A poza lekami jakaś psychoterapia? Czasem rozmowa z dobrym specjalistą jest cenniejsza niż garść leków.

ARHIZ Nie, nie uczęszczam na psychoterapię. Miałam kilka wizyt u psychiatrów i dziękuję bardzo - odpowiedzi na forum są o wiele cenniejsze, niż ,,rady'' psychologów.

Nie chcę, żebyś poczuła się przeze mnie jakoś osaczona lub nagabywana. Staram się po prostu doradzić, licząc, że może moje wypowiedzi coś wniosą. To Ty podejmujesz decyzje.

Psychoanalityk to nie psychiatra. Czasem trudno trafić od razu na dobrego specjalistę. Mój bliski przyjaciel leczył się psychiatrycznie, więc trochę o tym wiem.

W każdym razie na forum może napisać każdy, bez względu na poziom wiedzy.

Warto też pomyśleć o swoich bliskich, rodzinie. Natręctwa często bywają sporym obciążeniem dla najbliższych.

A czym różni się psychoanalityk od psychiatry i od psychologa?

Psychoanalityk zastanawia się nad zachowaniami społecznymi od strony naukowej.

Psychiatra leczy zaburzenia emocjonalne bądź zaburzenia świadomości społecznej drogą farmakologiczną. Leki proponowane przez psychiatrę są wydawane na receptę.

Psycholog zajmuje się stanami emocjonalnymi swoich pacjentów. Współpracuje ze swoimi pacjentami przez cykl rozmów, podczas których rozpoznaje problem i proponuje rozwiązania behawioralne. Może bazować na spostrzeżeniach naukowych psychoanalityka. A jeśli pacjent nie radzi sobie z danymi emocjami, może polecić wizytę u psychiatry.

Załóż, że wszystkie.

Sam męczyłem się przez długi czas z nerwicą natręctw (w gruncie rzeczy to od czasów kiedy jeszcze chodziłem do przedszkola) i powiem ci tak, ta choroba zawsze uderza w twoje największe lęki, stąd też myśli o oddaniu duszy, ja sam miewałem masę bluźnierczych myśli a także coś prawie identycznego jak to co ty masz, ale ostatecznie sobie poradziłem, co prawda trochę mi to zajęło, ale jednak! Należy pamiętać o tym iż podstawą walki z tą chorobą jest jej... ignorowanie, im częściej będziemy ignorować nasze myśli, im mocniej będziemy się im przeciwstawiać, tym te będą słabsze, warto przy tym uświadamiać sobie ich bezsens oraz głupotę, no bo w końcu jak to możliwe żeby nie machnięcie parę razy drzwiami miało spowodować oddanie się złemu? w szczególności że w sercu darzymy miłością Pana i chcemy mu być posłuszni.


Na marginesie, mimo wszystko radzę ci się udać na psychoterapię, gdyż ta jest o wiele ważniejsza od leczenia farmakologicznego, w walce z tą chorobą.