosunkowo krótko i treściwie zdefiniować, bez uciekania się do dzielenia się własnymi obawami. Cytuj: Nie da się ukryć po prostu, że chrześcijanie... A tu Ergo wchodzi na teren innej bajki. Można by długo opowiadać i z powodzeniem się do robi, czegóz to ci, którzy chrześcijanami się mianują, nie wyprawiają. Niestety istnienie pewnych reguł - i dotyczy to każdej dziedziny życia - jest niezależne od tego, czy reguły te uzyskują i w jakim stopniu uzyskują, potwierdzenie w wyznawcach, którzy sami nimi się mianują. To, że istneje tabliczka mnożenia mówiąca, że 2+2=4, jest regułą niezalażną od tego, iluż to matołów twierdzić będzie że 2+2=5 i negować istnienie tabliczki mnożenia. Cytuj: Dlatego po informacje o chrześcijaństwie zwracać się należy do badaczy tematu niechrześcijan. Najlepiej do ateistów. Otóż to, jak to niektórzy powiadają: brecheche. Po informacje o chrześcijaństwie należy się zwracać do gazet, które opisują księdza pedofila (proponuję od razu przejść do przykładu dyżurnego) no i gotowe mamy zasady mówiące, że chrześcijaństwo głosi i propaguje pedofilię. Tak to nie działa. No a jak miałoby działać, to trzeba by tę zasadę zastosować szerzej i na ten przykład programiści komputerowi też powinni być uznani za wyznawców pedofilli i szatana, bo chwat osobiście czytał o dwóch takich programistach, Malinowskim pedofilu i Kwiatkowskim sataniście. Co tam panie nie wypisywano w tej gazecie, wreszcie się okazało jakie to ziółka ci programiści i czym naprawdę jest programowanie komputerów.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Wt maja 01, 2018 10:43 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Chrześcijaństwo to nie jest wapor mózgowy, hodowany na pożywce własnej duszy celem prywatnego, intymnego delektowania się prawowiernością tego waporu. Chrześcijaństwo to jest wyjście do bliźniego swego – z czymś; a co to jest tak naprawdę, dobro czy zło, to już ocenia tenże bliźni, czy jemu chrześcijańskie miłowanie przysłużyło się jakoś, czy też okazało się swoją własną karykaturą, bo dany chrześcijanin nie dostrzega już bliźniego ponad waporem, ponad delektowaniem się samym sobą, jakiż to on jest na wskroś chrześcijański i zgodny z doktryną.
Chrześcijaństwo realizuje się bowiem w świecie, w społeczności, między ludźmi i z ludźmi. A nie przeciwko i wbrew ludziom
|
Wt maja 01, 2018 11:12 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
ErgoProxy napisał(a): Naukowo to ja nie potrafię dowieść nawet (nie)istnienia czajniczka Russela. W ogóle, czy nie należałoby raczej dowodzić realnego istnienia Szatana niż jego nieistnienia? Kto tutaj jest obarczony ciężarem dowodu?
Nauka nie ma tu zresztą wiele do gadania. Nauka zatrzymuje się na orzeczeniu, że w mózgu istnieją obszary aktywujące się podczas doświadczania sacrum, jakkolwiek pojętego, bo to da się obiektywnie zmierzyć na rezonansie. Wierzący nie muszą niczego dowodzić, bo wiara z definicji jest nieweryfikowalna na płaszczyźnie naukowej, ale to Ty szatana zaliczyłeś do kategorii mitu.
|
Wt maja 01, 2018 11:54 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Bo niezależnie od tego, co się naprawdę wyrabia w świecie duchowym (a co ja na ten temat uważam, nie nadaje się do tego działu), to chrześcijanie posługują się pewnym mitem w charakterze opisu tejże rzeczywistości. I jeśli fakty (duchowe) okażą się inne, niż mit opowiada, to Ty zapewne westchniesz, że próżna była Twoja wiara, a chwat zapewne ryknie, że tym gorzej dla faktów i uprze się przy micie. I jeszcze każe pewnie Niebo wysmagać łańcuchami, że nieposłuszne.
Potocznie mówiąc, Mleczko dziabnął kiedyś a propos Konstytucji taką karykaturę Pana Boga: "a może Ja nie życzę sobie być w żadnej preambule?", do tego sprowadzając relację między mitem ludzi doczesnych i Transcendencją.
|
Wt maja 01, 2018 12:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|