Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 9:11



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
 Kryzys w USA, a ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post Kryzys w USA, a ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego.
W dzisiejszym Naszym Dzienniku (Środa, 9 kwietnia 2008, Nr 84 (3101)) Cezary Mech w rozmowie z Małgorzatą Goss mówi (cały wywiad jest obszerny więc tylko fragment):
Cytuj:

A więc Zachód upatruje ratunku przed ekspansją chińską w otaczaniu się barierami całkiem nie rodem z WTO. Europa otoczona "chińskim murem"?
- Chodzi nie tylko o bariery gospodarcze, ale i polityczne. Zaistniały proces gospodarczy, który opisałem, powoduje presję na centralizację. Wprawdzie Polska i inne kraje zostały dopuszczone do UE, ale bez prawa decydowania. Proszę zauważyć - w związku z traktatem reformującym tracimy moc polityczną, pozycję konsultacyjną i następuje marginalizacja znaczenia Polski w procesie podejmowania decyzji. Polska powoli przesuwa się na pozycję klienta poddanego działaniu innych. Na świecie toczy się wielka polityka, ale my w tym nie będziemy uczestniczyć.

Gdzie tkwi jądro centralizacji? Bruksela?
- Bruksela terytorialnie i organizacyjnie staje się miejscem ścierania się interesów, ale jądro unifikacji i centralizacji stanowią stare najludniejsze państwa członkowskie. Spójrzmy na działania banków centralnych - amerykańskiego FED i europejskiego EBC. Centralizacja wpycha Polskę do jednego z bloków, konkretnie do bloku euro. Stąd te pokrętne, niezrozumiałe wypowiedzi polityków. Chwalą Unię i przyjmują traktat europejski. Tymczasem na czym polega usprawnienie działania Unii w tym traktacie? Na tym, aby decydenci, podejmując działanie, nie musieli tracić czasu na konsultowanie właśnie z nami swoich decyzji. Podobnie cała dyskusja na temat korzyści z mechanizmu opóźniającego z Joaniny - zgromadzenie 19 proc. krajów i przekonanie ich do chwilowego opóźniania decyzji, którą forsują wpływowe państwa, będzie bardzo trudne. Przecież obecnie, w kluczowej dla nas sprawie, takiej, że w historii musieliśmy niezłą wojnę przegrać, żeby na coś takiego się zgodzić, mamy prawo weta i z niego nie korzystamy! Nie wetujemy traktatu europejskiego! Kiedyś za prawo decydowania o sobie gotowi byliśmy walczyć. Dziś część opinii publicznej sądzi, że oddanie innym decyzji to nasze zwycięstwo! Ponadto Joanina jako mechanizm li tylko blokowania konfliktuje nas z resztą państw. Czym innym jest uczestniczenie w dyskusji, kreatywne działanie, które nam gwarantuje traktat z Nicei, a czym innym blokowanie. Wtedy nie jesteśmy konstruktywni. Stajemy się "hamulcowym". A przecież tyle razy mieliśmy rację, broniąc swego stanowiska. Choćby spór z Unią o traktowanie otwartych funduszy emerytalnych jako elementu finansów publicznych. Ewidentnie mieliśmy rację, i co się okazało? Nie uwzględniono naszego zdania. Ostatnio wynikła kwestia konwergencji - mamy zredukować deficyt budżetowy do zaledwie 1 proc., i to przy założeniu, że fundusze emerytalne nie są elementem finansów publicznych! To tak, jakbyśmy stale musieli utrzymywać w budżecie nadwyżkę. A przecież to my potrzebujemy dodatkowych pieniędzy, aby sfinansować inwestycje, zbudować infrastrukturę.

Takie ustawienie parametrów działa jak lasso zaciągnięte na szyi gospodarki.
- Nie ustanowiono zasady, że należy unikać nieopłacalnych inwestycji. Ustanowiono arbitralny limit. Przy takiej polityce staniemy się terenem peryferyjnym, przestrzenią, którą Unia posiada. A potencjał Unii to około 500 mln ludzi - przestrzeń do konsumpcji, możliwość gry światowej. Ale my w tym konglomeracie jesteśmy skazani na pasywność.

Proces centralizacji przyspiesza. Po traktacie reformującym vel eurokonstytucji nasila się nacisk na wejście Polski do eurostrefy, a więc pozbawienie się własnej polityki pieniężnej.
- Tymczasem polityka pieniężna zaczyna nabierać wyjątkowego znaczenia.

Właściwie zarządzany pieniądz może wywindować gospodarkę na same szczyty (Chiny), wyhamować (Japonia) lub zrzucić na dno (Argentyna). W eurostrefie nie dzieje się dobrze, tylko gospodarka niemiecka jakoś się trzyma...
- Dlatego, że pieniądz w eurostrefie jest dostosowany do gospodarki niemieckiej. EBC nie obniża stóp, bo ich poziom odpowiada Niemcom, chociaż nawet dla Francuzów i Włochów są one za wysokie. U nas mamy do czynienia ze schizofrenią. Nie ulega wątpliwości, że traktat reformujący to olbrzymia porażka strony polskiej, którą odczują następne pokolenia. Tymczasem społeczeństwu wmawia się, że to coś bardzo korzystnego. To samo dzieje się w sprawie euro. Z jednej strony, wszyscy podziwiają politykę pieniężną EBC, FED, a z drugiej strony - z polskiej polityki pieniężnej chcą zrezygnować. To jakieś rozdwojenie poznawcze. Albo przyjmujemy, że polityka pieniężna jest bez znaczenia, albo przyznajemy, że ona jednak do czegoś służy. A jeśli służy, to dlaczego chcemy się jej pozbawić? Następna kwestia - podziwiamy to, co robi FED dla pobudzenia gospodarki amerykańskiej - obniża stopy, dofinansowuje system międzybankowy... Podziwiamy także Chińczyków, którzy z dbałości o swoją gospodarkę nie chcą się zgodzić na aprecjację juana... A co my robimy? Podwyższamy stopy w celu obniżenia inflacji! I równocześnie mówimy, że chcemy do euro, gdzie stopy są niższe niż nasze... To jakiś obłęd. Albo te niższe stopy są lepsze, albo gorsze dla naszej gospodarki.

Jeśli są lepsze, to po co je sobie sami podwyższamy, a jeśli gorsze, to po co idziemy do euro...
- Na tle budowania bloków politycznych to wszystko staje się jednak bardzo spójne. Blok europejski po prostu chce centralizacji. Wtedy polityczna mapa świata stanie się mniej podzielona niż kiedyś. Pojawi się na niej kilku dużych graczy walczących o swoje cele.

Polaryzacja parobiegunowa - Ameryka, Europa, Chiny, Rosja, Iran, kraje arabskie...?
- Ja bym ujął to tak - Ameryka i Europa, Chiny i Indie oraz Rosja jako przedmiot zabiegów tych dwóch biegunów.
...

W efekcie infantylizacji naszej polityki gospodarczej będziemy musieli kupować elektrownie atomowe od Francji i Wielkiej Brytanii, jak i sprowadzać prąd z Niemiec, gdzie przy naszych granicach Gazprom buduje dwie elektrownie oparte o gaz ziemny sprowadzany krytykowanym przez Polskę rurociągiem bałtyckim. Gdyby tego było mało, to będziemy instalować kosztowne "solary" i budować elektrownie wodne w naszym płaskim jak deska kraju. Wszystko to dlatego, że z uporem maniaka wpasowujemy się w cudzy scenariusz.

Parlamentarzyści, zaklepując traktat reformujący, w większości nie zadali sobie trudu, by analizować takie sprawy.
- Redukując znaczenie własnego głosu w Unii, stajemy się po prostu "społeczeństwem" i "siłą roboczą do wynajęcia", która wyjeżdżając za chlebem, wyludnia kraj. Nawiasem mówiąc - w Chinach także demografia niesie niebezpieczeństwa w związku z tzw. programem jednego dziecka i eliminowaniem dziewczynek w okresie prenatalnym. Ale kryzys demograficzny w Chinach nastąpi później niż utrata wiodącej pozycji przez Stany Zjednoczone, a przewaga mężczyzn w społeczeństwie będzie początkowo wzmagać ich ekspansję międzynarodową. USA mają przed sobą jeszcze 20 lat dominacji, co może prowadzić do niebezpiecznego zaognienia sytuacji światowej. A wracając do Polski - dziś Polacy są zadowoleni, że jadą wykonywać prace, których w Polsce by nie podjęli, ale nie sądzę, żeby ten status zadowolił ich dzieci. Z drugiej strony, Unia nie będzie fundowała emerytur i opieki zdrowotnej naszym staruszkom. A jednak parlamentarzyści godząc się na ratyfikację, pogorszyli przyszłość jednych i drugich. Dla Polski i Hiszpanii, dwóch krajów, które w przeszłości wetowały traktat europejski - nadeszły bardzo trudne czasy. Pamięta pani, jak Aznar próbował blokować traktat europejski? Potem mimo doświadczenia w zwalczaniu terroryzmu wystąpiły spektakularne wybuchy w Madrycie, i został odsunięty. U nas też zorganizowano przedterminowe wybory.

Jak widać nie tylko niedouczone oszołomy widzą negatywne skutki ratyfikacji lizbońskiej konstytucji. Głos rozsądku jest jednak tłumiony przez "wolne" media i zakrzykiwany przez wytresowanych przez te media bezmyślnych "inteligentów".

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Śr kwi 09, 2008 6:38
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Kryzys w USA, a ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego.
Stanisław Adam napisał(a):
Jak widać nie tylko niedouczone oszołomy widzą negatywne skutki ratyfikacji lizbońskiej konstytucji. Głos rozsądku jest jednak tłumiony przez "wolne" media i zakrzykiwany przez wytresowanych przez te media bezmyślnych "inteligentów".


Głos rozsądku? Powiedziałbym, że Mech po raz kolejny kompromituje się jako ekspert od ekonomii. Na mój gust odgrywa się na PiS za niespełnione ambicje.


Śr kwi 09, 2008 22:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL