Mama oszalała, oświadczyła, że jest już umówiona na wizytę do bioenergoterapeuty. Podejrzewam, że jest to zasługa jej koleżanek. Razem chodziły na msze o. Witko, a była ze 25 razy, a problemy zdrowotne jakby jeszcze gorzej dają znać i się nasiliły. Ma migotanie przedsionków, powiększoną tarczycę, torbiele na wątrobie i kamienie w obu nerkach. Miała silną wiarę, głęboko się modliła, że Jezus może uzdrowić.
Podjętą decyzję tlumaczy, że do tego bioenergoterapeuty chodzi nawet ksiądz i właśnie mu zeszły kamienie z nerki. Dalej powołuje się na słowa kardynała Dziwisza:

Czy ja śnię ? Nie mogę w to uwierzyć.

Bronisz mamie zdrowia?
Czy uzdrowienia płynącego od Jezusa?

Moim zdaniem, jako syn, powinieneś modlić się o zdrowie mamy i czynić to regularnie i z wiarą i nie tracić czasu na zwątpienia.

Proponuję iść do lekarza a nie zrzcucać winy na księdza, czy Pana Jezusa, że nie uzdrowił, bo to jest krótko mówiąc głupie.

Bioenergoterapeuta nie jest księdzem, który ma moc Ducha św. i uzdrawia ludzi podczas specjalnej mszy o uzdrowienie ducha i ciała. Chodzę na takie spotkania, rozmawiałam z prowadzącym je, prof. Kowalczykiem, egzorcystą diecezji gdańskiej. Byłam świadkiem licznych uzdrowień za jego przyczyną. Wiecie, jakie jest jego pierwsze pytanie, gdy ktoś prosi o egzorcyzm? Czy byłeś/aś u bioenergoterapeuty? Potem są następne...
Przykro mi, ale nie zgadzam się ze słowami na ten temat kard Dziwisza

Ja właśnie ją podganim i wysyłam do spcjaistów, a nie do rożnej maści lekarzy dusz.

Poszukaj w swoim mieście kościoła, gdzie odbywają się msze wstawiennicze do Ducha św o uzdrowienie duszy i ciała i namów mamę na uczestnictwo

Tak obszerne schorzenia fizyczne jakie opisałeś, że mama się dorobiła, mają źródło w chorobie duszy. Moim zdaniem, mama słusznie tuli się do Jezusa, prosząc Go o uzdrowienie.

Zgadzam się. Żadne nieszczęście czy choroba nie pojawiają się bez przyczyn. Są one ukryte gdzieś bardzo głęboko w naszej pamięci, podświadomości, czasem świadomie przez nas banalizowane.
To Bóg jest lekarzem dusz - On też może ją uzdrowić, włącznie z ciałem. Pod warunkiem, że będzie to pożyteczne dla naszego zbawienia. "Nieznane są drogi Pana"...

A mnie interesuje jedynie skąd są zaczerpnięte te słowa kardynala Dziwisza?

Też nie wiem. Są wyrwane z kontekstu, więc trudno opiniować.

O ile wiem, nie są to słowa kardynała Dziwisza, tylko wypowiedź Papieża Jana Pawła II, w sprawie medycyny naturalnej i radiescezji, którą kardynał Dziwisz, swego czasu, na prośbę Arcybiskupa Bolesława Pylaka, potwierdził.

Całość oświadczenia Arcybiskupa Bolesława Pylaka w tej sprawie znana jest od lat i można ją przeczytać ze skanu Jego dokumentu, na przykład tutaj:

http://www.terapie-nowak.pl/new/abp_pylak.pdf

A tu jest więcej szczegółów, dotyczących kontekstu kardynała Dziwisza

http://www.apietro.republika.pl/radiescezja.html

To wszystko wyjaśnia.
Upieram się jednak, że jest różnica między radiestetą a bioenergoterapeutą.
Też byłam kiedyś pacjentką ostatniego... Nie wrócę do tej formy "uzdrawiania".
"Ty jesteś Bogiem, uzdrawiasz mnie,
Ty jesteś mym lekarzem
Niech imię Twoje uleczy rany me
Ty jestes mym lekarzem..."

Nie są to słowa ani kard Dziwisza, ani JPII.
Dowolna kompilacja wypowiedzi kard Dziwisza z opinią abp Pylaka...tak to wygląda
http://www.terapie-nowak.pl/new/abp_pylak.pdf
http://breviarium.blogspot.com/2008/06/ ... heniu.html

PS. jedni mianują abp "apostołem New Age", inni "biskup z różdżką".

Arcybiskup Senior Bolesław Pylak jest przede wszystkim biskupem Kościoła Katolickiego. Nie ma powodu, by Go obrażać.

Czy Ty, Aluś, jesteś lefebvrystką?

W czym dostrzegasz obrażanie przeze mnie abpa???
Nie wydaje Ci się dziwne przypisywanie papieżowi wypowiedzi kard Dziwisza ?
Jesli Kosciół nakazuje spowiadać się z udziału w terapii u radiestety, to abp może głosić odmienne zdanie?
http://goscniedzielny.wiara.pl/index.ph ... 86574&katg