Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Jak pomóc prawdopodobnie opętanemu? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 8:31
Posty: 9
Post Re: Jak pomóc prawdopodobnie opętanemu?
Nie wiem na czym polegają te astrale i inne magiczne rzeczy ale wiem że w rękach tak kruchego, delikatnego i zakompleksionego człowieka mogą być niebezpieczne. Na dodatek wpadła w jej ręce książka Pawlikowskiej o poszukiwaniu szczęścia, jak oddawała się w ręce byle kogo szukając akceptacji. No i gotowe.

Cytuj:
Okultyzm jest dość kuszący , tym bardziej , jeżeli obieca się w nim całkowitą wolność.
Bóg jest Dobrym Pasterzem Który prostuje nasze ścieżki ale to Ona musi powiedzieć " chcę"

Właśnie on powiedział że chce pokazać jej inne życie, że chce jej dać wolność. Magdalena jak postępować z takimi ludźmi? Starać się rozmawiać z nią mimo jej nie chęci? Jakie argumenty stosować? Czuje że czas działa na niekorzyść, ostatnio mam wrażenie że w gre wchodzą narkotyki.

Ona tak zawsze walczyła z wszelkiego rodzaju new age, illuminatti itd...


Pt lut 21, 2014 15:04
Zobacz profil
Post Re: Jak pomóc prawdopodobnie opętanemu?
Val napisał(a):
@Kozioł dlaczego jesteś taki nerwowy?

Może faktycznie ... przepraszam.
frankcastle napisał(a):
Na dodatek wpadła w jej ręce książka Pawlikowskiej o poszukiwaniu szczęścia, jak oddawała się w ręce byle kogo szukając akceptacji. No i gotowe

"Kurs szczęścia" to nie jest tak tragiczna książka, cały cykl jest nawet dość dobry. Nie szukaj tu winnego, czy wzmacniacza.

Skoro kobieta ma tak duże i nieustające kłopoty z samoakceptacją, to może pomoc psychologa, psychoterapeuty jest tym, czego jej potrzeba. Szkoda, że nie poszukaliście innego.

Z twojej strony nic prócz trzymania sie w pobliżu i zaoferowania bezwarunkowej pomocy chyba nie możesz zrobić. A jeżeli nie bardzo chce z tobą rozmawiać, to ... musisz poczekać. Tak jak napisała @Val.


Ostatnio edytowano Pt lut 21, 2014 15:37 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Pt lut 21, 2014 15:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 17:15
Posty: 257
Post Re: Jak pomóc prawdopodobnie opętanemu?
Walczyła zawsze z czymś, co znała tylko zapewne z teorii tak?

Nie wiem jak teraz wygląda Twój kontakt z Nią?
Jeżeli nie Jesteście razem to jak wyglądają Wasze relacje?

Niczego nie zrobisz na siłę , ale sztuką jest wielką być u boku w momencie najtrudniejszym.Pojawiać się jak " znikąd" w chwili w której Ona najmniej by się spodziewała.Rozmawiać jeżeli Ona będzie tej rozmowy potrzebować.Jeżeli będziesz próbował tłumaczyć lub negować wszystko co robi - skutek będzie odwrotny od zamierzonego.
Pokazać dobro " sobą " - tylko to zwróci Jej uwagę w którymś momencie.
Jeżeli ona nie chce rozmowy - to nie rozmawiaj z Nią , jednak zawsze pozostaw w Jej świadomości pewność , że ma kogoś do kogo w każdej chwili może zadzwonić.

Wiele zależy od tego jakie są obecnie Wasze relacje

_________________
" Wolność w Miłości należy do Ciebie "


Pt lut 21, 2014 15:37
Zobacz profil
Post Re: Jak pomóc prawdopodobnie opętanemu?
frankcastle napisał(a):
uważasz że brnięcie po tylu latach w takie sfery nie przekreśla wszystkiego? chętnie poznam Twoją opinie

To, że ona w to brnie, nie przekreśla wszystkiego. Na pewno związek z taką osobą w obecnym stanie psychicznym w jakim się znajduje byłby toksyczny dla każdego i dla niej samej.
Natomiast zawsze jest szansa, że uda jej się z tego wyjść, jednakże niezbędna jest pomoc fachowców. Z tym, że ona musi chcieć tych zmian. Nie wiem co by nią mogło wstrząsnąć, co by mogło być dla niej impulsem do zmian, ale zawsze coś jest. Wielu jest ludzi, którzy wpadli w głębokie bagno, którzy latami się staczali. A jednak są świadectwa tych, którzy postanowili się ratować. Problem jest w tym, że czasem jest to taka iskierka z ich strony, którą ktoś zgasi. Trzeba trafić w odpowiednim momencie na właściwego człowieka. Tym człowiekiem nie musisz być Ty. Może to nie Twoja rola? Ona ma wiele wspomnień związanych z Tobą. Jeżeli ma skłonności autodestrukcyjne, naturalną koleją rzeczy jest to, że będzie Cię ranić, tak jak rani siebie.

Masz swoje życie, potrzeba Ci dystansu do niej, do całej sprawy i skupienia się na sobie.
Piszesz, że była dla Ciebie nr 1 we wszystkim. Teraz gdy nie jesteście razem, musisz się z tym uporać, abyś był gotowy na nowy związek, z inną kobietą, a jej problemy powinny zejść na dalszy plan, nie może być już być nr 1.

Cytuj:
Starać się rozmawiać z nią mimo jej nie chęci?

Nie. Skoro czyta, możesz jej podsunąć mądre lektury. Takie, które dadzą jej do myślenia. Pawlikowska to taki Coelho w spódnicy, ale zła nie jest :P. Lepiej dla niej, aby czytała Pawlikowską, niż książki o czakramach, magicznych amuletach itp.
Szuka kogoś kto będzie mówił po "coelhowemu". Niestety, nie znam takich książek, które mogłyby ją zainspirować i ukierunkować w dobrą stronę.


Pt lut 21, 2014 15:41

Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 8:31
Posty: 9
Post Re: Jak pomóc prawdopodobnie opętanemu?
Magdalena_i napisał(a):
Walczyła zawsze z czymś, co znała tylko zapewne z teorii tak?

Tak.
Magdalena_i napisał(a):
Nie wiem jak teraz wygląda Twój kontakt z Nią?
Jeżeli nie Jesteście razem to jak wyglądają Wasze relacje?

Nagle w jednym momencie zaczeła traktować mnie jak śmiecia. Bez żadnego powodu z mojej strony.
Nie chce rozmawiać, nie chce mnie widzieć. Taka relacja. Mimo że z mojej strony przez moment nie było pogardy a wręcz przyjacielski stosunek. Ten człowiek wmówił jej że żyła w piekle, że teraz może być wolna, że małżeństwo to zniewolenie.

Do tego dochodzą pewnie narkotyki, cyberseks i te transe astralne.


N lut 23, 2014 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 17:15
Posty: 257
Post Re: Jak pomóc prawdopodobnie opętanemu?
frankcastle napisał(a):
Magdalena_i napisał(a):
Walczyła zawsze z czymś, co znała tylko zapewne z teorii tak?

Tak.
Magdalena_i napisał(a):
Nie wiem jak teraz wygląda Twój kontakt z Nią?
Jeżeli nie Jesteście razem to jak wyglądają Wasze relacje?

Nagle w jednym momencie zaczeła traktować mnie jak śmiecia. Bez żadnego powodu z mojej strony.
Nie chce rozmawiać, nie chce mnie widzieć. Taka relacja. Mimo że z mojej strony przez moment nie było pogardy a wręcz przyjacielski stosunek. Ten człowiek wmówił jej że żyła w piekle, że teraz może być wolna, że małżeństwo to zniewolenie.

Do tego dochodzą pewnie narkotyki, cyberseks i te transe astralne.



Jeżeli komuś się wmówi, że jest zniewolony to ten ktoś odda wiele aby wolność odzyskać.
Nie myśli o tym czy jest to prawda czy nie - tylko brnie i idzie za " obiecaną wolnością"
Lepiej na siłę w to nie ingerować - skutek może być jeszcze gorszy, będzie zaczynała żyć w przekonaniu że " ten ktoś " ma jednak rację , gdyż Twoje zainteresowanie będzie odbierała jako zniewolenie.

_________________
" Wolność w Miłości należy do Ciebie "


N lut 23, 2014 15:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL