Jeśli chcesz dyskutowac, to musisz zapoznać się z tematyką. A tak, to wyszedłeś na prostaka okopanego we własnych poglądach tak dalece, że każde najbardziej prawowierne doświadczenie Kościoła, które nie znajdują się w Twym partykularnym światku religijnym, budzi w Tobie podejrzenia.

Chyba mówisz o sobie, bo ja uważam jak to ty nazwałeś atakuje medytację o. Berezy itp. z poganinem

Czyli sam dla siebie jesteś bogiem, ustalasz to co ci się podoba a co nie, to co według ciebie jest słuszne i właściwe. Między innymi w tym temacie popełniasz ogromy błąd z którym większa cześć jak nie wszyscy protestanci nie zgodziliby się z tobą

Kompetentni duchowni już się zajęli: o. Bereza nie działa wbrew Kościołowi, ale za jego aprobatą.
Gdybyś pisał, że nie odpowiada Ci duchowość proponowana przez benedyktynów, zgoda, każdy ma prawo opierać się na takiej duchowości, jaka mu odpowiada.
Jeśli jednak atakujesz człowieka, nie wiedząc dokładnie o co chodzi w jego działaniu, oznacza to, że najprawdopodobniej wydajesz błędne osądy.

Nie wytracili narodów,
jak im to Pan nakazał.
Lecz się zmieszali z poganami
i nauczyli się ich uczynków;
poczęli czcić ich bałwany,
które się stały dla nich pułapką.
I składali w ofierze swych synów
i swoje córki złym duchom.
Ps. 106

Nie jestem zainteresowany wspólnymi modlitwami z heretykami i poganami. Jezus uczył ich nawracać na prawdziwą wiarę, a nie kłaniać się ich demonom.

Tak którzy ponieważ z tego co mi wiadomo o. Bereza i jego nauczyciele to wyjątki na skalę światową. Podejrzewam że na polu katolickim trudno o kompetentną, niezależną diagnozę od kółka wzajemnej adoracji, wydaje mi się że prawosławie mogło być bardzo a to bardzo pomocne w stwierdzeniu czy praktyki o. Berezy i braci mu podobnych nie jest dużym bolesnym błędem.

Uważasz że „medytacja” z poganinem jest OK nawet już nie wspominam o praktyce i tego co budzi wątpliwości ponieważ pozostawiam to bardziej kompetentnym osobom

O, prorocze słowa. Rzecz dotyczy np choinki, sianka wigilijnego, pustego miejsca przy stole, bazi, palm wielkanocnych, śmigusa-dyngusa, pisanek etc. Chyba nie praktykujesz tych pogańskich zwyczajów, co?

Leszku czym się różni medytacja pogańska od tej którą propaguje o. Bereza Moim skromnym zdaniem prawdopodobnie pewnymi dodatkowymi technikami + zamiast bożek wstawiamy np. maranatha. Tylko czy sama forma nie jest powodem ogromnej pułapki dla chrześcijanina o której pisze O. Verlinde Jeśli negujesz zdanie kompetentnej osoby, jestem pełen obaw nad twoją znajomością czym dla chrześcijanina jest modlitwa.

Przeczytaj wreszcie, o co chodzi. Daję ci do ręki teksty, ale ty - w obawie, że może będziesz musiał zmienić poglądy - z góry je odrzucasz. O czym innym piszesz, co innego robi o. Bereza, a robi to za przyzwoleniem Kościoła.

OWOCE


Wielką pomyłką jest powiedzieć: „Tylko moja wiara jest prawdziwa, zatem wiara kogoś innego jest fałszywa”.

Info: http://www.wccm.pl/faq.html

Przepraszam, ja wiem dokładnie o co chodzi (zapoznałem się z tematem) ty natomiast nie znasz podstaw pisma św., i nauczania kościoła.

Skąd wiesz że nie czytałem na ten temat, skąd wiesz że nie robiłem tego już jakiś czas temu

Kogo dokładnie, proszę o fakty a nie domysły pana Leszka, Jana

Leszku, Janie reprezentujesz podobny poziom jak pani jotka twierdzi\broni\myśli że "medytacja" z poganinem jest OK Tylko że duch pisma św., nauczanie kościoła mówi zupełnie coś odwrotnego ale upiera się przy swoim że czarne jest białe Dlatego też dla spokoju i nie tracenia krwi z mojej strony EOT

A który z tych zwyczajów jest religijny/modlitewny? "Praktykuje"-dobre słowo. Tam rzecz dotyczyła wspólnej modlitwy/medytacji z buddystą.

100% herezja.

Wielką pomyłką jest powiedzieć: „Tylko moja wiara jest prawdziwa, zatem wiara kogoś innego jest fałszywa”. Logicznie rzecz biorąc, jest to punkt, w który zamykamy się i nie posuwamy naprzód. Jedności bowiem doświadczamy na poziomie ducha. Jedność jest właśnie tym, do czego prowadzi medytacja. Dla osób, które medytują w grupie, jest to doświadczenie dość namacalne. Kiedy medytujemy, nie porozumiewamy się ze sobą za pomocą języka lub ciała, porozumiewamy się na głębszym poziomie.

Trzeba się nauczyć czytać, wejść w intencje autora, aby zrozumieć o co chodzi. A tak, to mamy z tą samą "metodą", przy pomocy której niektórzy "udowadniają", że "nie ma Boga", wyrywając ten fragment z kontekstu, który poprzedza owe słowa, a mianowicie: "Powiedział głupi w swym sercu: nie ma Boga".
Podobnie i ty postępujesz, co jest zresztą charakterystyczne dla ludzi skłonnych do fanatyzmu fundamentalistycznego.

LOL strasznie konserwatywni ci ostatni uzytkownicy . Benedyktynow odsylaja do piekla, krzycza o zdradzie religii...no no.

Hihi, no coz jo_tka jest jedna z najbardziej swiatlych osob na tym forum i jakos jestem pewien, ze nie dziala wbrew Kosciolowi.

No to na stos .

Heretyk? Znaczy kto? Protestanci? Oni sie klaniaja demonom? Czy moze robia to prawoslawni? Ciekawe, ciekawe.