większość z nich posiada psy lub koty które karmione są mięsem. Tyle jeżeli chodzi o etyczność tych ludzi.


Traktowanie zwierząt podmiotowo nie ma sensu gdyż trzeba najpierw założyć że są to jednostki samoświadome i wtedy następny krok to wymogi moralne względem nich jak wobec nas. Skoro zabijanie na mięso jest moralnie złe to polujący na mysz kot też postępuje niemoralnie

Wybacz, ale Twoja ignorancja masakruje. Główna przesłanką, jaką przeciw zabijaniu zwierząt na mięso podnoszą - w obrębie naszej cywilizacji - wegetarianie, jest brak konieczności takiego postępowania w naszych warunkach. Nie słyszałem, żeby mieli pretensje do ludów Amazonii czy innych grup ludzkich, którym jedzenie mięsa jest niezbędne. O pretensjach do drapieżników przez grzeczność nie wspomnę.




Doprawdy? Jak jest w Twojej optyce z osobami głębiej upośledzonymi lub z innych powodów niezdolnymi do rozeznania znaczenia swojego postępowania. Stawiasz im wymogi takie jak sobie? Odmawiasz podmiotowości? No właśnie - czy osoba głęboko upośledzona jest wg Ciebie podmiotem?

nie ma konieczności robienia wielu rzeczy np po co jeździć samochodem jak można pieszo czy też po co budować dom o powierzchni 200m jak można wybudować o powierzchni 40 m.


co więc stoi na przeszkodzie by nadawać podmiotowość drzewom czy kamieniom?

co do podmiotowości ludzi głęboko upośledzonych to oczywiście że nie traktujemy ich tak samo podmiotowo jak ludzi zdrowych . Najczęściej społeczeństwo w sposób drastyczny ogranicza ich prawa oraz podstawowe prawo do wolności. W np przypadków płodów w polskim prawie dopuszcza się nawet pozbawienie życia.

Szczerze – trollujesz, rżniesz głupa, czy na prawdę uważasz, że to co piszesz stanowi chociażby cień rzetelnej argumentacji?

Cieszę się,że padło to stwierdzenie. Argumentum ad personam dość jednoznacznie świadczy o wyczerpaniu argumentów merytorycznych i konieczności argumentowania w oparciu o subiektywne odczucia. Niezależnie jednak od tego argument merytoryczny, pozostaje taki, nawet jeżeli jest podnoszony przez "psychopatę", ergo nawet gdybym był psychopatą nie zmniejsza to siły wysuwanych przeze mnie argumentów.

Wiele zależy od kultury. Na przykład u nas ktoś, kto zabija bez potrzeby jest zwyrodnialcem.


Doskonale wiem, co piszę. Sprawa jest bardzo prosta.

1. Zabijanie czujących istot, gdy nie ma takiej konieczności, jest moralnym złem.
2. Jedzenie mięsa nie jest potrzebne.

Wniosek może być tylko jeden.

(i widzę, że JedenPost właśnie pisał podobnie)

Aczkolwiek mogę też zaznaczyć, że sam doskonały nie jestem i całkowicie z mięsa nie zrezygnowałem. Choć staram się jednak mięso ograniczać i nie jeść mięsa ssaków (ponieważ są istotami bardziej świadomymi niż np. ptaki). To zawsze jakiś krok we właściwym kierunku. Ale, z całą pewnością, nie będę się wygłupiał i twierdził, że wszystko jest w porządku, skoro ewidentnie nie jest.

Dzięki za udzielenie tej interesującej informacji. Możemy teraz wrócić do dyskutowanego tematu?




Nie wiem, do czego odnosi się Twoje "więc". Chcesz i jesteś w stanie odpowiedzieć na zadane przeze mnie pytania - szczególnie ostatnie - czy nie bardzo?

Szczerze – trollujesz, rżniesz głupa, czy na prawdę uważasz, że to co piszesz stanowi chociażby cień rzetelnej argumentacji?

Zwierzęta nie są świadome swojego istnienia więc nie ma problemu z tym, że pozbawiam je ich świata.

Ludzie głęboko upośledzeni też.

Czyli jak, jakby co - nie ma problemu?

IAGO NAPISAŁ:

czy zatem zwierzęta są osobami?

Zwróćcie proszę uwagę, że różnice zdań nie wynikają w naszym przypadku z jakiegoś innego toku rozumowania, a z przyjmowania odmiennych "danych wejściowych", których prawdziwości nie jesteśmy w stanie obiektywnie zweryfikować: świadomość innych istot żywych, istnienie - bądź nie istnienie obiektywnych kryteriów dobra, istnienie, bądź nie, duszy i jej definicja itd. itd.
Dyskusja miałaby sens gdybyśmy podzielali wspólny system wartości, a spierali się o to na ile zgodne z nim jest dane postępowanie.

To zależy od danej kultury czy cywilizacji. Np nasi praojcowie nie mieli z tym problemu i takie jednostki zabijali, tak jak i np naziści. My mamy opory religijno-kulturowe, tak jak nie niszczymy np zabytków czy też inaczej traktujemy zwierzęta domowe niż hodowlane. Obecnie jednak w wielu krajach jest taka tendencja by takim osobom odbierać prawa podmiotowe już na etapie życia płodowego.
My póki co ograniczamy tylko im prawa np odbieramy wolność itd

w punkt