A czy z katolickiego punktu widzenia właściwym jest korzystanie z terapii GESTALT lub treningu INTRA?

To zależy.Dla pewnych osób tu piszących żadna terapia wychodząca poza ramy medycyny akademickiej nie jest właściwa.Jak to się ma do religii katolickiej ,nie wiem,ale na pewno odezwią się na ten temat lepiej poinformowane osoby.Czyżby o.Posacki nic na te tematy nie napisał?Wierzyć się nie chce.

Chciałam zauważyć, że mowa o terapiach psychologicznych, nie medycznych

A poważnie: słyszałam o zastrzeżeniach do GESTALT, za mało znam metodę by wyrokować. Ale słyszałam też o zastrzeżeniach do NLP, które w tej formie i zakresie, który poznałam, wydają mi się niegroźne...

Nie mam zdania. Trzeba by porozmawiać z osobą, która się tym zajmuje, o założeniach, teorii itd.

Mówisz psychologicznych ,a nie medycznych.Jest to symptomem naszych czasów.Leczy się całego człowieka ,który składa się się z ciała duszy i ducha.Brak jest obecnie w medycynie spojrzenia na człowieka całościowego,staramy się leczyć ciało , a zapominamy i pozostałych składnikach.Nie można leczyć samej materii zapominając o psychice i duszy.

[quote="jo_tka]Chciałam zauważyć, że mowa o terapiach psychologicznych, nie medycznych.[/quote]

Cyryl - medycyna akademicka nie zajmuje się psychoterapią. Psychiatria i psychoterapia to dwie różne dziedziny wiedzy. Skoro mówisz o medycynie akademickiej, to nie wykręcaj teraz kota ogonem i nie przechodź na temat tzw. medycyny holistycznej.

Bo nie powiedziałam, że medycyna akademicka nie uwzględnia/ nie powinna uwzględniać całego człowieka. Powiedziałam jedynie, że wymienione techniki nie wchodzą w jej zakres.

Nie zgodzę się do końca.Podwaliny pod współczesną psychoterapię dali Zygmunt Freud i Carl Gustav Jung, którzy byli lekarzami psychiatrii.W Polsce na uczelniach medycznych wykłada się obecnie koncepcje Freuda.
Faktem jest,że lekarze tamtych czasów byli w większym stopniu humanistami niż obecnie. Współcześni psychiatrzy może zbytnio wierzą w farmakoterapię, nikt im jednak nie zabrania stosowania metod psychoterapeutycznych.

a moze wyjasnisz czym sa te terapie?

viewtopic.php?p=387645

nie pytajac wszedzie na forum o to samo




pozatym istnieje taka ksiazka:
Tu i teraz : uzdrowienie chrześcijańskie a terapia Gestalt
Autor: Davidson, Ian.
Tłum. lub red.awlik, Anna.
Adres wydaw.:Kraków : | Sandomierz : Wydawn. "M" ; | Wydawn. Diecez., 1996


Co do treningu INTRA wyczytalem na ich stronie ze jeden z psychologow tego osrodka jest tworca koncepcji spowalniania czasu, ciekawe co to takiego...?

Widzę jednak,że o.Posacki nie napisał niczego na ten temat.Brak gotowców? Samodzielne myślenie jest trudne.

Spowolnienie czasu jest to skupienie sie na tu i teraz.Czas jest wzgledny.

rozumiem zycie tu i teraz gdyz to jest recepta na zycie w szczesciu co nie oznacza ze trzeba zapominac o przeszlosci i nie planowac przyszlosci - tak jak ma to miejsce w oswieceniowych religiach wschodu. mi ta koncepcja zalatuje czyms nie swiezym....

Gdybyś zadał sobie trochę trudu i poczytał coś poza publikacjami pana Tekieli ,dowiedziałbyś się ,że taka metoda jest również obecna w Chrześcijaństwie.Cóż jednak ,cechy rycerskie dalej widoczne.

Nie zabrania. Ale też nikt ich na studiach medycznych nie uczy prowadzenia psychoterapii. To wymaga odrębnych certyfikatów.

palenie ludzi na stosie tez bylo obecne w chrzescijanstwie a wiec takimi pustymi zdaniami nie szafuj bo Ci to conajmniej nie wychodzi....

A co ma palenie na stosach do postrzegania czasu i byciu tu i teraz ?Nie wiem.

specjalnie dla Ciebie lopatologicznie: ma to do siebie ze ludzie kosciola w sredniowieczu palac ludzi na stosach mysleli ze czynia dobrze to samo ma sie do roznych terapii itp. ktore czasami sa reklamowane przez osoby duchowne, jeszcze jakis czas temu Pan Harris, znany bioenergoterapeuta wystepowal w Kosciolach. Czy teraz jasne?