Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 19:13



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 8 ] 
 Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność? 
Autor Wiadomość
Post Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność?
http://donna-maria.blog.onet.pl/Katolic ... 07026530,n

Grzesznik został ekskomunikowany i zakazano mu wstępu do kościoła. Zanosi więc swój żal do Boga:

- Panie, nie pozwalają mi wchodzić do kościoła - mówi.

Na to Bóg, patrząc na grzesznika, odpowiada ze smutkiem w głosie:

- nie martw się, mnie też tam nie wpuszczają


Historia aż do bólu prawdziwa. Czemu świątynie zmieniono w rynek z przekupkami? Czemu chrześcijanie zieją ogniem i plują jadem wszędzie tam, gdzie konstruktywna krytyka woła o opamiętanie się? Ilekroć czytam komentarze pod felietonami traktującymi o sprawach wiary, Boga czy kościoła, włos mi się jeży na głowie.



„ …jesteś żałosna. Dla takich jak ty, nie mam wcale szacunku, bo wy psujecie opinie wszystkim wierzącym. Przyjmujecie sakramenty święte, chociaż zupełnie w to nie wierzycie ale i na was przyjdzie czas, kiedy za te obłudę słono zapłacicie!” – pisze jedna z anonimowych „ktośów”


„http://donna-maria.blog.onet.pl/_d/forum/d/0.gif…zwyczajnym świństwem, bezmyślnym pustctwem jest przystępowanie do sakramentu jak do pubu. Szkoda, ze Kościół daje śluby takim popaprańcom, które sobie robią żarty z poważnych spraw. Jak widać robisz sobie jaja z całego życia. Współczuje ci i cieszę się, ze nie będziesz sie więcej rozmnażać pustaku.”- pisze inny „ktoś”



„jesteś pusta, zakłamana, beznadziejnie fałszywa idiotka”



Podobnych komentarzy jest mnóstwo. Piszą je katolicy, głęboko wierzący w miłość i cel istnienia wiary, którą wyznają. Kiedy wszystkich tych „miłujących się” czytam, zastanawiam się czy aby kościół nie przechodzi kryzysu jakiegoś, czy wręcz upadku. Strach się bać takich „wiernych”. Skopią, oplują i do dołu wrzucą. Mój znajomy, znany zresztą i poważany profesor, twierdzi, że anonimowi komentatorzy katoliccy to najniższa kategoria ludzi. Możliwe, ale żeby aż tak najniższa? Skąd tyle nienawiści w ludziach, żyjących z Bogiem za pan brat? Pamiętam jak z mężem próbowaliśmy w naszym rodzimym mieście, przeprowadzić akcję antypornograficzną. Chodziło nam o pewien straszny, jak uważam, zwyczaj umieszczania gazet typowo pornograficznych w sąsiedztwie gazet i zabawek dziecięcych. Wydawało mi się to niestosowne i, co tu dużo mówić, pedofilskie. Zbieraliśmy więc podpisy aby wniosek przedstawić Radzie Miasta. Odwiedzaliśmy wiele organizacji prosząc o wsparcie. Czasem odmawiano, czasem pomagano z zaangażowaniem. Największy jednak problem był z organizacjami kościelnymi. Zamiast pomóc w istotnej, jak uważałam, sprawie, odprawiali z kwitkiem. W jednej z grup odnowy w duchu świętym, powiedziano mi otwarcie, że podpisów udzielą jak zmienię sposób ubierania się. Cóż, widocznie panie nie były w stanie znieść widoku moich piersi czy bioder, które i tak będą ponętne, czy to w zwiewnej sukience, czy w worku na ziemniaki.

W celu uzyskania pomocy, mój mąż udał się nawet na rozmowę z Biskupem miejsca. Ten jednak, zręcznymi słowy zbył sprawę, ale oczywiście poparcia duchowego udzielił, jakby to pomóc w czymś miało. Jak to mówił Jezus? „Po czynach ich poznacie”?



Obraz polskiego katolika to chyba obraz najbardziej sfrustrowanego człowieka na świecie. Wciąż stękającego i oskarżającego wszystkich dookoła. Skąd bierze się ta katolicka agresja? Z ambon? Z konfesjonałów? Z kompleksów własnych?

Najbardziej żenujący jest fakt, że polski katolik nie znosi jakiejkolwiek krytyki. Kościół, wiara, dogmaty to nietykalne tabu i bronić go będzie z uporem neurotyka. Felietoniści, którzy w bystrości swojej skreślą czasem słów kilka, że „tak a tak” być nie powinno, muszą liczyć się z atakiem nienawiści i agresji, muszą przyjąć cały ten szlam obelg i słownych upodleń, tylko pytam się, za co? To my niby robimy złą opinię kościołowi, czy Wy drodzy katolicy, sami ją sobie robicie? Myślę, że tak jak to przytoczyłam na wstępie, Bóg się was wstydzi.



W Buddyzmie funkcjonuje aż 18 piekieł. Emocją, która do tych miejsc prowadzi jest gniew i nienawiść. Warte przemyślenia. Nasi katolicy mają więc kwatery zapewnione.


Pt cze 18, 2010 2:28

Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21
Posty: 428
Post Re: Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność?
Cytuj:
W jednej z grup odnowy w duchu świętym, powiedziano mi otwarcie, że podpisów udzielą jak zmienię sposób ubierania się. Cóż, widocznie panie nie były w stanie znieść widoku moich piersi czy bioder, które i tak będą ponętne, czy to w zwiewnej sukience, czy w worku na ziemniaki.

w sumie miala racje
chcesz zakazu pokazywania takich gazet w miejscach widocznych a sama chodzisz ubrana jak panienka z tych gazet
z ta roznica ze ona bez ubrania...a ty prawie bez
Cytuj:
Najbardziej żenujący jest fakt, że polski katolik nie znosi jakiejkolwiek krytyki.


nie wrzucaj wszystkich do jednego worka
Cytuj:
Myślę, że tak jak to przytoczyłam na wstępie, Bóg się was wstydzi.

Bog sie nikogo wstydzic nie musi..wystarcza sam sobie... ty masz przezyc ten ziemski byt jak najlepiej,potem albo dostaniesz nagrode albo kare
Cytuj:
W Buddyzmie funkcjonuje aż 18 piekieł. Emocją, która do tych miejsc prowadzi jest gniew i nienawiść. Warte przemyślenia. Nasi katolicy mają więc kwatery zapewnione.

Bog jest sedzia sprawiedliwym..kazdemu to na co zasluzyl
i to On bedzie sadzil a nie ty
jakim prawem wrzucasz wszystkich katolikow do piekla?


So cze 19, 2010 14:09
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność?
Mariusz85,
nie wiem czy tylko cytujesz tę panią, czy to są też Twoje odczucia no i czy jesteś katolikiem, czy nie.
Z ta panią trudno polemizować, bo ona ma swoją upatrzoną pozycję wobec Kościoła i nie sądzę by chciała w ogóle rozmawiać o pozytywnych jego aspektach.

Powiem tak:
Jaki koń jest - każdy widzi.
I każdy jest wolny w wyborze czy chce tego konia, czy nie chce.

Te ataki na Kościół płynące z zewnątrz, albo od osób siedzących wewnątrz Kościoła i udających zadowolonych, a wypisujących żale antykościelne w internecie, są chore.

Atakujący mają swoje powody do ataków. Najczęściej są to ich własne traumy, z dzieciństwa, czy z poprzednich wcieleń (jeśli ktoś w nie wierzy), albo agresywne nastawienia płyną ze złego towarzystwa lub złej lektury.
Żadne ataki nie uzdrowią atakującego. (Tym bardziej atakowanego). Aby się uzdrowić z traum, czy niewłaściwych wpływów, trzeba przepracować to, co ma się w swoim własnym środku.

Dlatego, z uporem godnym tej sprawy, powtarzam za mądrymi psychologami:
"Walkę o czysty, piękny świat zacznij od siebie. Pracuj ze sobą. "

Kiedy doprowadzisz ten proces pracy ze sobą do pewnego etapu, okaże się, że nie ma już o co, ani z kim walczyć, bo wszyscy naokoło robili to samo. I dziś kochają się, a nie nienawidzą.

Jestem katolikiem. Z wyboru. Z wielokrotnego wyboru, jakiego dokonuję każdego dnia. Poznałem trochę inne religie. Buddyzm cenię za jego humanizm i za radość dnia codziennego. Religie starożytne za zainteresowanie Bogiem - aż do uformowania politeizmu. Religie protestanckie - za rzeczowość. Animistyczne - za autentyczność wiary.

A katolicyzm cenię za prawdę o Bogu, człowieku i ich wzajemnych relacjach. Za trudną prawdę, bez udawania, że kłamstwo i fałsz jest prawdą. Cenię za prowadzący do Boga i do prawdy o Nim mistycyzm, który uruchamiał się jakoś głównie w katolicyzmie.

Cenię katolicyzm za to, za co atakują Kościół różni ludzie:

Za brak hermetyzmu. Za otwartość na każdego człowieka.
Za ciągły rozwój i brak skostnienia umysłowego.
Za skupianie ludzi grzesznych, a nie "niewątpliwie czystych moralnie" i zweryfikowanych przez jakieś służby religijne.
Za prostotę i jednocześnie za bogactwo liturgii.
Za mądrość odwieczną i oparcie nauki na Starym Testamencie, a nie tylko na "nowinkach" Ewangelii Jezusa.
Cenię Kościół Katolicki za głoszenie Miłości, jako czegoś najważniejszego między ludźmi i między Bogiem i człowiekiem.

Czy jako katolik nie znoszę krytyki?
Trudno przyjmować krytykę, jednak jest to nieuniknione na tym etapie, na jakim jesteśmy. Na tym forum krytykują moje poglądy i moderatorzy i Silva więc mam okazje do doświadczania tego i przepracowywania. I Bóg Wam zapłać, krytycy :)

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


So cze 19, 2010 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność?
Blogowa tworczosc to jeden z najbardziej charakterystycznych sposobow zaistnienia w olbrzymiej jakby nie bylo spolecznosci netowej.Sa blogi madre,inteligentne,nietuznikowe,sa prowokujace, banalne, glupie lub po prostu nijakie.

Ot, ktoregos pieknego dnia, ktos postanawia pisac bloga, dlaczego? Bo teraz jest to „in” bo to jest „trendy”.Juz widzi oczyma wyobrazni jak to tysiace netowych maniakow klika na tego bloga i czyta te glebokie przemyslenia,zlote mysli,podziwia misterne konstrukcje myslowe. A wiec do dziela! Moj blog to misja dziejowa, ktora mam do spelnienia!

Kiedys (ale nigdy wiecej) probowalem czytac tego rodzaju „tfurczosc” i zachodzilem w glowe po co ten ktos takie cos popelnia?
Moze brakuje mu akceptacji?
Moze czuje potrzebe bycia docenionym przez czytelnikow?
Moze probuje naprawiac swiat stawiajac prowokujace tezy, zmuszajac czytajacych (moze lepiej, klikajacych) do myslenia?
Pelno teraz takich „mesjanskich” blogow.I takim blogiem jest niewatpliwie wyzej wymieniony.
Autorka z wlasciwa sobie skromnoscia przedstawia sie jako „bystra kobieta, nie znoszaca internetowych troli, zazdrosnych bab i tym podobnego dziadostwa”.

Donnamaria ubolewa bardzo nad moralna kondycja Kosciola. Twardo stawia pytanie na poczatku tego (no wlasnie czego?) rozwazania, felietonu: Katolicyzm czy falszywa moralnosc?
Z misjonarska gorliwoscia rozprawia sie z tymi co „zieja ogniem i pluja jadem”. Stawia pytania o kryzys Kosciola.

Boi sie katolikow bo wiadomo „skopia, opluja i do dolu wrzuca”.Podpiera sie przy tym opinia znanego powazanego profesora ze anonimowi katoliccy komentatorzy to najnizsza kategoria ludzi.
Pan profesor to wzor tolerancji!!! Skoro anonimowi to skad wiadomo , ze katoliccy? Moze pan profesor ma dar proroctwa i wie ze to katoliccy komentatorzy?

Donnamaria dalej snuje swoje rozwazania o sfrustrowanych, agresywnych i zakompleksionych katolikach. Promieniuje od niej niezwykla lagodnosc, tolerancja i szacunek dla inaczej myslacych :D .
Jednym slowem, Donnamaria to golabek pokoju w przeciwienstwie do tych przebrzydlych i ziejacych nienawiscia katolikow.

Podsumowujac, szkoda czasu na polemike z tak infantylnymi tresciami.
Grafika tego blogu jest odzwierciedleniem stanu intelektu autorki tego blogu.
Co do buddyzmu.
W buddyzmie istnieje 16 piekiel a nie 18! Jest 8 goracych i 8 zimnych.
Mimo wszystko nie zycze jej aby sie tam znalazla.

_________________
ksiądz


So cze 19, 2010 15:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post Re: Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność?
Mariusz85 napisał(a):
Czemu świątynie zmieniono w rynek z przekupkami?
Jakiś przykład? W kościołach, które odwiedzam nie zauważyłem żadnych przekupek, co nawyżej kiosk parafialny, ale to najczęściej w przedsionku albo wręcz obok świątyni.
Cytuj:
Czemu chrześcijanie zieją ogniem i plują jadem wszędzie tam, gdzie konstruktywna krytyka woła o opamiętanie się?
Może operujmy konkretnymi przykładami i nie stosujmy fałszywych etykietek? NIe każda krytyka Kościoła jest konstruktywna i nie każdy chrześcijanin zieje ogniem. Bywa odwrotnie, zdarzają się pełne złych emocji i niekonstruktywne ataki na Kościól.
Cytuj:
Ilekroć czytam komentarze pod felietonami traktującymi o sprawach wiary, Boga czy kościoła, włos mi się jeży na głowie.
To jest problem ogólnie niskiego poziomu komentarzy internetowych niezależnie od tego, czy mowa jest o Kościele, polityce, czy sporcie. W internecie emocje z reguły górują nad argumentami.
Cytuj:
Podobnych komentarzy jest mnóstwo. Piszą je katolicy, głęboko wierzący w miłość i cel istnienia wiary, którą wyznają.
Kiedy ktoś nie ma szacunku dla drugiego człowieka i używa inwektyw zamiast argumentów, to wyrażnie jest słabo wierzący w Boga, a nie głęboko.
Cytuj:
Kiedy wszystkich tych „miłujących się” czytam, zastanawiam się czy aby kościół nie przechodzi kryzysu jakiegoś, czy wręcz upadku.
Kościół trwa od 2000 lat i kryzysy przeżywa od zawsze. Wystarczy poczytać Ewangelię i zobaczyć jak zachowywali się powołani prze Jezusa Apostołowie- ile było między nimi pychy, sporów, zdrady- typowo ludzkich słabości. Wartością Kościoła nie są więc ludzie, ale Bóg, którego przyjmujemy w Sakramentach. To od nas zależy co z tym Bogiem zrobimy, czy będziemy wydawać piękne owoce naszej wiary w konkretnym życiu, czy 15 minut po wyjściu z Kościoła zapomnimy o 10 przykazaniach i będziemy np bluzgać na forach internetowych.
Cytuj:
Skąd tyle nienawiści w ludziach, żyjących z Bogiem za pan brat?
Właśnie stąd, że swoją religię traktują formalnie, a nie mają autentycznej głębokiej relacji z Bogiem. Człowiek, który szczerze i na codzień zbliża się do Boga w modlitwie i sakramentach doświadcza swojej słabości i niedoskonałości- stąd znając prawdę o sobie trudno mu będzie potępiać innych.
Cytuj:
W celu uzyskania pomocy, mój mąż udał się nawet na rozmowę z Biskupem miejsca. Ten jednak, zręcznymi słowy zbył sprawę, ale oczywiście poparcia duchowego udzielił, jakby to pomóc w czymś miało.
Nie wiem w czym konkretnie miał pomóc ów biskup? Podpisać się pod apelem? Hierarchowie kościelni mają kompetencje w sprawach czysto kościelnych, działania społeczne jak wymieniona prze Ciebie inicjatywa to domena osób świeckich.
Cytuj:
Obraz polskiego katolika to chyba obraz najbardziej sfrustrowanego człowieka na świecie. Wciąż stękającego i oskarżającego wszystkich dookoła.
Ten obraz dotyczy chyba generalnie Polaków i niestety przekłada się na niektórych katolików, którzy braki w formacji religijnej nadrabiają gorliwością w osądzaniu innych. Jeśli ktoś autentycznie żyje na codzień Ewangelią, to obrażanie bliźniego będzie dla niego czymś niewłaściwym i nienaturalnym
Cytuj:
Kościół, wiara, dogmaty to nietykalne tabu i bronić go będzie z uporem neurotyka.
To że ktoś broni prawd swojej wiary to bardzo dobrze, w końcu mamy naśladować Chrystusa, który przez całe swoje życie ziemskie bronił prawdy. Ważne natomiast, aby bronić jej we właściwy sposób, z kulturą i miłością wobec drugiej osoby.


So cze 19, 2010 16:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność?
A ja proponowałabym, żeby dyskutować z autorką notki blogowej. Pod podanym linkiem. Chyba że Mariusz napisze, o czym chce rozmawiać...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn cze 21, 2010 8:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność?
Gdybym opierał się jedynie na anonimowych wypowiedziach w internecie zapewne mógłbym mieć przekonanie że głupota i nienawiść wszelkiej maści ateistów do wierzących aż poraża, przykład portalu onet.pl gdzie nawet na tematy niereligijne zawsze ktoś wtrąci swoje trzy grosze byle tylko napisać bzdurę. Więcej krytyki ale konstruktywnej wobec takich rzeczy. A tu im mniej ostrożności, tym więcej generalizowania że my wszyscy coś tam.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn cze 21, 2010 10:08
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:33
Posty: 197
Post Re: Katolicyzm czy po prostu fałszywa moralność?
Dużo nienawiści jest do KK, której nie mam. Kocham KK i martwię się o niego. Niestety gangrena WSZYSTKIE religie Chrześcijańskie zaatakowała i jest nie do wyleczenia a Bóg już nie raz leczył to hirurgicznie zostawiając Resztę. Tylko, że reszta Jego Kościoła będzie dopiero w Apokalipsie odsiana.
Radzę przeczytać Ezechiela Ez 9:4 a następnie Ap 7:3. Ja widzę związek. Ci będą opieczętowani "co wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi".
Najgorzej jest z bałwochwalstwem - kulty takie same jak Bogu oddawane ludziom. Owszem czcij i będę czcił ale kult zostawiam Bogu samemu.


Wt lip 20, 2010 18:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 8 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL