Alternatywa - mieszasz świadomie, albo jesteś totalnym ignorantem
Cuda uznane przez Kościół:
- nagłe uzdrowienie,
- każdy przypadek uznanego uzdrowienia jest udokumentowany historią choroby przed uzdrowiemiem,
- systematycznymi badaniemi po uzdrowieniu przez konsylia lekarskie, złożnie w każdym badaniu przez specjalistów z róznych dziedzin. Przy czym skład konsylium ulega wymianie.
- uzdrowienie musi być trawałe - minimum 5 lat bez nawrotu choroby.
Przy czym np w Lourdes na ok 1000 przypadków uznanych oficjalnie przez międzynarodowe gremia lekarskie za cudowne uzdrowienia, komisja Kościoła uznała tylko 68 za cud.
Bioenergoterapeuta ogłasza uzdrowienie po kilku wizytach i nikt nie weryfikuje co dzieje się z "uzdrowionych" w ciągu roku, 2- 5 lat, "uzdrowiony" nie jest poddawany weryfikacji przez gremia lekarzy specjalistów.
Kościół działa w ścisłej korelacji z nauką, bioenergoterapia to zagadnienie z dziedziny paranauki.

Dlaczego komisja Kościoła uznała tylko 68?

Akurar tak jest i się zgadza. Ciekawe skąd ty czerpiesz tą wiedzę.

Nie wiem ....zapewne kryteria są baaaardzo wyśrubowane.

Z wielu źródeł, choćby:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Papieska_Akademia_Nauk

Po co mamy jeżdzić daleko np do Lourdes, czy nie lepiej wykorzystać krajowy potencjał. Chwarstnica wszak jest na dosłowiowy rzut beretem (mocherowym)

Do wczoraj, myślałem, ze uzdrawiające Msze Święte to takie absolutnie wyjątkowe zdarzenia w Kościele zdarzające się tam, gdzie Duch Święty tchnął.

Wiedziony jednak połajankami na forum i osobistą ciekawością rozeznałem temat i ze zdumieniem dowiedziałem się, że takie msze odbywają się bardzo regularnie także w moim i sąsiednim mieście. Nigdy nie miałem potrzeby szukać tego rodzaju przedsięwzięć, dlatego dowiaduję się o powszechności tychże dopiero teraz.

Jednak w związku z zaciekłością jaką adwersarze atakują na forach religijnych i prywatnych portalach bioenergoterapię dopuszczając się tam i nienawiści i kłamstwa zaczynam rozumieć przyczyny tych ataków. Wiele tłumaczy zasada ekonomicznej i ideologicznej konkurencyjności.
Bóg nie ma z tym wiele wspólnego.

Medieval_man podał wczoraj, na moja prośbę, linki dotyczące tzw. zaśnięć i upadków w Panu.

Zacytuję Wam fragment, który mi utkwił tak bardzo, że główną myśl wstawię sobie do motta:

Tak, to pokazuje siłę religijnej indoktrynacji.
Sugerujesz tym co napisałeś, że skoro ludzie, którzy w pewnych sferach życia myślą racjonalnie w innych (religijnych) wierzą w nieracjonalne wyobrażenia to być może te nieracjonalne wyobrażenia są jednak jakoś racjonalnie uzasadnione. Nic bardziej mylnego, dość naiwna manipulacja. Otóż:
wielu Europejczyków racjonalnie odrzuca wiarę w bioenergoterapię i jednocześnie wierzy w zmartwychwstanie Jezusa, wielu mieszkańców Bliskiego Wschodu również odrzuca wiarę w nieracjonalne uzdrowienia i jednocześnie wierzy, że Mahomet wniebowstąpił, wielu hindusów także nie ufa np. tarotowi a jednocześnie wierzy w reinkarnację, wielu mieszkańców środkowej Afryki nie uda się do różdżkaża, ale jednocześnie wierzy, że uleczy ich Pan Pająk. Jeśli uważasz, że ludzie myślący racjonalnie w pewnych obszarach myślą również racjonalnie w innych (zwłaszcza religijnych) powienieneś od jutra zacząć modlić się do Allaha, Brahmy i Olu Igbo - władcy buszu.

Jeżeli zastanawia was dlaczego jest 68 uzdrowień uznanych w Lourdes, to zobaczcie ile "cudów " zostało zaliczonych dla Jana Pawła II.

PS. Mały_kwiatku Kościół katolicki uznał bioenergoterapię za przeciwną nauce Kościoła. Piszę do Ciebie wprost, dlatego, że powołując się na biskupa rozpowszechniałeś kłamstwa, które kuria dementuje.

Proszę nie rozpowszechniać nieprawdy i zostawić moją skromną osobę w Pokoju.

maly_kwiatku poczytaj sobie opinie chociażby egzorcystów, demonologów.
Ty traktujesz uzdrowienia dokonywane przez Boga jako konkurencja? To pisze katolik?
Zastanów się.

Ponownie zachęcam do uważnej lektury pism podanych przez medieval_mana na temat działania Ducha Świętego w trakcie uzdrowień:



Paraklet to imię Ducha Świętego - dla tych, co nie wiedzą.

Zatem tam gdzie rozsiewane są agresja, nienawiść, kłamstwo nie spodziewajmy się raczej, że to Duch Święty tchnie. Tak objawia się raczej rozgniewany Szatan.

Widzą, wiedzą....tylko nie wierzą, że szacher-macher jakąś energią, z niewiadomego źródła, posługuje się Bóg-Duch Święty.
Ponownie zachęcam Cię do lektury - "uzdrowienie chrześcijańskie a uzdrowienie paranormalne
http://rachel.alleluja.pl/tekst.php?numer=35551

To jest stary artykuł księdza Posackiego, z czasów, gdy zajmował się on jeszcze egzorcyzmami.
Nawiasem, przynoszący ciekawe obserwacje, a nie tylko powtarzający wytarte tezy, jak większość tego rodzaju materiałów rozsianych w czasach Tekielego po internecie.

Uderzające jest tam zderzenie różnych kultur, zderzenie uniemożliwiające wzajemne zrozumienie się. Cytowana w artykule uzdrowicielka używa sformułowań pochodzących z Huny - całkowicie nieznanej i obcej chrześcijaństwu. Trudno się dziwić, że słuchacze tego nie rozumieją.

Nawiasem, ten artykuł uświadomił mi, że w tradycji katolickiej w ogóle nie było żadnych uzdrowień. Gdzieś przed wiekami zostało to zabite w naszym Kościele, mimo wzorów uzdrawiania jakie przecież pozostawił nam i Jezus Chrystus i Apostołowie, o czym szeroko czytamy w Piśmie Świętym.

Współcześnie, coraz częściej słyszy się o uzdrowieniach w Kościele dokonywanych przez charyzmatyków w ramach tzw. Mszy Świętych uzdrawiających w ramach Odnowy w Duchu Świętym.
To jest bardzo pięknie, tylko to nie jest tradycja katolicka. Odnowa w Duchu Świętym została zaczerpnięta ze źródeł Kościoła Ewangelickiego. 50 lat temu w Kościele Katolickim była praktycznie nieobecna, a praktyki ewangelików w tym zakresie były w naszym Kościele uważane za grzeszne.

Droga Alus. Ale ja wcale nie neguję, że na 200 mln ludzi, którzy odwiedzili Lourdes 68 osób wyzdrowiało wbrew przewidywaniom lekarzy. To normalna statystyka. Czytając statystyki różnych niewytłumaczalnych regresji nieuleczalnych chorób należałoby nawet stwierdzić, że Lourdes uśmierca, bo w niepielgrzymującej populacji takich przypadków jest procentowo więcej.
To co jednak neguję, to przypisywanie tych "cudów" ingerencji Bożej przez KK. Równie dobrze mógłbym twierdzić, że od dziś modlę się o uzdrowienie wszystkich śmiertelnie chorych na świecie do Świętego Grzebienia. I następnie będę "naukowo badać" wszystkie przypadki uzdrowień, po czym przypisywać je ingerencji Grzebienia, bo przecież są nagłe, trwałe, potwierdzone przez specjalistów no i modliłem się w ich intencji. Miałoby to dokładnie takie samo uzasadnienie jak przypisywanie ich Waszemu Bogu - nie lepsze i nie gorsze.

Tylko negujesz....nie zdołasz dowieść.
Pozostane nam pozostać przy swoim.