Magia-problem społeczny-zrozumienie tematyki

Anonim (konto usunięte)

barboss...

Magia, która opiera się wyłącznie na szarlatanerii, zabawie i udawaniu, to nie jest żadna magia, tylko głupota, rozrywka, jak kto woli. Ludzie, którzy sięgają po coś takiego, nie traktują tematu poważnie, nie zagłębiają się w niego, nie nazywajmy więc ich praktyk magią. Bardziej pasowałby tutaj termin "zabawa w magię", z szacunku do tej prawdziwej.

Co do wchodzenia w kręgi podejrzanych, jak to nazywasz, zgromadzeń (rozumiem pod tym pojęciem sekty i wszelkie inne toksyczne grupki, a nie poważne, formalne zgromadzenia) - akurat łatwym łupem dla takich grup wcale nie są ci, którzy bawią się w magię i traktują ją lekko. Bardziej narażeni są ci, który chcą się zająć magią poważnie, ale nie wiedzą, jak się do tego zabrać i nie wiedzą, gdzie szukać nowej ścieżki. Po raz drugi podkreślam, nie wrzucajmy ignorantów i prawdziwie poszukujących ludzi do jednego worka.

Następna sprawa - wspominasz o demonologii. Niesłusznie, bo ten termin to nazwa nauki, zajmującej się badaniem i poznawaniem istoty demonów. Tak, jak angelologia zajmuje się światem anielskim w teologii. Ten rodzaj magii, o który Ci chyba chodziło, to demonomancja. Tu się zgodzę, jeśli zabierze się za to ktoś nieprzygotowany i niepredysponowany, to może się to skończyć źle - podobnie, jak zabawa w wywoływanie duchów. Za demonomancję, taką poważną, mogą zabierać się tylko ludzie o bardzo silnej woli, o podobnych cechach psychologicznych, co chrześcijańscy egzorcyści (tylko ich działanie jest skierowane zdecydowanie w drugą stronę).

Co do otwarcia się na opętanie - znowu ta sama sytuacja. Jeśli ktoś jest nieprzygotowany, traktuje wszystko lekko, jako zabawę, a przy okazji określa sam siebie jako np. chrześcijanina, to faktycznie niezdrowe. Bo po pierwsze, przeczy zasadom swojej wiary, a po drugie, nie ma wiedzy o tym, czym jest magia i jakie zasady nią rządzą. A jeśli będzie miał pecha, coś lub ktoś wykorzysta jego ignorancję.

Nie można jednak powiedzieć, by ludzie, dla których magia jest częścią ich religii, ludzie, którzy znają się na rzeczy, wiedzą, z czym lepiej nie igrać i ogólnie podchodzą do sprawy poważnie, otwierali się na jakąś formę opętania. Pomijając kulty, w których występuje opętanie rytualne, jak np. voodoo. Opętanie, z tego, co wiem, grozi raczej tym, którzy z ciekawości, bez przygotowania, bez wiedzy zerkają na przysłowiową drugą stronę lustra i nie wiedzą, jakie konsekwencje to za sobą pociąga.

Bo chociaż od zabawy w magię do prawdziwej magii droga daleka, to czasem granice się zacierają. Magia ma źródło w skupieniu woli, więc czasami zdarza się, że ktoś, komu zależało tylko na zabawie... dostaje bonus. Ale, na szczęście, to się nie zdarza nagminnie