Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 19:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 187 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona
 Reiki - Fakty i mity 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post Re: Reiki - Fakty i mity
"...Reiki to okultystyczny, magiczny i panteistyczny system (a właściwie zwyczaj) otwierania czakr. Nie jest on neutralny wobec światopoglądu religijnego, mimo że propagatorzy Reiki temu przeczą."

Więcej:
http://www.aleksanderposacki.pl/pl/arty ... scijanstwo

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz mar 17, 2011 16:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Reiki - Fakty i mity
Cóż mogę powiedzieć... Trochę wam (katolikom) współczuję. Zewszą czychają na was różnorakie zagrożenia, diabły krążą to tu to tam. Sekty, innowiercy itd. Jeszcze to okropne reiki.
Chyba lepiej byłoby korzystać z różnorakich możliwości (ze zdrowym rozsądkiem rzecz jasna), aniżeli wszędzie węszyć niebezpieczeństwa. Oj, naprawdę nie macie łatwego życia.


Cz mar 17, 2011 18:05
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Reiki - Fakty i mity
szyszkownik napisał(a):
Cóż mogę powiedzieć... Trochę wam (katolikom) współczuję. Zewszą czychają na was różnorakie zagrożenia, diabły krążą to tu to tam. Sekty, innowiercy itd. Jeszcze to okropne reiki.
Chyba lepiej byłoby korzystać z różnorakich możliwości (ze zdrowym rozsądkiem rzecz jasna), aniżeli wszędzie węszyć niebezpieczeństwa. Oj, naprawdę nie macie łatwego życia.


Wrecz przeciwnie.
Mamy łatwe życie. Mamy jasność co do tego, co dobre a co złe. Dlatego jak ktoś na takim forum promuje poglądy, które w naszym mniemaniu są złe, po prostu to wytykamy.
A zagrożenia na nas nie czekają. Przychodzą do tych, którzy się o to proszą.
Korzystanie z różnorakich możliwości nie zawsze jest przejawem rozsądku. Czasami głupoty i naiwności.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz mar 17, 2011 18:09
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Reiki - Fakty i mity
Ja też mam jasność co do tego co dobre i złe.
Właśnie o to chodzi, że byście tylko innym wytykali co jest w waszy mniemaniu nie tak. Gdy zaś ktoś powie coś krytycznego na KK, to się zaczyna że antychrześcijanin, że diabeł przemawia przez niego, niszczy tysiącletnią tradycję itd.
Łatwo jest mówić, że bioenergoteraputa coś sknocił i komuś śnią się koszmary. Zaś to, że jakiś ksiądz zgwałcił dziecko, to najlepiej wody w usta nabrać itd.


Cz mar 17, 2011 18:25
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Reiki - Fakty i mity
Ten dział forum ma chyba podtytuł: Chrześcijanskie spojrzenie na erę wodnika. Chodzi o jasność co do dobra i zła w perspektywie chrześcijanskiej.

Dlaczego na forum (chyba chrześcijańskim) nie mielibyśmy prawa wytykac komuś, co jest w naszym mniemaniu "nie tak"?
Chyba mamy prawo miec swoje poglądy i klarownie je przedstawiać?
Nie jest to sprawa tego, ze ktoś cos powie na Kościół.
To sprawa tego, co ktoś promuje, a co jest niezgodne z naszymi poglądami.
Mnie nie obchodzi czy bioenergoterapeuta coś sknocił. Dla mnie bioenergoterapia już z założenia jest knotem.

A co do księży pedofilów to wygląda jakbyś zamiast argumentów stosował chwyty typu "a u was biją murzynów".

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz mar 17, 2011 18:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Reiki - Fakty i mity
Oczywiście wytykać można wszystko każdemu. Mam właśnie wrażenie, że często pewne rzeczy są przez kościół krytykowane w czambuł...
Z tą pedogfilią pojechałem, ale chodzi o to że KK poucza ludzi jak mają żyć, co robić, czego unikać, co złe, co dobre itd., zaś sam ma poważne problemy ze swoimi wyznwcami a nawet kapłanami...
Wszystko to jest jakieś dziwne. Kościół mówi reiki jest złe, bioenergioterapia jest zła, a jakoś nie widać, żeby to co Kościół stosuje (sakramenty) powodowało jakieś naprawdę pozytywne efekty.
Lekarzu ulecz najpierw samego siebie.


Cz mar 17, 2011 21:23
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Reiki - Fakty i mity
szyszkownik napisał(a):
Oczywiście wytykać można wszystko każdemu. Mam właśnie wrażenie, że często pewne rzeczy są przez kościół krytykowane w czambuł...
Z tą pedogfilią pojechałem, ale chodzi o to że KK poucza ludzi jak mają żyć, co robić, czego unikać, co złe, co dobre itd., zaś sam ma poważne problemy ze swoimi wyznwcami a nawet kapłanami...

To prawda. czy to jednak sprawia, że te pouczenia Kościoła traca wtedy obiektywnie na wartości?
szyszkownik napisał(a):
Wszystko to jest jakieś dziwne. Kościół mówi reiki jest złe, bioenergioterapia jest zła, a jakoś nie widać, żeby to co Kościół stosuje (sakramenty) powodowało jakieś naprawdę pozytywne efekty.

Być może. Choć z tym bym sie spierał. Jednak jest różnica między rzeczami, które ewidentnie przynoszą złe skutki, a rzeczami, które z założenia mają byc dobre, lecz realizacja tego dobra jest uniemożliwiona przez brak odpowiedniej dyspozyji tych, do ktorych sa one (sakramenty) skierowane

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz mar 17, 2011 21:55
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Reiki - Fakty i mity
Medytacja powoduje pewne efekty fizjologiczne. Niespecjalnie dziwne. Medytacja w sensie technicznym faktycznie niczym się nie różni. Różni się w sensie treściowym. Pokazanie człowiekowi obrazu też aktywuje odpowiednie pole w korze mózgowej, dźwięk aktywuje inne. To podobnie zlokalizowane pola w każdym mózgu. Jest ośrodek mowy. Emocje o ile pamiętam (dawno nie zajmowałam się neurofizjologią) aktywuje hipokamp. Podejrzewam, że u zwierząt również. Tyle że to zwyczajnie o niczym nie świadczy, poza tym, że człowiek rejestruje coś za pomocą narządu wzroku, słuchu, że rejestruje dźwięk jako mowę i ją rozumie, że podejmuje konkretne czynności albo odczuwa emocje. To wszystko "przechodzi" przez mózg i aktywuje konkretne pola.

Nie wiem, czy badano osoby chore psychicznie, ale spodziewam się, że wizje wzrokowe też spowodują aktywację kory wzrokowej. Wizje słuchowe - słuchowej. Inaczej człowiek nie zinterpretuje sygnału jako obraz/ dźwięk. Oko może być całkowicie sprawne, szlaki też, jeśli wyłączysz korę wzrokową, człowiek nie będzie widział.

Tyle że aktywność kory wzrokowej nie oznacza, że obrazu NIE MA :D Mózg go nie wytwarza, tylko przetwarza i nadaje znaczenia. Odwraca, na przykład. Obraz na siatkówce jest odwrócony, noworodek widzi do góry nogami, dopiero uczy mózg, że jest na odwrót.

Innymi słowy: to niestwierdzenie aktywności mózgu w czasie medytacji byłoby czymś dziwnym. Ewentualnie aktywność rozproszona w sytuacji olbrzymiej koncentracji.

Tylko nie o tym jest temat.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz mar 17, 2011 22:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Reiki - Fakty i mity
medieval_man napisał(a):
Być może. Choć z tym bym sie spierał. Jednak jest różnica między rzeczami, które ewidentnie przynoszą złe skutki, a rzeczami, które z założenia mają byc dobre, lecz realizacja tego dobra jest uniemożliwiona przez brak odpowiedniej dyspozyji tych, do ktorych sa one (sakramenty) skierowane


Dokładnie tak samo jest z reiki, bioenergioterapią itd. Są rzeczy, które ewidentnie przynoszą złe skutki np. narkotyki. Nie mniej nie zgadzam się, jakoby tak było z bioenergioterapią, czy reiki. Znam osoby (ja sam również), którym przyniosło to dobre rezultaty i nadal są katolikami, chodzą do kościoła (no akurat oprócz mnie :? ) itd.


Ostatnio edytowano Cz mar 17, 2011 22:39 przez szyszkownik, łącznie edytowano 1 raz



Cz mar 17, 2011 22:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Reiki - Fakty i mity
jo_tka napisał(a):
Tyle że to zwyczajnie o niczym nie świadczy, poza tym, że człowiek rejestruje coś za pomocą narządu wzroku, słuchu, że rejestruje dźwięk jako mowę i ją rozumie, że podejmuje konkretne czynności albo odczuwa emocje. To wszystko "przechodzi" przez mózg i aktywuje konkretne pola.


Tak sama fizjologia o niczym nie świadczy. Dalej to już kwestie interpretacji w kategoriach kulturowo-religijnych, które nadają terść obserwowanym obrazom, dźwiękom itd.


jo_tka napisał(a):
Tyle że aktywność kory wzrokowej nie oznacza, że obrazu NIE MA :D Mózg go nie wytwarza, tylko przetwarza i nadaje znaczenia. Odwraca, na przykład. Obraz na siatkówce jest odwrócony, noworodek widzi do góry nogami, dopiero uczy mózg, że jest na odwrót.


To zostało już dawno powiedziane przez księcia Sidhartę (Buddę).

jo_tka napisał(a):
Ewentualnie aktywność rozproszona w sytuacji olbrzymiej koncentracji.


Robi się ciekawie... Co masz na myśli?


Cz mar 17, 2011 22:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Reiki - Fakty i mity
No, nie. Pomijasz jeden bardzo istotny fakt: rzeczywistość :D

Jeśli widzę stół, to oczywiście widzę obraz, o którym wiem, że jest stołem. Mój mózg to ma zapisane. Obraz docierający do kory wzrokowej jest konfrontowany z tym, co zostało wyuczone. W efekcie wiem, że widzę stół i do czego on służy.

Tyle, że w żaden sposób nie zmienia to realności stołu. Bez względu na to, co na ten temat wie mój mózg, stół jako taki istnieje. Jeśli zapomnę, jak się nazywa przedmiot złożony z blatu i kilku nóg i zacznę go nazywać krzesłem, realność stołu się nie zmieni. On sobie będzie...

A ostatnie zdanie to już moje wrażenie. Ale zwykle poszczególnym aktywnościom odpowiadają konkretne pola. Medytacja jest bardzo szczególnym rodzajem aktywności, związanym z olbrzymią koncentracją, choć w nieco innym wymiarze. Aktywność rozproszona, wszędzie taka sama, wydaje się nieprawdopodobna.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So mar 19, 2011 14:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Reiki - Fakty i mity
Tak pewnie, stół sobie jest stołem bez względu na to czy ja go dostrzegam czy nie, czy go nazywam "stół", czy jakoś inaczej. Nie mniej nawet w przypadku czegoś tak banalnego jak stół, warto zdać sobie sprawę że stół, to konglomerat, czyli pewien układ (blat, nogi od stołu itd). Zaś ów blat to też konglomerat (nogi również) itd. Zatem stół nie jest jakąś jedną, niezależną całością, lecz zbiorowością innych układów itd.
A zatem stół jest stołem głównie dlatego, że nasze umysł dostrzegając taki a nie inny układ, jak zauważyłaś jest czymś wyuczonym. Tak więc mózg majac zakodowany wzorzec stołu, gdy dostrzega stół, mówi na "tam jest stół" np.
Jeśli uznamy zatem, ze nawet tak prosty przedmiot jak stół jest czymś złożonym, to co dopiero powiedzieć o czymś bardziej skomplikowanym, np. o człowieku. Przyzwyczailiśmy się postrzegać istotę ludzką jako coś niezależnego, niepodzielnego, pewną zamkniętą, stałą całość.
Tymczasem podobnie jak stół, człowiek rónież jest konglomeratem zarówno na poziomie fizycznym jak i mentalnym.
Nie będę dalej wnikał (choć to są niezwykle ważne rozważania), gdyż groziłoby to wejściem na dość abstrakcyjne rozważania. Żeby zaś uniknąć owej nazbyt wygórowanej abstrakcyjności, musielibyśmy mieć już pewien stopień wglądu, powstającego w wyniku praktykownia medytacji. Inaczej wszystko to będzie brzmiało jak akademickie rozważania...

Jeśłi chodzi o tą "olbrzymią" koncentrację to również zahaczyłaś o ciekawe zagadnienie, które w buddyjskich kręgach do tej pory wywołuje dyskusje.
Nadal nie jestem jednak pewien czy dobrze cię rozumiem. Chodzi ci o to, że medytacja może powodować rozprosznie aktywności mózgu na różne pola i obszary, mniej więcej w takim samym stopniu, co wydaje się niemożliwe, czyż nie tak?


So mar 19, 2011 15:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Reiki - Fakty i mity
Szyszkownik - to jest moje wrażenie. Napisałam wyraźnie. Nie wiedza.

I owszem, stół jest elementem złożonym. Człowiek tym bardziej. Nasze postrzeganie może być obarczone błędem. Tylko co z tego?

I może jednak wystarczy tej dygresji.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N mar 20, 2011 10:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Reiki - Fakty i mity
jo_tka napisał(a):
Szyszkownik - to jest moje wrażenie. Napisałam wyraźnie. Nie wiedza.

I owszem, stół jest elementem złożonym. Człowiek tym bardziej. Nasze postrzeganie może być obarczone błędem. Tylko co z tego?

I może jednak wystarczy tej dygresji.


Oj, dużo, duże z tego. Na ale skoro ci wystarczy sama świadomość błędu w postrzeganiu to ok. Cóż niektórzy chcą ten błąd poprawić, inni nie.

Chciałbym jeszcze tylko wrócić do tego teamtu (dryf to moja specjalność... :) ). Właściwie to nie zdążyłem wyrazić swojego zdania na temat samego reiki. Otóż z wielkim zdziwiniem przeczytałem niektóre posty, jakoby reiki było jakimś ezoterycznym systemem i wogóle Bóg wie czym. To zasadniczo chyba zdanie tych którzy:
1. Nie wiedzą co to reiki i po przeczytaniu jakiś nieprzychylnych tekstów powtarzają zawarte w nich bzdury;
2. Ci którzy spotkali się z wykrzywioną wersją reiki, bądź osobami które zrobiły z tego coś dziwnego.

Otóż ja sam od czasu do czasu stosuje reiki, które jak zauważyłem jest przydatne szczególnie w przypadku bólu głowy, problemów z zasypaniem, bądź jako wspomaganie psychiczne dla osób z ciężkimi przewlekłymi chorobami. Moje doświadczenie jest bardzo pozytywne - dzięki reiki udało mi się wspomóc moją matkę, która jakiś czas temu walczyła rakiem. Do tej pory wspomina że te zabiegi dodawały jej sił i wiary w wyzdrowienie (to była dość zaawansowana postać raka).

Reiki to tak naprawdę bardzo prosta sprawa. Być może nie wiecie o tym ale sami często nieświadomie stosowailście reiki. Za każdym razem gdy łapiecie się za bolące miejsce na ciele, robicie reiki. To leczenie ciepłem, dotykiem, życzliwością. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego, ani jakiś kosmicznych energii, ani ezoterycznych zagadnień.
Zdaje sobie sprawę z tego, że jacyś ludzie zrobili z tego biznes, udzielając inicjacji, wykonując jakieś nic nie warte rytuały itd. Nie mniej spotkać można również katolickich znachorów sprzedających wodę z Lurt, bądź jakieś inne takie sprawy. Tego typu ludzi chcących zarobić na czyimś nieszczęściu i naiwności można spotkać wszędzie.
Reiki to prosty zabieg, nie wymagający ezoteryki, lecz chęci niesienia pomocy innym bądź sobie co wyraża się przez dotyk. Mimo że nie jestem lekarzem, mogę pomóc komuś cierpiącemu, choremu. Wystarczy że przy nim będę i położę dłonie na bolącym miejscu. Dotyk najbardziej (znacznie bardziej niż górnolotne, patetyczne słowa) wyraża życzliwość i dzięki temu jest w stanie odczuwalnie pomóc. To jest właśnie reiki.


N mar 20, 2011 11:12
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Reiki - Fakty i mity
szyszkownik napisał(a):
Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego, ani jakiś kosmicznych energii, ani ezoterycznych zagadnień.
Zdaje sobie sprawę z tego, że jacyś ludzie zrobili z tego biznes, udzielając inicjacji, wykonując jakieś nic nie warte rytuały itd. Nie mniej spotkać można również katolickich znachorów sprzedających wodę z Lurt, bądź jakieś inne takie sprawy. Tego typu ludzi chcących zarobić na czyimś nieszczęściu i naiwności można spotkać wszędzie.
Reiki to prosty zabieg, nie wymagający ezoteryki, lecz chęci niesienia pomocy innym bądź sobie co wyraża się przez dotyk. Mimo że nie jestem lekarzem, mogę pomóc komuś cierpiącemu, choremu. Wystarczy że przy nim będę i położę dłonie na bolącym miejscu. Dotyk najbardziej (znacznie bardziej niż górnolotne, patetyczne słowa) wyraża życzliwość i dzięki temu jest w stanie odczuwalnie pomóc. To jest właśnie reiki.

Nie wiem skąd czerpiesz takie przekonania.
Rozumiem, że to Twój osobisty odbior jednak nie ma nic wspólnego z prawdziwym reiki.

Zgodnie z tą doktryną wszystkie byty są manifestacją boskiej mocy (emanacjonizm). Im bardziej na nią się otwieramy, tym bardziej zanurzamy się w "życiu kosmicznym". Reiki wskazuje na wiele środków pozwalajacych na skanalizowanie tej mocy-energii-światla na nasze ciało fizyczne, na umysł i duchowy wymiar człowieka.
Osoby przechodzące przez inicjację w Reiki pozwalają na napełnienie siebie tą nergią i staja się kanałami jej przekazywania.
Sama energia, obdarzona inteligencją wie czego przyjmujący ją potrzebuje. Uważa się w kręgach reiki, że Reiki może uzdrawiać wszystkie poziomy bytu: cielesny, umysłowy i duchowy wiążąc się w ten sposób z ideologią holistyczną, charakterystyczna dla New Age.

Przekonanie, że reiki nie ma nic wspólnego z ezoteryką czy okultyzmem jest podobne do przekonania, że wywoływanie duchów jest tylko zabawą z talerzykami, a posługiwanie amuletami tylko pomysłem na modne ubieranie się.

Można i tak. Ale to niepoważne

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N mar 20, 2011 20:22
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 187 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL