Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 21:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 479 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 32  Następna strona
 "biała magia" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13
Posty: 232
Post 
Ale przecież na nas wszystkich czeka nieuchronna śmierć. Bądźmy jej świadomi, NIE JESTEŚMY NIEŚMIERTELNI i zachowujmy się tak jakbyśmy tacy byli. Przyjmijmy odpowiedzialność za nasze czyny, myśli i pragnienia. Śmierć jest tuż tuż... Wiem, że wam się to nie podoba i to bardzo, ale trzeba dziś żyć tak jakby jutro miało się umrzeć.
Wobec takiej świadomości nie odrzuca się wszystko inne co nie prowadzi do Boga.

_________________
"Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus


So sty 28, 2006 15:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 17:53
Posty: 218
Post 
Wciąż nie jesteśmy w stanie ustalić jakiejś wspólnej płaszczyzny dyskusji.
Nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas uważał, że jesteśmy nieśmiertelni. Świadomość skończoności ludzkiego życia byłą jedną z przyczyn wyboru tej, a nie innej ścieżki i odejścia od chrześcijaństwa. Bo to... przecież Wy uważacie, że jesteśmy nieśmiertelni. Pr5zynajmniej w wymiarze duchowym, a i ciała ponoć mają kiedyś zostać wskrzeszone.

Życie wieczne? - nieśmiertelność duszy? - pfff... - dziękuję, postoję. Stanowczo wolę wiedzieć, że substancje chemiczne z mojego ciała, atomy, cząsteczki, zostaną przetworzone przez mikroorganizmy, wchłonięte w ziemię, zostaną wbudowane w inne żywe istoty. Wplotą się w odwieczne Koło Życia. I jedynie taka wieczność mnie interesuje. Wieczność życia w Naturze.

Odpowiedzialność? - przecież odpowiedzialność jest podstawową rzeczą, którą w swoich poczynaniach powinien kierować się człowiek dorosły. Odpowiedzialność za własne wybory również. Odejście od chrześcijaństwa niejednokrotnioe jest właśnie takim ODPOWIEDZIALNYM I ŚWIADOMYM wyborzem.

Istnieją INNE punkty widzenia. Póki będziesz uważał, że Twój jest "jedynie słuszny" o dyskusji mowy być nie może.

Żyć tak, jakby miało się umrtzeć jutro. Tak, jak najbardziej. Nam może nawet trudniej, my nie mamy przed kim ukorzyć się na łożu śmierci, zeby nam wybaczył, przytulił i zbawił. My tego nie chcemy. My nie wierzymy, że to możliwe.

Odpowiedzialność - piszesz?
My nie mamy sakramentalnego rytu, zdejmującego z nas odpowiedzialność za wszystkie ohydy, których się dopuszczamy i gwarantującego boskie wybaczenie. Choć poganom obce jest pojęcie grzechu, jednak ciężaru popełnionych przez nas win, świństw, ***wysyństw NIKT I NIC Z NAS NIE ZDEJMIE.

Więc tym bardziej musimy odpowiadać za własne działania. Sami przed sobą i przed otoczeniem.

_________________
...powaga jest obrządkiem ciała
wymyślonym by ukryć niedostatki ducha...

J. de la Rochefoucauld


So sty 28, 2006 16:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13
Posty: 232
Post 
No i widzisz... Sama przyznajesz jak ciężko jest żyć bez Chrystusa. Jednak On chce zbawienia każdego człowieka i bardziej kocha tych, którzy w Niego nie wierzą. Nie dziw się, że chrzescijanie tak gorliwie dążą do tego, aby wszyscy poznali Ewangelię. On przyszedł na świat, aby nam ulżyć w trudach i ciężarze życia. Sami sobie nie poradzimy. Czemu odrzucać tak wielką pomoc?

Mylisz się twierdząc, że odrzucenie wiary chrześcijańskiej było odpowiedzialne. Skoro kiedyś ją przyjełaś to TRWAJ w niej. To jest właśnie odpowiedzialność. Masz wolną wolę, to prawda, ale rozliczenie za wszystkie wybory, dobre czy złe, nikogo nie ominie. Nie jest to kwestia jedynie wiary, ale sprawa życia i śmierci. Kto chce żyć ten wybiera życie, a kto chce umrzeć ten kroczy drogami wiodącymi ku śmierci.

_________________
"Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus


N sty 29, 2006 0:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 17:53
Posty: 218
Post 
Ja ją przyjęłam?
JA????????????
Wiarę mnożna przyjąć tylko świadomie i dobrowolnie. Niemowlęta podejmują decyzję o przyjęciu religii?? Świadomie i dobrowolnie?

Wpakowano mnie w tę historię wbrew mojej woli. Próbowałam przez prawie dwadzieścia lat znaleźć sobie miejsce w tej religii. Poznać ją możliwie najgłębiej. DOŚWIADCZYĆ tego Boga w zakonie kontpemplacyjnym. Nie ma zmiłuj. To nie dla mnie. Nie i już.

Ciężko? To nie tak. Dużo bardziej odpowiedzialnie. Nikt nie zdejmie ze mnie odpowiedzialności. Nie polecę do jakiegoiś faceta w sukience, któremu nie dość, ze upokarzając się będę musiała wyklepać, co narozrabiałam, to jeszcze wierzyć, że po jego pomachaniu ręką wina zostanie ze mnie zdjęta.

Chrystus urosdził się i umarł. Jego atomy... itd. Czuję, że się powtarzam.
Rozliczenie za wybory? W moim świecie nie ma żadnego sędziego, lalkarza, księgowego, który będzie mnie rozliczał. I nie ma dla niego miejsca.

Sprawa życia i śmierci? Cóż, dla mnie największą karą, jaka mogłąby mnie spotkać, byłoby życioe wieczne w sposób taki, jak Wy je postrzegacie. Mając TAKI wybór - wybieram śmierć. Świadomie i dobrowolnie.

Nie dogadamy się - to zaczyna być walka na ostatnie słowo. Ja jestem dość wytrwała... ale przestaje mnie to bawić. Móić do ściany, w odpowiedzi słysząc wciąż to samo? To nudne.

_________________
...powaga jest obrządkiem ciała
wymyślonym by ukryć niedostatki ducha...

J. de la Rochefoucauld


N sty 29, 2006 0:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13
Posty: 232
Post 
Elwinga napisał(a):
Nie polecę do jakiegoiś faceta w sukience, któremu nie dość, ze upokarzając się będę musiała wyklepać, co narozrabiałam, to jeszcze wierzyć, że po jego pomachaniu ręką wina zostanie ze mnie zdjęta.</quote>

To Chrystus zdejmuje grzechy i jemu je wyznajesz.

<quote>Cóż, dla mnie największą karą, jaka mogłąby mnie spotkać, byłoby życioe wieczne w sposób taki, jak Wy je postrzegacie. Mając TAKI wybór - wybieram śmierć.


Nikt nie wie jak będzie wyglądało życie wieczne, ale napewno będzie ono szczytem szczęśliwości, doskonałości, niemożliwej do wyobrażenia tu na ziemi w żaden sposób. Można snuc jedynie domysły, ale to o nic nie wyjaśni.
Nikt nie chce śmierci... Jesteś zagubiona i brakuje ci nadzieji, dlatego tak twierdzisz.

_________________
"Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus


N sty 29, 2006 1:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13
Posty: 232
Post 
Przepraszam za błędy w poście.

_________________
"Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus


N sty 29, 2006 1:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 17:53
Posty: 218
Post 
Nie brakuje mi nadziei. Nie brakuje mi niczego, tak naprawdę. Nie jestem zagubiona. Znalazłam swoje miejsce w doskonałym mechanizmie natury. Żyję tu i teraz. Tylko raz. Wieczne życie, takie jak ja je widzę, polega na krążeniu materii i energii pomiędzy różnymi żyjącymi istotami. "Energii duchowej" też. Nie chciałabym zachować swojej "duszy" czy jak to zwał w całości, skoro może stać się częścią drzewa, trawy, czy nawet pająka lub bakterii. I toczyć się wciąż dalej w kole życia. W nieskończoność przenosząc się z istoty w istotę, tak samo, jak atomy ciała. Tylko do tego potyrzebna jest najpierw dezintegracja, taka sama, jak dezintegracja ciała, by mogła wchłonąć je ziemia. To byłoby... strasznie dziecinne i egoistyczne, spróbować zatrzymać to koło tylko po to, żeby zachować siebie w całości. Zresztą po co?

_________________
...powaga jest obrządkiem ciała
wymyślonym by ukryć niedostatki ducha...

J. de la Rochefoucauld


N sty 29, 2006 1:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13
Posty: 232
Post 
Mamy nieśmiertelną duszę i to nie jest kwestia naszego wyboru. Tak po prostu jest i już. Nie wiem po co i dlaczego..., ale skoro nie wiem to nie znaczy, że musze temu zaprzeczać. Pewnie całkowita dezintegracja byłaby o wiele prostsza, ale to nie od nas zalezy. Trzeba odrzucisz własne kaprysy, "chcenie i niechcenie" w rzeczach, na które nie mamy wpływu.

_________________
"Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus


N sty 29, 2006 1:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 17:53
Posty: 218
Post 
DOWÓD poproszę. Na nieśmiertelność duszy jako pewnej całości.
Inny argument niż argument wiary. Nie majuąc oczywistego dowodu - zostanę przy tej konstrukcji, którą ja uważam za słuszną.

A to moje zdanie:
Nieśmiertelność duszy... cóż, w pewnym sensie... Skoro rozdrabnia się i wciąż, podobnie jak materia, przeplata przez stale obracające się koło, delikatną i precyzyjną plecionkę życia - faktycznie, jerst nieśmiertyelna. Tyle... że nie w taki sposób, jak wielu by egoistycznie chciało. Nie ginie, ale i nie zachowujer ciągłości. Ja tak to postrzegam.

Ja widzę to w ten sposób. Ty inaczej. Ale w odróżnieniu od Ciebie nie przyjmuję tonu mentora, krzycząc, ze tak jest na pewno. Tego nikt nie wie. Tak jest moim zdaniem. I zdaniem mnie podobnych. Ale nie uważam, żeby inne myślenie było błędne. Jest obce mnie, i tyle.

_________________
...powaga jest obrządkiem ciała
wymyślonym by ukryć niedostatki ducha...

J. de la Rochefoucauld


N sty 29, 2006 2:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13
Posty: 232
Post 
A czy potrzebujesz też dowodu na to, że mamy mózg, serce, ręce, nogi, oczy, uszy itp.?

_________________
"Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus


N sty 29, 2006 2:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 17:53
Posty: 218
Post 
Móżg, serce, ręce, nogi, oczy i uszy rozłożą się po naszej śmierci i zostaną przetworzone, wchłonięte przez inne żywe organizmy. Nie widzę powodu, żeby ten "organ", jakim jest dusza, nie podzielił ich losu. Podobnie, jak nie widzę, nie uznaję za słuszne, ścisłego rozgraniczenia między światłem i mrokiem, "dobrem" i "złem", nie przyjmuję rónież do wiadomości ścisłego podziału na świat materialny i duchowy. To tylko różne - hm... stany skupienia? - tego samego.

_________________
...powaga jest obrządkiem ciała
wymyślonym by ukryć niedostatki ducha...

J. de la Rochefoucauld


N sty 29, 2006 2:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13
Posty: 232
Post 
Myślę, że nie na darmo to wszystko pisałem i że choćby mały płomyk wiary rozpalił się w twym sercu.

_________________
"Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus


N sty 29, 2006 2:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 17:53
Posty: 218
Post 
Nie wydaje mi się.
Mam swoją prawdę. Nie muszę w nią wierzyć. Doświadczam. Nawet nie interpretuję, na to przyjdzie czas później.

_________________
...powaga jest obrządkiem ciała
wymyślonym by ukryć niedostatki ducha...

J. de la Rochefoucauld


N sty 29, 2006 2:57
Zobacz profil
Post 
Natomiast ja widzę konieczność powrotu do tematu :czarodziej:


N sty 29, 2006 9:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13
Posty: 232
Post 
Tym, którzy dzielą magie na białą i czarną chodzi o pewna istotna rzecz. Według nich biała magia to ta, która nie wyrządza szkody, ale pomaga.
W skład białej magii wchodzi więc głównie uzdrawianie (reiki, medycyna niekonwencjonalna), zapewnianie szczęścia (amulety, talizmany), przepowiadanie przyszłości (tarot, astrologia, numerologia), różdzkarstwo itp. To by znaczyło, że złe duchy moga także stwarzac pozory działań dobrych i korzystnych. Jest to więc działanie z ukrycia, podstepem... Z tego wynika, że biała magia jest jeszcze groźniejsza niż czarna magia, gdyż ma większy, szerszy zakres wpływu na człowieka.

_________________
"Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus


N sty 29, 2006 22:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 479 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 32  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL