Nie oznacza to automatyczne, że inne też są nieprawdziwe. Ale są przesłanką, że autor nie dokłada wystarczającej staranności do weryfikacji tego, co mu ludzie opowiadają. Więc niejako zrzuca ten obowiązek na czytelnika. Niestety dla nas ta weryfikacja jest najczęśniej niemożliwa, gdyż autor nie zadbał także o bibliografię, czy jakiekolwiek odsyłacze do źródeł swoich niesamowitych historii.

I jak traktować taką książkę, jako wiarygodne źródło informacji?

Bo mogłoby się okazać, że jednak dowody są?
Sama nauka bada pewne mechanizmy działające w świecie. Ktoś te mechanizmy musiał jednak ustalić, określić, Witoldzie...

Hmm, jeśli Amorth Ci nie pasuje no to go odstaw.
Jest wiele literatury traktującej o egzorcyzmach. Na pewno znajdziesz coś dla siebie.
Ale błagam, nie generalizuj wszystkich autorów. Bezpodstawnie...

Oczywiście, że tak to działa. Eter też wydedukowano hipotetycznie, i hipoteza ta była powszechnie przyjmowana dopóki nie udowodniono, że eter nie istnieje. Pogląd, iż " nie udowadnia się nieistnienia " jest jednym z najgłupszych ateistycznych dogmatów.

Johnny99: robisz OT i wprowadzasz informacje nieprawdziwe. Po pierwsze, słowo dogmat ma zastosowanie z definicji tylko w przypadku wierzących. Po drugie, gdyby nawet rozszerzyć jego znaczenie - to nadal nie będzie prawda - bo ateiści (jako grupa) z definicji mają tylko jeden wspólny "dogmat": nie ma bogów. Po trzecie - ja będąc "ateistą" też uważam, że obalanie hipotez przez znajdywanie dowodów im przeczących jest w wybranych przypadkach praktyczne - a więc mamy faktyczne zaprzeczenie Twoich słów .

Co do samego cytowanego egzorcysty - tego typu bzdurna manipulacja czytelnikiem jest niestety stosowana bardzo często przez różnych szarlatanów. 90% medycyny alternatywnej opiera się na podobnie wiarygodnych informacjach. Twórcy takich teorii, tworzonych, aby sprzedać produkt bądź usługe, liczą na brak specjalistycznej wiedzy większości nabywców - i to się zwykle sprawdza (vide aparaty do elektrolitycznej detoksykacji organizmu).

I będzie się sprawdzało coraz lepiej, z obniżaniem progu kształcenia, dążenia do modelu zachodniego, gdzie dla 99% społeczeństwa tylko praktyczna wiedza jest istotna.

Nie rozumiem... Dla mnie to jest potwierdzenie.
Mikołaj Kopernik - piękna postać. Dowiódł on, jak powszechnie wiadomo, tego, że to nie Słońce krąży wokół Ziemii, ale na odwrót. Jak to zrobił? Ano obalając to bzdurne, przecież odgórne, założenie. Ażeby jednak móc je obalić, podał liczne argumenty stanowiące potwierdzenie jego hipotezy. No chyba proste?

Dlatego też:

Wypada się zgodzić z Johnnym99. Zamienię jednak słowo "najgłupszych" na "nieroztropnych", a nawet "błędnych".

Cristof: masz rację, nie rozumiesz.

Łamanie praw nauki... no, skoro mielibyśmy przyjąć działanie sił nadprzyrodzonych, to czemu by odrzucać działanie ekstraordynaryjne?

Z praktyki egzorcystów (zasłyszane):
1. łamane bywa prawo ciążenia
2. opętani wykazują się nadnaturalną siłą
3. wykazują się znajomością faktów, których nie mogliby poznać w naturalnym porządku: np. zły duch, przemawiając przez usta opętanego, wylicza grzechy egzorcysty
4. jeśli przyjąć psychologię za naukę, problemy związane z opętaniem- choć obejmują także sferę psychiki- nie mogą zostać sklasyfikowane ani rozwiązane przez terapeutów.

Chociaż tutaj faktycznie krzywo mi to wygląda. Czy była zgoda prawowitej władzy kościelnej na wydanie cytowanej publikacji? Może zresztą zaistniała tu pomyłka mniejszego kalibru: muzyka owa wykazuje się podanymi cechami, ale faktycznie nie nagrywa się jej na płyty.

No to może mi wyjaśnisz...?

Tak, podczas egzorcyzmów dzieją się różne spektakularne rzeczy. Ale to bardzo rzadkie sytuacje. Podobnie rzadko zdarzają się cuda. W przypadku o którym tu mówimy, mielibyśmy do czynienia w ingerencjami nadprzyrodzonymi na iście masową skalę - miliony domów, w których odtwarzacze łamią prawa fizyki.

Tak, książka ma imprimatur.

Sugerujesz, że nie chodzi o płyty, tylko o koncerty? No na koncertach możliwości techniczne są oczywiście większe... Mimo wszystko wyraźnie jest mowa o płytach.

Przydałoby się, żeby jeszcze jakaś osoba kompetentna w dziedzinie biologii wypowiedziała się nad drugą częścią tej rewelacji: czy i w jaki sposób sygnał 3MHz może wywoływać jakieś zmiany w mózgu.

Ale my mówimy o działaniu sygnałów (co przecież wątpliwe) czy demonów?
Rozróżniajmy proszę pojęcia.

Tak, tak. Pewnie wyśmiejesz ale to już świadczy tylko o tym że myślenie nie jest twoją najmocniejszą stroną: nadal nie znamy dowodów na nieistnienie Zeusa, Ozyrysa, Potwora Spaghetti, Niewidzialnego Jednorożca, Anata, Atlasa, Baala, Mithry, Kriszny, Marduka i tak dalej można by do końca życia wymieniać.

Śmiej się ile chcesz, ale to jest najprostszy przykład, który zrównuje z ziemią i miesza z szambem domaganie się wszystkich narwanych teistów "udowodnienia nieistnienia Boga", tak samo jak i miesza z szambem bajeczki Cristofa o udowodnieniu nieistnienia świata nadprzyrodzonego, albo udowodnieniu że Bóg nie stworzył świata.

Udowadnia się nie istnienie Boga, szczególnie jeśli jest się ateistą na katolickim forum...
Albo... wraca się na forum ateista.pl
Oj wiem Witoldzie, że nie możesz tego zrobić, przyznaj to w końcu

Za to mogę ci pokazać, dlaczego domaganie się tego jest głupie i już to zrobiłem. Nikt nie może tego zrobić, tak samo jak nikt nie może udowodnić nieistnienia Latającego Potwora Spaghetti, bo to jest kompletny absurd.
Przyznaj to w końcu. Zacznij używać mózgu w końcu...

Apelujesz do siebie? Ja cały czas mówię o tym pierwszym. Tylko ty ciągle wtryniasz demony do tego, co sam autor przedstawia jako dziłanie techniczne a nie magiczne.


Ateiści i obrońcy wiary - idźcie sobie stąd, albo wróćcie do tematu.