Kiedyś moi bliscy skorzystali medycyny homeopatycznej. Byli na diecie leczniczej. Niestety, mieli przeciwwskazania wobec leków tradycyjnych (antybiotyków). Lekarstwa pomogły. Jak pamiętam, szybko wyzdrowieli. Poprawiło się ich samopoczucie. Nie powodowały senności, czy innego ograniczenia w codziennym życiu. Więc lekarstwa te musiały być skuteczne.

Zrobiłeś dwa błędy:
- homeopatia to nie medycyna
- błąd logiczny, który opiszę poniżej.
Żona choruje tydzień, syn choruje tydzień, ja mam lekki przebieg i choruje jakieś 3 dni. I to jest reguła. Pije sporo wody, pewnie to przez to
W większości wypadków ludzie zdrowieją sami. Mamy takie ustrojstwo w sobie, co nazywa się układ immunologiczny. Leki przeciwzapalne, antybiotyki wspomagają nas, zmniejszają ryzyko poważnych powikłań.
To, że ktos wyzdrowiał dawkując sobie kropelki wody (zamiast normalnie szklankami ) nie jest żadnym dowodem.
I własnie na takim błędzie żeruje homeopatia.

Trudno, żeby powodowały, skoro nie mają żadnych aktywnych składników




Nic podobnego. Dwa fakty ustalone przez naukę:

1) na polu poprawy samopoczucia placebo jak najbardziej może działać
2) skuteczność homeopatii nie jest większa od skuteczności placebo

Wszystkie leki chemiczne, antybiotyki, sterydy niby pomagają, ale też bardzo skutecznie szkodzą. Medycyna dochodzi do skrajności, przykład z mojej rodziny - młoda kobieta rak płuc z przerzutami, dają jej 1/2 roku życia. Dostaje końską dawkę chemii, może pomoże! Znajomy lekarz mi wyjaśnia, o tym się nie mówi, jeżeli po tej dawce chemii przeżyje, to może przy okazji się uratuje. Przed chemią wyglądała normalnie, po chemii warzywo.

Jezus powiedział "Twoja wiara Ciebie uzdrowiła" i miał rację.

Na Ziemi nie ma niewierzących, są ci ci wierzą w rzeczy niewidzialne i są ci którzy wierzą, że nie istnieją, wierzą tylko w to co postrzegają ich zawodne zwierzęce zmysły. Trzeba by się zastanowić nad tym czy istnieją NADZMYSŁY?

Nikt z was nie zna funkcji rzeczywistej i wartości Placebo, nie znacie tez wartości homeopatii, w oparciu o co ją dyskredytujecie, macie jaki9es badania wykazujące braku jej skuteczności?

Medycyna konwencjonalna ogólnie się skompromitowała w dobie pandemii.

Istnieją przykłady gdy medycyna okazała się bezsilna w określonych przypadkach chorobowych i wtedy dała radę medycyna niekonwencjonalna, istnieje jednak zakaz ogłaszania takich przypadków bo to podważa autorytet medycyny.

Jak zawsze [prawda lezy po środku, mądry człowiek rozsądnie korzysta tak z jednej medycyny jak i drugiej, nie popada w skrajności.

Medycyna konwencjonalna ma swoje walory i niezaprzeczalnie ratuje ludzkie życie, głupota jest jednak ograniczać się tylko do niej samej nie brać pod uwagę naturoterapii itd.

W każdej medycynie są konowały i szarlatani. Są mądrzy ludzie, którzy nie lekceważą inności!

Jeszcze jedno Przysięga Hipokratesa jest łamana co sekundę przez lekarzy, którzy chowają się za klauzulą wypisywaną w ulotkach do leków - "Lek jest szkodliwy, lecz korzyści z jego przyjmowania mogą być większe niż jego szkodliwość" - usprawiedliwienie! Pacjent dokonuje wyboru w tym przypadku, no to dlaczego wszelkimi sposobami zabrania się korzystania z homeopatii, akupunktury, bioterapii, osteopatii (żaden medyk mi tak nie pomógł jak osteopata). To w końcu jest prawo do wyboru metod leczenia czy nie?

Najbardziej cenię lekarzy i naturoterapeutów, którzy ze sobą współpracują i z doświadczenia widzę tego najlepsze efekty! Najgorsze efekty w leczeniu mają ci którzy siebie nawzajem zwalczają. Podkopują i niszczą, sieją nienawiść. Ci co zgodnie współpracują promieniują życzliwością, co bardzo pomaga w odzyskiwaniu zdrowia pacjentom. Ta nagonka nienawistna szkodzi wszystkim. Nienawiść, zawiść i zazdrość zabija wszystko co chce żyć dobrze!

Wszystko bierze się stąd, że dorywa się taki jeden z drugim do złotej żyły, do koryta i żeruje na pacjentach, mówię o jednych i drugich. Mało jest lekarzy z prawdziwego zdarzenia, albo chciwi, albo roboty lekarskie. W medycynie naturalnej, albo też chciwi, albo nawiedzeni, mało jest prawdziwie kompetentnych z sercem. I to jest problem, a nie to, czy homeopatia działa czy nie? Jeżeli lekarz działa z powołania i jest kompetentny to nie lekceważy pacjenta i dobiera optymalne leczenie. Wszędzie to samo. Nie lekarstwa decydują, lecz kompetencja i serce fachowca.

Kto z Was nie był ofiarą biurokracji i schematyzmu medycznego?

Medycyna została rozbita, zatomizowana na tysiące odgałęzień i jesteście przerzucani jak piłeczki od jednego wąskiego specjalisty do drugiego? Nie przeżywaliście nic takiego?

Homeopatia to placebo. Nic więcej.
Nie wiem czy już to ktoś wrzucał, ale polecam:
https://youtu.be/rgtPI8urtkE

Gdyby tylko placebo, byłoby to tylko oszustwo. Gorzej, że ma negatywne skutki duchowe.

afilatelista, zanim wyślesz post, sprawdź co napisałeś.
Dowiar, nie prowadzimy monologów na forum, pisanie kilku postow jeden po drugim jest zabronione.



A co w przypadku kiedy pacjent w ogóle nie wierzy w skuteczność homeopatii mówi to homeopacie a został wyleczony? Jak można to wytłumaczyć?


Jakie negatywne skutki duchowe ma homeopatia? I kto to stwierdził? Były jakieś badania na ten temat?

To nie tak działa. Nie dowodzi sie braku skutecznosci leku, tylko jego skutecznosci, wiec w tym przypadku ciezar dowodu jest po stronie twojej, nie oponentow. No i oczywiscie nie chodzi o dowody anegdotyczne, to znaczy opowiesci „z zycia wziete”, ze komus gdzies pomoglo, gdzie medycyna konwencjonalna nie dala rady, bo taki dowod jest slabo weryfikowalny i kazdy moze napisac cos „potwierdzajacego” lub wprost przeciwnieo



Ps. Slabo sie pisze z telefonu, przepraszam za brak polskich znakow.

Wiele preparatów homeopatycznych ma w swoim składzie zioła i inne substancje lecznicze.

Nawet jeśli założymy, ze preparaty homeopatyczne zawierają jakieś zioła (mam tu na myśli tylko te lecznicze, nie te "odlotowe" , to i tak ich ilość według zasad homeopatii jest prawie bliska zeru wiec teoretycznie nie mają one żadnej wartości terapeutycznej.

Na moim przykładzie mogę cos powiedzieć o homeopatii, pisałem już o tym kiedyś na forum.
Przed laty miałem silną alergię, długie lata każdego dnia musiałem brać tabletkę żeby normalnie funkcjonować.

Moi przyjaciele brzęczeli mi ciągle nad uchem, ze znają jakiegoś znachora/uzdrowiciela/homeopatę i namawiali, żebym tam poszedł. Nie chciałem ale po jakimś czasie zgodziłem się.
Powiedziałem temu człowiekowi, żeby się nie obraził ale ja nie wierzę w te rzeczy i przyszedłem tylko dla świętego spokoju, żeby mi przyjaciele nie zawracali głowy.
Facet się uśmiał, dal mi kropelki, cały rok każdego dnia musiałem brać trzy krople.

Pierwsze dni były koszmarem. Silne reakcje alergiczne być może spowodowane nie tym, ze brałem te krople tylko, ze nie brałem tabletek, nie można było normalnie funkcjonować, chodziłem po ścianach.
Po kilku dniach objawy ustąpiły i nigdy więcej nie musiałem brać żadnych tabletek. Nie potrafię tego wytłumaczyć.
Stąd moje pytanie w poprzednim poscie o skuteczność homeopatii jeśli nie wierzy się w działanie tej metody.

Symptomy alergii z czasem mogą się wyciszać same z siebie, nie wiem dlaczego tak się dzieje, bo nie jestem alergologiem i nigdy zbyt dociekliwie tego tematu nie zgłębiałam. No ale tyle o alergii wszyscy wiedzą, a niektórzy doświadczyli na własnej skórze. Mój domownik miał (być może nadal ma?) alergię na roztocza i sierść psa, potwierdzoną oczywiście testami, dostał singulair. Po roku przyjmowania ostrożnie, zgodnie z zaleceniem lekarskim zaczął lek odstawiać. I dotąd, a minęlo już ładnych parę lat, uczulenie nie wróciło.
Być może u Ciebie także zadziałały jakieś mechanizmy obronne, czy też alergia wyciszyła się na jakiś czas, a zbieżność w czasie z przyjmowaniem kropelek homeopatycznych, to tylko przypadek.

Korelacja nie oznacza przyczynowości. Mógł wyzdrowieć sam z siebie.


Preparaty homeopatycznie nie mają w składzie żadnych substancji czynnych. Obejrzyj filmik który zalinkowalem. Rozcieńczenie jest tak olbrzymie że często statystycznie przypada jedna cząsteczka substancji czynnej na więcej atomów niż jest w obserwowalnym wszechświecie.