Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 6:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1320 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 88  Następna strona
 Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43
Posty: 424
Post 
Metoda huny, o której mówi Megadeath jest rodzajem magii (Mac F. Long). Magia współcześnie zwana ezoteryką lub parapsychologią nie ma jednak żadnych potwierdzeń współczesnej medycyny.

To o czym napisano jako "ponowne narodziny - rebirth" wcale nie musi być związane z poprzednimi wcieleniami. Równie dobrze, a nawet bardziej można skłaniać się ku doświadczeniom człowieka z lat dzieciństwa i młodości (albo i rozwoju prenatalnego). Które zostały zepchnięte do podświadomości.

Dla wychodzenia z problemów, zgodnie z nauką np. chrzescijańską może służyć spotkanie z psychologiem lub psychoterapia.

Nie mogę się jednak zgodzić z tym, ze rodzice nie powinni preferować u dziecka jakiejs religii. Jeżeli rodzice mają prawo a nawet obowiazek wychowywac dziecko, powinni również wpajac mu wartości. Te zas najczęściej wiążą się z ich wiarą.
Człowiek musi odwoływać sie do jakiejś "instancji wyższej". Czy to będzie Bóg, prorok czy filozof. Tym bardziej dziecko, które nie zna swiata i jest poddatne na wpływy. Najwięcej w tym zalezy od rodziców, w jaki sposób przekażą swa wiarę.


Wt lis 10, 2009 11:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 09, 2009 2:19
Posty: 26
Post 
Tak-oczywiście powinni przekazać dziecku wartości i pokazać katolicyzm. Ponieważ bycie odmieńcem nie jest miłe (do pewnego wieku, później to wg. uznania), ja tylko uważam, że nie jest to tak do końca dobre, nie uważam tego za złe ale za dobre w 100 % też nie.

Tak psycholog i psychoterapeuta ma wpływ tylko i wyłącznie na to wcielenie. A to nie rozwiązuje spawy.

Tak psycholodzy też dopiero niedawno odkryli, że nad świadomość jednak istnieje. Powiem, że muszą się jeszcze wiele nauczyć.

Regreser, terapeuta który się tym zajmuje wyraźnie stwierdzi, że to poprzednie wcielenia. Ale oczywiście można to tłumaczyć jak się chce, mógłbyś/mogłabyś skorzystać z takiej sesji a na pewno byś wtedy wiedziała/wiedział gdzie leży prawda.


Wt lis 10, 2009 13:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43
Posty: 424
Post 
Nie znam pana Leszka Żądły. Przyznaję, znam hunę wyłącznie z prac, które mogłem gdzieś przeczytać.
Dziekuje za zaproszenie do wzięcia udziału w seansie. Tyle że praktyki magiczne (są mimo wszystko nepewne naukowo a do tego) sprzeczne z wyznawaną przeze mnie nauka chrześcijańską.

Nawet jeżeli takie zabiegi mogłyby komuś pomóc, to - jak mówił onegdaj ks. dr Piotr Pawlukiewicz - można je porównać do wspaniałego kosza grzybów z którego przyrządzamy głodnemu potrawkę. Jest jedno ale. Nie mamy 100% pewności że wszystkie są jadalne. I tu jest pies pogrzebany. Możemy głodnemu dać dużo dobrego. Ale istnieje niebezpieczeństwo duchowe.

Tym bardziej jeżeli jest mowa o reinkarnacji, nawet jeżeli można gdybać na jej temat, św. Paweł mów jasno:
Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. 27 A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, 28 tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. Hbr 9:26-28


Wt lis 10, 2009 21:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 09, 2009 2:19
Posty: 26
Post 
regresing jest czymś bardzo bezpiecznym. Nie wiem czy pracę z własnym oddechem można nazwać magią
Jak widać mamy inne poglądy i chyba się nie dogadamy. Niestety. Rzadko to przyznaje ale w tym wypadku chyba tak jest

mogę cię zapewnić, że te grzyby są jadalne ale masz rację KK tego raczej z tego co wiem, nie pochwala.

Nie nowością jednak jest, że KK czego nie pochwala nazywa sektą i dziełem szatana. Radziłabym się bardziej przyjrzeć niektórym ruchom niż je od razu skreślać


Śr lis 11, 2009 1:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 08, 2009 3:09
Posty: 48
Post 
Rutilius napisał(a):
Sformułowanie może niepowazne, ale problem istotny - jakimi kryteriami posługiwać się oceniając religię. Nie wszyscy mają "dar/przekleństwo wiary" dany z urodzenia, niektórzy opierają się na własnej refleksji.


Trochę się nie zgodzę, na własnej refleksji? dar?

Dlaczego w Polsce religia katolicyzmu jest religią większościową?
Nie wynika to z tego, że ludzie wybrali tą religie z powodu refleksji, czy jak to określiłeś "daru/przekleństwa wiary", wynika to jednak z tego,
że ludziom w Polsce od najmłodszych lat religia jest wpajana, później jest wpajana również na lekcjach religii? Jak dziecko poniżej 10 roku, może sobie wyrobić zdanie na temat religii? A potem? Religia ta siedzi w człowieku tak mocno, że bezwzględu na czyny kościoła, czy argumenty przeciw egzystencji Boga są niezrozumiałe i odrzucane przez taką osobę.
Nie wszyscy tak mają, ale wiekszość. No i gdzie jest tutaj wolna wola, którą rzekomo Bóg obdarował ludzi?


Cz lis 12, 2009 2:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43
Posty: 424
Post 
Cytuj:
Magia, czary, - praktyki wpływania na ludzi, przedmioty, zdarzenia czy zjawiska fizyczne za pomocą środków paranormalnych lub okultystycznych, a więc zasadniczo nie poddających się weryfikacji za pomocą metody naukowej,

Na tym właśnie opieram swoje identyfikowanie huny.
Zresztą pochodzi ona bezpośrednio z praktyk polinezyjskich. MedaDeath, chyba nie będziesz się starał upierać, że ludy te miały wysoko rozwiniętą myśl naukową? Raczej właśnie czary, duchy lasów. Rozbudowana mitologia.

Praca nad oddechem to również metoda leczenia w psychologii lub - jeżeli nie jest to nic wielkiego rodzaj samoleczenia.

KK jak w historii tak obecnie nie skreśla wszystkiego co jest sprzeczne z jego doktryną. Raczej stara się to rozpatrzeć pod względem nauki (przykłady z historii w rozmowie n/t średniowiecza na forum)
Mą osobistą nieufność budzi tu ewidentnie sprzeczna z KK i autorytetami nauki, które do mnie akurat przemawiają teoria o reinkarnacji.

Sith - wolna, jaką Bóg nas obdarował oznacza wolność wyboru. Gdybyśmy jej nie mieli, Ty np nie mógłbyś pisać w ten sposób na tym forum. Ot wszystko


Cz lis 12, 2009 2:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 09, 2009 2:19
Posty: 26
Post 
Nie będę się upierała :), że ludy te miały rozwiniętą myśl naukową.
Czary? Czym są czary .

Nastały czasy w których nauka przeważa, wszystko staramy się wytłumaczyć naukowo.
Za naukę jest odpowiedzialny umysł.

Dawniej scentrowanie było w sercu.
Dlatego ludzie doznawali pewnych bardzo głębokich, wewnętrznych olśnień.
Huna kojarzy mi się z bardziej z medytacją.
Być może się mylę, ale to moje zdanie.
Nie mniej jest 7 zasad Huny
najlepiej je zrozumiesz z tej strony
http://www.huna.net.pl/name-News-article-sid-5.html
Może zmienisz swoje zdanie na temat huny
Huna mówi o tym co jest w zasięgu ręki, ale czego nie możemy dostrzec

Ja uważam, że najważniejsza jest równowaga umysłu i serca.


Cz lis 12, 2009 3:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 19, 2009 8:06
Posty: 75
Post 
Ysuk-san miałam się już nie odzywać, ale co czytam Twoje komentarze to mnie po prostu „rozwala”.
Napisałeś wcześniej:”wolna wola, jaką Bóg nas obdarował oznacza wolność wyboru”.Jaka wolna wola? Ja bym powiedziała bardzo „ograniczona wolna wola”.
To z „Góry”są dane osoby, które stają na naszej drodze, a które mają decydujący wpływ na to jak się zachowamy.Weźmy przykład:
Mam do czynienia ze złodziejem, który napada na mój dom w nocy z bronią w ręku(tak dla zastraszenia), a ja zabijam go rzekomo w obronie własnej.Głównie dlatego, że wpadlam w histerie(czynnik niezależny ode mnie).Jeśli o mnie chodzi to wyrzuty będe miała do końca życia(nie chodzi mi o to co powie sąd).Gdzie tu wolna wola? Ja bym sobie nie postawiła na drodze takiego „złodziejaszka”i nie chciałabym doprowadzić do tego by go zabić.

Skoro już zaczęłam to odniosę się jeszcze do poprzednich Twoich postów:
Napisałeś:”Lecz przede wszystkim uważam, że głównym celem może być paradoksalnie bycie dla innych. Przez kontakt z nim ktoś inny może się zmienić”(wątek psychopaty albo niemowlaka).
-czyli znów wg KK Pan Bóg dzieli nas na „równych i równiejszych”,bo jednemu Bóg pozwolił żyć i rozwijać się wewnętrznie, a potem trafić np.do „katolickiego nieba”.Drugiemu zaś nie będzie dana możliwość rozwoju duchowego(psychopata czy niemowlak).A ponieważ dusze ich z mojego p-ktu widzenia nie trafią ani do „piekła” ani do „nieba”, więc skazane są chyba na niebyt.

Kolejna sprawa:”Życie człowieka ma sens, spełnia się, gdy on coś sobą wnosi (świadomie bądź nie)”-w takiej sytuacji życie człowieka ma sens tylko z czyjegoś punktu widzenia. Dla mnie ma sens wtedy , gdy mogę "odkryć prawdziwy sens życia" sama.
Jan PawełII:" podczas rozmowy z młodzieżą w Rimini w 1982 r., zwrócił uwagę, że poczucie braku sensu własnej(!!!) egzystencji jest ogromnym dramatem współczesnego człowieka. W czasach współczesnego kryzysu moralnego, jak również kryzysu sensu życia, ważne jest poszukiwanie dróg, na których człowiek może odkryć prawdziwy sens życia."
Jak można spełnić się nie będąc świadomym, że się coś wniosło?



Wracając do twojego cytatu:"Każdy otrzymuje taki krzyż, jaki jest w stanie udźwignąć". W zdaniu tym bardzo wyraźnie powiedziane jest, że „każdy z nas bez wyjątku” dostaje taki „krzyż”, który „jest w stanie udźwignąć”, czyli inaczej -nikt nie dostaje takiego”krzyża”, którego nie jest w stanie unieść.
A Ty napisałeś coś takiego:”Co znaczy udźwignąć krzyż - zmierzyć się ze swoim życiem. Najlepiej w stylu św Pawła "W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem"”. Czyli skoro „ Każdy otrzymuje taki krzyż, jaki jest w stanie udźwignąć” to znaczy że każdy „w zawodach wystąpi, bieg ukończy i wiary ustrzeże”. Tak czy nie?


Następne:„Natchniony przez Boga. Rzeczywiście, coś w stylu pisany pod dyktando, ale: św Faustyna również widziała Jezusa, ale gdy dokładnie tłumaczyła malarzowi jak ma namalować obraz itd...”
-przekaz tego co się się widziało a „inspiracja słowo w słowo”to dwie różne sprawy.Jeśli Pismo mówi o sobie „ inspiracja słowo w słowo” to znaczy,że „slowo w słowo” i kropka!
Jesteś katolikiem, a podważasz słowa samego Boga(przeciez to On napisał Biblię „słowo w słowo”, gdyby mial coś innego na myśli-inaczej sformułowałby zdanie).


Cz lis 12, 2009 12:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43
Posty: 424
Post 
MegaDeath, pozwolisz, ze na razie nie odpowiem. Próbuję rozszyfrować twój zachwyt huną. W tym przeglądam linka którego wysłałaś.

Lilka, miło że powtórnie zagościłaś nie tylko oczyma ale i klawiaturą.
Cytuj:
Gdzie tu wolna wola? Ja bym sobie nie postawiła na drodze takiego „złodziejaszka”i nie chciałabym doprowadzić do tego by go zabić.

Ale skąd od razu przeświadczenie ze to Bóg ci zsyła złodzieja?
Bóg chrześcijan jest Miłością. A miłość nie może byc zła. Przydało by się szerszłe tło twej scenki. Byc może wczesniej na twej drodze spotkałaś kogos kto nauczył cię strzelać i dzięki temu zyjesz? moze po wszystkim spotkasz psychologa który pomoze wyjśc ci i z tego i z innych ew. problemów? Miłosierny Bóg pojawia sie w złych sytuacjach ale nie by je nakręcać, lecz podać rękę.(Której możemy jednak nie dostrzec)

Przykład rzeczywisty- II wojna. Bóg jej nie chciał. Ale natchnął takich ludzi jak Irena Sendlerowa, Schiller i wielu innych.
Po wojnie Polska odzyskała niepodległość ale nie suwerenność. I po pewnym czasie otrzymaliśmy jana Pawła II, oddanego Matce Bożej Lecha Wałęsę, ks. Jerzego Popiełuszkę. Ja wierze właśnie w takiego Boga, który za każdym razem prubuje wyciagnąc swe dzieci z tej kałuży, błota i wyciera je, oblewa H2O2 lub spirytusem ranę. Nawet wiedząc, że będzie to trochę(?) bolało.

"Katolickie niebo", "niebyt po śmierci" Nie ma czegos takiego. Jeżeli rzeczywiście nie wiesz jak życie po śmierci opisują chrześcijanie, to:
zaraz po śmierci - niebo+czyściec+piekło
w dniu ostatecznym zostaną niebo+piekło
nie ma w tym żadnego niebytu, nieba katolików, protestantów, buddystów i inn.
Jeżeli ktoś jest bez grzechu, na pewno pójdzie do nieba.
Jeżeli zył w prawdzie z sobą, zył miłością i czynił dobrze, to myslę że niezaleznie od wyznawanej religii równiez tam trafi (aczkolwiek wciąż zaznaczam, ze chrześcijaństwo jest mapa ułatwiającą)

Cytuj:
Jak można spełnić się nie będąc świadomym, że się coś wniosło?
To mniej więcej różnica jak miedzy mistrzem a idolem. Idol robi wszystko pod publikę. Może pomagać, moze byc dobrym człoweikiem, ale on i inni musza to wiedzieć. Mistrzem się staje.
Obrazowo zobacz sobie dzieło Georges-de-La-Tour---Saint-Joseph-charpentier. Tam, właśnie Józef jest w roli mistrza.

Poza tym o sensie istnienia w sposób, którego sie czepiasz, mówiliśmy o ile pamiętam przy skrajnych przypadkach.

Jeżeli chodzi o św Pawła - nie. (rozwinąć?)

Jeszcze Pismo Święte - tak samo mówisz do dziecka jak do dorosłego? Operujesz tymi samymi zwrotami, porównaniami? Tym rożni sie Stary Testament Od Nowego. Jeden i Drugi jest Prawdą. Ale kontekst historyczny był inny to raz. A dwa inaczej jest gdy ktos ci dyktuje (piszesz pod natchnieniem), inaczej gdy z kims rozmawiasz (z Chrystusem)

Poz tym uwaga. Biblia była napsana reka ludzką. Nie jest to ani Koran, który miał Mahomet otrzymać z nieba(islam) ani złote tablice, które odnaleźc miał Jozef Smith (mormoni)

ps co do scenki ze złodziejem, mimo wszystko to TY sama zadecydujesz co zrobisz. A natchną cie do tego wczesniejsze zyciowe wybory. Los każdego człowiek jest w jego własnych rękach. (nad którymi czówa Opatrzność Boża)


Cz lis 12, 2009 21:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 19, 2009 8:06
Posty: 75
Post 
„Ale skąd od razu przeświadczenie ze to Bóg ci zsyła złodzieja? -Ano stąd, że skoro potrafi zesłać np.białaczkę, padaczkę, paraliż,męża pijoka, to dlaczego nie złodzieja?


„Przykład rzeczywisty- II wojna. Bóg jej nie chciał. Ale natchnął takich ludzi jak Irena Sendlerowa, Schiller i wielu innych. „
Bóg jej nie chciał? Bzdura. Jak najbardziej chciał.Z mojego punktu widzenia człowiek musi doświadczyć cierpienia, by móc się wewnętrznie rozwijać.Jeśli cierpienia nie doświadczy, to życie nie ma sensu. Albo inaczej- musi być źle,żeby mogło być dobrze.I w tej kwestii myślę, że nawet Bóg się ze mną zgodzi.
Gdyby Bóg nie chciał II wojny, to nie natchnąłby tak mało znaczących ludzi choć o wielkim sercu jak Sendlerowa czy ten twój Schiller (nie wiem o kogo chodzi, domyślam się że o Schindlera).
Dlaczego nie natchnął prezydenta USA czy paru generałów amer. albo może nawet natchnął tylko dlaczego za późno?A poza tym co to za różnica dla Boga czy natchnie jedną Sendlerową by pomagała ,czy 7milionów Żydów do ucieczki przed 39?

Druga sprawa a propos IIwojny :papież-Pius XII.
Przytoczę słowa Biskupa Łomżyńskiego:
”Papieża przyjmujemy z wiarą, z pełną świadomością, że jest to wybór Boży. Jest On darem Ducha Świętego, Wikariuszem Chrystusa, który podejmuje misję obiecaną przez Zbawiciela Jego Oblubienicy – Kościołowi, po wszystkie wieki, aż do skończenia świata. Wybór Kardynała Józefa Ratzingera(zatem Piusa XII chyba też) na Papieża nie jest wynikiem dyskusji między kardynałami, nie jest to także wybór według kryteriów świata, ale dar Ducha Świętego dla potrzeb współczesnego(ówczesnego chyba też) Kościoła.
Dlaczego Duch Św.w latach 39-45 zesłał tak nieudany „dar”? Przecież mógł w tamtych latach zesłać JPII-on na pewno nie siedziałby bezczynnie.Umieszczam wzmiankę o Piusie: „postrzegany jest jako antysemita i jednocześnie wróg komunizmu, sprzyjający ruchom faszystowskim i czasami nazywany jest "papieżem Hitlera". O niemieckim dyktatorze swego czasu miał się wyrazić w następujących słowach: "Adolf Hitler był wyzwolicielem niemieckiego geniuszu i zdejmując Niemcom przepaski z oczu dał im ujrzeć i umiłować jedność niemieckiej krwi". Pius XII wspierał również innych dyktatorów, Franco, Salazara, Mussoliniego, ks.Tiso i przede wszystkim Ante Pavelicia”

Następne:
”Ja wierze właśnie w takiego Boga, który za każdym razem prubuje wyciagnąc swe dzieci z tej kałuży, błota i wyciera je, oblewa H2O2 lub spirytusem ranę.”-
Ci co trafili do komór gazowych też wierzyli w takiego Boga.Tylko chyba nie starczyło tamponów do ocierania ran, a i spirytus musiał się skończyć(myślę, że to sprawka ruskich).


"Katolickie niebo", "niebyt po śmierci"
„katolickie niebo” to takie niebo , w jakie wierzy katolik.I ono jak najbardziej istnieje w świadomości katolika, w mojej też, ale jako zwykłe pojęcie.Ja w takie niebo nie wierzę.
A "niebyt po śmierci"?
Z mojego punktu widzenia nie istnieje. Dusza jest energią i pozbyć się jej raz na zawsze nie można.
Z twojego punktu widzenia powinien niebyt istnieć, bo jaki los spotka „niemowlaka i psychopatę”?Wg. Mnie jeśli trafią oboje do „katolickiego nieba”, to będzie to nie w porządku w stosunku do innych śmiertelników, jeżeli do czyścca-no to na miejscu niemowlaka(przedwcześnie zmarłego) czulabym się pokrzywdzona, o „piekle” nie wspomnę.
Jeszcze tylko dodam, że gdybym smażyła się w „piekle”, a taki psychopata trafił do czyścca, czy niemowlak od razu do nieba, to stwierdzilabym, że trafilam na najbardziej niesprawiedliwego Boga pod Słońcem.


Moje pytanie:”Jak można spełnić się nie będąc świadomym, że się coś wniosło?”
Twoja odp:”To mniej więcej różnica jak miedzy mistrzem a idolem. Idol robi wszystko pod publikę. Może pomagać, moze byc dobrym człoweikiem, ale on i inni musza to wiedzieć. Mistrzem się staje.
Obrazowo zobacz sobie dzieło Georges-de-La-Tour---Saint-Joseph-charpentier. Tam, właśnie Józef jest w roli mistrza.” - czy Ty jak idziesz do hydraulika po „kolanko” też mówisz, że idziesz do Mistrza?
Z Twojej odpowiedzi rozumiem, że Psychopata i Niemowlak, to Mistrzowie?
Zarówno twój idol jak i mistrz wnoszą coś we WLASNE życie(a o to chodzi) i są tego świadomi.


„Jeżeli chodzi o św Pawła - nie. (rozwinąć?)”- Pawlowi dajmy spokój.
Bardziej nurtuje mnie zdanie:"Każdy otrzymuje taki krzyż, jaki jest w stanie udźwignąć".Bo w przypadku, gdy żyjemy raz- ma ono sens?Wg.mnie-nie.

Pismo Św:
„Inspiracja słowo w słowo” to inspiracja słowo w słowo i kropka. Nie naginaj faktów!


Pt lis 13, 2009 16:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43
Posty: 424
Post 
Cytuj:
koro potrafi zesłać np.białaczkę, padaczkę, paraliż,męża pijoka, to dlaczego nie złodzieja

Mówiąc, że Bóg coś zsyła ma się na myśli jakiś sens. Bezpośrednio lepszym sformułowaniem jest "dopuszcza". Nie jestem lekarzem, więc nie wiem jak podejśc do białaczki, czy padaczki. czy jest to może jakoś związane z genami, z zaniedbaniami np ciąży. Nie wiem.
natomiast paraliż-często zawiniony jest przez człowieka. Tym bardziej wybór małżonka. Nie mogę zrzucać winy na Boga ze na ziemi leży kamień, o który sie potknąłem.

Cytuj:
musi być źle,żeby mogło być dobrze.I w tej kwestii myślę, że nawet Bóg się ze mną zgodzi.

na pewno masz rację. Któryż z bogów sie z oba zgodził. Ale nie jedyny Bóg w którego wierzą chrześcijanie. Obrazowo wg biblii Bóg stworzył jedynie rzeczy które były dobre lub bardzo dobre (człowiek). Bóg chrześcijan jest pełnia miłości a jako taki nie może być destrukcyjny bo zaprzeczałby sam sobie.
A że cierpienie byc musi - największe cierpienie wyrządzane jest człowiekowi przez człowieka. (drugiego lub siebie samego)

Cytuj:
nie wiem o kogo chodzi, domyślam się że o Schindlera
przepraszam, masz racje rozpędziłem się.

Cytuj:
co to za różnica dla Boga czy natchnie jedną Sendlerową by pomagała ,czy 7milionów Żydów do ucieczki przed 39
ale skąd wiesz, że im tego nie mówił? Po pierwsze trzeba usłuchać głosu bożego. Po drugie mieć chęć pójścia za głosem.
Przeciez Żydzi polscy wiedzieli co działo się w Niemczech. Ale na miejscu trzymało ich przywiązanie do ziemi, patriotyzm, pieniądz, albo i to że gdzieindziej nie chciano ich przyjąć (np zawrócono statki z emigrantami, z USA na przełomie sierpnia i września 1939r,)

Pius XII.
Dane z ubiegłego tygodnia - odnaleziono zdjęcia przedstawiające Bazylikę św Piotra, plac watykański, pałace papieskie zamienione na noclegownie i schronienia dla żydów.
Poza tym przez kogo postrzegany jest jako antysemita? Na pewno nie przez historyków lub choćby znawców II wojny.
chociaż zerknij na te 2 najkrótsze jakie znalazłem teksty

www.ekumenizm.pl/content/article/20080918221743295.htm

www.voxdomini.com.pl/vox_art/pius-zydzi.html

A że poparł Franco lub Mussoliniego? Wustarczy zorientowac się co przedstawiał rząd republikański lub włoscy komuści i naziści.


Cytuj:
Ci co trafili do komór gazowych też wierzyli w takiego Boga.Tylko chyba nie starczyło tamponów do ocierania ran, a i spirytus musiał się skończyć(myślę, że to sprawka ruskich)

Niesmacznie to mówić osobie zdrowej, ale każdy kiedyś umrze. Wierzę, że - niezależnie od ich wyznania, jest im teraz o wiele lepiej niz nam. Patrząc "z góry" śmieją się z naszych polemik. I to jest wspaniałe. Gdzie był wówczas Bóg? Byl w każdym z nich.

Czy niemowlak zrozumie czym jest tu na ziemi miłość? czym jest bliskość drugiej osoby? Ojcowska lib matczyna? Zwycięstwo ulubionej drożyny w meczu? Zdanie matury? Albo choćby kac? Płatek sniegu na nosie? Poświecenie dla innych? Uważasz to za nieistotne? Bo na tej zasadzie opieram twoje zdanie
Cytuj:
to będzie to nie w porządku w stosunku do innych śmiertelników
. Nieco podobnie może byc z psychopatą, ale o jego tragedii pisałem wcześniej. Dodatkowo za wszystkich i tak najlepsza jest modlitwa, która czyni cuda.


Cytuj:
to stwierdzilabym, że trafilam na najbardziej niesprawiedliwego Boga pod Słońcem

W takim razie jesteś hedonistką albo... jaki twym zdaniem bóg byłby najbardziej sprawiedliwy?

Cytuj:
Jak można spełnić się nie będąc świadomym, że się coś wniosło?
Widziałaś obraz? Widziałaś wzrok Jezusa? Nie pytam czy patrzyłaś na oczy, lecz czy widziałaś.
Zreszta mistrz i idol miały unaocznić sprawę. Zły przykład lub odbiór. Ok. Szło o słowa JPII
Cytuj:
poczucie braku sensu własnej(!!!) egzystencji jest ogromnym dramatem współczesnego człowieka. W czasach współczesnego kryzysu moralnego, jak również kryzysu sensu życia, ważne jest poszukiwanie dróg, na których człowiek może odkryć prawdziwy sens życia.
. w jaki sposób możemy odkryć siebie jak nie tylko prze innych? Inaczej jest sie skrajnym egoistą. Wzrastać można jedynie dając siebie innym. W ten właśnie sposób papież stał się tak wielką osobą.

"Każdy otrzymuje taki krzyż, jaki jest w stanie udźwignąć". I nie ma tu mowy o "krzyżach" ani próbach udźwignięcia. To właśnie swiadczy o tym, że śmierć jest najważniejszym, kulminacyjnym momentem w życiu każdego człowieka. Sam Pan Bóg uświadamia nam, że na ziemi żyjemy tylko jeden raz: Nie zapominaj, że nie ma powrotu (Syr 38, 21); Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hbr 9, 27)

Cytuj:
„Inspiracja słowo w słowo” to inspiracja słowo w słowo i kropka. Nie naginaj faktów!
. czym w takim razie wg ciebie jest inspiracja?

ps co do wcześniejszego dialogi na temat umierania. dzieci. dzieci najmniej boją się odchodzenia.


Pt lis 13, 2009 22:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 19, 2009 8:06
Posty: 75
Post 
Mam nieodparte wrażenie,że cała rozmowa z Tobą to walenie głową w mur.
Stworzyłeś sobie jakiś obraz Boga siedząc cały czas z nosem w Biblii albo w Gościu Niedzielnym. Na każde pytanie masz gotową odpowiedź tylko nie dostrzegasz,że są to odpowiedzi ciągle niejasne,czyli uzyskując odpowiedź pojawia się kolejnych 5 pytań na które znów nie odpowiesz w sposób satysfakcjonujący dla mnie i tak „w kolo Macieju”.Inaczej rozmowa bez końca.Sypiesz cytatami jak z rękawa, ale nie potrafisz ich zinterpretować.

Druga sprawa:jak czyta się twoje komentarze, to obraz Boga, jaki się z nich wyłania jest mniej więcej taki:nie-wszechmocny, nie-wszechwiedzący, nie umiejący przewidzieć,niezbyt inteligentny,nieskuteczny, jeżeli próbuje coś zdziałać to wychodzi mu to w połowie, a czasami nawet w ogóle nie wychodzi, za czasów biblijnych jeszcze potrafil czynić spektakularne cuda, ale dziś już nie potrafi(bo, że nie chce z własnej np.woli, to nie do pomyślenia, zatem coś Go blokuje).Podsumowując Bóg to Ciamajda o wieeelkim sercu, współczujący, ale nie bardzo umiejący pomóc, bo zdarza się, że po prostu ktoś Go nie usłyszy.
Żenuła, żenuła...


Nie potrafisz jasno stwierdzić, gdzie trafi niemowlak i psychopata, a przecież tyle razy prosiłam...
Motasz się , jeśli chodzi o interpretacje słów:"Każdy otrzymuje taki krzyż, jaki jest w stanie udźwignąć".Może byś łaskawie wyjaśnił mi czym do „choinki jasnej” jest w końcu ten „krzyż”?
Każesz mi oglądać jakieś „dzieło Georges-de-La-Tour---Saint-Joseph-charpentier”, na którym to mały Jezus zupełnie nie zainteresowany pracą własnego ojca, przygląda się rzemykowi zawieszonemu na jego(Józefa) szyi albo spogląda po prostu Józefowi na „klatę”.
Zakładasz, że Bóg w latach 39- 45 zesłał Papieża , który naprawdę zrobił wszystko co w jego mocy, a że zrobił tyle ile zrobił, a skuteczny w 100%(ba! Nawet w 20%) nie był, to znaczy, że się więcej po prostu nie dało i kropka!


Napisaleś:”w jaki sposób możemy odkryć siebie jak nie tylko prze innych? Inaczej jest sie skrajnym egoistą. Wzrastać można jedynie dając siebie innym.”
Przecież od samego początku o tym bębnie, ale nie co inaczej ujmuje sprawę.Jeżeli czynisz dobro bliźniemu (miłość bezwarunkowa!!!- od samego początku o niej mówię!!Zdejmij w końcu te klapki z oczu!!), tym samym wnosisz coś we WŁASNE życie!


Pytasz:”czym w takim razie wg ciebie jest inspiracja? „
Inspiracja to natchnienie.A co oznacza wg Ciebie sformulowanie” słowo w słowo”?


Napisałeś:”Niesmacznie to mówić osobie zdrowej, ale każdy kiedyś umrze. Wierzę, że - niezależnie od ich wyznania, jest im teraz o wiele lepiej niz nam”
-skoro tak strasznie uważasz,że jest im lepiej ,to nie uważasz, że Bóg trzymając nas wciąż w tym „łez padole”postępuje nie uczciwie?A gdybym ,nie daj Boże ,próbowała się targnąć na swoje życie, żeby tylko znaleźć się wcześniej wśród szczęśliwców (np. tych z komory gazowej )po „drugiej stronie”, to mi powie, że NIE WOLNO, BO TO GRZECH i sru mnie do „piekła”.

Ysuk San: „Nieco podobnie może byc z psychopatą, ale o jego tragedii pisałem wcześniej”
Pisołeś pisołeś i nic konkretnego nie napisołeś...

Ysuk San:”Dodatkowo za wszystkich i tak najlepsza jest modlitwa, która czyni cuda.”
-możesz podać przykład modlitwy i cudu z Twojego życia?
Owsze, rację masz, ale mam wrażenie,że nie do końca rozumiesz o czym mówisz, boś nigdy tego nie doświadczył.Jeżeli się mylę, to przepraszam.


YS:”W takim razie jesteś hedonistką albo... ”
Skoro od początku mówię o miłości bezwarunkowej(żeby o czymś takim mówić trzeba samemu trochę wycierpieć)to czy mogę być hedonistką?

YS:” jaki twym zdaniem bóg byłby najbardziej sprawiedliwy?”
-najbardziej sprawiedliwy Bóg, to taki, który doświadcza ludzi jednakowo.Tylko dzieki reinkarnacji może to być możliwe.

