Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 16, 2024 7:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
 Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2012 16:01
Posty: 107
Post Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie
Witam wszystkich, zanim powiecie żebym przestała wylewać żale i frustracje na forum, tylko poszła do psychologa, to proszę nie dołujcie... i tak czuję się jak świr.
Mam 24 lata i pod koniec czerwca skończyłam studia magisterskie, a od roku planowałam aby rozpocząć doktorat z ekonomii (kwestia ambicji - nie zdałam matury, całe życie słyszałam ze jestem głupkiem, ale tez silnego przekonania, ze właśnie w tym czuje się dobrze, lubię publikować, lubię dzielić się wiedza z innymi) a wiec wracając - zrobiłam wszystko co w mojej mocy aby zdobyc niezbędne dokumenty do rekrutacji, zdawałam, zaliczałam, chodziłam, czekałam, pytałam, po drodze nabawiłam się z tego stresu nerwicy, jeść przestałam calkowice.. byłam już na ostatniej prostej przy kończeniu projektu badawczego pod okiem promotora, ale strasznie pogorszył mi się z nim kontakt w ostatnim miesiacu.. odpisuje co tydzień albo wcale, ostatnie 6 dni na złożenie dokumentów, a ja nie wiem na czym stoję, tak się zakręciłam na moim marzeniu, ze poświęciłam i zaryzykowałam wiele spraw, a coś czuje ze wszystko zaraz legnie w gruzach... może rzeczywiście się tam nie nadaje..ostatnio na modlitwie powiedziałam : Boże Ty rób jak chcesz, wiesz lepiej, ale wiesz ze nie przeżyje tego jeśli się nie uda... ale nie znajduje żadnego ukojenia ani pociechy... chodzę zestresowana jak jeż, proszę pomodlicie się za mnie troszeczkę, bo nie znajduje już żadnego pocieszenia.


Pn sie 24, 2020 16:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie
Zdaje się, że z Twoją wiarą jest dość cienko. Wydaje mi się, że Bóg jest dla Ciebie taką protezą, którą się chcesz podpierać. A jak się nie uda, to Go skreślisz. No a Bóg wie lepiej i na pewno nie chce Ciebie kopnąć w tyłek. Jest wielu doktorów, którzy nie są szczęśliwi, więc doktorat raczej szczęścia nie daje, a Bóg jak coś odbiera, to często daje coś lepszego. I tego się trzymaj, a nie będziesz się stresować. Aha, dzisiaj pomodlę się za Ciebie ale nie o ten doktorat ale o to żebyś prawdziwie uwierzyła. No, chyba że taka modlitwa Ci nie pasuje.


Pn sie 24, 2020 18:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2012 16:01
Posty: 107
Post Re: Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie
No ciężko mi się nie zgodzić - z moją wiarą jest cienko, dużo wzlotów i upadków, ale upadki przeważają...... co tu dużo mówić, ja mam chwiejną osobowość z problemu robię dramaty i tragedie antyczne, a jak mi coś wychodzi, to na drugi dzień już o tym zapominam, ale dzięki za odpowiedz a jeszcze bardziej - za modlitwę


Pn sie 24, 2020 19:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie
saraaa napisał(a):
No ciężko mi się nie zgodzić - z moją wiarą jest cienko, dużo wzlotów i upadków, ale upadki przeważają...... co tu dużo mówić, ja mam chwiejną osobowość z problemu robię dramaty i tragedie antyczne, a jak mi coś wychodzi, to na drugi dzień już o tym zapominam, ale dzięki za odpowiedz a jeszcze bardziej - za modlitwę



Tutaj masz kawałek mojej wiary:

viewtopic.php?f=46&t=38272


Pn sie 24, 2020 20:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2012 16:01
Posty: 107
Post Re: Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie
W sumie czytając ten Twój post pierwszy raz od baaardzo dawna poczułam się jak taki egoistyczny bachor. Bo nie proszę o nic za często, ale teraz sobie myślałam: no moje plany takie wzniosłe, takie piękne, no jak to tak żeby się nie udało..
Może dzisiaj właśnie potrzebowałam tego żeby zrozumieć, ze są w życiu ważniejsze rzeczy


Pn sie 24, 2020 22:04
Zobacz profil
Post Re: Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie
saraaa napisał(a):
Witam wszystkich, zanim powiecie żebym przestała wylewać żale i frustracje na forum, tylko poszła do psychologa, to proszę nie dołujcie... i tak czuję się jak świr.
Mam 24 lata i pod koniec czerwca skończyłam studia magisterskie, a od roku planowałam aby rozpocząć doktorat z ekonomii (kwestia ambicji - nie zdałam matury, całe życie słyszałam ze jestem głupkiem, ale tez silnego przekonania, ze właśnie w tym czuje się dobrze, lubię publikować, lubię dzielić się wiedza z innymi) a wiec wracając - zrobiłam wszystko co w mojej mocy aby zdobyc niezbędne dokumenty do rekrutacji, zdawałam, zaliczałam, chodziłam, czekałam, pytałam, po drodze nabawiłam się z tego stresu nerwicy, jeść przestałam calkowice.. byłam już na ostatniej prostej przy kończeniu projektu badawczego pod okiem promotora, ale strasznie pogorszył mi się z nim kontakt w ostatnim miesiacu.. odpisuje co tydzień albo wcale, ostatnie 6 dni na złożenie dokumentów, a ja nie wiem na czym stoję, tak się zakręciłam na moim marzeniu, ze poświęciłam i zaryzykowałam wiele spraw, a coś czuje ze wszystko zaraz legnie w gruzach... może rzeczywiście się tam nie nadaje..ostatnio na modlitwie powiedziałam : Boże Ty rób jak chcesz, wiesz lepiej, ale wiesz ze nie przeżyje tego jeśli się nie uda... ale nie znajduje żadnego ukojenia ani pociechy... chodzę zestresowana jak jeż, proszę pomodlicie się za mnie troszeczkę, bo nie znajduje już żadnego pocieszenia.

Może to Twoje pragnienie dowiedzenia sobie i innym swych możliwości (forma odreagowania porażki na maturze, którą jeszcze nie przetrawiłaś) sprawiło, że jesteś zbyt namolna na częste kontakty z promotorem, poprzez co uciążliwa, bo zachłannie zabierasz mu czas. Spasuj cokolwiek, odpuść sobie i jemu - 6 dni to nie tak mało, spokojnie zdążysz złożyć dokumenty.


Wt sie 25, 2020 7:25

Dołączył(a): Śr lip 10, 2019 11:46
Posty: 231
Post Re: Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie
Alus napisał(a):
saraaa napisał(a):
Witam wszystkich, zanim powiecie żebym przestała wylewać żale i frustracje na forum, tylko poszła do psychologa, to proszę nie dołujcie... i tak czuję się jak świr.
Mam 24 lata i pod koniec czerwca skończyłam studia magisterskie, a od roku planowałam aby rozpocząć doktorat z ekonomii (kwestia ambicji - nie zdałam matury, całe życie słyszałam ze jestem głupkiem, ale tez silnego przekonania, ze właśnie w tym czuje się dobrze, lubię publikować, lubię dzielić się wiedza z innymi) a wiec wracając - zrobiłam wszystko co w mojej mocy aby zdobyc niezbędne dokumenty do rekrutacji, zdawałam, zaliczałam, chodziłam, czekałam, pytałam, po drodze nabawiłam się z tego stresu nerwicy, jeść przestałam calkowice.. byłam już na ostatniej prostej przy kończeniu projektu badawczego pod okiem promotora, ale strasznie pogorszył mi się z nim kontakt w ostatnim miesiacu.. odpisuje co tydzień albo wcale, ostatnie 6 dni na złożenie dokumentów, a ja nie wiem na czym stoję, tak się zakręciłam na moim marzeniu, ze poświęciłam i zaryzykowałam wiele spraw, a coś czuje ze wszystko zaraz legnie w gruzach... może rzeczywiście się tam nie nadaje..ostatnio na modlitwie powiedziałam : Boże Ty rób jak chcesz, wiesz lepiej, ale wiesz ze nie przeżyje tego jeśli się nie uda... ale nie znajduje żadnego ukojenia ani pociechy... chodzę zestresowana jak jeż, proszę pomodlicie się za mnie troszeczkę, bo nie znajduje już żadnego pocieszenia.

Może to Twoje pragnienie dowiedzenia sobie i innym swych możliwości (forma odreagowania porażki na maturze, którą jeszcze nie przetrawiłaś) sprawiło, że jesteś zbyt namolna na częste kontakty z promotorem, poprzez co uciążliwa, bo zachłannie zabierasz mu czas. Spasuj cokolwiek, odpuść sobie i jemu - 6 dni to nie tak mało, spokojnie zdążysz złożyć dokumenty.

To.raz, a dwa lepiej podejsć do sprawy praktycznie? Zamiast robić doktorat gdzie jak nie dostaniesz stypendium bedziesz musiała sie sama utrzymać, czy nie lepiej poprostu poszukac fajnej i dobrze płatnej pracy.
Nikomu ze nie jestes glupia nie musisz udowadniać, najlepiej to popracować nad wolnoscia i nienuzaleznianiem swojej samooceny od zdania innych tylko znać swoją wartosc, ale zyc dla siebie a nie po to by cos komuś udawadniac


Wt sie 25, 2020 10:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 27, 2020 17:36
Posty: 3
Post Re: Moje marzenia zrujnowały mnie psychicznie
wiara jest ciężka i są upadki i wzloty.. trzeba w tym wytrwać :) to sedo wiary

_________________
https://adwokatweuropie.pl/2020/04/17/spadek-w-australii/


Cz paź 29, 2020 11:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 8 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL