Witam. Chciałabym się spytać co myślicie o takiej sytuacji, która nie daje mi spokoju. Byłam dzisiaj u spowiedzi. Grzechy powiedziałam szczerze tylko nie do końca wytłumaczyłam o co chodziło z pewną kwestią dotyczącą wczesniejszej pokuty. Jako skrupulantka zaczęłam sobie wmawiać, że na pewno zrobiłam to specjalnie i chciałam okłamać, mimo że rozum wiedział, że nie chciałam nic zataić. Żeby mieć spokój ducha poszłam znowu do spowiedzi
. Powiedziałam co i jak i ksiądz powiedział, że udzieli mi rozgrzeszenia jeszcze raz (grzechów nie musiałam wymieniać). Oczywiście przypomniały mi się grzechy ciężkie, których nie wyznałam na spowiedzi kilka godzin wcześniej i je powiedziałam plus te, które popełniłam dzisiaj. Rozum znowu mówi, że lekkie, ale skrupulant i tak wie swoje. Wyszłam szczęśliwa z konfesjonału i nagle sobie przypomniałam, że zapomniałam o żalu za grzechy
. Tak się skupilam, żeby wytłumaczyć wcześniejszą sytuację na spowiedzi, że zapomniałam co w niej najważniejsze. No i teraz się pojawia problem. Jeżeli ta druga spowiedź była nieważna, a pierwsza ważna to nie mogę przystąpić do Komunii po tej drugiej, bo nie żałowałam za grzechy ciężkie, które wymieniłam? A jeżeli ta pierwsza była nieważna przez to, że nie wyraziłam się jasno, a ksiądz na drugiej spowiedzi udzielił mi za to rozgrzeszenie to dalej go nie otrzymałam przez to, że nie żałowałam? Jak do tego podejść. Trzeci raz w ciągu dwóch dni iść do Konfesjonału? Strasznie to wszystko zagmatwałam. Jak ktoś zrozumiał to będę wdzięczna za odpowiedź.