YS: „Któryż z bogów sie z toba zgodził”
-od samego początku mówię, że Bóg jest jeden, wspólny niezależnie od wyznania.Obrządek to jedynie inna droga do tego samego Boga.
Ty z kolei zachowujesz się jak takie „dziecko indygo”. Można powiedzieć, że jesteś takim szczęsciażem, zostałeś wyróżniony przez Boga, bo wspaniałomyślnie Tobie pozwolił wzrastać w tej jedynej , wlaściwej wierze.Tak na marginesie pozwolę sobie zauważyć,że wTobie od razu można zauważyć „niebianina”(niebianin-osoba, która od razu trafi do katolickiego nieba).

YS:”Obrazowo wg biblii Bóg stworzył jedynie rzeczy które były dobre lub bardzo dobre (człowiek).”-no tutaj można mieć jedynie zarzut, że tylko Hitler, Stalin, Czałszesku,Mussolini i paru innych zbrodniarzy wymknęło się Bogu spod kontroli. No, ale że pójdą niewłaściwą drogą, to przeciez skąd Bóg mógł przypuszczać?Istnieje jeszcze jedno podejrzenie, że DNA zbrodniarzy zaprojektował nie Bóg, ale niejaki SWIĘTY TURECKI.

Sprostowanie do tego co powiedziałam wcześniej w zw z wojną:”Bóg jej nie chciał? Bzdura. Jak najbardziej chciał.”
-mam na myśli, że w pewnym sensie jej chcial(gdyby jej nie chciał to by nie dopuścił, bo Bóg jak chce być skuteczny w 100%, to będzie skuteczny w 100%, i nie w 99 czy101% tylko w 100!), co nie znaczy, że pragnie dla nas wojny.Żeby mógł zapanować trwały pokój, Bóg daje doświadczyć wojny, byśmy się spażyli i by nam się odechciało wojowania raz na zawsze.Dziś jest to możliwe, bo istnieją środki masowego przekazu, i choć nie bierzesz udziału w wojnie to w tv możesz się przekonać jaka to trgedia.


N lis 15, 2009 11:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43
Posty: 424
Post 
MegaDeath
Napisałaś,
Cytuj:
Dawniej scentrowanie było w sercu.
Dlatego ludzie doznawali pewnych bardzo głębokich, wewnętrznych olśnień.

Tyle ze to bazowanie na uczuciach. A uczucia podobnie jak emocje są chwiejne. Piękne ale i zgubne. Nie powinno się na nich budować.

Czytałem twój link, także kilka pozycji na temat religii Australii i Oceanii.
W zasadzie huna mogła by się utożsamić z rodzajem psychoterapii.
Wg opisów może byc ok. Jednakowoż występują w hunie 2 elementy, które dla mnie jako katolika nie mogą być do przyjęcia.

1-samouzdrawianie. metoda mówi o możliwości samouzdrawiania. Wiem, że każdy organizm ma możliwość uzdrowienia niewielkich dolegliwości. Umysł może to zrobić świadomie, nieświadomie lub umysłowo (np efekt placebo). Jednak: opierając sie wyłącznie na możliwości samouzdrawiania człowiek może popaść w egocentryzm.
Kwestia jest tym ważniejsza, że mamy tutaj do czynienia z religią, która - bądźmy szczerzy w hunie jest nieodzowna.

2-huna jako religia. Tu jest zasadniczy punkt. Bez odniesień do "Czasu Snu" czy innych elementów religii Australii i Oceanii nie ma prawa bytu. W tym też zawiera się sprawa chociażby reinkarnacji.

Cytuj:
Ja uważam, że najważniejsza jest równowaga umysłu i serca.
. W tym bym się z tobą zgodził. Choć równowagę zamieniłbym np na wzajemną kontrolę serca i umysły. :-D Ale to sa szczególiki w stylu literówek.


Pn lis 16, 2009 22:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43
Posty: 424
Post 
Lilka

Cytuj:
Mam nieodparte wrażenie,że cała rozmowa z Tobą to walenie głową w mur.
Pod tym względem muszę przyznać jesteśmy do siebie podobni. (byc może dlatego rozmowa prezentuje specyficzna żywotność, burzliwość i jakkolwiek będziesz to nazywała poziom.

Biblie próbuję przeczytać, ale wciąż mi cos przeszkadza. Jako ze jestem z wykształcenia historykiem czytam ja niezbyt właściwie bo chronologicznie. Aktualnie dopiero "Mądrość Syracha. Ty jednak, jako osoba znająca sie i porównująca ST i NT z pewnością przeczytałaś oba juz wcześniej? Gość Niedzielny-tak jestem jego czytelnikiem. Jest to drugi co do ilości nakładu tygodnik opinii w Polsce.
Osobiście uważam, że ukończenie odpowiednich studiów przyznaje wiedzę przekraczającą wiedzę większości społeczeństwa na dany temat. (Nawet jeżeli mówimy o wyższych szkołach czegoś i czegoś). Dlatego opisy "mojego Boga" opieram w większości na tym czego można sie dowiedzieć od osód które skończyły teologie lub filozofię religii. Że ie wszystko daje sie zinterpretować łatwo, że po odpowiedzi na jedno pytanie, pojawia sie 5 następnych - toz to religia oparta na wierze a nie działanie matematyczne gdzie wszystko wyliczysz.
A jeżeli juz jesteśmy przy czytaniu, można się zapytać, w jakiej prasie Wać Panna sie lubuje?

Nie jestem więc zbyt tobry w mówieniu o religii. Ale nie potrafie komuś kto miał jakies problemy (przypuszczam) za kóre zwalił wszystko na Boga, mówić co znaczy miłość. A miłować to nie prowadzić na łańcuchu. Miłować to dać wolność. Dać się wykazać. Próbować sprowadzic na dobra droge ale jeżeli ktos nie chce - nic na siłę. Wg ciebie Bog powienien za każdy grzech karać juz tu na ziemi?

Cytuj:
Nie potrafisz jasno stwierdzić, gdzie trafi niemowlak i psychopata, a przecież tyle razy prosiłam...
o przepraszam, to juz napisałem - niemowlak, podobnie jak dziecko zabite w łonie matki na pewno do nieba. psychopata - w zależności od rodzaju przypadłości. Osobiście stawiam na czyściec lub niebo. Nie nam jednak sądzić.
O noszeniu krzyża też pisałem (choc może nie jak bys tego chciała). Więc noszenie krzyża to noszenie swego zycia,. Wraz z jego cierpieniem.
Ale zycie to nie tylko krzyż. Czy nie ma chwil ze jestes szczęścliwa, że myślisz sobie zycie jest piękne? Że czujesz ze kochasz, czujesz się spełniona?
Ja mam takie chwile i ciesze się, że Bóg mnie stworzył. Wcale nie mam pretensji, że dał mi zyc na tym łez padole. Bo podobnie jak Kartezjusz śmiem twierdzić, że żyjemy w "najlepszym ze światów". I od nas zalezy odzie znajdziemy sie gdy zeń zejdziemy.

La Tour namalował wizje mistrza. Ale ok, może interpretacja to zboczenie zawodowe i nie każdy dostrzega to w sposób w jaki chciał autor. Ale pisałem To był boczny tor dyskusji.
Pius XII-za duzy temat. Myslę że raczej na nowy temat dyskusji. Bo i pod tym względem mam inna wizję i inne argumenty, dowody na poparcie.

Cytuj:
miłość bezwarunkowa!!!- od samego początku o niej mówię!!Zdejmij w końcu te klapki z oczu!!
Dlaczego więc nie możemy się dogadać skoro obydwoje piszemy niby o tym samym?

Słowo w słowo - bez zmian, dokładnie tak samo
wierzysz że na prawdę byli Adam i Ewa?

Cytuj:
najbardziej sprawiedliwy Bóg, to taki, który doświadcza ludzi jednakowo.Tylko dzieki reinkarnacji może to być możliwe.
Słyszałaś takie staropolskie powiedzenie "nie mozna wejśc dwa razy do tej samej rzeki"? Ano właśnie. Niezależnie od tego ile żyć żyć bedziesz, nie będą się one nakładać. Biedak sprzed 1000 lat nierówny jest biedakowi sprzed 500 lat a ten biedakowi obecnie. podobnie z bogaczem itd itd.
Masz TO zycie, masz swe talenty i działasz. Wykorzystujesz bądź nie. I nie ma ze jak źle pójdzie masz jeszcze następne zycie i następne i następne. najlepszy sedzia cie rozsadzi. I to jest wspaniałe.

Nięki za wróznienie, ale nie mam paranormalnych zdolności, nie urodziłem się w jedynej słusznej religii, choć owszem uważam ze jest najlepsza z istniejących. dzięki za niebianina. rzeczywiście mam nadzieję że dostane się do nieba. mam również nadzieję że i ty tam sie kiedyś znajdziesz i pośmiejemy sie z tego internetowego dialogu.

Co do projektowania DNA - jeżeli wierzysz ze wszystko zależy od naszego DNA to po 1- nie bardzo znasz się na psychologii i biologii. (bo DNA nie jest żadnym większym czynnikiem wpływającym na nasze zachowania) . Po 2 - twierdzisz, ze człowiek nie ma wolnej woli lecz uznajesz predestynację. A z tego co pamiętam taka kwestia juz była i zaprzeczyłaś temu.
twierdze że to nie żaden Święty Turecki" maczał tu palce ale niejaki szatan vel diabeł. Sam, lub raczej przez ludzi. I twierdzę ze miłośerny Bóg nie chciałby cierpienia ludzi w tym wojny. Za zło odpowiedzialny jest szatan. Jasne. Bóg mgły zakończyć wojnę w jeden moment. Ale czy nie ograniczyłoby to naszej wolności?
A wojna? Wojna jest zawsze. Współcześnie również. Od zakończenia II wojny światowej był na świecie JEDEN NIECAŁY MIESIĄC POKOJU.

Wiesz Lilka, dochodzę do wniosku że ja bym w twojego Boga raczej nie był w stanie uwierzyć.


Wt lis 17, 2009 20:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 09, 2009 2:19
Posty: 26
Post 
Hmm a któź powiedział te oto słowa "Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nadte czynić będzie" hmm...
Żyjemy w pewnym zaścianku, ale naprawdę uwierzcie mi-cuda się zdarzają
I mógłbyś siebie samego uzdrowić, gdyby umysł nie podpowiadał Ci, że to jest mission impossible
Serca nie skontrolujesz ani nie wychowasz, możesz co najwyżej zagłuszyć go umysłem, jednak serca samego w sobie nie zmienisz
Umysł możesz kontrolować, ale ostatnio dzieje się dziwnie tak, że to on nas kontroluje i nami wład. Do tego stopnia, że utożsamiamy się z rolami, które nam nałożył.
A przecież oddzielmy umysł od siebie-on nie jest nami
Chodziło mi o równowagę, nie o kontrolę


Śr lis 18, 2009 3:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1320 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 88  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL