Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 09, 2025 10:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 >>>Trzy poziomy religii 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Dominikdano napisał(a):
Jestem mistykiem i to wszystko.


hmmm.... uważasz się za mistyka, czy jesteś za mistyka uważany.
Mistyk to wielkie słowo, zdajesz sobie chyba z tego sprawę.

Napisz parę słów na czym polega twój "fach".


Wt cze 14, 2005 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Xenotym napisał(a):
hmmm.... uważasz się za mistyka, czy jesteś za mistyka uważany.
Mistyk to wielkie słowo, zdajesz sobie chyba z tego sprawę.

Napisz parę słów na czym polega twój "fach".


Na czym polega wielkość tego słowa?
Moim zdaniem nic szczególnie wielkiego tu nie ma.
Mistyk to człowiek, który ma określone doświadczenie religijne. Osobiste przeżycie duchowe, które mu się w taki lub inny sposób zdarzyło.

Mój „fach” z grubsza polega na wieloletnich zainteresowaniach duchowością (różne tradycje), również na wieloletnim „pustelniczym” trybie życia, na konsekwentnym dążeniu do prawdy.

Ddn


Wt cze 14, 2005 21:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09
Posty: 339
Post 
Xenotym napisał(a):
Myśle, że Dominikdano powinien w tym miejscu ustosunkować się do wypowiedzi Mushina. Propagujesz New-Age?

Skolei Mushin mógłbyś (jako buddysta?) ustosunkować się do zarzutów JP2 względem buddyzmu. Papież wyróżnił tę religię spośród innych wskazując na jej istotną odmienność. Jeżeli nie masz źródła to daj znać... przygotuję Ci krótki zarys tej myśli.


Tu znajdziesz dwa artykuly opisujace interesujacy cie problem:

http://metta.pl/articles.php?id=166

oraz

http://metta.pl/articles.php?id=163


Pozdrawiam,

M.


Wt cze 14, 2005 22:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Mushin thx za linki.. jak znajdę czas to poczytamm


Śr cze 15, 2005 20:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Dominikdano napisał(a):
Mistyk to człowiek, który ma określone doświadczenie religijne. Osobiste przeżycie duchowe, które mu się w taki lub inny sposób zdarzyło.

Nie wydaje mi się by można być mistykiem reprezentującym różne religie, skoro tyle sprzecznych poglądów napotyka się przy ich konfrontacji.. Masz jakies szczególne "preferencje" w tym zakresie.

Dominikdano napisał(a):
Mój „fach” z grubsza polega na wieloletnich zainteresowaniach duchowością (różne tradycje), również na wieloletnim „pustelniczym” trybie życia, na konsekwentnym dążeniu do prawdy.

No i ładnie.. pozazdroscić... wszyscy kochamy naturę.
Jakim więc wnioskami pragniesz się z nami podzielić.
W szczególności interesuje mnie rola Jezusa, Jego wpływ na Twój światopogląd... jeśli jest takowy. Oraz czy Twoim zdaniem Jezus był Bogiem... I już na samym końcu jaką Twoim zdaniem spełnia KK, który uważa się za kościół prawdziwy.. czy kłamie?


Śr cze 15, 2005 20:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Xenotym

Cytuj:
Nie wydaje mi się by można być mistykiem reprezentującym różne religie, skoro tyle sprzecznych poglądów napotyka się przy ich konfrontacji.. Masz jakies szczególne "preferencje" w tym zakresie.

Wcześniej napisałem, że są 3 (trzy) zasadnicze poziomy religii. Mistycy spotykają się na najwyższym, duchowym, oświecenia, urzeczywistnienia swej prawdziwej natury. Mniejsza zresztą o nazwę, bo nie ona jest istotna. Jest to poznanie na najwyższym transpersonalnym poziomie świadomości, a właściwie już nadświadomości, czyli poznanie Prawdy, która wyzwala.
Religie różnią się na poziomie pierwszym (nr 1.), doktrynalnym (dogmatów, wierzeń, obrzędów).
Czy mam preferencje w zakresie religii?
Nie chcę tu o sobie pisać. Jestem ochrzczony i to wystarczy by mnie w odpowiedni miejsce zaszufladkować. Znam zresztą własną religię chyba ponadprzeciętnie. Buddyzm podobnie dobrze. Zapoznałem się też taoizmem i nauczaniem niektórych mistrzów i mistyków o różnej „proweniencji”.
Wszyscy ci nauczyciele nauczają tego samego, nieco może inaczej. Jednak wie się to z dołu, a nie z góry.
Jeśli bowiem sam wiesz, to i zrozumiesz każdego z nich - św. Jana, mistrza Eckharta, Anioła Ślązaka, Nisargadattę Maharaja, Swami Chinmayanandę, Nagardżunę, Anagarikę Govindę, Taulera, Dogena, Basui, rosiego Yasutaniego, Krishnamutriego itd. itd.

Cytuj:
W szczególności interesuje mnie rola Jezusa, Jego wpływ na Twój światopogląd... jeśli jest takowy. Oraz czy Twoim zdaniem Jezus był Bogiem... I już na samym końcu jaką Twoim zdaniem spełnia KK, który uważa się za kościół prawdziwy.. czy kłamie?


Jezus jest moim najważniejszym mistrzem, jeśli chodzi o nauczycieli chrześcijańskich, po nim idzie Eckhart. Budda jest z tym zestawem kompatybilny. Philip Kapleau to człowiek, który pomógł mi poznać buddyzm i jestem mu za to wdzięczny. Wiele zawdzięczam też Senece, ale ten był filozofem i moralistą. Tych, którzy mieli i mają na mnie wpływ było i jest wielu. Nie potrafię łatwo ustalić, kto ma największy udział w moim rozwoju duchowym.
Jezus nie tylko był, lecz JEST czymś znacznie większym od Boga. Jest Wszystkim. Może zawsze, z łatwością ogarnąć, w jednej chwili nieskończoną liczbę Bogów. On ogarnia wszystkie światy, nieba, piekła i czyśćce. Kiedy żył wśród ludzi, był człowiekiem, tak jak my, dlatego my możemy też być tacy, jakim On JEST.
Kościół koncentruje się głównie na poziomach religii: pierwszym i drugim. Tam gdzie jest największe zapotrzebowanie, czyli na mitycznym, magicznym i racjonalnym poziomie świadomości. Ponieważ bardzo wielu wyznawców osiąga wyłącznie te poziomy świadomości, więc tradycyjna katecheza i teologia są zasadniczymi planami religijności. W tym zakresie trudno osądzać prawdziwość lub kłamliwość nauczania KK. Jest to bowiem wstęp do dalszego rozwoju, już indywidualnego, choć niekoniecznie solo. Jeśli się nie mylę to chyba Dominikanie i Benedyktyni próbują z umiarkowanym powodzeniem adaptować zen do chrześcijaństwa.
Nagardżuna, wielki buddyjski filozof twierdził, że buddyzm naucza dwóch prawd, prawdy światowej i Prawdy ostatecznej. Tak samo i chrześcijaństwo naucza prawdy światowej i Prawdy ostatecznej. Kto nie zna tych dwóch prawd nigdy nie zrozumie głębokiego znaczenia Dharmy Buddy i Ewangelii Jezusa.

Ddn


Cz cze 16, 2005 19:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Dominikdano napisał(a):
Jezus nie tylko był, lecz JEST czymś znacznie większym od Boga. Jest Wszystkim. Może zawsze, z łatwością ogarnąć, w jednej chwili nieskończoną liczbę Bogów. On ogarnia wszystkie światy, nieba, piekła i czyśćce. Kiedy żył wśród ludzi, był człowiekiem, tak jak my, dlatego my możemy też być tacy, jakim On JEST.

Tego to nie rozumiem. Z tego co pamietam, co głosi kościół to jest Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty. A ty piszesz o wielu Bogach i Jezusie nad nimi wszystkimi... Skąd to wyróżnienie Jezusa, gdy jednocześnie stawiasz prawie na równi protoplastami innych religii.


Pt cze 17, 2005 20:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post Odpowiadając Xenotymowi
Nieporozumienie wynika stąd, że ja poruszam się na trzecim poziomie religii, a Ty próbujesz prowadzić rozmowę na pierwszym, doktrynalno-dogmatycznym.


So cze 18, 2005 9:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post Re: Odpowiadając Xenotymowi
Dominikdano napisał(a):
Nieporozumienie wynika stąd, że ja poruszam się na trzecim poziomie religii, a Ty próbujesz prowadzić rozmowę na pierwszym, doktrynalno-dogmatycznym.

Tak szczerze mówiąc, to jestem na poziomie zerowym czyli w znacznym stopniu wątpię, lub jeszcze inaczej - dopuszczam opcję, że to wszystko są bajki o krasnoludka - podkreślam - dopuszczam co nie znaczy, że twierdzę, że Boga nie ma.
W pewnym sensie zaintrygowało mnie to wywyższenie Jezusa ponad wszystko (włączając w to proroków innych religii jak i Bogów - Bogów czyli wielu, a nie jednego).
Idzie mi to konkretnie o sposób, w jaki odnosisz się do Jezusa. Twierdzisz, że nie BYŁ - tylko -JEST. Taka hipoteza oznacza możliwość spotkania. W jakim sensie Twoim zdaniem można spotkać Jezusa. Jakoś nie przekona mnie chyba konieczność medytacji w tym zakresie.
Jestem bardzo asertywny na „wpływy duchowe”, wskazania mistrzów itp. itd.
Krótko mówiąc.. czy można spotkać Chrystusa jako Boga, czy też naśladując Chrystusa spotkać jednak Boga?
Mam nadzieję, że rozumiesz o co pytam – chodzi o ostatnie pytanie.

Pozdr.


So cze 18, 2005 22:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Cytuj:
W pewnym sensie zaintrygowało mnie to wywyższenie Jezusa ponad wszystko (włączając w to proroków innych religii jak i Bogów - Bogów czyli wielu, a nie jednego).

Znakomity cadyk Baalszem powiedział:
„Mówimy ‘Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba’, a nie ‘Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba’ , bo Izaak i Jakub nie opierali się na poznaniu i posłudze Abrahama, lecz każdy z nich sam poznał jedynego Stwórcę i posługiwanie”.

Cytuj:
... czy można spotkać Chrystusa jako Boga, czy też naśladując Chrystusa spotkać jednak Boga?
Mam nadzieję, że rozumiesz o co pytam – chodzi o ostatnie pytanie.

I jedno i drugie jest dostępne i zdarza się w doświadczeniach religijnych. Jednak nie są to najwyższe „wzloty” duchowości. Posiadają bowiem nadal naturę „zjawiskowości”. Rozumiem przez to stan dualności, w którym mistyk poznaje coś „zewnętrznego” wobec siebie.
Ogarnianie wszystkiego, które przypisuję Jezusowi, który JEST poza czasem i wszystkimi innymi ograniczeniami, tej dualności nie posiada.

Pozdrawiam
Ddn


N cze 19, 2005 9:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Dominikdano napisał(a):
I jedno i drugie jest dostępne i zdarza się w doświadczeniach religijnych. Jednak nie są to najwyższe wzloty duchowości. Posiadają bowiem nadal naturę zjawiskowości. Rozumiem przez to stan dualności, w którym mistyk poznaje coś zewnętrznego wobec siebie.
Ogarnianie wszystkiego, które przypisuję Jezusowi, który JEST poza czasem i wszystkimi innymi ograniczeniami, tej dualności nie posiada.

1. Czy ogarnięcie wszystkiego dotyczy wyłącznie Jezusa?
2. Co właściwie jest ogarniane...? Mógłbyś to jakoś przybliżyć?
3. Jeżeli mistrzowie wszystkich religii stykają sie w tym samy punkcie to dlaczego ta odkryta "prawda" nie jest rozpowszechniana. Mam na myśli kompromis międzyreligijny w zakresie prawdy właśnie, tej o której piszez, że jest "poznana" . Dlaczego Żydzi np. nie uznają Jezusa, buddyści Mahometa... bez końca można mnożyć przykłady... Dodam, że Jezus też o Buddzie nie wspominał.


N cze 19, 2005 20:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Ad 1. Nie. Dotyczy tych wszystkich, którzy poznali Prawdę i są wyzwoleni z iluzji tego świata.
Ad 2. Ogarniane jest absolutnie wszystko co jest znane, doświadczane, ale i to co jest ukryte, co można tylko poznać poza umysłem, w medytacji.
Ad 3. Ona jest przez Nich rozpowszechniana, lecz ludzie odrzucają tę naukę, a Ich samych zabijają, krzyżują. Z powodu ignorancji i niewiedzy ludzi wielu znających Prawdę żyło krócej niż mogli.

O Jezusie wiemy głównie tylko to co przekazano nam w Ewangeliach i co zechciano o Nim opowiedzieć.
Czy Jezus znał buddyzm? Mógł znać, bo dzieliło go w czasie 500 lat. Król Asioka krzewił buddyzm na cały świat. Znany jest fakt, że buddyści gościli w Rzymie i dokonywali tam samospaleń zadziwiając tym Rzymian (?). Zenon z Aleksandrii (niemal współczesny Jezusowi) opisuje obok wspólnoty esseńczyków również „terapeutów”, zakon mnichów i mniszek o nietypowych jak na Bliski Wschód obyczajach i obrzędach (medytowali, uzdrawiali ludzi i zwierzęta, żebrali). Mogli być oni buddystami Therawada, których ten Żyd piszący po grecku przetłumaczył na „terapeutów”. Przybyli tam wraz z kupcami indyjskimi, co jest zrozumiałe. Handel i religia często się łączą dla wspólnego dobra. Z Ewangelii wiemy, że Jezus w młodości przebywał w Egipcie i możliwe, że właśnie zamieszkał w Aleksandrii, gdzie nabył znajomości buddyzmu. To oczywiście są tylko hipotezy.

Ddn


N cze 19, 2005 21:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09
Posty: 339
Post 
Dominikdano napisał(a):
To oczywiście są tylko hipotezy.

Ddn


Tak mi sie wydaje, ze zbedne i zupenie sprzeczne z istota buddyzmu na jaki sie wciaz powolujesz.

Pozdrawiam,

M.


N cze 19, 2005 21:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Dominikdano napisał(a):
Ad 1. Nie. Dotyczy tych wszystkich, którzy poznali Prawdę i są wyzwoleni z iluzji tego świata.

Co nazywasz iluzją tego świata? To świata nie ma? Ja mam żonę i dzieci... czy one nie istnieją? Czytasz mój post - też nie istnieje?
Przecież ten oglądany zmysłami świat musi mieć jakieś znaczenie. Po co by powstał?

Dalej nie wiem, w jakim sensie wyróżniasz Jezusa skoro po chwili się z tego wyróżnienia wycofujesz. Zdefiniuj jednoznacznie... co go wyróżnia spośród innych.... czy to że JEST?

Dominikdano napisał(a):
Ad 2. Ogarniane jest absolutnie wszystko co jest znane, doświadczane, ale i to co jest ukryte, co można tylko poznać poza umysłem, w medytacji.

Wiedz, ta encyklopedyczna - opis znanego mam świata, świata doświadczanego. Czy mistyk potrafi podać np. równanie przepływu turbulentnego, albo rozwiązać zagadnienie trzech ciał - ściśle - a nie w przybliżeniu - mowa o oddziaływaniu grawitacyjnym. Jeśli nie to, dlaczego - czy te drogi poznania wykluczają się wzajemnie. Moim zdaniem nie powinny.

Dominikdano napisał(a):
Ad 3. Ona jest przez Nich rozpowszechniana, lecz ludzie odrzucają tę naukę, a Ich samych zabijają, krzyżują. Z powodu ignorancji i niewiedzy ludzi wielu znających Prawdę żyło krócej niż mogli.

Pewnie tak bywało. Nie wątpię w to.


N cze 19, 2005 22:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post Odpowiadając Mushinowi
mushin napisał(a):
Dominikdano napisał(a):
To oczywiście są tylko hipotezy.
Ddn


Tak mi sie wydaje, ze zbedne i zupenie sprzeczne z istota buddyzmu na jaki sie wciaz powolujesz.


Dobrze, że zaznaczyłeś iż Ci się wydaje.
Napisz więc co jest istotą buddyzmu, Mushin.

Ddn

Ps. Do mojej wcześniejszej wypowiedzi wkradł się błąd. Pomyliłem Zenona z Filonem. O terapeutach pisał Filon z Aleksandrii i chyba dzięki temu jego pisma przetrwały wszystkie pogromy. Terapeuci stali się bowiem wzorem dla powstających zakonów chrześcijańskich.
Ddn


Pn cze 20, 2005 8:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL