Wg mnie, nie. Przynajmniej tak mówią przekazy "z tamtej strony". Po co Bóg miałby katować swoje dzieci, bo coś napsociły na podwórku. Który ojciec wrzuciłby dziecko za to do piwnicy? Tym bardziej Ojciec, który jest Miłością. Ale wiesz każdy ma prawo do swoich wierzeń.

W porządku, już nic nie będę mówił. Pozdrawiam.

No wlasnie, skoro argumentem dla Ciebie na istnienie duszy sa relacje tych co przezyli smierc kliniczna, to poslugujac sie takimi samymi argumentami musimy uznac ze pieklo istnieje.
Relacji takich co w wyniku smierci kliniczej trafili do piekla przeciez niebrakuje.

No wlasnie tak mowia przekazy z "tamtej strony" ze pieklo istnieje.

Interesuje mnie temat New Age, nie tyle od strony zagrożeń duchowych, w rozumieniu różnych praktyk okultystycznych itp., bo tu już coś wiem w tym temacie, ale bardziej od strony zagrożeń ideologicznych, bo tu przyznam, że mam duży problem z rozeznaniem. Chodzi o to, że jak się przeczyta różne koncepcje tego środowiska bardziej naukowego, jakaś teozofia, antropozofia itp., to wydają się być one sensowne również z perspektywy tolerancyjnego, pozbawionego radykalizmu chrześcijaństwa. Mamy przykład choćby tego jak na SWII zmienił się stosunek Kościoła do innych religii, duży nacisk też kładzie się na rozumienie Boga jako Miłości, czy osobistą relację z Bogiem, nawet medytacje są w chrześcijaństwie. Dlatego tutaj rozeznanie jest trudne, zwłaszcza gdy trafi się na treści łączące chrześcijaństwo z poglądami ruchu New Age. Czy macie jakieś informacje, artykuły, filmy w tym temacie?

Angelka, przetestuj, doświadcz, a nie zapożyczają wiedzy od innych. Wiedza to łajno, ktoś doświadczył poczuł, posmakował, przetrawił i wydalił. Chcesz te wydaliny przyswoić?. To tak jak byś chciała na podstawie menu, poznać smak potraw.

Uważam, że to nieprawda.
Wiedza to okno na świat, które każdemu otwiera się indywidualnie, a zrozumienie to informacja przyciągnięta odpowiednim spojrzeniem przez to okno.
Spojrzałaś i dostałaś tą odpowiedź.
New Age to bardzo ogólny temat.
Napisz konkretniej czego szukasz, a informacja być może się znajdzie.

Nie wiem czemu zakładasz, że nie mam żadnego doświadczenia w tym temacie?
Mam za sobą wieloletnie odejście od chrześcijaństwa, religie Wschodu i właściwie już prawie ateizm, potem nagłe nawrócenie na skutek doświadczenia duchowego i przekonanie do Biblii, a w kolejnych latach dalsze balansowanie na krawędzi, tym razem połączenie chrześcijaństwa z przeróżnymi koncepcjami jakie mi wpadły w ręce. Nigdy w tym czasie nie wróciłam w pełni do KK, bo nie mogłam się przekonać do różnych nauk.



Chodzi mi o zagrożenia ideologiczne jakie płyną z new age z perspektywy świadomego, nawróconego, ale bardziej liberalnego chrześcijanina i wyjaśnienie dlaczego są to zagrożenia np. hasła głoszące pokój, równość, braterstwo, jedna religia, rozwój duchowy zmierzający do ery światłości itp. Ale już coś wczoraj wyszukałam sobie i chyba mnie oświeciło

Zagrożenia duchowe. New Age - fałszywy ekumenizm
https://www.youtube.com/watch?v=60WxmhE ... Jedynemu...

Zagrożenia New Age
https://www.youtube.com/watch?v=a2xYBb- ... nkaAndrzej

OKULTYZM, EZOTERYZM I NEW AGE. Powstaje "nowa religia" XXI wieku! || Rewolucja i Kontrrewolucja
https://www.youtube.com/watch?v=vlCqIzx ... Christiana

Mam w planach też przeczytanie dokumentu "Jezus Chrystus dawcą wody żywej. Chrześcijańska refleksja na temat New Age"

I jeszcze takie artykuły znalazłam

KLUCZ DO ZROZUMIENIA ‚NOWEJ ERY’
https://apologetyka.katolik.pl/klucz-do ... nowej-ery/

New Age cz.2 - analiza źródeł
https://apologetyka.co/swiatopoglad/new ... ge2-zrodla

george45, czy jak zobaczysz ostrzeżenie na urządzeniu elektrycznym w postaci trupiej czaszki i pioruna z napisem "nie dotykać, porażenie grozi śmiercią!", to wówczas jednak zbliżasz się, majsterkujesz, dotykasz, żeby przetestować i doświadczyć?

Angelka, to, co opisujesz to prawie standard drogi katolika, ktory mial potrzebe i odwage aby wychylic sie poza parafie, wlacznie z tym ponownym "naglym nawroceniem" , czego konsekwencja okazuje sie "balansowanie na krawedzi" i proba laczenia chrzescijanstwa z "przeroznymi koncepcjami jakie wpadly ci w rece".

"Balansujac na krawedzi"(chrzescijanstwa?) zapominasz (lub nie uswiadamiasz sobie), ze chrzescijanstwo rowniez jest jedna z takich "koncepcji" stworzonych przez ludzi.

Nasuwa sie pytanie, co bylo powodem twojego "odejscia od chrzescijanstwa"?...i dlaczego po rzekomym "nawroceniu" nadal odczuwasz duchowy dyskomfort ?


(...)


(podkreslenie w cytacie moje)

Angelka, "nawrocony, ale bardziej liberalny chrzescijanin" to nadal zbuntowany niewolnik ograniczonej koncepcji, o ktorym trudno powiedziec, ze jest "swiadomy".

Jesli na drodze twoich poszukiwan rzeczywiscie pojawi sie swiadomosc, zniknie strach przed rzekomymi "zagrozeniami" duchowymi z zewnatrz.

Swiadomosc to wolnosc w duchu.

Swiadomosc Chrystusa to wolnosc w milosci i prawdzie.

Chrystus to najpotezniejszy duch jaki pojawil sie do tej pory na ziemi.

Zaprzeczeniem milosci jest strach.
Zwroc uwage, ze strach jest osia, wokol ktorej kreca sie wszystkie religie. Strach jest tez sila napedowa wszystkich religii.

Jednosc w duchu Chrystusa to wolnosc poza wszelkimi koncepcjami religijnymi i poza wszelkimi ideologiami.
Ludzie zjednoczeni w Chrystusie to ci, ktorzy tworza duchowy Kosciol Chrystusa, ktorego "bramy piekielne nie przemoga", czyli wolny od wszelkich "zagrozen", ktore sa przyczyna obaw "liberalnych chrzescijan".

Nauka Syna Bozego, ktorej szczatki mozemy znalezc w Biblii, to bazujaca na milosci i prawdzie filozofia wolnosci.

To filozofia, ktora i ja probuje zglebiac.
Oczywiscie nie tylko ja.
Powstaja nowe szkoly, nowe koncepcje i caly nowoczesny biznes wokol tej filozofii.
Problem w tym, ze -niestety- sa to nadal proby zniewalania i ponownego usypiania budzacej sie swiadomosci.
W taki sam sposob powstawal Kosciol Katolicki w pierwszych wiekach naszej ery. Ze zbawiennej, wyzwalajacej z niewoli klamstwa i "grzechu" nauki wcielonego Slowa-Chrystusa- zrobiono religie i nazwano ja chrzescijanstwem.
Rozwijajaca sie w kulturze zachodniej Europy antropozofia probuje na nowo interpretowac chrzescijanstwo, korzystajac m.in. z osiagniec teozofii parajacej sie okultyzmem.
To wszystko dzieje sie w swiecie, do ktorego budzaca sie swiadomosc- sila rzeczy- musi sie dystansowac, osiagajac w ten sposob duchowa perspektywe, z ktorej mozliwa jest dokladna obserwacja ciagu swiatowych zdarzen.
Nabierajac dystansu "do swiata" wyzwalamy sie spod wplywu ludzkich koncepcji (religie, ideologie...) i widzimy rzeczy takimi, jakie sa w prawdzie.






Kto szuka, ten znajdze.
Ja tez szukam i znajduje.
Jedyne, co moge ci tu doradzic, to abys probowala traktowac to, co znajdujesz, ze zdrowym dystansem. Bez tego dystansu narazeni jestesmy na ryzyko wpadania "z deszczu pod rynne"

Pozdrawiam cie w duchu i prawdzie

Wolność od czego? Wolność do czego?

Od klamstwa, ktore jest baza prawa.
Od prawa, przez ktore poznaje sie "grzech".
Od "grzechu", ktory trzyma cie w duchowej niewoli, siejac strach przed smiercia i kara w "piekle".
Od strachu, ktory jest zaprzeczeniem milosci.

Chrystus to objawienie milosci naszego Ojca, ktorego niewolnicy klamstwa panicznie sie boja.

To bardzo wysoki stopień ogólności i wchodzenie na pewien poziom wzniosłości, który niewiele ma wspólnego z konkretem i naszą rzeczywistością przeżywaną tu i teraz.

Rzeczywistosc, ktora przezywamy "tu i teraz" to fikcja zrodzona w mozgach bladzacych w klamstwie ludzi.
Sprobuj wiecej obcowac z natura, Swolocz. Ona jest prawdziwa i swieta. Moze tam znajdziesz miejsce , w ktorym objawi ci sie prawda, dzieki ktorej staniesz sie wolnym w duchu czlowiekiem.

Znów ogólniki i slogany.

Chodzi mi o Twoją rzeczywistość tu i teraz.

Wytłumacz nam, na czym polegają następujące wzniosłe slogany:

Wolność:
"Od klamstwa, ktore jest baza prawa."
Kłamstwo jest bazą prawa? O ile wiem, to konieczność ochrony pewnych dóbr (zarówno materialnych, jak i osobistych) jest bazą prawa.

"Od prawa, przez ktore poznaje sie "grzech"."
Rozumiem, że chodzi Ci tu o koncepcję św. Pawła na temat tego, że gdyby nie prawo, nie znany byłby grzech. Może zresztą nie tylko o to chodzi. Św. Augustyn mawiał: "Kochaj i rób co chcesz". Jednym słowem, miłość uwalnia, miłość daje wolność, bo będąc "w miłości", nie krzywdzimy innych, czynimy raczej dobro i nie musimy kierować się zakazami i nakazami prawa. Czy o to chodzi?

"Od "grzechu", ktory trzyma cie w duchowej niewoli, siejac strach przed smiercia i kara w "piekle"."
Trudno być wolnym od grzechu w tym świecie. Nosimy w sobie bardzo głęboko określone zranienia i nawyki, które wynikają z doświadczenia przez nas - jeszcze jako dzieci - braku miłości i otwartości ze strony innych, zakażonych już grzechem tego świata. Twierdząc, że się od tego uwolniłaś, to tak, jakbyś twierdziła że jesteś czysta pływając w błocie; albo jakbyś twierdziła, że jesteś buddą lub Jezusem.

"Od strachu, ktory jest zaprzeczeniem milosci."
No tak, z tym bym się częściowo - ale nie w całości - zgodził. Strach bowiem czasem jest pozytywnym sygnałem, aby unikać niebezpieczeństwa.