Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 5:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Zbawienie dla papieża 
Autor Wiadomość
Post 
AIDS- afrykański problem
Pandemia AIDS jest niezwykle ważnym i pilnym do rozwiązania problemem, szczególnie w krajach Afryki południowej, gdzie nowe przypadki zachorowania są ciągle notowane w zastraszającym tempie. Może aby uzmysłowić sobie problem podam kilka suchych danych statystycznych:
- w Afryce około 36% populacji dorosłej zakażona jest wirusem HIV,
- do tego czasu na AIDS zmarło już 19 mln ludzi, a 34 mln są seropozytywne (dane z 2000 r),
- Każdego dnia przybywa na świecie szacunkowo 6 tysięcy nowych zakażeń,
- rocznie z powodu AIDS umiera ok. 2 mln osób
- osoby młode, w wieku 15-24 lata –stanowią aż 45 proc. Liczba dzieci z HIV jest szacowana na 2 mln.

W tej sytuacji trzeba jak najszybciej opracować najlepszą i najskuteczniejszą strategię, która umożliwi zmniejszenie ilości nowych zakażeń. Tutaj nie ma miejsca na pochopne decyzje, czy na spieszne, nieodpowiedzialne komentarze (szczególnie wygłaszane przez osoby mogące swymi komentarzami zmienić bieg zdarzeń!!) Każdy błąd bowiem oznacza śmierć ludzi z krwi i kości, śmierć dorosłych, dzieci i tych nienarodzonych, które nie będą długo cieszyć się widokiem świata, które nigdy nie dostaną na to szansy!

Mniej manipulacji, mniej ideologii
W prasie, także naukowej stanowiska na temat strategii anty-AIDS możemy w zasadzie podzielić na trzy typy. Pierwszy z nich uważa, że prezerwatywy (C) są cudownym środkiem w walce z epidemią, drugi stwierdza, że tym środkiem jest A+B (czyli wstrzemięźliwość i wierność), trzeci mówi o tym, że w tej chwili należy dokładnie przemyśleć strategię, biorąc pod uwagę wszystkie dostępne dane, a z chorobą należy walczyć każdymi dostępnymi środkami, bo ideologizowanie w tym wypadku kosztuje ludzkie życie. Osobiście skłaniam się do trzeciej opinii, nie powinniśmy żadnego środka bezkrytycznie traktować jako „magic bullet".
Taką też postawę prezentuje „The Lancet”: „We call for an end to polarising debate and urge the international community to unite around an inclusive evidence-based approach to slow the spread of sexually transmitted HIV”[1] (Wzywamy do zakończenia spolaryzowanej debaty i ponaglamy międzynarodowe społeczeństwo do zjednoczenia się wokół globalnego, bazującego na dowodach podejścia, które pozwoli spowolnić rozpowszechnianie się wirusa HIV przenoszącego się drogą płciową*). Warto zwrócić uwagę, że pod słowami tymi podpisał się między innymi Edward C Green, na którego badania nawiasem mówiąc powołuje się Joanna Kociszewska w swoim artykule w serwisie wiara.pl (http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1238834443) gdzie nie zamieszcza wniosków autora, co może mylnie sugerować, iż jest on przeciwnikiem propagowania wiedzy na temat sposobów zabezpieczania się przed wirusem HIV, czyli między innymi prezerwatywy.

Przestrzegam także przed wyciąganiem wniosków z samych abstraktów, może to doprowadzić do wielu przeinaczeń. Wyciąganie bowiem daleko idących wniosków jedynie na podstawie skrótu jakiś badań, bez przeczytania choćby konkluzji do jakich doszli autorzy jest wysoce nieodpowiedzialne i niepoważne. Tym bardziej, jeżeli wiadomym jest, że autor badań ma inne poglądy niż osoba, która chce wykorzystać abstrakt do swoich celów. Wtedy jest to także nieuczciwe. Edward C Green, bowiem niejednokrotnie podkreśla w swoich artykułach, że prezerwatywy nie tylko pomagają w walce z AIDS ale także to, że są jednym z niezbędnych środków, jakie mogą pomóc w zmniejszeniu liczby zachorowań: „However, it makes epidemiological sense to address all three ABC behaviors rather than to promote only one or two components of ABC” (Jednakże, ma epidemiologiczny sens stosowanie wszystkich trzech zachowań strategii ABC, zamiast jednego, czy dwóch*) [5].

W komentarzu, który ukazał się na łamach portalu wiara.pl autorstwa Andrzeja Macury, autor przedstawia następujący tok rozumowania: „Systematyczne używanie prezerwatywy przez rok skutecznie chroni przed niechcianą ciążą w 90% przypadków. Bo prezerwatywy pękają i bywają źle używane. To informacja z jednego internetowych serwisów medycznych. Jeśli nawet 10% osób mających kontakty seksualne z nosicielami HIV zarazi się, to pomysł, że można walczyć z rozprzestrzenianiem się tej epidemii taką metodą, jest zwykłym zabobonem. Tym bardziej, że kobieta jest płodna tylko kilka dni w miesiącu i ewentualne złe użycie prezerwatywy nie musi prowadzić do zapłodnienia, a nosicielem HIV jest się 365 dni w roku.”.
Na tym przykładzie widać, jak często bez podstawowej wiedzy medycznej wyciągamy własne POCHOPNE wnioski. Otóż autor tego komentarza sam sobie „obliczył” ryzyko zakażenia, nie licząc się ani z faktami medycznymi, ani statystykami zakażeń, ani z biologią samego wirusa, którym zarazić się wbrew pozorom nie jest wcale tak łatwo. Pozwolę sobie te amatorskie wnioski sprostować. Otóż konsekwentne używanie prezerwatywy zapobiega zarażeniu w 90-95%, zaś niekonsekwentne w 69% [2,3]. Oznacza to, że przy konsekwentnym używaniu prezerwatywy zarazi się jedynie 5-10% rocznie (ale przy założeniu systematycznego współżycia z osobą zarażoną). Nie bardzo rozumiem, na jakiej podstawie autor powyższego komentarza doszedł do wniosku iż walka z epidemią środkiem, który ma taki procent skuteczności jest zabobonem. Gdyby w walce z chorobami odrzucać wszystkie sposoby, których skuteczność jest niższa niż 90%, czy nawet 50% to do dziś umieralibyśmy na grypę. Co więcej prezerwatywa stanowi jedyny skuteczny środek jaki może zmniejszyć ryzyko zakażenia, jeżeli do stosunku dochodzi! Osobiście uważam, że wielce nieodpowiedzialne jest propagowanie zmniejszenia świadomości na ten temat oraz zmniejszenie dostępności tego środka w społeczeństwach najbardziej narażonych na zakażenie.

Nie odniosę się tu do badań statystycznych potwierdzających tezę, jakoby używanie prezerwatyw zwiększyło odsetek osób zakażonych wirusem HIV, ponieważ nie znalazłam takich danych. Poza tym, nie mam zamiaru wyciągać amatorskich wniosków: nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, a za własne słowa biorę odpowiedzialność. Wolę opierać się na konkluzjach, jakie wyciągają osoby zajmujące się tą tematyką, zamiast amatorsko bawić się w statystyka, tym bardziej, że problem jest niezwykle złożony i nie ma tu prostych odpowiedzi. Apeluję o więcej rozsądku w wygłaszaniu własnych osądów.

Co tak naprawdę stało się w Ugandzie?
Przede wszystkim należy zrozumieć, że odpowiedź na powyższe pytanie nie jest prosta. Faktem jest, że Uganda jest przykładem kraju, któremu udało się znacznie obniżyć powszechność zakażenia wirusem HIV. Faktem jest także, że zmiany modelów zachowań miały tutaj duży wpływ. Nikt tego nie neguje, bardzo dziwne byłoby, gdyby było inaczej. Oczywiście abstynencja i wierność są najlepszymi sposobami na zapobieganie zakażeniu! Jednak nie możemy tutaj mylić dwóch pojęć. Owszem abstynencja i wierność przyczyniły się do spadku zachorowalności, ale jest to za mało, by stwierdzić, że jest to cudowny lek na AIDS. Po pierwsze nie wiemy, czy jedynymi czynnikami działającymi na zmniejszenie ilości zakażeń była w przypadku Ugandy wstrzemięźliwość; bierze się pod uwagę także takie czynniki jak rozwój higieny, szczególnie używanie sterylnych igieł i narzędzi, wprowadzenie komercyjnych, łatwo dostępnych testów wykrywających zakażenie itp.). Po drugie nie wiemy, czy rzeczywista zmiana zachowania była spowodowana propagandą, czy też inne czynniki mogły wpłynąć (i tu znowu możemy brać pod uwagę zakończenie wojny domowej i stabilizację w kraju, co mogło wpłynąć w znacznym stopniu na zmiany modelów zachowań [7,8]). Po trzecie: nawet jeżeli stwierdzamy skuteczność środka A i B nie możemy odrzucić tym samym skuteczności środka C. I w tym przypadku być może jest to najważniejsze. Nie wszędzie skuteczna strategia dla jednego społeczeństwa będzie równie skuteczna dla innego. Tego nikt nam nie zagwarantuje.
Te wszystkie spostrzeżenia należy wziąć pod uwagę, gdy wypowiadamy się kategorycznie na jakiś temat. Tym bardziej, jeżeli propagujemy stanowisko NIEZGODNE ze stanowiskiem osób, które się tym zajmują zawodowo!

Prezerwatywa jednak czasem niezbędna
Obojętnie jak bardzo promowalibyśmy abstynencję i wierność zawsze pozostaje grupa ludzi, dla których prezerwatywa jest jedynym skutecznym środkiem zapobiegającym szerzeniu się infekcji i dla których łatwy dostęp do kondomów jest konieczny. Są to: osoby już zakażone HIV a jednocześnie aktywne seksualnie, które mogą dalej rozprzestrzeniać chorobę; w małżeństwach, gdzie jedna osoba jest nosicielem wirusa; osoby zarabiające na życie przez uprawianie płatnego seksu i osoby korzystające z niego; osoby, które nie są abstynentami bądź nie są wierne, czyli osoby, które nie stosują strategii A bądź B. Rozpowszechnianie wiedzy na temat AIDS i środków mogących zmniejszyć ryzyko zakażenia jest ma krytyczne znaczenie w hamowaniu rozprzestrzeniania się wirusa wśród tych grup.

Dobre chęci, złe skutki.
Stosując jakąś metodę prewencyjną powinniśmy zdawać sobie sprawę z jej ograniczeń oraz ryzyka. Prezerwatywa, choć jest najlepszym sposobem, by uniknąć zakażenia podczas stosunku z nosicielem niesie ze sobą ryzyko, iż będzie ona przyczyną zwiększenia ilości nowych zakażeń poprzez zwiększenie ilości ryzykownych zachowań, choć żadne badania tego nie potwierdzają do tej pory. Nie ma jednak także żadnych dowodów na to, że zastosowanie samych tylko prezerwatyw umożliwia zmniejszenie ilości zachorowań.
Należy sobie jednak zdać sprawę z tego, że z podobnym efektem psychologicznym możemy mieć do czynienia w przypadku abstynencji i bycia wiernym. W społecznościach, gdzie większość osób deklaruje wierność może wytwarzać się „wrażenie bezpieczeństwa”, które w konsekwencji może doprowadzić do rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych drogą płciową przez nieużywanie zabezpieczeń. Hipotezę tą potwierdzają badania: “Pledgers are consistently less likely to be exposed to risk factors across a wide range of indicators, but their STD infection rate does not differ from nonpledgers” (osoby przyrzekające wierność są konsekwentnie mniej eksponowane na czynniki ryzyka, ale współczynnik zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową nie różnią się niż wśród osób „nie przyrzekających”) [6].

Podsumowanie:
Mam nadzieję, że udało mi się wykazać, iż problem epidemii AIDS na kontynencie Afrykańskim jest zjawiskiem złożonym i niezwykle trudnym do opanowania, że wymaga niezwykłej staranności i rozwagi opracowanie odpowiednich strategii i że powinny one być indywidualnie dobierane pod względem społeczności. Chciałam zauważyć, że zbytnie uogólnianie może mieć opłakane skutki.
Bardzo źle by było, gdyby osoby odpowiedzialne za opracowanie strategii walki z AIDS ulegaliby własnym emocjom, czy własnym przekonaniom! Tego nie wolno robić, bo to kosztuje ludzkie życie.
My oczywiście biernie się tylko przyglądamy, myślimy, wygłaszamy opinie. Ulegamy emocjom, a jakże, jesteśmy tylko ludźmi. Na naszych słowach nie ciąży odpowiedzialność. Jednak Papież jest osobą publiczną, przywódcą religijnym i jego słowa mają znacznie większą moc, więc i wyważenie słów jest w tym wypadku niezmiernie ważne. Chodzi o ludzkie życie. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że on także zdaje sobie z tego sprawę.

Rita



*moje własne tłumaczenia, wybaczcie pokraczność ;)

Literatura:

[1] The time has come for common ground on preventing sexual transmission of HIV. Halperin DT, Steiner MJ, Cassell MM, Green EC, Hearst N, Kirby D, Gayle HD, Cates W. The Lancet 2004; 364:1913-1915.

[2] As easy as ABC? Primary prevention of sexually transmitted infections. Stammers T. Postgrad Med J 2005; 81:273-275

[3]Condoms and prevention of HIV. Foss AM, Watts CH, Vickerman P, et al. BMJ 2004;329:185-186

[4]Revisiting the ABC strategy: HIV prevention in Uganda in the era of antiretroviral therapy. Okware S, Kinsman J, Onyango S, Opio A, Kaggwa P; Postgrad Med J 2005; 81:625-6286;

[5] Uganda’s HIV Prevention Success: The role of sexual behavior change and the national response. Green EC, Halperin DT, Nantulya V, Hogle JA. AIDS and Behavior 2006; 10(4):335-346

[6] After the promise: the STD consequences of adolescent virginity pledges. Bruckner H, Bearman P. J Adolesc Health 2005; 36:271-8

[7] Uganda’s HIV Prevention Success: The role of sexual behavior change and the national response. Commentary on Green et al. (2006). Gray RH, Serwadda D, Kigozi G, Nalugoda F, Wawer M. AIDS and Behavior 2006; 10(4):347-350.

[8] HIV dynamics and behaviour change as determinants of the impact of sexually transmitted disease treatment on HIV transmission in the context of the Rakai trial AIDS. Korenromp EL, Bakker R, Gray R, Wawer MJ, Serwadda D, Habbema JD. Sexually Transmitted Infections 2002; 16:2209– 2218.


Śr kwi 08, 2009 22:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL