Artykuł z "Wiary". Każdy może przeczytać. Akurat- mój konik. Ktoś (chyba ksiądz) wywodzi że rosyjska muzyka jest mega pesymistyczna. No cóż, nie zna pojęcia laughing lament... dopiero depresyjne są piosenki np. irlandzkie...(Laughing lament to pojęcie angielskie, żeby był porządek)
Taka super duper szczęsliwa wg. katolików epoka -średniowiecze. Typowa średniowieczna ballada- w wydaniu dunskim https://www.youtube.com/watch?v=ong4_AFwuL0
jak ktoś chce w szkockim (czy tak jakoś wyspiarskim - Twa corbies)
https://www.youtube.com/watch?v=uhy3nlIH78Q

Nie musze wspominać że wszystkie wspomniane piosenki rosyjskie znam.Typowe podejście - odbiorca jest idiotą i nie wie. Czemu mnie to nie dziwi?
https://www.youtube.com/watch?v=qKfjY-DondM

Tytuł artykułu podałam, był na głównej. Każdy może poszukać.
Ale jak ktoś niegramotny
https://info.wiara.pl/doc/8458760.Zrozu ... jska-dusze
dyskutować chce o tym, ze w zasadzie każdy folk/muzyka tradycyjna itp jest pesymistyczny. Jak te czasy. Teraz żyjemy w epoce dobrobytu, tylko nie zdajemy sobie sprawy.
Co co panny młodej która spadła z mostu i się utopiła. Dwie uwagi - po pierwsze, to dość młody utwór i chyba powstał pod wpływem "Cichego Donu". I raczej chodzi o samobójstwo.
Drugie - w wersji skandynawskiej pod mostem siedzial trol który najpierw porwał siostre a potem samą panne młodą.
Natomisat filk jest znacznie weselszy.

Nie całkiem na temat, ale z cyklu - ludzie som gupi, uwierzą we wszystko.
https://www.youtube.com/watch?v=GZyyMIEZy9s
1.13
Ciekawe którą żone Einsteina ona miała na myśli? Bo z Milevą Marić żył coś kilkanaście lat, z czego część na kocią łape, a z tą kuzynką tylko troche dłużej.