Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 11:44



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
ErgoProxy napisał(a):
Chrześcijaństwo to jest wyjście do bliźniego swego – z czymś; a co to jest tak naprawdę, dobro czy zło, to już ocenia tenże bliźni, czy jemu chrześcijańskie miłowanie przysłużyło się jakoś

Guzik prawda. Ergo stosuje tu stary trick à la paradoks omnipotencji, gdzie nipostrzeżenie podmienia się Wszechmogącego, na nie-Wszechmogącego i goni się własny ogon, bezskutecznie szukając odpowiedzi.
W przykładzie Ergo, tym podmienionym nie-Wszechmogącym jest "tenże bliźni, który ocenia wyświadczoną mu przysługę" i nigdy nie pozwoli przeżyć chrześcijaństwa.
W chrześcijaństwie nie chodzi o weryfikowanie przez odbiorcę, ale o gest dawcy - tu się wszystko rozgrywa. To dawca ma oddać kawałeś siebie, który bardzo lubi i który bardzo ma ochotę sobie zatrzymać. A jak odda, to wtedy otwierają mu się oczy, że to, że się czegoś co lubi pozbył, oznacza, że coś otrzymał. I bynajmniej nie musi się pytać odbiorcy, co on powie na jego podarek, głównie z tego powodu, że chrześcijaństwo z odbiorcy też robi dawcę - w chrześcijaństwie jest jakby tylko jedna strona, która Dekalogiem otwiera dawcę, a nie kręci się w kółko dawca-weryfikacja-biorca. W chrześcijaństwie to nie produktywność gestu dawcy jest ważna, ale sam gest otwierający jego autora.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 01, 2018 12:38
Zobacz profil
Post Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Krótko mówiąc, w chrześcijaństwie chodzi o uprzedmiotowienie człowieka, żeby go upodmiotowić, bo to, że np. ateista jest podmiotem, albo że cierpiący bez sensu jest podmiotem i że wolę takiego podmiotu należy uszanować wobec tego – o, ten problem chrześcijaństwo chwackie omija chyłkiem-bokiem; tego się w chrześcijaństwie chwackim nie zauważa. Chwackie chrześcijaństwo to jest postawa: jak śmiałeś nie przyjąć mojej pomocy, jak śmiałeś odrzucić moją pociechę, przecież ja chciałem dla ciebie tak dobrze.

Przynajmniej do tego sprowadza się w praktyce to, co chwat głosi, a głosi jakąś bezbrzeżną, egoistyczną perwersję nauki Tego, który za ludzi umierał najobrzydliwszym rodzajem śmierci i jeszcze w ostatniej chwili zwątpił, ale tak na amen, że do Nieba po tym wszystkim wróci; bo ewidentnie uwierzył że Bóg odrzucił Jego ofiarę. A mimo to nie zszedł z Krzyża. A chwat pitoli coś o tym, że w chrześcijaństwie dawca ma sobie robić dobrze...


Wt maja 01, 2018 14:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Poczytaj sobie jeszcze raz co ktoś do Ciebie pisze, a napisano tak:

chwat napisał(a):
I bynajmniej nie musi się pytać odbiorcy, co on powie na jego podarek

Gdzie w tym [ciach... M.] masz coś takiego, co nabazgrałeś:

ErgoProxy napisał(a):
jak śmiałeś nie przyjąć mojej pomocy
Gdzie?
Każdy średnio kumaty widzi, że napisono coś dokładnie przeciwnego, czyli że udzielonej pomocy nie weryfikuje się w żaden sposób, bo sam akt udzielenia tej pomocy jest już wszystkim. Coś wyszło od dawcy i do widzenia.
Teorie o ocenianiu udzielonej pomocy jako dobro czy zło, to akurat wygłasza tutaj taki jeden:
ErgoProxy napisał(a):
a co to jest tak naprawdę, dobro czy zło, to już ocenia tenże bliźni, czy jemu chrześcijańskie miłowanie przysłużyło się jakoś

Ale żeby było ciekawie, to tego typu teorie przeplata innymi, które przed chwilą miały taką postać:
ErgoProxy napisał(a):
Chrześcijaństwo to, obawiam się, czysty, niepokalany wandalizm w zakresie szanowania tradycji odziedziczonych

i zdaje się to uważać za chrześcijanstwo, a mówinie o udzieleniu pomocy w sposób który:
chwat napisał(a):
bynajmniej nie musi się pytać odbiorcy, co on powie na jego podarek

uważa za taki, który:
ErgoProxy napisał(a):
głosi jakąś bezbrzeżną, egoistyczną perwersję nauki Tego, który za ludzi umierał



Gratuluję przenikliwej analizy i sugeruję, żeby wpierw zapoznać się i przemyśleć zjawiska, o których chce się mówić, a potem dopiero to robić.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 01, 2018 15:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Niezle zescie rozwineli temat wrzucony przez autora tego prymitywnego filmiku, szacunek.
Obchodzimy swieta Bozego Narodzenia uzywajac tej okazji do spotkania sie w gronie rodzinnym i z przyjaciolmi, czyli jak Alus napisala korzystajac z ich tresci kulturalnej i kulinarnej jako ze w spotkaniach tych biora udzial ludzie wierzacy i niewierzacy. Nie spiewamy koled, nie chodzimy na pasterke tylko spotykamy sie, jemy wspolna kolacje i dajemy sobie wzajemnie male prezenty.
Mamy nastepny szokujacy zwyczaj, mianowicie pojawiamy sie w kosciele na uroczystosciach naszych przyjaciol, chrzcinach, komuniach, rocznicach slubu, bo wiemy ze nasza obecnosc sprawi im przyjemnosci a sa ludzmi mocno wierzacymi.
A co kto na temat naszych zwyczajow mysli to naprawde zupelnie nas nie obchodzi :).


Wt maja 01, 2018 16:59
Zobacz profil
Post Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Ano ładnie to wyszło, ale ja zaczynam tracić nerwy, chwata to nakręca i boję się, że temat zjedzie w przepychankę.

Bo teraz chwat napisał coś, z czego wynika, jak bardzo jest obrażony, że jego chrześcijaństwo ktoś śmie oceniać nisko, kiedy on sam ocenia je wysoko; chwat solipsystycznym probierzem swoich czynów i wyczynów, tak by z tego wynikało.

Powtórzę jednak to, na co chwat uwagi nie zwrócił wcale: chwacki chrześcijanin uprzedmiotawia człowieka, żeby móc to upodmiotowić; na tym polega w wypadku chwackiego chrześcijanina darczynienie. Chwacki chrześcijanin każe się obdarowywanemu człowiekowi upodlić, żeby on, darczyńca, mógł uczynić postęp w duchowym rozwoju. Dlatego nazywam taką postawę szczytem egoizmu i perwersji, no i zszatanieniem człowieka, co się za chrześcijanina uważa. Stworzę bliźniemu memu piekło, żeby po jego barkach wstąpić do Nieba; żeby się samozbawić, choćby na chwilę. Ot co.


Wt maja 01, 2018 19:46
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wasze doświadczenia w spotkaniach z ateistami
Jesteśmy w dziale "Żyć wiarą", co oznacza, że:
Cytuj:
to dział, w którym jest miejsce na dzielenie się swoją wiarą katolicką, jej przeżywaniem na co dzień i związanymi z tym radościami, a także trudnościami.

Dlatego, wszelkie uwagi krytyczne, jak również polemika osób niewierzących są nie na miejscu i będą konsekwentnie usuwane.


Nie wysilajcie się więcej.
Zamykam

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt maja 01, 2018 20:44
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL