Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 2:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 167 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona
 Nowa Era 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
drogi ddv163:

Gruntz nie zapomina. Gruntz nieco inaczej na to tylko patrzy. ale ma prawo. bo to jego wybór. ale fajnie że zwracasz na te zagadnienia uwage, bo warte są przemyślenia.


1. "Chrystus - Bóg i jednocześnie człowiek - był posłuszny woli Boga aż do smierci.
I to męczeńskiej.
Dlaczego zatem mamy odrzucać Jego naukę i Jego przykład :co: :o"

no i to jedno z zagadnień które mi od zawsze nie pasowało. Jakoś wewnętrznie czułem że coś jest nie tak. A jak czujesz że coś jest nie tak, to jednocześnie odczuwasz dysharmonie. A więc wiesz że coś sie nie zgadza. No i ja mam odpowiedź która mnie zadowala, aczkolwiek nie chce żeby ktos na siłe sie do niej przekonywał. Jeśli komuś coś gdzieś nie pasuje to najlepiej jak sam znajdzie na to odpowiedź.
No w/g mnie to sprawa wygląda tak (chce to powiedzieć naprawde delikatnie, żeby nie urazić kogoś) : Bóg kocha wszystkich po równo - bo jakby mógł w swej świetności zhierarhizować swą nieskończoną miłość? To by zaprzeczało jego miłosierdziu. A więc Bóg nie nakazłby nigdy nikomu cierpieć - co on jest jakimś sadystą czerpiącym uciechce z bólu i śmierci? Oczywiście można sie tu doszukiwać tajemnicy wiary, ale dla mnie Bóg będący doskonałością nie obdarza cierpieniem (ja to mam wyobrażenie Boga, nie? heh). Człowiek sam odpowiada za swoje cierpienia, które są wyraźnie kwestią jego decyzji i wyborów. Co więcej Bóg nikogo nie obdarza żadną misją. Jeśli kiedykolwiek pojawili sie jacyś prorocy głoszący że dostali misje od Boga to tylko im sie zdawało. Bóg bowiem szanuje wolność. A wszystkie poczucia misji wynikają tam z czegoś (ja to nazywam z błędnych podświadomych przekonań). Żeby być wolnym to i tych misji trzeba sie wyzbyć (najlepiej poprzez modlitwy i czyste intencje - Choć ja tu będe dobrym przykładem - do dziś nie wyzbyłem sie misji pomagania innym za wszelką cene i uświadamiania innych - ale wiem że to nie pochodzi od Boga, bo przez to zdarza mi sie cierpieć. Wnioske - pozbyć sie tego, ale jeszcze nie potrafie... Boga można doświadczyć jako doskonałą miłość, moc i mądrość, a nie jako cierpeinie, ból, nienawiść do ciała, poczucia misji... (swoją drogą jak sie kiedyś dowiesz co stoji za poczuciem misji - a tego ci z całego serca życze - to będziesz wiedział czym one są. Nie wiem czy zdołałem wyraźnie wytłumaczyć co ja o tym mysle, ale nie chce sie wyrażać bardziej wprost. Możesz sie nie zgodzić - rozumiem, rozumiem nawet twój ewnetualny bunt wobec tego co napisałem. Sam bym w to jescze przed rokiem nie uwieżył. Ale mam prawo do wypeodzenia własnych poglądów. Czy słusznych? Kazdy sam musi ocenić...

2. "Zapominasz zupełnie o roli Chrześcijaństwa i Judaizmu na przestrzeni kilku tysięcy lat ..."

Jak nazwać tą role? Rolą uczłowieczania? Rolą szerzenia cywilizacji? Rolą uświadmiania innych? Nie wydaje mi sie to dobre.... Jedynie dobre co w tym widze to szerzenie edukacji - bo w końcu Kościół dużą rolę włożył w rozwój nauki - począwszy juz od szkółek parafialnych.... ;)

3. "Wierzenie "na własną rękę" prowadzi do rozmycia nauki Chrystusa.
Zatem jest najlepszą drogą do 'ateizmu' bądź popadania w sidła sekt."

Jeśli chodzi o sekty to moge dać ci wiele słusznych rad jak sie przed nimi bronić. Wspomne tylko o jednej - unikać tych którzy za wszelką cene uważają że ich nauka jest nieomylna, że tylko ich nauka pochodzi od Boga, i że ich religia i wierzenia ma monopol na prawde. Tam gdzie panuje taki "religijny szowinizm" nie ma miejsca nawet na prawdziwą miłość - którą to, o zgrozo, głoszą paradoksalnie wszystkie religie.
Poza tym osmiele sie stwierdzić że Kościół szasta ostatni słowem "sekta". Sparawia to że ludzie boją sie wszystkiego co im nie znane - a co wcale sektą nie jest. Boja sie nawet własnych doświadczeń - ilu jest takich którzy wiedzą że jest coś nie tak, cos więcej, doświadczają czegoś - ale skrywają to, bo boją że wyzie sie ich od "sekciarzy"...
Ale nie dziwie sie Kościołowi - on sie po prostu broni (żałośnie)

Piękny to fragment z ewangelii, który podałeś, choć znany mi bardzo dokładnie. Ja tam mimo wszystko wyżej stawiam osobiste doświadczenie Boga ponad "święte teksty".... Żeby być np duchownym wcale nie trzeba być inteligentym - wystarczy mieć dobrą pamięć i rzucać tekstami na lewo i prawo. Sorki - ale to do mnie nie przemawia.

pozdrawiam.


N paź 17, 2004 9:16
Zobacz profil
Post 
Mylisz się, Gruntz.
Najważniejsze, jak dla mnie, jest nauczanie Chrystusa dotyczące Zbawienia człowieka.
Uważam, że w pełni realizuje się nauka Chrystusa właśnie poprzez Kościół Katolicki.
To, co piszę o roli Chrześcijaństwa na przestrzeni tysięcy lat - to dla mnie jedynie dodatkowy owoc działalności Kościoła na świecie, potwierdzający jego dobroczynne działanie wsparte wolą Bożą.
Chrześcijaństwo zaś jest "kontynuacją" Judaizmu, który to Bóg również wspiera Swoją mocą ...
Chrystus stworzył swój Kościół oparty na własnym nauczaniu i swoje słowa poparł własną smiercią.
Zaś świętemu Piotrowi ( i jego następcom) dał władzę nad Kosciołem jako swoim namiestnikom
Nie rozumiem zatem dlaczego mamy tę naukę rozwadniać i samemu sobie wymyślać to, czego Bóg chce od nas - skoro to sam Chrystus wyznaczył nam ramy postępowania ??

Po co nam sekty i "New Age" ??
Granicą absolutnie nieprzekraczalną jest niezmienne od kilku tysięcy lat Pismo Święte.
Zaś wszelkie ruchy zmieniające bądź wypaczające treść słów Pisma uważam za działalność sekciarską zmierzającą do rozmycia nauki Chystusa.


Wt paź 19, 2004 21:10

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
ddv163
"Mylisz się, Gruntz." - ile razy ja to słyszałem.... pewnie podświadomie prowokuje do takich stwierdzeń :) ale zdołałem przywyknąć.
A co ty na to - wszysyc sie mylimy, bo jedyną prawdą jest wiedza o własnej niewiedzy - z tym przekonanniem wszedłem na duchową scieżke.... (ale teraz patrze odrobine inaczej - choć to na początek dobre)

"Chrystus stworzył swój Kościół oparty na własnym nauczaniu i swoje słowa poparł własną smiercią."

według mnie (ale oczywiście mylić sie moge) uczniowie Jezusa zdrowo wypaczyli jego nauki. Ale kto był go w stanie wtedy zrozumieć. Dziwne że nawet dziś sie nie pojmuje dogłębnie tego co chciuał przekazać. Ale mniejsza z tym... Doadam tylko że moim zdaniem dużo z nauk Chrsytusa skrywa dziś chrześcijaństwo ezoteryczne...

"Nie rozumiem zatem dlaczego mamy tę naukę rozwadniać i samemu sobie wymyślać to, czego Bóg chce od nas - skoro to sam Chrystus wyznaczył nam ramy postępowania ??"

jak mozna być wolnym skoro ktoś ci coś narzuca?

"Po co nam sekty i "New Age" ??"

sekty są niebezpieczne. New Age myli sie i popada w fanatyzm. A religie są zbędne. Wiem że nie dla wszystkich.... (ci którzy ich potrzebują niech dalej korzystają z ich dobrodzeijstwa.... bo czemu by nie)

"Granicą absolutnie nieprzekraczalną jest niezmienne od kilku tysięcy lat Pismo Święte."

Dla mnie granice wyznacza możliwość mojego poznania. Jak mówiłem - cenie doświadczenie ponad pisma. Błąd? Ale mam prawo.... Kto chce niech ściśle trzyma sie świętych ksiąg - Biblii, Wed, Talmudu, czy czego tam sobie chce.... Jeśli ktoś sie tego trzyma to znak że mu to pottrzebne - i to też jest ok.

"Zaś wszelkie ruchy zmieniające bądź wypaczające treść słów Pisma uważam za działalność sekciarską zmierzającą do rozmycia nauki Chystusa."

obiektywizm nie raz był mylony z herezją. I co poradze....
(dodam że dla mnie osobiście osoby trzymające sie Pisma Św. częściej żyją przeszłością, niż teraźniejszością - a przecież jedynym co mamy jest TERAZ. Chwila teraźniejsza jest wszystkim co masz. Nie sposób temu zaprzeczyć. Żyje ułudą ten który żyje tylko przeszłością (bo jej po prostu nie ma) oraz ten który żyje przyszłością (bo ta jeszcze nie nadeszła). Jak żyjesz przeszłością i przyszłością to ani sie obaejrzysz a życie minie ci między palcami.... (skądinąd są tacy którzy chciliby by minęło jak najprędzej - ich broszka :)

I jeszcze maleńkie sprostowanie - powiedziałem przed chwilą "Żyje ułudą ten który żyje tylko przeszłością (bo jej po prostu nie ma) " Są oczywiście ludzie którzy dążą wciąż do przywrócenia przeszłości - ale są to osoby którym sie nieźle namieszało.... Ale to też tylko i wyłącznie ich sprawa (jakkolwiek brzmi to egoistycznie)

pozdrawiam !

"Czym jesteś tego nie wiesz. Co widzisz - jest tylko twoim cieniem"


Śr paź 20, 2004 17:38
Zobacz profil
Post 
Pomiędzy przeszłościa a przyszłoscią jest teraźniejszość, Gruntz ...
A na podstawie analizy przeszłości i tego, co w teraźniejszośći bardzo łatwo przewidzieć (bez "magii" ;) ) co może stać się w przyszłości ...
Ta cywilizacja stworzona jest na fundamencie religii chrześcijańskiej - łatwo zatem przewidzieć, co się stanie, gdy ten fundament spod budowli się usunie ...
Tak, Grutz, o przeszlości naprawdę warto pamiętać ...
Lżej się żyje tu i teraz ... Nie popeniając błędów któremożna uniknąć - dzięki znajomości przeszłości ...

My mamy tworzyć Kościół TU i TERAZ.
TU i TERAZ mamy czerpać z nauk przeszości ...
TU i TERAZ mamy być światłością dla świata ...
Tylko człowiek zaślepiony bądź nierozsądny nie czerpie z doświadczeń innych ...

---------------------------------------

Absolutnie nie rozumiem na jakiej podstawie sądzisz, ze uczniowie Chrystusa
Gruntz napisał(a):
(...) według mnie (ale oczywiście mylić sie moge) uczniowie Jezusa zdrowo wypaczyli jego nauki. Ale kto był go w stanie wtedy zrozumieć. Dziwne że nawet dziś sie nie pojmuje dogłębnie tego co chciuał przekazać. (...)

Możesz mi również powiedzieć ...
Po co by coś takiego mieli robić ... "Wypaczać" naukę Mistrza :co:
Dam Ci na to krótki cytat jako odpowiedź:
Cytuj:
Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich słów, które on wypowie w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych - taki prorok musi ponieść śmierć.
(Ks.Powt.Prawa 18:19-20)


Zatem - wypaczanie nauki Chrystusa to narażanie się na gniew Boży... Poważny błąd ...

Pozdrawiam !


Śr paź 20, 2004 20:22

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
ddv163

"Ta cywilizacja stworzona jest na fundamencie religii chrześcijańskiej - łatwo zatem przewidzieć, co się stanie, gdy ten fundament spod budowli się usunie ..."

jeśli kiedykolwiek ten fundament spod owej budowli sie usunie to momentlanie zastąpi go nowy niedoskonały fundament - i tak w koło macieja, póki ludzkość nie zmądrzeje. Na szczęście, mimo iz ta cywilizacja (skądinąd bardzo materialna i konsumpcjonistyczna) oparta jest na fundamencie chrześcijańskim, całe człowieczeństwo jako takie nie ma z tym fundamentem za dużo wspólnego

"Tak, Grutz, o przeszlości naprawdę warto pamiętać ..."
jasne że warto o przeszłości pamiętać. Ja temu nie zaprzeczam wogóle!!! Ale nie należy tą przeszłością żyć! Bo to tylko prowadzi do bólu i cirpienia. Znając przeszłość mozna uniknąć błędów które zosatły dawniej popełnione - tylko czemu nikt nie stara sie tych błędów unikać?
Mądrzej jest żyć w TERAŻNIEJSZOŚCI. Przytomniej jest żyć TERAZ.


"My mamy tworzyć Kościół TU i TERAZ."
To go twórzmy. Tu i teraz mamy żyć, tworzyć jedność i pielęgnować miłość!

"TU i TERAZ mamy czerpać z nauk przeszości ..."
A największą nauką przeszłości jest to że WSZYSCY KTÓRZY NIE ŻYLI TERAŹNIEJSZOŚCIĄ POPEŁNIALI WIELKIE BŁĘDY

"TU i TERAZ mamy być światłością dla świata ..."
popieram.

"Tylko człowiek zaślepiony bądź nierozsądny nie czerpie z doświadczeń innych ..."

jak najbardziej.
tyle że człowiek nieodpowiedzialny bądź mało przytomny czerpie nawet ze złych dowiadczeń innych.

---------------------------------------

"Absolutnie nie rozumiem na jakiej podstawie sądzisz, ze uczniowie Chrystusa (...) "

jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś to znaczy że nie jest ci to potrzebne do twojego rozwoju. Pamiętaj - jesteś wspaniałą istotą (jak wszycy na tym forum) i sam znajdujesz to co ci w odpowiednim moemncie najbardziej potrzebne. A czy opierasz sie przy tym na inspiracjach od innych osób czy na własnym doswidczeniu - to nie ma znaczenia gdyż rozwój słuzy wyłącznie najwyższemu dobru twojemu i innych.

(na marginesie dodam że ludzie 2000 lat temu nie byli w stanie zrozumieć prawdziwie duchowej natury nauk Chrystusa. Co więcej dziś nie są w satnie tego zrozumieć. Ci którzy zrozumieli dawno "zeszli do podziemia". Reszcie brakowało/brakuje po prostu "narzędzi" by to pojąć. To tak jak z interpetacją wiersza - jeśli interpretujesz go po raz pierwszy w życiu, jeśli po raz pierwszy robisz coś takiego - to zwyczajnie nie masz "narzeędzi" by wyłapać wszystkie niuanse, i by twoja interpretacja była najwyższego poziomu.

"Możesz mi również powiedzieć ...
Po co by coś takiego mieli robić ... "Wypaczać" naukę Mistrza :co:"

no właśnie sam nie wiem. Z głupoty? Z niewiedzy? Dla własnych interesów? Ze strachu? Z zaślepienia? Z nieprzytomności? ... najlepiej zapytaj "ich" sam.

"Dam Ci na to krótki cytat jako odpowiedź:"
Cytuj:
Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich słów, które on wypowie w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych - taki prorok musi ponieść śmierć.
(Ks.Powt.Prawa 18:19-20)


dzięki za cytat.
ale w/g mnie po pierwsze nie ma proroków którzy zosatli wyjątkowo wyróżnieni przez Boga i nigdy takich nie było. Co najwyżej mogło siei im tak wydawać. Gdyż Bóg kocha wszystkich jednakowo, a jego świat nie jest zhierarchizowany.
Obcy Bogowie? - Bóg jest jeden!
Taki prorok musi ponieść śmierć? A kto tak brzydko strzaszy biednych ludzi? Napewno nie Bóg! Tak więc nie wiem kto se te słowa napisał.... (tylko nie mów że natchniony prorok. Bo jeśli tak to nie wiem co brał, ale ja chce pół. :D Możliwe też że żył swoimi wyobrażeniami.)

"Zatem - wypaczanie nauki Chrystusa to narażanie się na gniew Boży... Poważny błąd ..."

Oprzytomnij wreszcie! WAKE UP!
Bóg nie jest gniewny, mściwy etc.... Należy oprzytomnieć z wyobrażeń na temat Boga by móc go wogóle doświadczyć. Jedyne co mozna o nim powiedzieć to to że jest najwyższym dobrem, miłością, prawdą, mądrością. Nic więcej nie jesteśmy w stanie pwoiedzieć.
No chyba że naczytałeś sie Starego Testamentu. To nie dziwe sie skąd takie pomieszanie. Przecież chcąc zrozumieć lub scharakteryzować starotestamentowego Boga można nabawić sie ciężkiej schizofrenii!!!

Jasne że zwsze byli ludzie którzy o tym wiedzieli - i to oni wykorzystwali swą wiedze by postraszyć innych. Do dziś ją wykorzystują.

--------------------------------------------------------------------------------------
MOJE MOTTO NA DZIŚ:
"pozwalam popełniać błędy wszystkim których kocham"


Cz paź 21, 2004 13:43
Zobacz profil
Post 
Gruntz !
Starotestamentowy Bóg jest tym samym Bogiem, który objawia się nam w Nowym Testamencie ...
Zaś Stary i Nowy Testament stanowi dla nas, Chrześcijan, jedną całość ...

"Jest jeden Bóg
Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze.
Są trzy osoby boskie - Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
Syn Boży stał się czlowiekiemi umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.


Mówią nasze prawdy Wiary ...
My nie mamy bać się człowieka - mamy bać się Boga i przestrzegać Jego postanowień, nakazów ...
Niezależnie od tego, czy ktoś jest Judaistą czy też Chrześcijaninem - obowiązują nas te same prawa - Dekalog.
Zaś Chrystus "uściślił" tylko prawo Boże dokładając nam kolejne przykazanie - przykazanie Miłości:
Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.
(Ew.Jana 13:33-35)
oraz założył Swój Kosciół
A to właśnie Kościół Chystusa stał się fundamentem nowej cywilizacji pod koniec upadku Cesarstwa Rzymskiego ...
Zatem - zarówno Judaiści, którzy oczekują jeszcze na przyjście Mesjasza, jak i Chrześcijanie wierza w tego samego Boga !!

Faktem jest, że człowiek jest Istotą nie do końca doskonałą.
Jako stworzony na "obraz i podobieństwo Boga" jest Istotą z natury dobrą i doskonałą.
Jednak - w moim przekonaniu - jest bardzo podatny na działanie zła...
Szatan jest istotą o wiele silniejszą i inteligentniejszą od człowieka - zatem jedyną uczieczką przed jego zakusami jest oparcie w Bogu i wypełnianie Jego nakazów.
Które - zarówno w formie jak i treści są szalenie proste:
Cytuj:
6) Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
(7) Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie. (8 ) Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi. (9) Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu - tych, którzy Mnie nienawidzą, (10) a który okazuje łaskę w tysiącznym pokoleniu tym, którzy Mnie miłują i strzegą moich przykazań.
(11) Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, bo nie dozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto bierze Jego imię do czczych rzeczy.
(12) Będziesz zważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan, Bóg twój. (13) Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę, (14) lecz w siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczął twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty. (15) Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu.
(16) Czcij swego ojca i swoją matkę, jak ci nakazał Pan, Bóg twój, abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój.
(17) Nie będziesz zabijał.
(18 ) Nie będziesz cudzołożył. (19) Nie będziesz kradł.
(20) Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa. (21) Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego.
Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego. (22) Te słowa wyrzekł Pan do waszego zgromadzenia na górze spośród ognia, obłoku i ciemności donośnym głosem, niczego nie dodając.

Tak brzmi dosłowny tekst Dekalogu zacytowany z "Biblii Tysiaclecia", z księgi Powtórzonego Prawa.
Słowa wydawałoby się tak proste ...
Nikt przecież przy zdrowych zmysłach nie jest w stanie pdważyć ich zasadności i dobrego wpływu na życie.
I jednocześnie tak trudne do realizacji ... :-(
Tylko - dlaczego tak często podważa się ich zasadność, próbując je "ugryźć" z każdej niemalże strony ... :-( ??

Bóg mówi jednym językiem, Gruntz ...
Problem jedynie w tym jak kto próbuje te słowa interpretować - próbując "nagiąć" te słowa dla własnych potrzeb.
Zaś "strażnikiem" powołanym do tego, by te słowa pozostały niezmienne - jest właśnie Kościół.

Absolutnie nadal nie rozumiem dalczego uważasz, że
Gruntz napisał(a):
"

według mnie (ale oczywiście mylić sie moge) uczniowie Jezusa zdrowo wypaczyli jego nauki. Ale kto był go w stanie wtedy zrozumieć. "Po co nam sekty i "New Age" ??"


Po co mieliby to robić :co:

Kolejna sprawa - my właśnie TU i Teraz tworzymy Kościół, pielęgnujemy Miłość.
Każdy tak, jak potrafi - jeden lepiej, inny - zwodzony przez "złego" - trochę gorzej ...
Wszystkich Katolików jednak obowiązuje jedna nauka - pielęgnowana przez Kościół Katolicki.
A Kościół ten ma już 2000 lat doswiadczeń.
Nie ma innego fundamentu dla tej cywilizacji - tym fundamentem jest Chrześcijaństwo wraz z moralnością, które ze sobą niesie ...
Zaś starotestamentowe zapiski stanowią pewną przestrogę - jak reaguje Bóg wobec tych, którzy nie respektują Jego Przykazań ...

Inną tezę - może postawić jedynie osoba, która nie wierzy w Boga.
Tylko ... Nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że Bóg nie istnieje ...
Nie jest w stanie swoim (pozornie) "racjonalistycznym" umysłem tego udowodnić ...
My, osoby wierzące natomiast mamy wiele dowodów na Jego opiekę nad nami ...
Jednak podstawą jest - UWIERZYĆ.
I postępować w zgodzie z Jego Przykazaniami ...
Których wartości dla człowieka nikt rozsądny nie jest w stanie zaprzeczyć ...
Pozdrawiam !


Cz paź 21, 2004 16:51

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
ddv163:

Należy zacząć od tego (jakkolwiek uznałbyś to za herezje czy głupoty) że Jezus niebył chrześciajninem!!! Brzmi absurdalnie? A jednak... To co nazywa sie dziś chrześciajństwem to twór jego uczniów a nie jego samego! Satnie sie to jaśniejsze jeżeli zauważy sie związki nauk Jezusa z innymi, wcześniejszymi religiami. Znów niedorzeczność? A jednak trzeba być niezwykłym ignorantem aby tego nie dostrzec - jak kto woli, albo żyć w kłamstwie, albo poznać prawde nie mającą nic wspólnego z wyobrażeniami.... Bo doprawdy trzeba być totalnym ignorantem by nie dostrzec związku nauki Jezusa z: buddyzmem, joginizmem, dżinizmem, huną.... W naukach Jezusa jest wiele wątków odnoszących sie do metafizycznej natury człowieka. Natomiast uczniowie Jezusa (z głupoty, z niewiedzy, albo z pramedytracją) zastąpili te metafizyczne wątki czystym okultyzmem! Nie moge powiedzieć że było to mądre.... A może nie dostrzegasz elemntów okultnych w liturgii Kościelnej? To sie dobrze przyjrzyj.....

"Starotestamentowy Bóg jest tym samym Bogiem, który objawia się nam w Nowym Testamencie ..."

niby tak, tylko że nikt nie jest w stanie na podstawie Pisma dokonać jednolitej charakterystyki tego Boga. To od ciebie zalezy czy przyznasz sie przed sobą że coś tu nie gra, czy ze wszystkich sił pozostaniesz wierny Pismu.... Zawsze możesz uznać to rozdowjenie jaźni u Boga za "tajemnice wiary" i ślepo temu wierzyć......


"Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze."

faszeruj sie dalej takimi wyobrażeniami.... Mi te słow wciąż pobrzmiewają w myślach - tak trudno jest od nich uwolnić podświadomość!! uwierz do tego że aby podobać sie Bogu musisz cierpieć... i już masz zapewnione piękne życie - męczennika, ascety, cierpiętnika, lub ofiary..... Moje gratulacje.

"Są trzy osoby boskie - Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty."
wszystko oby tylko jak najdalej od samego Boga.... Dodaj do tego Najświętszą Marię Panne, i multum świętych.... sam miodzio.....

"Syn Boży stał się czlowiekiemi umarł na krzyżu dla naszego zbawienia."

dziecinnie jest wierzyć że ktoś za nas zbawi nasze życie (sorki jeśli uraziłem czyjeś przekonania)




"oraz założył Swój Kosciół
A to właśnie Kościół Chystusa stał się fundamentem nowej cywilizacji pod koniec upadku Cesarstwa Rzymskiego ..."

fundament to zaiste wielki - bo zbudowany na funadmentach wcześniejszych kultów i religii... Ale którzby chciał o tym pamiętać..... (ach ten strach przed niznanym....)



"Faktem jest, że człowiek jest Istotą nie do końca doskonałą.
Jako stworzony na "obraz i podobieństwo Boga" jest Istotą z natury dobrą i doskonałą."

Niektórzy sądzą że nie ma dobra i zła - wszystko co jest jest neutralne, a tylko człowiek siłą swoich wyobrażeń nadaje temu range pozytywną bądź negatywną. I nie sposób tym słowom odmówić pewnej prawdy - otóż wszystko wokół po prostu jest, tylko człowiek decyduje do czego to użyje.... (czy znasz cokolwiek co może być użyte tylko do złego?) Ale nie ma sie co tu sprzeczać - bo można zapisać na ten temat kilka ładnych stronic.....
Jedno jest pewne - "człowiek został stworzony w drodze do swej ostatecznej doskonałości.... "



"Które - zarówno w formie jak i treści są szalenie proste:"

yyy odnosze wrażenie że te przykazania przedstawiłeś w formie takiej bardzo Protestanckiej.... Czy to tylko złudzenie?



"Słowa wydawałoby się tak proste ...
Nikt przecież przy zdrowych zmysłach nie jest w stanie pdważyć ich zasadności i dobrego wpływu na życie."

Mają dobry wpływ na życie. Ale zawsze czegoś mi w nich brakowało. Nie ma wzmianki jak dalej sie rozwijać (ale jak mogłaby być skoro Bóg sie przydzi rozwojem duchowym.....)

"I jednocześnie tak trudne do realizacji ... :-("
jak będziesz je dobrze spełniał, to w końcu zauważysz że to za mało.... Dostrzegli to niektórzy święci... ale tylko niektórzy......

"Tylko - dlaczego tak często podważa się ich zasadność, próbując je "ugryźć" z każdej niemalże strony ... :-( ??"

moge być uznany za o tyle niebezpiecznego, gdyz miałem okazje na przestrzeni lat "ugryźć" chrześcijaństwa z każdej strony.......

"Bóg mówi jednym językiem, Gruntz ..."

Ależ oczywiście że tak! Ty pewnie uznajesz za ten język słowa Pisma....
A słyszałeś tę bajke bajke że o Bogu w sercu? Napewno słyszałeś że Bóg mieszka w sercu..... Tylko czemu nikt nie wsłucha sie w to co mówi do niego Bóg, czemu każdy zgłusza prawdy, neguje intuicje....
Jezus mówił: "bądźcie jak dzieci". Bo oto dzieci są wolne od uprzedzeń, cudzych wyobrażeń, są w jedności z tym co wypływa z ich serca. Dopiero później, gdy dorastają przpełniają sie cudzymi opiniami. A dobre jest tylko to co jest twoje! W tobie jest całe bogactwo! Wsłuchuj sie w dobro swojego serca a napewno nigdy nie pobłądzisz! Tylko wiedz że tym co wypływa z twego serca napewno nie są słowa Pisma! Bo czyż to znajduje sie w Tobie? Nie! To cudze wyobrażenia.....

[chciałbym nie raz przmówić tu terminologią psychologiczną, religijną czy filozoficzną. ale zanim wszedłem na to forum obiecałem sobie że będe tylko posługiwał sie terminologią ezoteryczną To taki mój mały "eksperyment". Po co o tym mówie? A no bo chciałbym żeby było jasne iż to o czym pisze można w prosty sposób przełożyć na język psychologii, wiary czy filozofii - bo wszytsko jest jednością]

"Problem jedynie w tym jak kto próbuje te słowa interpretować - próbując "nagiąć" te słowa dla własnych potrzeb."

jeśli bierzesz cudze słowa za swoje, to zawsze jest to próba nagięcia ich do własnych potrzeb.....

"Zaś "strażnikiem" powołanym do tego, by te słowa pozostały niezmienne - jest właśnie Kościół."

poczułem wielki smutek czytając to.... :(
bo przykre jest że instyrtucja mająca pilnowac prawdy tak ją wypaczyła :/


"Absolutnie nadal nie rozumiem dalczego uważasz, że
Po co mieliby to robić :co:"

Odpowiedx sam dobrze znasz... Może tylko nie jesteś gotów przyznać sie przed sobą co czujesz w głębi swego jestestwa.... Wogle to jestem zdania że człowiek jest w stanie odpowiedzieć sobie na każde swoje pytanie....... jesli ma odwage.....


"A Kościół ten ma już 2000 lat doswiadczeń."

a zbudowano go na fundamencie mającym kilka razy tyle lat doświadczeń.....


"Zaś starotestamentowe zapiski stanowią pewną przestrogę - jak reaguje Bóg wobec tych, którzy nie respektują Jego Przykazań ..."

Bóg cie kocha jakim jesteś. Szanuje twą wolną wole. On nie jest tyranem...... On nikogo nie straszy.....

"My, osoby wierzące natomiast mamy wiele dowodów na Jego opiekę nad nami ..."

no i pięknie jeśli takie dowody dostrzegasz.....

Pozdrawiam serdecznie!


Pt paź 22, 2004 18:09
Zobacz profil
Post 
Gruntz napisał(a):
ddv163:

Należy zacząć od tego (jakkolwiek uznałbyś to za herezje czy głupoty) że Jezus niebył chrześciajninem!!! Brzmi absurdalnie? A jednak... To co nazywa sie dziś chrześciajństwem to twór jego uczniów a nie jego samego! Satnie sie to jaśniejsze jeżeli zauważy sie związki nauk Jezusa z innymi, wcześniejszymi religiami. Znów niedorzeczność? A jednak trzeba być niezwykłym ignorantem aby tego nie dostrzec - jak kto woli, albo żyć w kłamstwie, albo poznać prawde nie mającą nic wspólnego z wyobrażeniami.... Bo doprawdy trzeba być totalnym ignorantem by nie dostrzec związku nauki Jezusa z: buddyzmem, joginizmem, dżinizmem, huną.... W naukach Jezusa jest wiele wątków odnoszących sie do metafizycznej natury człowieka. Natomiast uczniowie Jezusa (z głupoty, z niewiedzy, albo z pramedytracją) zastąpili te metafizyczne wątki czystym okultyzmem! Nie moge powiedzieć że było to mądre.... A może nie dostrzegasz elemntów okultnych w liturgii Kościelnej? To sie dobrze przyjrzyj.....

To oczywiste, że Chrystus nie był Chrześcijaninem - skąd i komu mogło to przyjść wogóle do głowy :co:
Chrystus był ŻYDEM, pochodzącym z rodu Dawida.
Co do reszty wypowiedzi ...
To taka mieszanka faktów, mitów i własnych (chyba) domysłów, że nie mam ani czasu ani ochoty z nimi polemizować ...
Przecież Twój tekst można by porównać do podróżnego.
Podróżnego, który wyruszając w podróż z Zakopanego do Warszawy zrobił sobie trasę via USA, Chiny i Singapur .... Po drodze został gdzieś obrabowany i twierdziłby, że to byli na pewno Polacy - przecież jechał z Zakopanego do Warszawy ....

Wiesz - mam wrażenie, że masz naprawdę wiele wiedzy ...
Tylko wziąłeś się synkretycznie przez kilka dziedzin i wszystko Ci się kompletnie pomięszało ....

Pozdrawiam !


Wt paź 26, 2004 17:51

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
ddv163;

haha :)

"To oczywiste, że Chrystus nie był Chrześcijaninem - skąd i komu mogło to przyjść wogóle do głowy"

No nie raz słyszałem - kocham Chrystusa, i jak on jestem chrześciajninem ---> autentyczne!
Dobrze że chcociaż tu sie zgodzisz.

Warszawa, USA, Chiny, Zakopane, Singapur - przecież wszystko to ma wspólne odniesienie - Ziemia! Więcej - człowiek.

Hymm... Nie wiem do czego odnosi sie to "został obrabowany"... To taka chyba baardzo duża przenośnia...... Ale z pewnością stwierdziłbym wtedy że obrabował mnie właśnie człowiek....


"Tylko wziąłeś się synkretycznie przez kilka dziedzin i wszystko Ci się kompletnie pomięszało ...."

To nie tak. Ja bym sie nie doszukiwał w tym synkretyzmu. Prędzej jakiejś jedności.

Aloha!
:)


Wt paź 26, 2004 19:04
Zobacz profil
Post 
Gruntz napisał(a):

To nie tak. Ja bym sie nie doszukiwał w tym synkretyzmu. Prędzej jakiejś jedności.

:)


Wiesz - zacząłem się brać za analizę nieścisłości w Twoim tekście ...
Popełniłeś ich co nieco - choćby tylko w zacytowanym przeze mnie fragmencie Twojej wypowiedzi ...
Wolałem machnąć ręką - jeżeli to ma być "jedność" a nie synkretyczne powiązanie kilku różnych spraw to opiera się ona wyłącznie na poszukiwaniu na siłę "nieścisłości" w wierze ...
I połączeniu brakujących elementów własnymi wyobrażeniami ...
Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak tylko pogratulować Ci bujnej wyobraźni ...
Dobranoc !


Wt paź 26, 2004 21:23

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
no, rzeczywiście noc była dobra...

"Wolałem machnąć ręką - jeżeli to ma być "jedność" a nie synkretyczne powiązanie kilku różnych spraw to opiera się ona wyłącznie na poszukiwaniu na siłę "nieścisłości" w wierze ..."

ja tam wychodze z założenia że wszystko jest jednością. I wszystko z jedności.


"Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak tylko pogratulować Ci bujnej wyobraźni ..."

brak wyobraźni to jedyne czego ludziom brakuje. Bo czego jeszcze nie mamy? Tylko tego czego nie potrafimy sobie wyobrazić!


Śr paź 27, 2004 16:33
Zobacz profil
Post 
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że wygląda na to, że wyobraźnia przesłania tutaj rzeczywistość ... :-(


Pt paź 29, 2004 15:57

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
Zauważ że nie spotka cie w życiu nic co nie byłoby zgodne z twoimi wyobrażeniami czy intencjami. Nawet ja bym sie tu nie pokazał.... Choć juz raczej sie nie pokaże więcej.... : )


Pt paź 29, 2004 17:39
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
i jeszcze ważna rzecz (która już i tak gdzieś dzisiaj mówiłem :)

tyle razy ostrzegano:
Nie rzucajcie pereł przed wieprze i świenie.....


Pt paź 29, 2004 17:40
Zobacz profil
Post Jacque Verlinde
http://www.stos.opoka.org.pl/verl.html


N paź 31, 2004 12:07
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 167 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL