Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 16, 2024 12:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
 Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz mar 07, 2019 11:47
Posty: 1
Post Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
Dzień dobry :)

Piszę tutaj, ponieważ jestem młodą, zagubioną osobą, która nie ma za bardzo do kogo zwrócić się ze swoimi problemami dotyczącymi wiary...

Moi rodzice są katolikami, ale wiara nigdy nie odgrywała w naszym domu dużej roli. Ochrzcili mnie, posłali do komunii, a potem tylko zgodzili się wypisać mnie z religii w szkole. I to na tyle. U spowiedzi ostatni raz byłem chyba rok po komunii, nie bardzo nawet znam modlitwy, więc tak toczyło się moje życie bez wiary. Raczej czułem się jak ateista, choć miałem takie okresy fascynowania się szatanem, bo podobały mi się teorie spiskowe, że znane osoby oddają duszę diabłu. Słuchałem piosenki Marii Peszek, że "Pan nie jest moim pasterzem" i to był taki mój mały bunt i chęć bycia złym. Traktuję to jako taki wybryk związany z modą wśród rówieśników. Potem mi się znudziło i w moim życiu nie było ani Boga, ani religii, ani wiary.

Potem miałem dziwną sytuację, bo przyśniła mi się jakby mojej świętej pamięci babcia. Analizując ten sen uznałem, że
babcia pokazuje mi jaką jestem zepsutą osobą i zachęca mnie do nawrócenia się. Trochę sobie to przemyślałem i faktycznie tak było. Bo nie szanowałem rodziców ani innych ludzi. Często wszystkich wyzywałem, przeklinałem, źle życzyłem. Głównie moje życie kręciło się wokół pieniędzy i innych dóbr materialnych. Raz zdarzyło się, że znajomym moich rodziców spalił się dom i mama poprosiła mnie, abym oddał jakieś swoje ubrania chłopcu, który stracił tam wszystko. Ale ja się nie zgodziłem, chciałem nawet spalić te swoje nienoszone ubrania, żeby tylko się nie podzielić.
Spojrzałem więc na siebie trochę z boku i postanowiłem się zmienić. O dziwo łatwo mi to przyszło, aż sam byłem w szoku. Że nagle rodzina czy dobro stało się dla mnie ważniejsze od pieniędzy. Bo nigdy bym o coś takiego siebie nie podejrzewał. Zawsze liczyły się dla mnie drogie metki ubrań i wywyższanie się nad innymi.

Poczułem też chęć, żeby się modlić, choć nie wiedziałem jak. Zapragnąłem mieć różaniec i się po niego wybrałem. Kupiłem go, choć nie miałem pojęcia jak się na im modlić. Powiesiłem go więc nad biurkiem razem z obrazkiem matki boskiej, bo tam spędzam najwięcej czasu. Pierwszej nocy po zakupie tego różańca miałem bardzo nieprzyjemny sen, który był bardzo realny. Bo leżałem w swoim łóżku, widziałem normalnie swój pokój, ale pastwiła się nade mną jakaś czarna postać, która chyba krzyczała coś w stylu "dlaczego mi to zrobiłeś?". Ta postać zachowywała się tak jakby chciała mnie wyrwać z łóżka, ale coś ją odciągało i ostatecznie zniknęła, choć wyciągała po mnie ręce.

Trochę się przestraszyłem i pomyślałem może, że to przez ten różaniec. Że on odtrącił ode mnie diabła, którego kiedyś z głupoty, inspirując się teledyskami, trochę dla zabawy, prosiłem o zabranie duszy za przyjemności i dobra materialne. Bo podobało mi się jak śpiewają o tym moi ulubieni artyści. Zacząłem więc zbliżać się do wiary, co zdziwiło moją rodzinę i znajomych. Również moja przemiana w osobę uczynną, dzielącą się i mniej skupioną na dobrach materialnych. Np. za 500 zł, które miałem przeznaczyć na zakup markowej bluzy, kupiłem czekolady dla dzieci z domu dziecka na tłusty czwartek. Sprawiło mi to ogromną radość. I tak pomału Bóg stawał się dla mnie sensem życie. Czułem się szczęśliwy, dobry, bardziej pokorny... Na nowo uczyłem się modlić, czytałem o świętych, stygmatykach. Wszystko trochę po omacku, ale i tak cieszyłem się, że wierzę, bo nigdy tego wcześniej nie czułem.

Wczoraj przypadkiem na jednej grupie nie związanej z religią trafiłem na dyskusję o poście. I pomyślałem sobie, że to może znak? Bardzo spodobała mi się idea postu, więc też go zacząłem. Dla mnie to była nowość, bo tak jak wspomniałem, praktycznie uczę się wiary od podstaw, nikt mnie w domu tego nie nauczył. Chciałem, żeby to był czas dla mnie i dla Boga, bardzo się cieszyłem, że jeszcze bardziej się do niego zbliżę. Że go poznam. Postanowiłem, że w czasie postu zrezygnuję też ze słodyczy, że zachowam czystość i będę czytać Pismo Święte.

Wieczorem zacząłem szukać w internecie Biblii, chciałem kupić sobie jakieś ładne wydanie, oglądałem filmiki jak czytać Biblię i natrafiłem na pewne komentarze... o tym, że Bóg nie istnieje, że udowodnił to jakiś fizyk, który dostał nagrodę Nobla. Że Bogów było ponad dwa tysiące, więc nie ma co się łudzić, że wierzy się w tego prawdziwego. A jacyś archeolodzy podważyli, że te wydarzenia z Biblii są prawdziwe. Więc to tylko farsa i największe oszustwo wobec ludzie. Tak samo jak cuda i stygmaty Ojca Pio czy Teresy Neumann. W dodatku mój kolega, który śmiał się z mojego nawrócenia powiedział, że przecież w starym testamencie Bóg jest zły i zabija ludzi, a w nowym już niby dobry. Więc to tylko gra dla ludzi :( Zrobiło mi się bardzo przykro, straciłem sens i wiarę w Boga. Odechciało mi się postu, tego co sobie zaplanowałem, czystości, czytania Biblii. Stwierdziłem, ze nawet jej nie kupię i może wyrzucę różaniec, skoro to kłamstwo. Nawet się już wieczorem nie pomodliłem. Od rana źle się czuje, straciłem odzyskaną chęć życia i wiarę w Boga.

Gdy szukałem Biblii przeczytałem komentarz, że podobno to największy cios dla diabła, gdy człowiek sięga po Pismo Święte... Że wtedy się złości i stara się napełnić człowieka zwątpieniem. Czytałem wczoraj też wieczorem o pewnej świętej i fragment o tym, że diabeł napawał ją zwątpieniem, wydał mi się wskazówką... Ale nie odzyskałem tej swojej wiary. Mam dużo wątpliwości i czuję teraz smutek w sercu. Odzyskałem wiarę na chwilę i gdy chciałem sięgnąć po Biblie, to ją utraciłem.

Nie wiem co mam zrobić, bo tyle naszło mnie wczoraj wątpliwości. te różne religie, wyznania, odłamy, interpretacje Biblii... nie potrafię już się w tym odnaleźć i uwierzyć :( A jednak bardzo bym chciał. Nie tylko w złych chwilach, ale również dobrych. Nie wiem już którą drogą iść. Tyle naukowych dowodów temu przeczy...

Nie mam w nikim oparcia, w mojej parafii księża nie są zbyt pozytywnie nastawieni, nie można do nich iść i porozmawiać. Można tylko zamówić sobie mszę.

Napisałem to, bo chyba nie do końca chce się poddać w szukaniu Boga, ale chyba to wszystko co się wydarzyło ostatnio w moim życiu postrzegam jak naiwność...


Cz mar 07, 2019 12:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
patryk_16 napisał(a):
W dodatku mój kolega, który śmiał się z mojego nawrócenia powiedział, że przecież w starym testamencie Bóg jest zły i zabija ludzi, a w nowym już niby dobry. Więc to tylko gra dla ludzi :( Zrobiło mi się bardzo przykro, straciłem sens i wiarę w Boga.



Wiara polega na tym, że sie wierzy w coś na co nie ma żadnych dowodów, więc tutaj twój kolega nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć temu że Bóg istnieje, to są kwestie nie do rozstrzygnięcia.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz mar 07, 2019 13:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 24, 2018 11:32
Posty: 433
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
Jeżeli Twój kolega z całego Starego Testamentu wychwycił tylko opis podboju Ziemi Obiecanej przez Jozuego, to znaczy, że nigdy go nie czytał lecz wyłącznie karmi się debilnymi ateo-memami, więc żaden z niego autorytet.


Cz mar 07, 2019 15:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
patryk_16 napisał(a):
Dzień dobry :)

Piszę tutaj, ponieważ jestem młodą, zagubioną osobą, która nie ma za bardzo do kogo zwrócić się ze swoimi problemami dotyczącymi wiary...

. Zacząłem więc zbliżać się do wiary, co zdziwiło moją rodzinę i znajomych. Również moja przemiana w osobę uczynną, dzielącą się i mniej skupioną na dobrach materialnych. Np. za 500 zł, które miałem przeznaczyć na zakup markowej bluzy, kupiłem czekolady dla dzieci z domu dziecka na tłusty czwartek. Sprawiło mi to ogromną radość. I tak pomału Bóg stawał się dla mnie sensem życie. Czułem się szczęśliwy, dobry, bardziej pokorny... Na nowo uczyłem się modlić, czytałem o świętych, stygmatykach. Wszystko trochę po omacku, ale i tak cieszyłem się, że wierzę, bo nigdy tego wcześniej nie czułem.

Wczoraj przypadkiem na jednej grupie nie związanej z religią trafiłem na dyskusję o poście. I pomyślałem sobie, że to może znak? Bardzo spodobała mi się idea postu, więc też go zacząłem. Dla mnie to była nowość, bo tak jak wspomniałem, praktycznie uczę się wiary od podstaw, nikt mnie w domu tego nie nauczył. Chciałem, żeby to był czas dla mnie i dla Boga, bardzo się cieszyłem, że jeszcze bardziej się do niego zbliżę. Że go poznam. Postanowiłem, że w czasie postu zrezygnuję też ze słodyczy, że zachowam czystość i będę czytać Pismo Święte.

Wieczorem zacząłem szukać w internecie Biblii, chciałem kupić sobie jakieś ładne wydanie, oglądałem filmiki jak czytać Biblię i natrafiłem na pewne komentarze... o tym, że Bóg nie istnieje, że udowodnił to jakiś fizyk, który dostał nagrodę Nobla. Że Bogów było ponad dwa tysiące, więc nie ma co się łudzić, że wierzy się w tego prawdziwego. A jacyś archeolodzy podważyli, że te wydarzenia z Biblii są prawdziwe. Więc to tylko farsa i największe oszustwo wobec ludzie. Tak samo jak cuda i stygmaty Ojca Pio czy Teresy Neumann. W dodatku mój kolega, który śmiał się z mojego nawrócenia powiedział, że przecież w starym testamencie Bóg jest zły i zabija ludzi, a w nowym już niby dobry. Więc to tylko gra dla ludzi :( Zrobiło mi się bardzo przykro, straciłem sens i wiarę w Boga. Odechciało mi się postu, tego co sobie zaplanowałem, czystości, czytania Biblii. Stwierdziłem, ze nawet jej nie kupię i może wyrzucę różaniec, skoro to kłamstwo. Nawet się już wieczorem nie pomodliłem. Od rana źle się czuje, straciłem odzyskaną chęć życia i wiarę w Boga.

Gdy szukałem Biblii przeczytałem komentarz, że podobno to największy cios dla diabła, gdy człowiek sięga po Pismo Święte... Że wtedy się złości i stara się napełnić człowieka zwątpieniem. Czytałem wczoraj też wieczorem o pewnej świętej i fragment o tym, że diabeł napawał ją zwątpieniem, wydał mi się wskazówką... Ale nie odzyskałem tej swojej wiary. Mam dużo wątpliwości i czuję teraz smutek w sercu. Odzyskałem wiarę na chwilę i gdy chciałem sięgnąć po Biblie, to ją utraciłem.

...

Czytanie biblii, nawet różaniec to za mało. Idź chłopie do spowiedzi, a diabeł Cie opuści. Pewno długo nie byłeś, może nie pamiętasz jak się spowiadać więc zacznij od tego wyjaśnienia.Twoja wiara jest jak roślinka, którą w żyznej ziemi posadziłeś,ale zapomniałeś podlać, dlatego usycha.
Bibliia,a zwłaszcza Starego Testamentu nie odczytuje się dosłownie.


Cz mar 07, 2019 16:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
patryk_16 Poszukaj sobie na YT "Boża sprawiedliwość- zrozumieć słowo".
Wykładają genialni ludzie, którzy latami zajmują sie Biblią, nie jacyś amatorzy. I jeszcze jedno: zanim zaczniesz czytać, lub słuchać, pomódl sie do Ducha św, aby otworzył Biblię i otworzył Ciebie.


Cz mar 07, 2019 16:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
mareta napisał(a):
patryk_16 Poszukaj sobie na YT "Boża sprawiedliwość- zrozumieć słowo".
Wykładają genialni ludzie, którzy latami zajmują sie Biblią, nie jacyś amatorzy. I jeszcze jedno: zanim zaczniesz czytać, lub słuchać, pomódl sie do Ducha św, aby otworzył Biblię i otworzył Ciebie.




Zdarza się że w Biblii słowo "nienawiść" po odpowiednim zinterpretowaniu oznacza "miłość" więc sam widzisz że trzeba zwracać uwagę na interpretacje, a nie na słowa.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz mar 07, 2019 18:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 05, 2018 16:01
Posty: 114
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
Odnośnie dowodów na istnienie Boga - skoro my istniejemy musi istnieć Stwórca.
To jest podstawa i tego się trzymaj. Nie ma skutku bez przyczyny.

_________________
"Bądź najświetniejszą wersją najwspanialszego wyobrażenia o sobie"
Neale Donald Walsch - "Rozmowy z Bogiem" tom 3


Pt mar 08, 2019 15:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
Samuel33 napisał(a):
Odnośnie dowodów na istnienie Boga - skoro my istniejemy musi istnieć Stwórca.




To że istnieje Bóg nie oznacza że muszą istnieć ludzie, tak samo skoro istnieją ludzie, to wcale nie musi oznaczać że istnieje Bóg. Są to kwestie ze sobą nie powiązane, jedno nie jest zależne od drugiego.


Samuel33 napisał(a):
To jest podstawa i tego się trzymaj. Nie ma skutku bez przyczyny.


Jeśli mamy jakiś skutek, to zawsze wcześniej była jego przyczyna, na tej zasadzie może to działać w nieskończoność, i to jest całkowicie naturalny proces, który zawsze będzie miał miejsce.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt mar 08, 2019 17:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 05, 2018 16:01
Posty: 114
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
[ciach... Reg.: viewtopic.php?f=50&t=10561 M.]

_________________
"Bądź najświetniejszą wersją najwspanialszego wyobrażenia o sobie"
Neale Donald Walsch - "Rozmowy z Bogiem" tom 3


Pt mar 08, 2019 19:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 03, 2019 19:41
Posty: 1
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
Mam trochę podobny problem. Z jednej strony "wierzę" (a przynajmniej chcę wierzyć, o czym dalej) w Boga, ale z drugiej mam swoje wątpliwości, których nie potrafię przezwyciężyć.
Generalnie chodzę do kościoła co tydzień i w święta, chodzę do spowiedzi, mówię pacierz (kiedyś nie zawsze, od jakiegoś czasu co dzień), ale to wszytko głównie dlatego, że mnie po prostu tak nauczono. Jest w tym jednak trochę i mojej wiary, czy może bardziej odpowiednim byłoby określenie "chęci wiary" jak już wcześniej wspomniałem. Z jednej strony nigdy bym nie zbezcześcił w żaden sposób żadnego symbolu religijnego czy w jakiś bluźnierczy sposób wyraził się o Bogu, Maryi czy nawet jakimś świętym z obawy przed karą, ale z drugiej nie potrafię w pełni uwierzyć w istnienie Boga, że On rzeczywiście stworzył świat i ludzi, że cały czas nad nami czuwa, że wysłuchuje naszych modlitw czy że faktycznie zdarzają się dzięki Niemu cuda.
Ostatnio pojawił się pewien dosyć poważny problem z moim zdrowiem, który prawdopodobnie znacznie wpłynie na moją przyszłość, która i bez tego nie wyglądała za ciekawie. Załamałem się. Postanowiłem jednak spróbować zbliżyć się bardziej do Boga, zacząłem się więcej modlić, mówić nawet różaniec i generalnie postanowiłem być lepszym człowiekiem. Mimo wszystko nadal jednak nie potrafię się wyzbyć swoich wątpliwości co do Jego istnienia. Podobnie jak kolega patryk_16, przeczytałem parę artykułów na temat nieistnienia Boga i jeszcze bardziej zwątpiłem...
Nie wiem już co mam robić. Chcę uwierzyć w Boga na prawdę, chcę wierzyć, że modlitwa ma sens, że Bóg mnie słucha i że wiara i modlitwa potrafią czynić cuda, ale po prostu nie potrafię...


Pt maja 03, 2019 20:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
kyojin napisał(a):
że cały czas nad nami czuwa,


Na jakiej zasadzie nad nami czuwa? jak to ma wyglądać, takie czuwanie?

kyojin napisał(a):
Podobnie jak kolega patryk_16, przeczytałem parę artykułów na temat nieistnienia Boga i jeszcze bardziej zwątpiłem...


Z uwagi że do Boga nie ma żadnego dostępu, jego istnienie jest kwestią jedynie wiary, więc na jakiej zasadzie ktoś mógłby udowodnić że Boga nie ma? przecież to nawet teoretycznie jest niemożliwe.

kyojin napisał(a):
Nie wiem już co mam robić. Chcę uwierzyć w Boga na prawdę, chcę wierzyć, że modlitwa ma sens, że Bóg mnie słucha i że wiara i modlitwa potrafią czynić cuda, ale po prostu nie potrafię...


Wydaje mi się że wiara, nie jest czymś co można zyskać lub stracić, oczywiście to jest możliwe ale bardzo rzadko spotykane, choćby nawet spróbuj uwierzyć w istnienie jednorożców, wtedy zobaczysz że to nie jest takie proste jak się wydaje, nie sposób jest sie zmusić do wiary.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So maja 04, 2019 12:25
Zobacz profil
Post Re: Na chwilę odzyskałem wiarę i szybko mi ją odebrano
Polecam czytanie Nowego Testamentu, znaleźć sobie wydanie z komentarzami, by lepiej rozumieć, co się czyta. Spowiadajcie się, przyjmujcie Pana Jezusa - źródło życia i słodycz naszej duszy. Nie lękajcie się, Bóg jest miłością. Szukajcie Go cierpliwie, nie zniechęcajcie się, czytajcie mądre książki. On Jest.

Polecam bardzo fajne słowo abp Rysia do licealistów !
https://www.youtube.com/watch?v=8PAAclYjotY


So maja 04, 2019 19:38
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL