Ostatnio wpadła mi w ręce książka pt."W OBJĘCIACH JASNOŚCI" Betty J.Eadie ,jestem pod wrażeniem jej opisu , co sądzicie o niej?
link
http://www.oum.fora.pl/zycie-nie-umiera ... ie,32.html

A to opis jakichś badań naukowych czy tylko takie religijne ględzenie ?

Trudno nazwać to religijnym ględzeniem gdyż z pierwszych zdań tego tekstu wynika, że są to wspomnienia kobiety, której korzenie wspomnienia sięgają swych indiańskich korzeni i przez te doświadczenia opisywane są przeżycia z doznań śmierci klinicznej.
A co do komentarza kolegi do tzw religijnego ględzenie, to ze smutkiem można stwierdzić, że kolega jest pełny nieprzyjaznych uczuć, co do dużej części polskiego społeczeństwa.
A czy można się tak spytać, a jaką to krzywdę z ich strony uczyniono koledze Royowi?

Nie mogę się zgodzić z koleżanką moderatorką gdyż sama ta pozycja wymusza sprowadzenie dyskusji na poziom naszego stosunku do tego co jest nam bliski lub co z goła nasze widzenie świata karze się bronić przed wizją jaka jest zaproponowana w tej książce.
Więc aby dyskutować o niej (książce) chcąc nie chcąc dyskusja musi zahaczyć o naszą postawę względem tych treści, zaskakuje tylko, że tak szybko.
Z ukłonami

A ja wręcz przeciwnie mogę się zgodzić z moderatorką. Co więcej natychmiast po personalnej wycieczce atrydy, odpowiedziałem jej na PW i tam dokończę (albo i nie) ewentualny spór.

Co do samej pozycji ma ona pewną skazę, która to jest wspólna dla wszystkich prac z tzw. strony protestanckiej.
Pozycja ta niesie dużo pozytywnego przekazu ale w świetle katolickiej krytyki parę punktów pewnie miało y problemy.
Ale jak napisała autorka, że dusze ludzkie mają różne poziomy rozwoju duchowego, więc na na tej bazie w zakresie działań Boga budują swą przyszłość, a jaka ona będzie, okaże za czas jakiś.

Nie wydaję Wam się ,że poprzez zwykłych ludzi BÓG uchyla rąbki swej tajemnicy? ,np. Dzienniczek Siostry Faustyny.