Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 22:17



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 5 ] 
 Dylemat 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lis 24, 2018 22:45
Posty: 2
Post Dylemat
Witam, od jakiś kilku godzin męczą mnie wyrzuty sumienia i duże poczucie winny. Niewiedziałem w sumie gdzie mógłbym zapytać się w tej sprawie więc założyłem konto na forum. Sprawa wygląda tak, że dzisiaj w sobote (24.11.2018) niewiem co to jest za święto ale przechodziłem ze znajomymi obok kościoła. W tym samym momencie wyszedł z kościoła człowiek trzymający najświętszy sakrament jako jeden z ludzi uczestniący w procesji. Ja akurat mijałem sakrament bardzo blisko jakieś 2m centralnie przedemną. Powiem szczerze że trochę mnie wryło niewiedziałem co mam zrobić czy kleknąć na tym chodniku czy się przeżegnać. Patrzyłem się w niego jakbym zobaczył ducha i mimo że w ostatniej chwili przyszło mi do głowy, że powinienem się przeżegnać nie zrobiłem tego. Czułem się resztę wieczoru strasznie, tak jakbym zignorował świadomię bezpowodu "osobę", która mnie kocha. Jak mogę poznać pana Jezusa jako przyjaciela i nawiązać z nim bliską relację skoro można powiedzieć że go zignorowałem, a tak przyjaciele nie postępują między sobą. Naprawdę czuję się z tym wszystkim źle jak Judasz. Po powrocie do domu padłem na kolana na ziemie i zmówiłem 3 koronki do Bożego Miłosierdzia. Mam zamiar jak najszybciej się z tego wyspowiadać, ponieważ napewno to jest grzech. Mam dylemat co powiedzieć spowodnikowi. Czy to jest nie przyznanie sie do wiary. No niby nie ponieważ moi znajomi bardzo dobrze wiedzą że jestem osobą wierzącą praktykującą. A może to jest profanacja? Proszę o pomoc, bo te dylematy mnie przygnębiają.


So lis 24, 2018 23:00
Zobacz profil
Post Re: Dylemat
Z jakiego powodu tego nie zrobiłeś? Ze wstydu? Myślę że mógłbyś opowiedzieć o tym spowiednikowi, ale nie przejmuj się tym aż tak bardzo. Widzę że masz szczerze wyrzuty sumienia a to dobrze o tobie świadczy


So lis 24, 2018 23:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Dylemat
11037 napisał(a):
Witam, od jakiś kilku godzin męczą mnie wyrzuty sumienia i duże poczucie winny. Niewiedziałem w sumie gdzie mógłbym zapytać się w tej sprawie więc założyłem konto na forum. Sprawa wygląda tak, że dzisiaj w sobote (24.11.2018) niewiem co to jest za święto ale przechodziłem ze znajomymi obok kościoła. W tym samym momencie wyszedł z kościoła człowiek trzymający najświętszy sakrament jako jeden z ludzi uczestniący w procesji. Ja akurat mijałem sakrament bardzo blisko jakieś 2m centralnie przedemną. Powiem szczerze że trochę mnie wryło niewiedziałem co mam zrobić czy kleknąć na tym chodniku czy się przeżegnać. Patrzyłem się w niego jakbym zobaczył ducha i mimo że w ostatniej chwili przyszło mi do głowy, że powinienem się przeżegnać nie zrobiłem tego. Czułem się resztę wieczoru strasznie, tak jakbym zignorował świadomię bezpowodu "osobę", która mnie kocha. Jak mogę poznać pana Jezusa jako przyjaciela i nawiązać z nim bliską relację skoro można powiedzieć że go zignorowałem, a tak przyjaciele nie postępują między sobą. Naprawdę czuję się z tym wszystkim źle jak Judasz. Po powrocie do domu padłem na kolana na ziemie i zmówiłem 3 koronki do Bożego Miłosierdzia. Mam zamiar jak najszybciej się z tego wyspowiadać, ponieważ napewno to jest grzech. Mam dylemat co powiedzieć spowodnikowi. Czy to jest nie przyznanie sie do wiary. No niby nie ponieważ moi znajomi bardzo dobrze wiedzą że jestem osobą wierzącą praktykującą. A może to jest profanacja? Proszę o pomoc, bo te dylematy mnie przygnębiają.



Nie brałeś w tej procesji udziału więc to ciebie nie dotyczy, więc nie wiem w czym problem?
I na całe szczęście ja nie mam aż takiego chopla na tym punkcie, bo powiem ci że u mnie w okolicy jest u co niektórych taki zwyczaj, że jak sie przejeżdża samochodem koło cmentarza, czy choćby jakiegoś przydrożnego krzyża, czy innej figurki, to koniecznie trzeba sie przeżegnać.

I tu sie pojawia problem, bo akurat w mojej okolicy jest wyjątkowe zatrzęsienie tego wszystkiego, praktycznie co 500 metrów, to jak nie krzyż to figurka, więc bym musiał cały czas sie przeżegnać i przeżegnać, a to przecież trzeba zajmować sie prowadzeniem samochodu, a nie jakimś tam przeżegnaniem.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So lis 24, 2018 23:28
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 24, 2018 22:45
Posty: 2
Post Re: Dylemat
Myślę że nie ze wstydu ale z bezradności. Trochę też nie chciałem speszyć ludzi niosących, mogli by pomyśleć że robię sobię jaja. Nie wiedziałem też dokładnie jak powinienem się zachować, może i popatrzyli na mnie jak na nienormalnego.


So lis 24, 2018 23:32
Zobacz profil
Post Re: Dylemat
11037 napisał(a):
Sprawa wygląda tak, że dzisiaj w sobote (24.11.2018) niewiem co to jest za święto ale przechodziłem ze znajomymi obok kościoła. W tym samym momencie wyszedł z kościoła człowiek trzymający najświętszy sakrament jako jeden z ludzi uczestniący w procesji. Ja akurat mijałem sakrament bardzo blisko jakieś 2m centralnie przedemną.

Świecki człowiek wynosił z kościołaNajświętszy Sakrament??????

Słuszna uwaga. Autor wątku nie tylko słabo orientuje się w liturgii katolickiej, ale i z językiem polskim jest mu nie po drodze. Temat zamykam. MH


N lis 25, 2018 11:29
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 5 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL