Przenoszę wątek z innej dyskusji



Wydaje mi się, że trzeba dać dziecku odpowiednie wzorce, mieć bliską relację z Chrystusem i pokazywać, że religia to nie chodzenie co niedzielę do kościoła, ale bliska relacja z Bogiem i życie wg Jego praw. Jeżeli małżeństwo jest przykładem szczęścia i błogosławieństwa Bożego, dziecko będzie chciało wykorzystać patent rodziców. Jeżeli chrześcijańska rodzina jest dysfunkcyjna, dziecko będzie szło przez świat przekonane, że "chrześcijaństwo nie działa" i skieruje się w stronę światowych wartości. Trzeba też dawać dużo miłości, bliskości, bo czasami to deficyty miłości skłaniają nas ku alternatywnym rozwiązaniom.

Moim zdaniem ważna też jest codzienna wspólna modlitwa całej rodziny - rodziców z dziećmi.

Tak, to też jest bardzo ważne, czyli żywa relacja z żywym Bogiem, a nie tylko martwe obrzędy

To co sieje destrukcję wśród katolików to jest powszechny dostęp do pornografii. I dla ochrony rodziny powinny być filtry na treści erotyczne w telefonach i na komputerach założone przez rodziców.

Nie znam się na temacie pornografii, powiem szczerze, akurat nigdy mnie to nie interesowało. Wydaje mi się, że dostęp do grzechu będziemy mieli zawsze, nawet w raju stało drzewo poznania dobra i zła. Dziecku należy pokazać, że wybór właściwych wartości się opłaca, jest dla niego korzystny, wtedy nie będzie szukało rozwiązań w innych miejscach. Warto również budować zaufanie i bliskość z dzieckiem od urodzenia, aby nie uciekało z problemami do internetu, kolegów czy używek, ale mogło zwierzyć się rodzicom.