Medycyna niekonwencjonalna. Duchowe terapie.
Autor |
Wiadomość |
katarzyna1988
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 18:27 Posty: 144
|
AHAWA napisał(a): SITA to tez bardzo niebezpieczna rzecz, i powodzenia zycze w prawdziwym rozwoju duchowym, wszystkim ktorzy stosuja rowniez taki sposob otwierania sie na siwat duchowy
Nie wierzę w to co czytam!!! W takim razie bardzo złe jest także marzenie przed zaśnięciem. Dlaczego?Bo nasz umysł wchodzi w stan alfa. Czy tego chcemy czy nie.
W stan alfa wchodzimy wiele razy w ciągu dnia.
Gdyby nie trening autogenny, w którym też wchodzi sie w stan alfa, trudniej byłoby leczyć takie zaburzenia psychiczne, jak nerwice lękowe.
W stan alfa wchodzisz zawsze, gdy głęboko sie rozmarzysz. Więc może nie marz. Bo to jest ZŁE!!!
A jeśli marzenie w stanie alfa nie jest złe, to nie jest zła również nauka jezyków metodą SITA.
|
Cz lut 19, 2009 13:09 |
|
|
|
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Ale zdaniem pana Tekielego i jemu podobnych jesteś na prostej drodze do piekła ,a za życia będziesz cierpieć dręczona przez złe duchy.
|
Cz lut 19, 2009 13:24 |
|
|
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
Cyryl napisał(a): Ale zdaniem pana Tekielego i jemu podobnych jesteś na prostej drodze do piekła ,a za życia będziesz cierpieć dręczona przez złe duchy.
nie tylko Pana Tekielego ale każdego psychoterapeuty, wszędzie uczy się aby koncentrować się na teraźniejszości, żyć TERAZ a nie w wyimaginowanym świecie.
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
Pt lut 20, 2009 15:37 |
|
|
|
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Tyle wiesz co zjesz.Wszelkie ćwiczenia medytacyjne są koncentracją na terażniejszości.
|
Pt lut 20, 2009 15:49 |
|
|
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
Cyryl napisał(a): sytuacje podczas których mózg może pracować w rytmie alfa: siedzenie i nie myślenie o niczym,myślenie skoncentowane na jednej rzeczy,ćwiczenia fizyczne i oddechowe,recytacja mantr,wirowanie wokół swojej osi w rytm muzyki arabskiej,granie na niektórych instrumentach/didjeridu/,różne tańce,bicie w bęben szamański,śpiewy,modlitwa/szczególnie różaniec/ oraz dziesiątki innych podobnych metod oraz kombinacje powyższych.
widzisz jak typowy New Age'owiec wrzucasz wszystko do jednego wora, nawet Rózaniec dla ciebie jest tym samym co bicie w szamanski beben...
gdyby metody na których opiera sie SITA itd. byly bezpieczne, i gdyby szamanizm, mantre, stanie na glowie mozna bylo pogodzic z podazaniem za nauka JEZUSA CHRYSTUSA to dawno tak by sie stalo, przez 2000 lat istnienia KK nie jednokrotnie probowano synkretyzowac a nawet za czasow ST tez probowano jednak nigdy sie to nie stalo, "unikajcie wszystkiego co ma chocby pozór zla" a to co wymieniles ma nie tylko pozór zla ale otwiera na zlo, osobowe, na jego wplyw...
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
Pt lut 20, 2009 16:31 |
|
|
|
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Ty nie rozumiesz co ja piszę.Nie piszę ,że odmawianie różańca i bicie w bęben to jest to samo ,ale że podczas jednego jak i drugiego wchodzi sie w płytszy lub głębszy stan medytacyjny w którym dochodzi do zmiany częstotliwości fal mózgowych.Ja tu piszę o fizjologii,a nie o ideologii.Zresztą podczas uroczystości religijnych w Afryce takie bębny są stosowane również przy okazji ceremonii chrześcijańkich bo jest to zakorzenione w ich tradycji,a odmawianie różańca jest formą medytacji ,gdzie bez przerwy cytowane Twoje"Ave Maria" pełni funkcję mantry,pisałem już nie raz ,że istnieje pojęcie mantry chrześcijańskiej.Nie przypominam sobie,żeby Mojżesz czy Chrystus zabraniali komuś stania na głowie.
|
So lut 21, 2009 15:15 |
|
|
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
Cyryl napisał(a): Ty nie rozumiesz co ja piszę.Nie piszę ,że odmawianie różańca i bicie w bęben to jest to samo ,ale że podczas jednego jak i drugiego wchodzi sie w płytszy lub głębszy stan medytacyjny w którym dochodzi do zmiany częstotliwości fal mózgowych.Ja tu piszę o fizjologii,a nie o ideologii.Zresztą podczas uroczystości religijnych w Afryce takie bębny są stosowane również przy okazji ceremonii chrześcijańkich bo jest to zakorzenione w ich tradycji,a odmawianie różańca jest formą medytacji ,gdzie bez przerwy cytowane Twoje"Ave Maria" pełni funkcję mantry,pisałem już nie raz ,że istnieje pojęcie mantry chrześcijańskiej.Nie przypominam sobie,żeby Mojżesz czy Chrystus zabraniali komuś stania na głowie.
no widzisz próbujesz ująć w ramy nauki (fizjologia) coś czego żaden żywy człowiek nie jest w stanie zrozumieć bez pomocy Boga, stany alfa to otwieranie się na świat o którym większość żyjących "wie" praktycznie NIC, dlatego to jest tak niebezpieczne. Co innego gdy walimy w bęben i odmawiamy Różaniec w Afryce a co innego gdy próbujemy porozmawiać z "wyimaginowanym" bohaterem podczas stosowania metody Silvy itp..
ps. co do Ave Maryja to nie tylko moje:) Twoje również może być...
ps2. stanie na głowie to dla mnie synonim jogi, taki skrót myślowy:).
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
So lut 21, 2009 23:49 |
|
|
Agnieszka55
Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 10:24 Posty: 63
|
Na tym się nasza religia opiera, że wymaga posredników (ksieży), a wszelkie odstepstwa proby rozmawiania "samemu" z Bogiem to tylko herezja. A za to posrednictwo się płaci oczywiście oficjalnie "co łaska"...
|
Pn lut 23, 2009 5:44 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Uprzedzam, że to nie temat o "pośrednictwie".
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn lut 23, 2009 10:34 |
|
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Tego typu zjawiska znane są w różnych szkołach medytacyjnych.Przykładowo w zenie nosi to nazwę makyo i jest traktowane jako wytwór naszego umysłu,który należy odrzucić niezależnie czy wydaje się nam ,że zobaczylismy anioła czy co innego/jakiś człowiek podczas ćwiczeń metody Silvy twierdził,że zobaczył smierć z kosą /.Celem medytacji zen jest oczyszczenie umysłu i poznanie praswdziwej własnej natury ,a nie poszukiwanie wizji.Podobne podejście do takich zjawisk jest w medytacji chrześcijańskiej,przynajmniej hezychaści polecali odrzucać wszelkie wizje i wyobrażenia podczas medytacji chćby były nie wiadomo jak piekne.Z pewnością w takich szkołach ,gdzie pracuje się z wyobrażnią można zostać łatwo wprowadzony w błąd i ja przynajmniej nie mam zaufania do takich technik.
|
Pn lut 23, 2009 12:32 |
|
|
Xiu
Dołączył(a): Pt lut 27, 2009 21:03 Posty: 23
|
no cóż, z naukowego punktu widzenia, każda technika, prowadząca do wyleczenia psychicznego, lub osiągnięcia równowagi - jest dobra również dla ciała. myśli są w stanie wpływać na stan fizyczny - wystarczy sprawdzić co dzieje się z naszym ciałem podczas stresu.
polecam przeczytać:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Psychosomatyka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przegl%C4% ... zachodniej
[...]
polecam naprawdę sobie poczytać na te tematy i dopiero się wypowiadać krytycznie lub nie.
[...] - proszę bez reklamowania takich stron - jo_tka
|
So lut 28, 2009 15:16 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Nikt nie kwestionuje tego, że psychika wpływa na stan fizyczny. Niemniej jedno nie jest wprost funkcją drugiego.
Stres jako taki może mieć działanie korzystne lub wręcz przeciwnie. Zależy od wielu czynników.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So lut 28, 2009 21:40 |
|
|
Xiu
Dołączył(a): Pt lut 27, 2009 21:03 Posty: 23
|
może mieć działanie korzystne na co?
na pewno nie na ciało .
Cytuj: Niemniej jedno nie jest wprost funkcją drugiego.
bezpośrednio i od razu na pewno nie . ale pośrednio - tak - patrz - linki które podałem.
poza tym istnieją podobno dość pokaźne wyniki badań nad skutecznością wizualizacji w leczeniu nowotworów. źródła nie podam, bo nie mam, natomiast czytałem o tym w kilku książkach, m.in. w - 'Rola procesów bioelektrycznych w kształtowaniu percepcji zmysłowej i funkcji psychicznych człowieka' A. Adamskiego.
|
So lut 28, 2009 23:16 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
W leczeniu nowotworów akurat to nie tak trudno. Stres obniża odporność organizmu (wpływa na limfocyty), więc jego zmniejszenie może ją podnieść. W dodatku nowotwór jest chorobą, która przebiega z nawrotami i w której nie mówi się o wyleczeniu, ale o 5-, 10-, 25- etc. przeżyciu po zabiegu.
Panienki z literatury zapadające na galopujące suchoty (gruźlicze zapalenie płuc) to nie jest wymysł literacki, tylko obserwacja. Gruźlica była wówczas powszechna, a stres obniżał odporność, co razem dawało piorunujący przebieg choroby.
Niemniej psychiką nie wyleczysz wszystkiego. Nie na wszystko ma (może mieć) wpływ, a ponadto trzeba rozróżnić między lepszym znoszeniem własnego stanu (co może wpłynąć np. na odczuwanie bólu - człowieka w depresji boli bardziej, także zwykły ząb), osłabieniem objawów, a wyleczeniem.
Czy ktoś wykazał wpływ psychiki na zrastanie się złamanej nogi albo wycofanie się zmian w naczyniach wieńcowych (zmian, nie objawów, bo dla objawów jest istotna adrenalina). Oczywiście po wykluczeniu takich czynników, jak dieta, aktywność fizyczna, etc.
Oczywiście, że psychika w tym ostatnim przypadku ma olbrzymi wpływ na przebieg choroby. Niemniej nie leczy podstawowej zmiany.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N mar 01, 2009 11:16 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A co do wpływu stresu na ciało - zapominasz o drobnym fakcie, że stres = mobilizacja całego organizmu.
- Stres może oznaczać zwiększenie wydolności, siły mięśni, wręcz do poziomów normalnie dla tego człowieka niedostępnych.
- Stres może oznaczać, że człowiek żyje i działa mimo choroby, bo musi coś wykonać. Nie może umrzeć, więc nie umiera.
- Stres pozwalał ludziom wychodzić z niebezpiecznych sytuacji mimo złamanej nogi.
- Stres pozwalał nie odczuwać bólu...
Nie warto deprecjonować stresu, jest konieczny do życia
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N mar 01, 2009 11:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|